VDR Posted March 2, 2016 Share Posted March 2, 2016 Warsztat dość nietypowy będzie, szybki i raczej z pudła. Elementów fototrawionych lub żywicznych nie planuję ;) Ale jak się dało słowo to nie ma przeproś. Dzięki uprzejmości kolegi @Hello http://modelwork.pl/viewtopic.php?f=213&t=52780 dotarły do mnie 4 modele Revella z serii Microwings w skali 1:144 Modele składają się z jednej wypraski, na której mamy zaledwie kilkanaście elementów, niewielkiej kalkomanii, oszklenia kabin i ramki z elementami podstawki. Same modele posiadają nawet jakieś szczegóły choć trzeba uczciwie przyznać, że to modele na pierwsze szlify modelarskie dla młodego modelarza. Zgodnie z obietnicą - samolociki skleję prosto z pudła i posłużą mi jako modele do szlifowania umiejętności lakierniczych - czyli szpachla, podkład, lakier - będzie Pan zadowolony... Poszczególne pudełka prezentują się tak (zapałki nie kładłem - nie chciałem się przerazić, że moglaby być większa niż modele ;P) - P-47D Thunderbolt - SBD-5 Dauntless - P-51B Mustang - P-39Q Airacobra Trzeba będzie odstawić PoloCoctę i przenieść się do KingSajzu ;P cdn... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
djack Posted March 2, 2016 Share Posted March 2, 2016 Jak na taką mizerną skalę prezentują się całkiem nieźle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
VDR Posted March 20, 2016 Author Share Posted March 20, 2016 W ramkach a i owszem prezentują się nieźle, gorzej po wycięciu ;) Pomijając wypukłe linie podziału modele składa się teoretycznie szybko. Później zaczynają się schody. Na pierwszy ogień poszedł Airacobra. Musiałem zaszpachlować wloty chyba powietrza (?) bo znajdowały się pod kadłubem, dwa - jakość ich pozostawiała wiele do życzenia ;P Takie cztery ziejące dziury a na jakiś scratch się nie odważyłem. Wystarczająco dużo było szpachlowania, żeby wyglądał ten model po japońsku czyli jako tako. Airacobra dostał podkład i czeka na finalne dopieszczanie powierzchni pod farbę co mam nadzieję nastąpi wkrótce. W czasie kiedy schła szpachla na maszynie z fabryki Bella w bólach rodziła się maszyna ze stajni Douglasa. SBD-5 Dauntless czyli Slow But Deadly byl bombowcem znanym z "piekielnego nurkowania" podczas zrzucania ładunku. Spasowanie elementów podobnie jak przy Airacobrze a może nawet jeszcze gorzej. Skrzydła tak spasowane z kadłubem, że samolot wygląda na mocno przekoszony ;) Trochę udało mi się je wyprostować ale idealnie nie jest, wymagało by to całkiem sporo pracy. Spasowanie osłony silnika jak widać na zdjęciach. Trzeba będzie położyć tam sporą ilość szpachli ;) Nie mówiąc już o łączeniu skrzydeł z kadłubem. Przy okazji zabrałem się za Thunderbolta. Tutaj było sporo nadlewek. Kadłub również niezbyt spasowany. Jak wyprowadziłem w jednym miejscu, to wystawało w drugim. Trzeba będzie powalczyć z pilnikiem by doprowadzić to do japońskiego wyglądu czyli jak już wspominałem jako tako. Z braku odpowiedniej farby - wnętrze pomalowane pierwszym lepszym ciemniejszym zielonym jaki znalazłem w szufladzie. Przez grube szkła owiewek i tak wielkie nic będzie widać. Ot tak tylko aby nie rzucał się szary plastik w oczy. c.d.n. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.