Jędrek Napisano 5 Maja 2006 Share Napisano 5 Maja 2006 (edytowane) Witam wszystkich, OKRĘT K-3 pierwszy radziecki uderzeniowy okręt podwodny z napędem nuklearnym (SSN) zwodowany w 1957. Wg kodu NATO: November (ros. Kit), projekt 627. Mierzący 107,4 m długości, rozwijający prędkość 28-30 węzłów (około 15 węzłów na powierzchni) z załogą 104 osoby w tym 30 oficerów, maksymalne zanurzenie 300m, uzbrojenie 8 wyrzutni torped 533mm. Ulepszona wersja oznaczona została jako 627A. Powstał także okręt z reaktorem chłodzonym ciekłym metalem – projekt 645ŻMT (K-27). Okręty klasy November służyły zarówno we Flocie Północnej jak i we Flocie Pacyfiku. Nie były to zbyt szczęśliwe jednostki i na ich pokładzie zarejestrowano wiele wypadków, m.in. czerwcu 1962 na K-3 psuje się reaktor - okręt musi być holowany do portu, gdzie wymieniono reaktor. 8 września 1967 znów na K-3 wybucha pożar spowodowany przez źle działający system hydrauliczny. Jednostce udaje się powrócić do portu, ale podczas pożaru życie traci 39 członkow załogi. 12 kwietnia 1970 K-8 tonie w Zatoce Biskajskiej wskutek pożaru - ginie 52 marynarzy łącznie z kapitanem. Ostatni wypadek miał miejsce w sierpniu 2003 podczas… holowania na złom - zatonął wtedy K-159. W sieci znalazłem informację iż dowódca K-3 w wywiadzie udzielonym jednej z zagranicznych gazet powiedział, że według rozkazów z dowództwa floty mógł on nakazać wynurzenie dopiero gdy normalna dawka promieniowania dopuszczalna na jednego człowieka w ciągu jednego dnia została przekroczona stukrotnie! W tym samym wywiadzie stwierdził, iż podczas pewnej awarii układu chłodzenia reaktora w latach sześćdziesiątych napromieniowane chłodziwo (woda) wyciekło do wnętrza maszynowni, po czym było zbieranie przez załogę szmatami, które następnie wyciskano do wiadra, skąd trafiało za burtę. Wszystkie okręty klasy November powstały w stoczni Siewmasz w Siewierodwińsku a wybudowano: K-3 z nazwą własną Leninskij Komsomoł nadaną po tym gdy jako pierwszy radziecki okręt podwodny dotarł pod biegun północny K-5 K-8 (zatonął w 1970) K-11 K-14 K-21 K-27 (projekt 645ŻMT) K-42 nazwany Rostowski Komsomolec K-50 w latach 70-tych przemianowany na K-60 K-52 K-115 K-133 K-159 K-181 Okręty zostały wycofane ze służby w latach 1988-1992 Więcej informacji i zdjęć można znaleźć w sieci przede wszystkim pod (ros): http://www.submarine.id.ru/sub.php?627 wraz z galerią fotek: http://www.submarine.id.ru/thumbs/627/index.shtml oraz pod: http://www.fas.org/man/dod-101/sys/ship/row/rus/627.htm http://spb.org.ru/bellona/ehome/russia/nfl/627.htm http://www.hazegray.org/features/russia/ssn.htm http://www.bellona.no/en/international/russia/navy/northern_fleet_new/vessels/28127.html Poniżej zdjęcia uzupełniające co prawda słabej jakości ale nie znajdujące się na powyższych stronach, źródłem jest ros. Naval Kolekcja nr 7 (także schematy powyżej) K-3 Leninskij Komsomoł K-42 Rostowski Komsomolec K-159 przed zatonięciem w drodze na zezłomowanie (z www.bellona.no) Więcej zdjęć (w tym zdjęcie ostatniej załogi – z 10 osób przeżyła 1): http://www.bellona.no/en/international/russia/navy/northern_fleet/incidents/k-159/31528.html Jako uzupełnienie plany K-3 opublikowane w Modelist Korabel nr 6 (inny planik znajdziecie na wymienionym powyżej submarine.id.ru) MODEL Miniaturę okrętu w skali 1/350 produkuje pod nr katalogowym 9035 Zvezda W tej skali model ma niewiele ponad 30 cm długości. W pudełku znajdziemy 32 części z czarnego plastiku, 2 przezroczyste części podstawki, instrukcję oraz arkusik kalkomanii. Całość zawiera dwie połówki kadłuba oraz dwie małe ramki z pokładem, statecznikami, wyposażeniem kiosku oraz samym kioskiem w dwóch wariantach pozwalających wykonać model w wersji 627 jak i 627A. Choć zawartość pudełka nie jest imponująca to części bez nadlewek i przesunięć sprawiają dobre wrażenie. Wg instrukcji (i na co pozwala kalkomania) możemy wykonać K-3 z nr burtowym zarówno 270 jak i 303 oraz o.p. K-14 z nr bocznym 116 Model w cenie około 30 zł może być dobrym i szybkim przerywnikiem między kolejnymi pojazdami ze skrzydłami lub gąsienicami lub stać się zaczątkiem nowej kolekcji. LINK do galerii modelu w moim wykonaniu Jędrek PS1 na razie niestety nie mam możliwości wstawienia zdjęć ramek PS2 Przeglądając materiały nasunęło mi się parę pytań (są nieścisłości w źródłach), z chęcią by zadał parę pyta osobie która zna temat PS3 jak Wam się podoba tego typu post? Edytowane 8 Lutego 2007 przez Gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dormitor Napisano 5 Maja 2006 Share Napisano 5 Maja 2006 PS3 jak Wam się podoba tego typu post? Jeszcze tylko brakuje zdjęć gotowego modelu . Jak rozumiem PS2 dotyczy przyszłego akapitu poświęconego koniecznym poprawkom jakich należy dokonać w modelu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
okonek Napisano 5 Maja 2006 Share Napisano 5 Maja 2006 Dla mnie miodzio nad miodziem Dzialaj, dzialaj a bede z ukrycia sledzil relacje. Tez mnie ten modelik czeka wiec to jeszcze wieksze miodzio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grzegorz75 Napisano 5 Maja 2006 Share Napisano 5 Maja 2006 jestem za , a historie okrętów jak najbardziej , bo to bardzo ciekawy temat. Mam u siebie dwie publikacje , ale o tej kalsie nic nie mam. Mam za to o: PAPA, CHARLIE, OSCAR , TAJFUN , YANKEE I DELTA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej Napisano 5 Maja 2006 Share Napisano 5 Maja 2006 jak Wam się podoba tego typu post? Pozdrawiam, Maciej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej Napisano 5 Maja 2006 Share Napisano 5 Maja 2006 Mam za to o: PAPA, CHARLIE, OSCAR , TAJFUN , YANKEE I DELTA To daj coś kochanienki o DELCIE... Pozdrawiam, Maciej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jędrek Napisano 6 Maja 2006 Autor Share Napisano 6 Maja 2006 dzięki za pochlebne opinie Jeszcze tylko brakuje zdjęć gotowego modelu .Jak rozumiem PS2 dotyczy przyszłego akapitu poświęconego koniecznym poprawkom jakich należy dokonać w modelu? tak sobie myślę, że model powinien znaleźć już w innym dziale a tu jedynie link do postu, o koniecznych poprawkach nawet nie myślę, raz że moje podejście do modelarstwa nie jest ściśle milimetrowe, dwa że ciężko z dokumentacją, nie wiadomo co dokładniejsze, schematy czy model w tym pytaniu bardziej mi chodziło o wyjaśnienie kilku kwestii (nie jestem znawcą tematu) np. w większości źródeł pisze się iż K-3 to projekt 627, pozostałe to 627A (i taką wersję przyjąłem) ale są i takie które podają iż tylko K-5 to 627A lub iż 627 tworzyły dwa pierwsze okręty... i bądź tu człeku mądry a źródła.... wiele się mówiło o ustanowieniu K-3 pomnikiem i postawieniu go przy Aurorze, podawało się rok 2006 jako początek zwiedzania, ale sprawa pewnie robije się o fundsze i bezpieczeństwo (w końcu to okręt atomowy, który nie tylko ulegał awariom, ale zdaje się wciąż ma w sobie paliwo i reaktor) za tą informacją liczyłem na parę zdjęć.. wiadomo, okręt muzem łatwiej sfotografować próbowałem od strony "składowania" czyli radziecka baza Gremicha, zostawiono tam K-3, K-21, K-60 i K-159 i tą drogą parę fotek się znalazło, głównie na wzmiankowanej norweskiej stronie oraz na stronie miasta Gremicha (polecam galerię) http://www.gremicha.narod.ru Tez mnie ten modelik czeka wiec to jeszcze wieksze miodzio a może okonku wrzuciłbyś tu fotki wyprasek? będzie to dobre uzupełnienie tematu jestem za , a historie okrętów jak najbardziej , bo to bardzo ciekawy temat pisałem ze skrótami, w zamyśle temat można dalej uzupełniać o kolejne ciekawostki i materiały Jędrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
okonek Napisano 6 Maja 2006 Share Napisano 6 Maja 2006 a może okonku wrzuciłbyś tu fotki wyprasek? będzie to dobre uzupełnienie tematu No kurde Jedrus nie da rady bo model odbieram latem w Polsce. Z pewnym kolega forumowym wymieniamy sie modelami . On mi modele ze wschodu a ja Jemu z zachodu. Ale juz jest i czeka na mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grzegorz75 Napisano 7 Maja 2006 Share Napisano 7 Maja 2006 a ja tez sobie go zamówiłem , kurska i alfę jeszcze , żeby się od calypsiaka odskoczyć na chwilę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grzegorz75 Napisano 11 Maja 2006 Share Napisano 11 Maja 2006 tak oto to wyglada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jędrek Napisano 20 Maja 2006 Autor Share Napisano 20 Maja 2006 tak oto to wyglada Dzięki za uzupełnienie w postaci zdjęcia wyprasek Poniżej coś z historii czyli o zatonięciu K-8 W kwietniu 1970 r. należący do Floty Północnej K-8 odbywał od 40 dni patrol bojowy na Morzu Śródziemnym i przygotowywał się do powrotu do bazy (50 dni wynosiła autonomiczność okrętu - głównie ze względu na zapas prowiantu). W czasie tych przygotowań nadszedł rozkaz przejścia na północny Atlantyk w nowy rejon patrolowania. Wiązało się to z prowadzonymi w tym czasie wielkimi (wszystkich flot i flotylli WMF ZSRR) ćwiczeniami Okiean-70 co zostało potwierdzone rozkazem otrzymanym już na Atlantyku. Okręt zdążył uzupełnić zapasy prowiantu i środków regeneracji powietrza z okrętu bazy jeszcze na M.Śródziemnym i w zanurzeniu pokonał Cieśninę Gibraltarską. Nie wiadomo z jakich przyczyn w 51 dniu rejsu ok. 21.30 (na głębokości 120m i przy prędkości 10 węzłów) na okręcie wybuchł pożar. Zapaliły się w centrali wkłady aparatury regeracji powietrza a wkrótce ogień pojawił się także w przedziale elektromechanicznym. Już w pierwszych minutach pożaru tlenkiem węgla zatruło się śmiertelnie około 30 osób. Mimo dymu w centrali po 6 minutach okręt wypłynął na powierzchnię na wodach Zatoki Biskajskiej (jakieś 300 mil morskich na pn-zach od brzegów Hiszpanii). Pozwoliło to części załogi szybko wydostać się na pokład. Oba reaktory zostały automatycznie zastopowane co było efektem uszkodzenia elektryki okrętu. Nie powiodło się włączenie generatorów dieslowskich co spowodowało brak łączności i możliwość ruchu. Następnego dnia ranni członkowie załogi zostali ewakuowani na kilka okrętów spośród biorących udział w ćwiczeniach. Pozostali przy pomocy indywidualnych aparatów ratowniczych próbowali ratować jednostkę. Wysiłki te zaczęły się okazywać bezowocne kolejnego dnia (10 kwietnia) gdy skończy się zapas sprężonego powietrza i nie można już było ani napełniać indywidualnych aparatów ratowniczych ani trymować okręt. Kiepska pogoda zniweczyła też próby holowania K-8. Wieczorem ewakuowano dalszą część marynarzy. Pozostało około 20 osób. Rankiem 11 kwietnia o 6.18 okręt szybko zatonął wraz z dowódcą kapitanem Biessonowem oraz tymi, którzy nie zdążyli skoczyć do wody (również z tych osób w wyniku hipotermii nie wszystkie przeżyły). Ogółem zginęły 52 osoby a okręt spoczął na głębokości ponad 4,5 km (4680m). Poniżej ostatnie chwile K-8 widziane z pokładu amerykańskiego samolotu Powyższego opisu dokonałem na podstawie art. A.Kińskiego i W.Zabłockiego „Kursk i inne” (Morza Statki i Okręty 5/00) pozdrawiam, Jędrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grzegorz75 Napisano 20 Maja 2006 Share Napisano 20 Maja 2006 te katastrofy to niesamowita sprawa Jędruś , zawsze czytam o tym z zapartym tchem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ShaDow FoX Napisano 20 Maja 2006 Share Napisano 20 Maja 2006 zgadzam sie z grzeskiem, interesuje sie pancerka ale o tych katastrofach to niezla sprawa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tornado Napisano 20 Maja 2006 Share Napisano 20 Maja 2006 Ja trochę z innej beczki, mianowicie nurtuje mnie pytanie - jakie mają znaczenie malowane na jasny kolor pasy na dziobie okretu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jędrek Napisano 21 Maja 2006 Autor Share Napisano 21 Maja 2006 domniemywałbym raczej inny rodzaju materiału (stąd inna barwa), w tym miejscu znajdowała się osłona hydrolokatora, na zdjęciach wygląda to tak jakby ten fragment na dziobie nie posiadał pełnego kadłuba a jedynie szkielet z prętów(?) z nałożoną osłoną widać to m.in. na poniższym fragmencie zdjęcia K-159 pozdrawiam, Jędrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzegorz Napisano 21 Maja 2006 Share Napisano 21 Maja 2006 W Radzieckiej (teraz w rosyjskiej...) Marynarce Wojennej Malowanie okręty podwodne faktycznie posiadają w sposób, o jaki pyta Tornado, pomalowane elementy głównie, nie metalowe. Czyli np. osłony urządzeń schowanych w kadłubie. Z szacunkiem dla kolegi Jędrka, ale nie jest to konstrukcja na stelaży prętowym. Rosjanie wcześniej niż na zachodzie zaczęli stosować w budowie uzbrojenia (i sprzętu...) laminaty zbrojone włóknami (również specjalne pochłaniające materiały i farby), i osłony np., „hydro lokatora” są właśnie wykonane z laminatu, (chodzi oczywiście o redukcję zakłóceń, jakie daje stal...) Malowanie tych osłon miało miejsce raczej, jako okolicznościowe, przed 9-maja, nalotem sekretarzy lub innymi oficjalnymi panikami, W liniowej służbie we wcześniejszych OP elementy te były zamalowywane na kolor kadłuba ( kolor kadłuba jest jednocześnie „maskowaniem”, więc jakiekolwiek zaznaczanie jednego z końców okrętu jest irracjonalne – dla marynarki...), a w późniejszych i dzisiejszych konstrukcjach zmieniono umiejscowienie systemów namierzania, więc problem znikł niejako z lokalizacją osłon. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jędrek Napisano 21 Maja 2006 Autor Share Napisano 21 Maja 2006 e tam, zaraz z tym szacunkiem nie ma to jak wypowiedź kogoś kto się na tym ustrojstwie zna, moje były tylko spekulacje na podstawie zdjęć a pręty to tylko takie skojarzenie po oglądaniu zdjęć, wygląda to tak jakby pod wpływem ciśnienia słabsze pokrycie odkształcało się i opinało siatkę wzmacniającą. Pręty faktycznie nie były szczęśliwym porówaniem gdyż i mi po głowie chodziły jakieś materiały niemagetyczne. Laminat zbrojony włóknami to jest odpowiedź, dzięki Grzegorz Jędrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grzegorz75 Napisano 21 Maja 2006 Share Napisano 21 Maja 2006 A może Jędruś masz cos o operacji Jenifer ? To chyba było K 129. Widziałem w zasadzie tylko film na discovery o tym przedsięwzieciu . Niesamowita akcja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzegorz Napisano 21 Maja 2006 Share Napisano 21 Maja 2006 (edytowane) Podniesienie...? Z dna...? Polecam... http://images.google.pl/images?sourceid=mozilla&q=Glomar%20Explorer&sa=N&tab=wi Kiedyś się tym interesowałem...hm... Edytowane 21 Maja 2006 przez Gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grzegorz75 Napisano 21 Maja 2006 Share Napisano 21 Maja 2006 Tak jest Grzesiu , Glomar Explorer i jego basen z gigantycznymi kleszczami .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jędrek Napisano 21 Maja 2006 Autor Share Napisano 21 Maja 2006 W pierwszym poście wspomniałem o ostatnim wypadku jaki miał miejsce na okrętach klasy November. Poniżej coś więcej o zatonięciu K-159. W sierpniu 2003r. postanowiono wykonać zaplanowane na miesiąc wcześniej holowanie K-159 na złom. Trasa miała wieść z Gremichy do zakładów utylizacyjnych w mieście Polarnyj. O ile lipiec jest dość spokojny to w sierpniu za kręgiem polarnym zaczyna się jesień i okres sztormów. K-159 wprowadzono do służby w rosyjskiej marynarce w listopadzie 1963. Od tego czasu okręt odbył ponad 25 tys. godzin rejsu i przepłynął ponad 200 tys. mil. W lipcu 1989 roku okręt został wycofany ze służby i przebywał w bazie w Zatoce Gremicha. Okręt był pozbawiony większości urządzeń, na pokładzie nie było broni, a reaktor atomowy został wyłączony. Zastosowano najtańszy wariant transportu czyli holowanie z przymocowanymi do kadłuba 4 pontonami. (zdj. www.bellona.no) Rankiem 30 sierpnia (2.00 czasu warszawskiego) trzy mile od wyspy Kildin w czasie sztormu okręt zatonął. Jako główną przyczynę katastrofy podaje się błędy popełnione przy holowaniu. W czasie wichury najpierw pękła lina holownicza, a następnie oderwały się 4 stalowe pontony, które unosiły jednostkę. K-159 zatonął w ciągu kilku minut, tak szybko, że załoga, która znajdowała się na pokładzie, nie zdążyła wydostać się na zewnątrz, uratowano tylko jednego marynarza z 10 znajdujących się na okręcie. Były dowódca rosyjskiej Floty Czarnomorskiej Eduard Bałtin, który pływał na K-159 w wywiadzie dla Wprost twierdził iż K-159 miał złą sławę już w latach 80 - nabierał wody w nie kontrolowany sposób i tego okrętu nie wolno było w takim stanie holować. Należało najpierw zaspawać wszystkie otwory i luki. Wrak leży na głębokości 238 metrów. Okręt jest lekko przechylony, a jego właz jest otwarty. Władze rosyjskie planowały wydobyć wrak rok po katastrofie, nie natknąłem się jednak na informacje czy do tego doszło… Być może chodzi o wspomnianą operację Jenifer jeśli miała ona miejsce w 2004 lub później to być może chodzi właśnie o ten okręt pozdrawiam, Jędrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jędrek Napisano 21 Maja 2006 Autor Share Napisano 21 Maja 2006 jednak nie... :( przy operacji Jennifer chodziło jak napisano o wydobycie K-129 a to okręt klasy Golf II, a już przez moment myślałem, że kolega przekręcił nr okrętu i zabłysła nadzieja na odpowiedź na moje pytanie... Jędrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzegorz Napisano 21 Maja 2006 Share Napisano 21 Maja 2006 Jędrek... Wraku OP, który zatonął w trakcie holowania, raczej nie podniosą... W trakcie wydobywania się rozpadnie, jego stan tak jak napisałeś wykluczał samo holowanie. Teraz jego podniesienie jest nieopłacalne. Co do operacji Jennifer to ona miała już miejsce i zakończyła się połowicznym sukcesem. Na początku lat siedemdziesiątych amerykanie przy pomocy przebudowanego statku Glomar Explorer (znajdującego się w gestii ówczesnego CIA...), postanowili podnieść pozostałości okrętu podwodnego K-129, który zatonął w 1968 roku. I spoczął na głębokości (chyba...) 5180m. Wtedy to był rarytas dla wywiadu i naukowców. Seria 629 i K-129 był jednym z najnowocześniejszych straszaków ówczesnych lat zimnej wojny, wiec Amerykanie jak to amerykanie chcieli się z nim zapoznać bliżej...hm.... :-) Ciekawym też może być fakt, że Radziecki okręt zatonął w wyniku zderzenia ze śledzącym go okrętem amerykańskim, dlatego amerykanie od samego początku znali dokładną lokalizację wraku. Przykład serii 629 (NATO GOLF...) http://warships.ru/TEXT/PL/629.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grzegorz75 Napisano 21 Maja 2006 Share Napisano 21 Maja 2006 na filmie który oglądałem , śledzono okręty systemem mikrofonów podwodnych , i mniej wiecej tam gdzie zniknął , rozpoczęto poszukiwania. Rosjanie też go szukali. Na okręcie podwodnym specjalnie przebudowanym amerykanie mieli roboty głębinowe z kamerami , przeczesywali dno , aż w końcu znależli . Po latach CIA wraz z udziałem ekscentrycznego milionera , rozpoczęła wydobycie radzieckiego okrętu . W tym celu specjalny statek z przygotowanym w swym kadłubie basenem , opuszczał metr po metrze gigantyczne kleszcze na głebokość kilku kilometrów . Podczas podnoszenia , załoga przezyła chwile grozy , ponieważ jedna z rakiet radzieckiego okrętu wysunęła się z wyrzutni i powędrowała w głębiny . Jednak okręt złamał się w drodze ku powierzchni. Amerykanie jednak wydobyli kilkumetrowy fargment okrętu , w którym znajdowały sie ciała radzieckich marynarzy którym zrobiono pogrzeb z honorami . Są różne spekulacje , czy we wydobytym fragmencie znajdowała się broń , ksiązki kodowe itp . Sprawa była jak najbardziej tajna , lecz po włamaniu do biura tego milionera - nazwiska nie pamiętam , wszystko wyszło ujżało światło dzienne . Sytuacja była napięta , bo rosjanie byli nieźle zagotowani. To tyle co pamiętam z filmu mniej więcej. A co do K-159 , to znając Rosjan i koszty złomowania , pewnie sami się postarali żeby okręt poszedł na dno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzegorz Napisano 21 Maja 2006 Share Napisano 21 Maja 2006 Szukałem i znalazłem...Hm...Mam niezły bałaganik na dysku... Ale wiedziałem, że mam lepsze rysunki niż w sieci.... Film, który oglądałeś jest bliski prawdy... No może poza ubarwieniem ze względu na napięcie sytuacji. Rosjanie przypuszczają, że wydobyto cały wrak, w co najmniej trzech kawałkach. Pierwsza na górę powędrowała część dziobowa z przedziałem torpedowym w całości, w tym najprawdopodobniej już wtedy uzbrojonymi głowicami jądrowymi przenoszonymi w torpedach. Nieco uogólnię, podając, że Rosjanie maja pewność, że wydobyto cały okręt (podkreślam, że w kawałkach...) podpierając się mało zauważalną informacją o poległych marynarzach, ilość wydobytych i pochowanych zgodnie z ceremoniałem morskim zwłok marynarzy odpowiada wydobyciu praktycznie wszystkich przedziałów okrętu podwodnego K-129.......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.