abtb Napisano 25 Stycznia 2018 Share Napisano 25 Stycznia 2018 Witam Będę robił ( ) Blenheima z Airfixa Znaczy się było tak Z Blenheimem nr F-FX, nr boczny L1134 wiąże się sentymentalna historia opisana w kilku książkach. A oto i ona: 9.12.1941 ciężko ranny Artur Scraf ląduje swoim podziurawionym Blenheimem w poblizu szpitala w którym pracuje jego żona. Niestety Scraf umiera po 2h na rękach swojej zony . Jednak po wojnie okazało się że historia została zmyślona. Zaciekawiony tym, jak było na prawdę, przekopałem stare księgi w których to znalazłem opis tego wydarzenia: 8.12.1941 wieczorem Scarf udał się do knajpy "Pod rozbrykanym kucykiem", gdzie spotkał się z niejakim Mirosławem J.- znanym szerzej w miejscowym półświatku jako Agent J. Po przyjacielskiej rozmowie i wypiciu trunku zwanego "herbatą z górnej półki", Scraf otrzymał po cichaczu pod stołem sakiewkę z brzęczącą zawartością. Po "wymianie barterowej" panowie rozeszli się w przeciwnych kierunkach. 9.12.1941 Blenheim Scrafa zatankowany po wszystkie korki, zaopatrzony w dodatkowe zbiorniki paliwa w komorze bombowej oraz bańki po mleku (z paliwem) w kabinie pilotów wytoczył się na pas startowy i z nie ukrywanym trudem wzbił się w powietrze udając się w kierunku bliżej nie określonym w celu bliżej nie znanym. I............... zniknął Jednak dociekliwi odnaleźli Blenheima w stanie nienaruszonym (ale odrobinę rozłożonym na czynniki pierwsze) w 16 stopowym kontenerze w porcie w ....Konstancy W tym też porcie, w zaciszu magazynów zyskał on nowe barwy i znaki. Historia PRAWDZIWA W ramach walki z nudą postanowiłem odrobinę poeksperymentować z chemią i innymi zabiegami. Wybór padł na Blenheima (który to był przedstawiony już w galerii na MW) Na początek potraktowałem go "łosiem" do zielono-brązowych kamuflaży. A że miejscami płat posiadał fakturę papieru ściernego o gradacji 360-400( najprawdopodobniej efekt zbyt dużego ciśnienia przy malowaniu) to różnie ten "łos" wyszedł . Następnie spróbowałem psiknąć linie podziału mieszanką bezbarwnego lakieru z odrobina czarnej farby - taki smooke- z domowej apteki. Na jednym płacie wyszło ok, ale na drugim to mi ręka drgnęła i wyszła kicha. Sytuację próbowałem ratować przy pomocy zmywacza wamodu. Nawet doże się to wszystko starło, ażeby już było ok to zmyłem płat wodą I tu mnie z nóg zwaliło - ok 30% powierzchni płata pokryło się białą "szadzią" Wyjścia z tej sytuacji były dwa: -wywalić do kosza - zakasać rękawy i tchnąć nowe życie w latawca Więc wyszło tak: Jak widać pozostało jeszcze zrobić parę zabiegów i będzie po warsztacie Można : - wbijać szpile - gryźć i szarpać - psy wieszać (z tym to może ostrożnie bo zaraz jakiś animals prokuraturę zawiadomi ) - komentować w każdy dowolny sposób A tak na serio: historia prawdziwa jest prawdziwa Postanowiłem pokazać warsztat ( ) ku przestrodze tym, którzy będą mieszać zmywacz wamodu z wodą Jeżeli watek nie spełnia wymagań warsztatowych, proszę Admina o usunięcie tematu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
abtb Napisano 27 Stycznia 2018 Autor Share Napisano 27 Stycznia 2018 To żeśmy sobie popisali i poczytali za jedno wpisowy warsztat Blenheim macha wszystkim ogonkiem i odlatuje do galerii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.