Pzkpfw 38 1/72

[MajorStachu]

Wczoraj skończyłem model  Pzkpfw38 z gazety wrzesień1939 bardzo prosty i efektywny, zrobiłem model z kalkami Italeri z Pzkpfw 4 bo zgubiłem oryginalne. Czołg ten należał do 7. Dywizji Pancernej "Dywizja duchów" Erwina Rommla. 

[zaruk]

Majorze, bez urazy, ale dobrze nie jest. Szpary między częściami, do pancerza i lufy poprzyklejana masa jakiś farfocli, włosów, folia kalek świeci się co niemiara. Nie mówiąc o monotonnym i nudnym pomalowaniu wszystkiego szarym kolorem z pobłyskiem. Jeśli taki poziom pracy Ci odpowiada, to nie czytaj dalej. Jeśli chciałbyś coś poprawić to zacznij od dokładnego obrobienia (oszlifowania) części, starannego spasowania i sklejenia modelu,  zaszpachlowania szpar, oczyszczenia powierzchni z brudów. Wtedy możesz przejść do malowania - temat to szeroki, polecam obejrzenie kilku tutoriali, jakich sporo jest na YT. Możesz też założyć warsztat na forum, Koledzy z właściwą im delikatnością na pewno zwrócą Twoją uwagę na błędy, jakie się pojawią podczas składania i malowania kolejnego modelu. Życzę powodzenia.

 

 

Edytowane 29 Lipca 2021 przez zaruk

[MajorStachu]

Dzięki za komentarz, to był mój pierwszy sklejony i pomalowany model czołgu w 1/72 wcześniej sklejałem tylko samoloty w tej skali. Teraz zamierzam skleić Pzkpfw 3 i Pzkpfw 35 z tego samego wydawnictwa i na pewno zastosuje się do tych rad. Model w rzeczywistości nie jest taki monotonny

Edytowane 29 Lipca 2021 przez MajorStachu

[MajorStachu]

[MajorStachu]

Żeby czołg nie był tak monotonny dodałem pigmenty i zrobiłem drugi kolor kamuflażu bo wcześniej go nieopatrznie pominołem, oraz pomalowałem gąsienice gun metalem tamiyi. 

[Klapouch]

Malujesz pędzlem jak rozumiem ? Pytam bo sam robiłem ten czołg, tylko w innym malowaniu. Pigmenty czy drugi kolor niewiele tu pomogą. Wydaje się ze zdjęć, że farby jest zbyt dużo, jest zbyt gęsta. Na lewej osłonie silnika (?) widać nawet coś jakby strukturę - pierwsze skojarzenie to „pomniki” czołgów jakie stoją w niektórych miastach i o zgrozo w muzeach - wyglądają jakby ktoś je po prostu oblał emalią. Tutaj doradzić ciężko, bez mycia się nie obejdzie, a znowu myć takie maleństwo to chyba przerost formy nad treścią. Urozmaicenie na przyszłość może dać suchy pędzel - bardzo suchy - po panzer grey, albo trochę odważniej po jakimś srebrnym (ale na miłość boską - delikatnie, na sucho, samym koniuszkiem po śrubach, najlepiej pędzelek do nakładania makijażu mały). Technika stara i prymitywna, ale czasem robi robotę. 

[Evildead]

5 minut temu, Klapouch napisał:

 pierwsze skojarzenie to „pomniki” czołgów jakie stoją w niektórych miastach i o zgrozo w muzeach - wyglądają jakby ktoś je po prostu oblał emalią.

Mi to się skojarzyło z ekipą z Tank Hunter Panowie pewnie by chcieli taki okaz z bagna wyciągnąć