Piter Napisano 22 Listopada 2010 Share Napisano 22 Listopada 2010 Wtrącę się do dyskusji. Odnośnie Bismarck'a mam wrażenie, że dowództwo zwyczajnie zafascynowane działaniami u boot waffe postanowiło w podobnym stopniu (na mniejszą skalę oczywiście) wykorzystać flotę nawodną. Po zatopieniu Hooda Anglicy dostali białej gorączki i niezależnie od tego jakie podjęto by decyzje Bismarck musiał odwiedzić dno któregoś z akwenów prędzej czy później. Do tego dochodzi całkowity brak wsparcia ze strony lotnictwa. Niemcy wręcz uczyli aliantów jak mają prowadzić wojnę. Hitler topornie starał się utrzymać taktykę korsarską ale chyba wszyscy się zgodzimy, że okręty nawodne jakoś nie osiągnęły wielkiego sukcesu. Każdy typ okrętu ma swoje właściwości i dlatego dzielimy je na klasy. Do pełnego ataku/obrony potrzebny jest zespół który we współpracy będzie zwalczał wszystkie możliwe rodzaje jednostek oraz taktycznie był w stanie wygrać bitwę (prędkość, manewrowość etc.) . Nie można też zapomnieć (jak już wspomniałem) o lotnictwie. W chwili pojawienia się lotniskowców eskortowych radykalnie zwiększyło się bezpieczeństwo konwojów. Do tego zwarte i skoordynowane grupy okrętów wykrywały i niszczyły w większości przypadków co tylko stało im na drodze. Oczywiście nie od razu lecz jak wspomniałem alianci nauczyli się jak walczyć z toporną taktyką Niemców. Odnośnie floty włoskiej jest pewne ciekawe stwierdzenie - "Okręty włoskie równie ładnie wyglądały jak tonęły ". W moim mniemaniu Włochy oraz Niemcy zatrzymali się w czasie odnośnie taktyki natomiast alianci poszli krok dalej. Do tego widzę, że mowa głównie o RN ale nie zapominajmy o flocie USA. Kto wie czy gdyby w tym czasie KM nie skierował na Atlantyk pojedynczego pancernika (pancerników) US NAVY nie wzmożyła by wysiłków w produkcji oraz przekierowania na ten ocean swoich sił. Pozdrawiam Piotr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robo Napisano 25 Listopada 2010 Share Napisano 25 Listopada 2010 Midway to dobry obraz, ale jak pokazuje nam historia, zbieg okoliczności, skutki decyzji... zniknęły "żurawie", bo zabrakło samolotów i lotników - niby szczegół, cztery lotniskowce i tak powinny dać radę... a nie dały. Złożoność zespołów (rozrzucenie ich na fragmenty), brak alternatyw podczas gdy plan ulega zmianie itd. I nagle mimo jeszcze przewagi, pięć minut szczęścia decyduje o tym, że przegrywa się bitwę. - zbyt duza pewnosc siebie i brak nalezytej oceny sytuacyjnej ,atak na Midway wział sie z pewnych okolicznosci i mozna powiedziec była to potrzeba chwili ...a gdy by tak poczekano na te "Zurawie ",od lat czytam "Burze" i zawsze mi sie wydaje ,ze czegos tam brak :( Jeśli chodzi natomiast o zimę stulecia... i atak na Rosję przez niemcy, to problem leżał w innej naturze, czy byłaby zima stulecia czy nie, to wjedź ciężkim sprzętem w bagniste krzaki... i o tym pisze Suworow Bismarck był dobrym konstrukcyjnie okrętem - był dosc dobry i zespoł tych pancernikow mogł stawiac smiało czoło RN na Morzu Połnocnym,a akcje korsarskie mozna było prowadzic rajderami i op-ami ... [...] Oczywiście statki ze sprzętem nie pływały same. Czasami osłona konwojów sięgała 60 okrętów!! Włoska flota niejednokrotnie dzielnie walczyła z RN dając radę odgonić rywala od konwojów. Niestety przynajmniej jak dla mnie dużym cieniem na Włochach na tym teatrze działań kładzie się bezczynność "trzonu" floty czyli pancerników. I mam wrażenie, że większość ludzi tylko na tej podstawie wyciąga błędne wnioski o bezczynności Włochów. [...] - flota Włoch działała zbyt asekuracyjnie i nie potrafiła wyzyskac swej przewagi nad RN ,a admirałowie włoscy chyba nie mieli serca do walki albo zwyczajnie sie bali ! Zreszta gdzies czytałem,iz admiralicja włoska nie bardzo rwała sie do walki z RN z powodow powiedzmy mentalnych .. Z reszta jak widac z przebiegu całej wojny poczawszy od napasci na Grecje siły całej armii Włoskiej jakos tak niemrawo sie biły ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pezet101 Napisano 26 Marca 2012 Share Napisano 26 Marca 2012 Przed chwilą na National Geographic był godzinny film o Bismarcku i jego zatopieniu (premiera). Fajnie zrobiony i ciekawy w treści (łącznie z analizą błędów Niemców). Na pewno będą powtórki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.