Skocz do zawartości

PzBeobWg III - Dragon - 1:35 - warsztat wyjazdowy


elrogalo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Ponieważ święta spędzam poza domem, a nie miałem pomysłu jak bezpiecznie przetransportować "Katiuszę", a z drugiej strony bez klejenia ciężko byłoby wytrzymać dwa tygodnie urlopu, ruszam z kolejnym małym wątkiem warsztatowym. Będę kończył zaczęty jakiś czas temu model pojazdu obserwacyjnego artylerii samobieżnej - Panzerbeobachtungswagen III (SdKfz. 143). Producent zestawu to Dragon (nr 6030), model uzupełniony o dedykowany zestaw Abera, Friule i lufę RB-Model.

 

Sam pojazd jest dość ciekawym wynalazkiem, powstałym na podwoziu Pz III. Jego cechą charakterystyczną jest brak działa - głównym i praktycznie jedynym uzbrojeniem był centralnie umieszczony w wieży MG34. Oprócz tego, na przednim pancerzu umieszczony był jeszcze port pistoletowy, przez który załoga mogła ostrzeliwać się z MP40, lub innej broni. "Lufa" umieszczona niesymetrycznie na wieży to kawałek rury przyspawanej do czołowego pancerza. Pojazdy te działały w bateriach artylerii samobieżnej wyposażonej w działa samobieżne Hummel lub Wespe.

 

Sam model jest nierówny, ogólnie ma niezły detal i większość elementów pasuje do siebie bez walki, ale część, np koła, odlana jest marnie i wymaga mozolnego obrabiania. Generalnie jednak klei się go dość przyjemnie.

 

Stan prac na dzień dzisiejszy to sklejony kadłub i wieża ozdobione większością blaszek i poskładane na szybko Friule. Koła wymagają jeszcze obrobienia i nawiercenia części otworów, które, chyba z racji zużycia form, są pozalewane. Całość podwozia wraz z gąsienicami poskładana jest na sucho, więc to i owo jest jeszcze krzywo.

 

igp3924.jpg

 

igp3926.jpg

 

igp3925.jpg

 

igp3927.jpg

 

igp3928.jpg

 

Plan zakłada ukończenie tego modelu do końca grudnia. Biorąc pod uwagę, że po raz pierwszy od dawna mam mnóstwo czasu na dłubanie - powinno mi się udać ten plan zrealizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny wieczór minął pod znakiem szlifowania i czyszczenia kół, klejenia "sworzni" w gąsienicach oraz oczyszczania nadlewek metalu w niektórych ogniwach. Tym samym najbardziej żmudny etap każdego modelu czołgu, jakim jest doprowadzenie układu jezdnego do jako takiego wyglądu mam za sobą.

 

Z tej radości usiadłem i skończyłem wieżę.

 

igp3929.jpg

 

Trochę żałuję, że na początku sklejania nie pootwierałem choćby kilku wizjerów na kopułce dowódcy. W ramach pokuty wymieniłem więc zestawowy mechanizm zamykania włazu na Aberowski (prawie go widać na zdjęciu).

 

igp3930.jpg

 

Tym oto sprytnym sposobem będę mógł się jutro zabrać do etapu, który odsuwałem od siebie przez cały czas - błotników i narzędzi. Mam już polutowane końcówki błotników i zapinki na narzędzia. Teraz zostaje "jedynie" dopasowanie zestawowych środków błotników do blach i oberżnięcie odlanych uchwytów z narzędzi. Jutro ma padać śnieg z deszczem - pogoda w sam raz na taką dłubaninę.

 

igp3922.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasowa robota - waloryzacja pełna czyli to co lubię, a ponadto wreszcie wziąłeś się za coś "jedynie słusznego". Malowanko w całości Dunkelgelb jak mniemam? Aha wymień te zawiasy zestawowe na klapie zasobnika zawieżowego - dość toporne i chyba zapuszczone klejem przez nieuwagę.

Pozdrawiam

Ślęczka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jedynie słusznego" - znaczy z Balkenkreuz'em ?

Ot, taki przerywnik w lepieniu bolszewickich pokrak. Akurat Pz III to, moim zdaniem, jeden ze zgrabniejszych niemieckich tanków.

Malowanie będzie oczywiście jednolite kolorem Dunkelgelb.

 

A, tak odnośnie waloryzacji - początkowo zawsze zakładam szybki projekt, a oglądając blaszki i niektóre detale na nich mówię sobie często - "ni cholery, tego się nie da poskładać". Potem zaczynam kleić i mnie ponosi, blaszki okazują się składalne (z duża pomocą słów wulgarnych i obelżywych), a z szybkiego projektu robi się półroczna dłubanina. Na koniec obiecuję sobie, że ten następny, to już na 100% będzie prosto z pudła, tak dla samej frajdy klejenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jedynie słusznego" - znaczy z Balkenkreuz'em ?

To taki powszechny synonim dla Niemieckiego wozu.

 

Generalnie dobrze że sporo wymieniasz, bo model Dragona, a właściwie Gunze Sangyo to już wiekowa rzecz i błotniki zwłaszcza oraz pewne detale narzędzi, lamp, zawiasów itp wymagają i proszą o poprawę, wymianę. Blaszki dodają mu uroku i chociaż naklniesz się to efekt będzie cieszył. A odpoczniesz sobie od blach przy JSU, tam poza lufką RB nic nie trzeba dokupować. Doglądam bo ciekawie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha wymień te zawiasy zestawowe na klapie zasobnika zawieżowego - dość toporne i chyba zapuszczone klejem przez nieuwagę.

 

Zdziwisz się, ale akurat tego detalu Aber nie uwzględnił na swoich blaszkach. Pomyślę czy coś z tymi zawiasami robić, ale możliwości mam ograniczone, bo nie mam ze sobą całego magazynku modelarskiego (to co zabrałem i tak zajęło 1/4 bagażnika).

 

W rzeczywistości te drobiazgi nie wyglądają tak źle, po zwashowaniu powinny prezentować się całkiem przyzwoicie. To białe coś dookoła to resztki pyłu po szlifowaniu, a nie klej, więc nie ma strachu! Jednakowoż poruszyłeś czułą strunę, więc chyba rozejrzę się za jakąś puszką po napoju takim czy innym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wymień te zawiasy zestawowe na klapie zasobnika zawieżowego

 

I popracuj jeszcze nad zawiasami bocznych włazów wieżowych. Strasznie toporne są, wystarczyłoby wytrasować kilka linii podziału, żeby to to "uplastycznić". Przyjemna trójeczka, dobrze, że sobie zrobiłeś przerywnik od topornych Rusków. Oby częściej .

 

P.S. Sprawdź jeszcze skrzyneczkę na krawędzi tylnej płyty nadbudówki, wydaje mi się, że widać tam niezaszpachlowane wgłębienie powstałe przy usuwaniu resztek kołka wlewowego.

 

P.S. 2 Drut na uchwyty "nawieżowe" wydaje się ciut za gruby . No i spawiki wypadałoby dodać .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiedziałem, że tak będzie, tylko wam coś pokazać, to zaraz sypią się propozycje nie do odrzucenia Cóż, sam tego chciałem.

 

I popracuj jeszcze nad zawiasami bocznych włazów wieżowych. Strasznie toporne są, wystarczyłoby wytrasować kilka linii podziału, żeby to to "uplastycznić".

 

Początkowo nie wiedziałem o czym mowa, ale rzut oka na zdjęcia i wszystko jasne. Trochę podziałałem, ale nie wiem, czy nie "uplastyczniłem" ich za bardzo. W dodatku dopiero teraz zwróciłem uwagę, że w ramkach jest jedna, chyba od Pz III Ausf. J lub L, na której są też włazy z liniami podziałów między zawiasami

 

P.S. Sprawdź jeszcze skrzyneczkę na krawędzi tylnej płyty nadbudówki, wydaje mi się, że widać tam niezaszpachlowane wgłębienie powstałe przy usuwaniu resztek kołka wlewowego.

 

To jest tylko złudzenie, swoisty cień kołka, w rzeczywistości to miejsce jest gładkie, jeśli mowa o bokach skrzynki. Jeśli chodzi Ci o ten prostokąt na czole skrzynki (pomiędzy fototrawionymi zapinkami, patrząc od tyłu kadłuba) to jest on zaszpachlowany CA, stąd może wyglądać jak dziura.

 

P.S. 2 Drut na uchwyty "nawieżowe" wydaje się ciut za gruby . No i spawiki wypadałoby dodać .

 

nie mam planów III w 1/35, nie mam tego jak sprawdzić. Drut ma 0,6mm, tyle co uchwyty zestawowe. Jaką średnicę miały w realu?

 

Poza poprawkami posiedziałem dziś trochę nad błotnikami, a właściwie jednym, mocując w pocie czoła narzędzia. Postępy są niewielkie, bo oczyszczanie zestawowych narzędzi z odlanych uchwytów idzie mi jak krew z nosa. W dodatku w którymś momencie zaczęło mi się spieszyć i spaprałem lewarek. Na całe szczęście na innej ramce jest jeszcze jeden. Zdjęcia błotnika, jak i tej rzeźby na wieży wrzucę jutro, dziś już nie mam siły na rozstawianie aparatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaką średnicę miały w realu?

 

Nie wiem, nie mierzyłem. Zresztą nie ma u nas "całych" egzemplarzy muzealnych . Tak na zdrowy rozsądek - jeśli to był pręt, który ułatwiał li tylko wchodzenie do pojazdu lub robił za "wieszak" na hełmy etc., to w realu był wykonany z pręta o średnicy około 10 mm. W 35- tce jak ulał pasuje drut 0,3 mm, 0,4 mm też może być. Te powyżej pół milimetra są dobre na klapy płyt nadislnikowych etc. (0,5 mm w 35 = 17,5 mm w realu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą nie ma u nas "całych" egzemplarzy muzealnych .

 

Co zrobić. Wiesz jak było, wojna była...

 

Tak na zdrowy rozsądek - jeśli to był pręt, który ułatwiał li tylko wchodzenie do pojazdu lub robił za "wieszak" na hełmy etc., to w realu był wykonany z pręta o średnicy około 10 mm...

 

Ej, chyba za mało. Toć to raptem pręcik, a nie pręt, rzekłbym - grubszy drut. Celowałbym raczej w 15 - 20mm, i tu zestawowe 0,6 (a nawet 0,7 zależnie gdzie się złapie) ma sens (21 - 24 mm). Ale nie ma się co spierać - być może mam przyzwyczajenia z sowieckiej pancerki, bo na zdjęciach "trójek" te uchwyty faktycznie wyglądają filigranowo. Tak, czy owak: te, które są zostają - próby ich usunięcia mogłyby spowodować więcej szkód niż pożytku. Starczy, że przy trasowaniu linii podziałów zawiasów urwałem ogranicznik otwarcia drzwi.

 

Dobra, teraz obiecane zdjęcia. Jak na dwa dni grzebania się z błotnikiem postępy nie powalają.

 

igp3931.jpg

 

Tempo prac zaczyna mnie martwić. Jednak mimo urlopu jakieś tam obowiązki przedświąteczne nie pozwalają mi posiedzieć zbyt długo nad modelem, w zasadzie mam dwie, góra trzy godziny dziennie, czyli tylko trochę więcej niż zwykle. Właśnie widzę oczyma wyobraźni, jak zaplanowany na koniec grudnia finisz prac oddala się ode mnie pociągiem pospiesznym, machając mi z okna chusteczką na pożegnanie.

 

Wieża z poprawionymi podziałami zawiasów:

 

igp3933.jpg

 

Drugiej strony wieży nie pokażę, bo zrobiłem tam tak "plastycznie oddane" linie, że zalałem je surfacerem 500 i zacznę je robić od nowa, jak wszystko porządnie wyschnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuuu to błotniki jednak pozostają Dragona. Szkoda, bo obniżą końcowy efekt jak dotychczas bajeranckiego modelu, no ale przynajmniej je stosownie pocień, coby grubością zanadto nie szpeciły. Aha jeśli dysponujesz to załóż lewar (windę, podnośnik) z nowych DMLów smart, albo Tamci, bo te starsze dragonowskie są za cienkie i takie ogólnie nie do końca właściwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano co poradzić - kryzys Panie... Cena trawionych błotników skutecznie mnie odstraszyła, więc blaszane będą tylko odchylane części z przodu i z tyłu wozu. Będą - o ile zdołam to w jakimś sensownym czasie poskładać do kupy...

 

Narzędzia też mam jedynie zestawowe, więc nie poszaleję. Tak przy okazji - da się gdzieś kupić same narzędzia, najlepiej żywiczne, tak, żeby nie trzeba ich było mozolnie czyścić z odlanych zapinek i uchwytów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden błotnik jest już na miejscu. Straszny tłok na nim panuje, ledwie udało mi się zmieścić te wszystkie graty.

 

igp3937.jpg

 

Niestety połączenie blaszek na końcach i plastikowego środka nie wygląda najlepiej - półśrodki dają połowiczne efekty. Trudno, będzie trzeba nauczyć się z tym żyć, a tymczasem wklejam tylne lampy i biorę się za odwrotną stronę Maryni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czysta praca. Co do oponek na podtrzymujących oraz jezdnych kołach, można by tą gumę sfatygować. Najpierw nożykiem podziubać, potem coś grubszym papierem ściernym potraktować, by wreszcie nitrem sfinalizować ich postarzanie. Domyślam się, że pojazd będzie miał niebawem antenę/y - tego nie wiem, więc niejako pytam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

połączenie blaszek na końcach i plastikowego środka nie wygląda najlepiej

 

A cieniłeś plastikowe końcówki "właściwego" błotnika? Zawsze to daje choć wrażenie, iż środek błotnika jest równie ażurowy jak końcówki...

 

Pięknieje w oczach .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czysta praca. Co do oponek na podtrzymujących oraz jezdnych kołach, można by tą gumę sfatygować. Najpierw nożykiem podziubać, potem coś grubszym papierem ściernym potraktować, by wreszcie nitrem sfinalizować ich postarzanie. Domyślam się, że pojazd będzie miał niebawem antenę/y - tego nie wiem, więc niejako pytam.

 

Kół chyba fatygować nie będę, ten model będzie raczej "spod igły", no, może parę obić tu i tam, ale z umiarem. Chociaż do końca jeszcze nie zdecydowałem, zanosi się na model ćwiczebny, więc równie dobrze może się okazać, że popróbuję wszelkich możliwych zabiegów weatheringowych.

 

Faktycznie, anteny będą dwie - prętowa i Sternantenne. Ta druga chyba nawet z zestawu, bo wygląda ciekawiej niż płaska z blachy Abera.

 

A cieniłeś plastikowe końcówki "właściwego" błotnika? Zawsze to daje choć wrażenie, iż środek błotnika jest równie ażurowy jak końcówki...

 

Zeszlifowałem je praktycznie na opłatek, szczególnie z tyłu. Miejscami zrobiły się nawet przezroczyste i zaczęły się rozwarstwiać. Jednak coś musiałem spaprać, bo nie wygląda to za ciekawie. Prawdopodobnie tylne części są pocienione na zbyt krótkim odcinku. O ile przód jeszcze ujdzie w tłoku:

 

igp3938.jpg

 

to z tyłu mam wyraźny uskok, mimo różnych kombinacji:

 

igp3939.jpg

 

Nie podoba mi się to, jednak przez pół popołudnia próbowałem coś z tym zrobić i nie udało mi się uzyskać znacząco lepszego efektu. Ogólnie jestem trochę zrezygnowany, bo poświęciłem na całość sporo czasu, a efekt jest mizerny i nie wiem, czy wart zachodu. Środek błotnika, na ten przykład, wygląda tak:

 

igp3940.jpg.

 

Rozpaczy dopełnia notorycznie odpadanie blaszek klejonych CA, kotwiczkę na przednim błotniku kleiłem już trzy razy i pewnie zgubię ją zanim dojdzie do malowania...

 

No nic, potraktuję całość jako ćwiczenia blacharskie, w sumie takiej ilości pierdółkowatych blaszek jeszcze nie kleiłem / lutowałem, więc może warto ten jeden model sknocić, żeby wiedzieć czego w przyszłości nie robić, lub co robić inaczej.

 

Tak się licho pocieszając, zacząłem meblować drugi błotnik.

 

igp3941.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tyłu mam wyraźny uskok, mimo różnych kombinacji

 

Zawsze możesz podgiąć ten plastikowy boczek/końcówkę, imitując "zużycie bojowe" .

 

Rozpaczy dopełnia notorycznie odpadanie blaszek klejonych CA

 

Niestety to jest wada klejów adhezyjnych. Możesz spróbować kleić blaszki między sobą Poxipolem, ale do plastiku to już raczej na CA. Ważne jest, by mieć przeszlifowany (zmatowiony) plastik i jeszcze lepiej przeszlifowaną powierzchnię blaszki. To co gładkie łatwo się łaczy, ale i łatwo odpada. Szlifowanie daje trochę "mikroszczelin" i spoina CA powinna lepiej trzymać... przynajmniej w teorii . Czasem jej wytrzymałość zależy też od użytego kleju (są różne rodzaje CA). Jaką markę stosujesz?

 

P.S. Czy ja dobrze widzę, że wstawiłeś w kadłub rozpórkę z kawałka wypraski? To wynika ze zwichrowania wanny?

 

P.S. 2 Podegnij może ciut zew. boki błotników, coby "uprzestrzennić" plastikowy monolit .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem jej wytrzymałość zależy też od użytego kleju (są różne rodzaje CA). Jaką markę stosujesz?

 

W tej chwili UHU, ale chyba go wyrzucę. Mam wrażenie, że zwietrzał, bo bardzo szybko "żeluje" i relatywnie słabo trzyma. Wcześniej używałem Kropelki i nie sprawiała kłopotów.

 

P.S. Czy ja dobrze widzę, że wstawiłeś w kadłub rozpórkę z kawałka wypraski? To wynika ze zwichrowania wanny?

 

Nie tyle wkleiłem, co nie wyciąłem - to jakiś kanał wtryskowy do wanny, który wg instrukcji powinno się usunąć. Po założeniu wieży i tak go nie widać, więc postanowiłem, że go zostawię. Ten pręt usztywniał budę na początku klejenia, a teraz ułatwia mi manewrowanie modelem.

 

P.S. 2 Podegnij może ciut zew. boki błotników, coby "uprzestrzennić" plastikowy monolit .

 

Próbowałem, ale słychać jakieś podejrzane skrzypienie z okolic sklejonych wsporników, więc nic z tego. Zresztą, mi się ten pancerny "monolit" nawet podoba

 

Kolejna garść zdjęć. Drugi błotnik trafił na miejsce. Do zrobienia zostało kilka drobiazgów na tyle, zaślepka portu pistoletowego, kable do lamp, anteny (uchwyt do Sternantenne już trafił na tylną płytę, brakuje jeszcze osadzenia anteny prętowej na prawym boku kadłuba) czyszczenie z nadmiaru CA i inne takie finiszowe sprawki. Jeśli niczego po drodze nie pourywam, to jutro rzucę na "PaBeWa" podkład.

 

igp3942.jpg

 

igp3943.jpg

 

igp3944.jpg

 

Dziś mam chyba lepszy humor, bo jakoś mniej krytycznie patrzę na tego ulepka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek wszystkiego dobrego w Nowym Roku

 

Niestety jeśli o mnie idzie, to Nowy Rok zaczął się dla mnie małą modelarską katastrofą. Zaczęło się niewinnie, od pryśnięcia całości modelu podkładem. Od jakieś czasu żywam podkładu Gunze w spray'u i jak do tej pory nie miałem z nim większych problemów, ba, nawet bardzo go sobie chwaliłem, bo oszczędzał mi mordęgi związanej z czyszczeniem aero po surfacerze. No więc położyłem podkład, a że wyszło mi parę baboków do poprawienia na tylnej płycie i na wieży, więc przeszlifowałem to i tamto, przy okazji urywając jedną pokrywę włazu, którą udało się bez walki przykleić z powrotem. Słowem: nic tragicznego. Problem zaczął się przy drugiej próbie pokrycia modelu podkładem z puchy. W miejscach, gdzie była już warstwa podkładu zrobił mi się koszmarny baranek - podkład ordynarnie się zważył. Wyglądało to trochę tak, jak gdyby ilość rozpuszczalnika w rozpylanej farbie była zbyt mała, aby nowa warstwa mogła się płynnie "rozejść" po poprzedniej, zamiast tego otrzymałem paskudną kaszę. Domalowywałem już wcześniej warstwy podkładu z aero i nigdy nie miałem takiego problemu, ale też strumień i plamka nakładanej farby były dużo mniejsze niż ten ze sprayu.

Nie robiłem zdjęć tej masakry, żeby nie narażać co wrażliwszych forumowiczów na zawał. Na dzień dzisiejszy udało mi się zmyć większość tego dziadostwa zużywając prawie całą butelkę rozcieńczalnika Gunze C. Przy okazji urwałem jedną lampę, hak na wieży i atrapę lufy - na całe szczęście da się to łatwo naprawić bez uszczerbku dla modelu. Ponieważ urlop nieubłaganie dobiegł końca, prace nad PzBeobWg III zostają na tę chwilę wstrzymane, ale to nie znaczy, że odpuszczam - wrócę do tego modelu zaraz po skończeniu "Kachny"!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.