Skocz do zawartości

IJN Hosho [Fujimi, 1:700]


łsobota

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

_00.jpg

Wczoraj po dwóch miesiącach pracy udało mi się skończyć kolejny okręt. Tym razem jest to maleńki lotniskowiec Hōshō (Lecący Feniks). Model wykonany z zestawu Fujimi opisanego tutaj.

 

Przedstawia on okręt z początkowego okresu służby (lata 1922 - 24). Na początek chciałem napisać kilka słów o samym okręcie, ale skoro istnieje poświęcony mu wpis w polskiej wikipedii stwierdziłem, że przepisywanie zawartych tam informacji nie ma większego sensu. Zainteresowanych zapraszam więc tutaj oraz tutaj (można sobie poczytać dokładniej o jego przebiegu służby).

Żeby już nie zanudzać zapraszam do oglądania.

th__01.jpg

th__02.jpg

th__03.jpg

th__04.jpg

th__05.jpg

th__06.jpg

th__07.jpg

th__08.jpg

th__09.jpg

th__10.jpg

th__11.jpg

th__12.jpg

th__13.jpg

th__14.jpg

th__15.jpg

th__16.jpg

th__17.jpg

th__19.jpg

Jeszcze kilka zdjęć z zapałką (i porównanie pudełkowego dźwigu z wersją fototrawioną z zestawu Tom's Modelwork poświęconego japońskim nosicielom wodnosamolotów):

th_z1.jpg

th_z3.jpg

th_z2.jpg

A na koniec zdjęcie rodzinne z resztą moich "siedemsetek" (chyba już czas zacząć robić dla nich podstawki):

th_b.jpg

th_c.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

interesująca konstrukcja i model

podoba mi się zastosowanie blaszek, nie podoba mi się jedna z lin wbrew naturze uciekająca w bok a ogólnie wiedząc jakie to maleństwo to podziwiam i gratuluję całkiem sporej już kolekcji udanych modeli

 

Jędrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)nie podoba mi się jedna z lin wbrew naturze uciekająca w bok

Ta lina to wg mojego widzimisię (nie znam się na tym) drut anteny odchodzący z masztu. Wydawało mi się, że może on być lekko wygięty (tak jak czasem jest to w samolotach), ale jeżeli nie może, to oczywiście zaraz go poprawię.

Ponadto jak zobaczyłem maszty na zdjęciach to od razu nadeszła mnie chęć na ich przerobienie. Pomimo tego, że zrobiłem je od nowa i dzięki temu są cieńsze od pudełkowych wciąż są sporo za grube. Ale, że model dał mi sporo w kość (znacznie lepiej wygląda na wypraskach niż się w rzeczywistości skleja) dam sobie od niego trochę odpocząć, po czym przerobię oba maszty. Olinowanie zrobię zaś w całości z nici wyciąganych z plastikowej ramki (teraz za wyjątkiem tej wygiętej i dwóch odcinków łączących maszty wykonane są z pończochy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Oczy owszem, jeszcze dobre, ale ręka już nie ta co jeszcze ze trzy lata temu Ale za to taki model (który w dodatku tak jak Hōshō lepiej wygląda w ramkach niż się skleja) nadaje się idealnie do ćwiczenia siły woli i ducha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

N-ty raz tu zaglądam, teraz jeszcze mnie znów poniosło tu, bo poczytałem n-ty raz Midway Fuchidy i Okumiyi - w końcu ten okręt to legenda, a pod Midway płynął obok Yamato wraz z siłami głównymi. I mnie tak też naleciało by skończyć wreszcie kilka modeli w 1:700.

 

Piękny model i piękna kolekcja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)w końcu ten okręt to legenda, a pod Midway płynął obok Yamato wraz z siłami głównymi.

Chyba nawet pojawił się pomysł aby jego samolotami (jeżeli dobrze pamiętam było to całe 8 B5N2) zaatakować lotniskowce amerykańskie. A sam okręt ma bardzo symboliczne znaczenie, w końcu to on otworzył i zamknął erę japońskich lotniskowców.

 

 

I mnie tak też naleciało by skończyć wreszcie kilka modeli w 1:700.

Z tego co napisałeś wynika, że coś już masz zaczęte. Można wiedzieć co?

 

Piękny model i piękna kolekcja!

Dzięki Cieszę się, że się podoba, nawet pomimo pewnych niedociągnięć.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny model, ludziki dodają "życia i realizmu", najlepsze jest zdjęcie całej floty, może zamiast podstawek jakaś diorka, na przykład flota w porcie

Pomysł fajny (zresztą nie raz i nie dwa mi się przewinął przez myśli), ale gdzie to potem trzymać? Już teraz zaczyna mi brakować miejsca na przechowywanie gotowych modeli (a wcale ich dużo nie mam) a co by było jakby się jeszcze pojawiła taka portowa dioramka

Ale w przyszłości coś pewnie wykombinuję - może nie port, ale już kiedyś myślałem nad fragmentem małej, tropikalnej wysepki z kotwicowiskiem wodnosamolotów na którą okrętem podwodnym lub niszczycielem dostarczono zaopatrzenie dla miejscowego garnizonu. Całość oczywiście w "siedemsetce".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co napisałeś wynika, że coś już masz zaczęte. Można wiedzieć co?

 

Agano z Tamiya (zostało już tylko malowanie bazowym i brudzing), Oyodo z Fujimi - tutaj musiałem powalczyć ze starą Fujimi (bazowy i brudzing), Tone z Fujimi - etap zaczęty, ale odłożony do pudełka. Shokaku z Fujimi - tą masakrę wrzuciłem do szafy i pewnie już jej nie zobaczę, mimo że jest praktycznie cała z kolorem, ale jakość wykonania przez dawne Fujimi odrzuca mnie na kilometr.

Z amerykańskich daleko jestem z Independence z Dragona (z blachami) obok którego stanie lekki CL przeciwlotniczy San Jacinto (w kartonie, tylko sklejony kadłub) oraz Essex (stan niezaczęty).

W gablocie stoją do tej pory: Enterprise (Tamiya z dorobionym w hangarze lotnictwem - odlewy distalowe - ileś tam lat temu nie znałem jeszcze żywicy), 2xHood (Italeri i Tamiya), Prince of Wales (Tamiya), Sakura (Tamiya - wymaga nowych anten), Nelson (Tamiya), Kongo (Fujimi) i kilka 15-letnich różności.

I tyle w 1:700, no prócz kilku jeszcze niezaczętych szafowiczów.

 

A jeszcze odnośnie udziału pod Midway samego Hosho - 8 B5N2 to nie taka mała siła - jeśli: prowadzone są przez doświadczonych pilotów, nie padną łupem myśliwców (przy podejściu nie mogą robić uników). Hosho był pierwszy i jak pisałeś ostatni, o dziwo przetrwał wojnę, powinien był zostać pomnikiem, tyle, że Japończycy po wojnie nie chcieli wracać za bardzo do tego typu akcentów. Też mam na niego chrapkę, ale wpierw chciałbym dopaść jakieś duże lotniska spod Midway w 1:700, a potem pewnie Shoho z Koralowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze odnośnie udziału pod Midway samego Hosho - 8 B5N2 to nie taka mała siła - jeśli: prowadzone są przez doświadczonych pilotów, nie padną łupem myśliwców (przy podejściu nie mogą robić uników).

Wiem, że 8 Kate, zwłaszcza uzbrojonych w torpedy mogło w tym czasie sporo narozrabiać. Piloci też pewnie najgorsi na Hosho nie byli, tylko właśnie ze względu na brak osłony myśliwskiej obawiałbym się o rezultat takiego ataku. Chyba, że zdecydowano by się na atak nocny, ale to z kolei stwarza inne problemy z odnalezieniem celu na czele.

 

Hosho był pierwszy i jak pisałeś ostatni, o dziwo przetrwał wojnę, powinien był zostać pomnikiem, tyle, że Japończycy po wojnie nie chcieli wracać za bardzo do tego typu akcentów.

Poza tym nie wiem czy władze okupacyjne wyraziłyby na to zgodę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, plany po utracie czterech wielkich lotniskowców były spore, łącznie ze ściągnięciem zespołu spod Aleutów... i muszę powiedzieć, że mogłoby to się udać, inwazja na Midway zakończyłaby się sukcesem. Tylko co potem?

 

Poniżej 15-minutowy szkic na podstawie zdjęcia Twojego modelu, nie chce mi się dziś dłubać przy modelach, to łapię się różnych rzeczy, a modele są dla mnie też materiałem pod ilustracje ;)

hosho2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, plany po utracie czterech wielkich lotniskowców były spore, łącznie ze ściągnięciem zespołu spod Aleutów... i muszę powiedzieć, że mogłoby to się udać, inwazja na Midway zakończyłaby się sukcesem. Tylko co potem?

Ściągnięcie Zuikaku i powrót zespołu Nagumo w okolice Midway mógł mieć moim zdaniem sens tylko wówczas gdyby w pobliżu dalej kręciły się amerykańskie lotniskowce. Wówczas Japończycy mogliby podjąć próbę ich wyeliminowania. Sam desant na Midway owszem mógł się udać, ale czy miał sens? Utrzymanie i zaopatrywanie tak daleko wysuniętej placówki byłoby wg mnie bardzo ciężkie i dawałoby zbyt mało korzyści w stosunku do kosztów i zaangażowanych sił.

 

Poniżej 15-minutowy szkic na podstawie zdjęcia Twojego modelu, nie chce mi się dziś dłubać przy modelach, to łapię się różnych rzeczy, a modele są dla mnie też materiałem pod ilustracje ;)

hosho2.jpg

Bardzo przyjemny dla oka rysunek. Jaką techniką powstał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ściągnięcie Zuikaku i powrót zespołu Nagumo w okolice Midway mógł mieć moim zdaniem sens tylko wówczas gdyby w pobliżu dalej kręciły się amerykańskie lotniskowce. Wówczas Japończycy mogliby podjąć próbę ich wyeliminowania. Sam desant na Midway owszem mógł się udać, ale czy miał sens? Utrzymanie i zaopatrywanie tak daleko wysuniętej placówki byłoby wg mnie bardzo ciężkie i dawałoby zbyt mało korzyści w stosunku do kosztów i zaangażowanych sił.

 

Jeden Zuikaku by nic nie zdziałał - no i brakowało mu po bitwie na Koralowym części samolotów, Shokaku był wtedy w naprawie po otrzymaniu 4 okrągłych przesyłek pocztowych z dauntlessów na morzu Koralowym. Bardziej bym stawiał na zespół ściągnięty z Aleutów: Junyo i Ryujo, bo łącznie była to siła 90 samolotów, ale szczerze wątpię by w pobliżu Midway był jeszcze TF16. Operacja ograniczyłaby się pewnie do zabezpieczenia zespołu inwazyjnego i sił głównych oraz osłabienie sił na wyspie poprzez naloty, bo siły lotnicze na Midway były mocno nadwyrężone (można powiedzieć cząstkowe) i ich skuteczność znikoma w kolejnych akcjach.

Z zaopatrzeniem masz rację, od początku był to ogromny problem logistyczny i sam Yamamoto niezbyt optymistycznie to widział.

 

Bardzo przyjemny dla oka rysunek. Jaką techniką powstał?

 

Dzięki, trochę zbyt szybki (rażą mnie grube kontury), wracam czasem do lubianego niegdyś Corel Paintera (tym razem gryzdoliłem już w wersji XI, typowo malarski program pod tablet) i tablet wacoma. Sporo jednak przelewam na papier - i tam zostają bez publikacji, część wydostaje się na światło dzienne. Ogólnie jak już mam taki szkic, to pewnie przeniosę to w kolor jak poniższy przykład z akcentem japońskim:

 

a5m.jpg

 

Ogólnie takich "węglowych" rysunków mam sporo - tu zagadka, podpowiedź: 5 grudnia 1941:

5grudnia.jpg

 

No ale nie zaśmiecam już wątku galeryjnego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.