Skocz do zawartości

Abominus

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    302
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

70 Excellent

Informacje

  • Skąd
    Olsztyn

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Owiewka wcale nie taka straszna jak piszesz. Po pierwsze plus, że to Me-210 a po drugie, że węgierski. Z mojej strony też podpinam się pod stwierdzenia, że spód zbyt czysty. Ale to tyle z marudzenia, Reszta bardzo pięknie.
  2. Koledzy dziękuję za pomoc. Spróbowałem z WD-40 i błyskawicznie pomogło. Mało tego..szklarnia w Tenzanie pięknie się błyszczy. Można temat zamykać. Pozdrawiam!
  3. Nie wiem... Ja to mam pecha do tych owiewek. Na początku roku Airacobra a teraz Tenzan. W modelu firmy Hobby 2000 użyłem zestawowych masek przez malowaniem elementów przeźroczystych. Z racji ciągnących się prac nad modelem maski były nałożone kilak dłuugich miesięcy. Na koniec tuż po ich zdjęciu na "szybkach" tu i tam pozostały ślady, chyba po tym kleistym specyfiku, który pozwala maskom przylegać do powierzchni elementu. Jakieś rady jak i czym to bezpiecznie usunąć bez dalszej szkody dla owiewki? :(:(
  4. Koledzy! Mam problem. Jak widać na załączonej fotce po zdjęciu masek z owiewki (maski firmowe z zestawu Arma Hobby) na jednej z szybek i tak samo po drugiej stronie pozostał jakiś biały nalot. Wątpię, że pod maski dostał się podkład (Mr. Surfacer 1200) bo jestem pewien, że idealnie przylegały do elementu. Mam wrażenie, że to jakiś efekt reakcji między materiałem przeźroczystym a substancją klejącą, która pozwala masce przykleić się do powierzchni. Chyba, że się mylę. W każdym razie czym to spróbować wyczyścić? White Spiritem czy może Levelling Thinnerem jeśli jednak to od podkładu? A może jeszcze czymś innym. Wolę zapytać zanim to dotknę i totalnie zrujnuję wizerunek modelu.
  5. Ta Peszka ma takie wspaniałe kolorki. Bardzo ładny model.
  6. Abominus

    SBD-3, 1:72 Flyhawk

    Jest po prostu przepiękny !
  7. Ale zaraz zaraz, to chyba nie jest tak, że efekt polowych napraw w tym malowanie trzeba całkowicie wykluczyć? Bo jestem przekonany, że w przypadku mniejszych napraw, które mechanicy byli w stanie doraźnie wykonać, brali na pędzel czy tam pistolet natryskowy farbę jaką tylko mieli pod ręką starą/nową czy tam cokolwiek co przypominało olive drab. A jak trzeba było to i mieszali wszystko ze wszystkim.
  8. Oczywiście, że nie! Niczego również nie sugeruję, tym bardziej takich rzeczy abyś "miał robić "wypad". Nie wiem w ogóle dlaczego musiałeś użyć takich słów. Wracając do Revella sugerowałem się opiniami na temat modeli tej firmy z różnych for modelarskich, czy choćby zgadzam się z tym co napisał abtb. Kolejny przykład z brzegu...revellowski Bf-109G-10 w 1/72, gdzie w przypadku tego modelu jedno z malowań a raczej konkretnie kalki są totalną fikcją i wymysłem producenta. I nie stwierdzam tego na podstawie mojego widzimisię, tylko na podstawie pokrywających się i potwierdzających tą fikcję odpowiedzi ludzi z różnych for o tematyce Luftwaffe , którzy mniemam mają o tym pojęcie .
  9. Jak w tytule, poszukuję kalek w skali 1/72 do samolotu Handley Page Hampden w malowaniu brytyjskim.
  10. Pamiętam Twoje wykonanie, śledziłem cały czas. Jest bardzo dobre owszem, ale chyba u Ciebie ktoś miał zastrzeżenia co do koloru sterów.
  11. Bo Revell ma to w swojej naturze...
  12. Czyli dziwną mieszankę kolorów stone grey i białego matowego w stosunku 75/25 %.
  13. Bombowiec B-17 Flying Fortress (Latająca Forteca) o nazwie własnej "Memphis Belle" (Nr. seryjny 41-24485, DF-A) był jednym z 12,750 B-17 zbudowanych przez firmę Boeing Aircraft Co. "Ślicznotka z Memphis" zdobyła popularność ponieważ była jednym z pierwszych ciężkich bombowców na europejskim teatrze działań, który ukończył komplet 25 misji nie tracąc przy tym ani jednego członka załogi, latając przez 10 miesięcy od 7 listopada 1942 r. do 17 maja 1943 r., w składzie 324 Dywizjonu Bombowego, 91 Grupy Bombowej z bazy Bassingbourn w Anglii. Załoga "Ślicznotki" zestrzeliła łącznie 8 myśliwców przeciwnika, kolejnych pieć prawdopodobnie i uszkodziła przynajmniej tuzin kolejnych. Zrzuciła ponad 60 ton bomb nad Niemcami, Francją i Belgią. W trakcie tych 25 misji wylatała 148 godzin, 50 minut i przebyła ponad 20.000 mil. Waleczna "Ślicznotka" była kilkakrotnie posiekana kulami, uszkodzona przez flak, pięć razy unieruchomiony został któryś z silników a raz wróciła do bazy z niemalże odstrzelonym ogonem. Członkowie załogi nie odnieśli nigdy ani jednego poważnego uszczerbku na zdrowiu. Sam model składało się przyjemnie, choć praca trwała jakieś 1,5 roku. Dopasowanie części wg. mnie na mocne 4 z plusem. Trudności sprawiło mi głównie łączenie połówek kadłuba w części nosowej, oraz mocowanie goleni podwozia w komorach silnikowych. Model malowany farbami Hataka. Od razu informuję, że Revell mylnie podaje kolory jeśli chodzi o kolory sterów wysokości oraz steru kierunku. Właściwie to producent oferuje wykonanie modelu w barwach i kalkach już po wykonaniu wszystkich 25 misji, natomiast ja wykonałem model powiedzmy w okresie jeszcze przed 8 misją bojową, kiedy to Ślicznotka nie doznała jeszcze żadnych uszkodzeń. To tyle. Wszelkie słowa krytyki mile widziane!
  14. Witam. Czy te dwa modele z Revella są jeszcze aktualne?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.