Search the Community
Showing results for tags '1-72'.
-
Prrzytrafiło mi się nieplanowane chorobowe, więc zamiast wykończyć modele, które leżą w warsztacie, zabrałem się za kolejny. Model to wynalazek Special Hobby w skali 1-72. Samolot jest o tyle ciekawy, że powstał w bardzo krótkim czasie z powodu problemów z dostawami samolotów do Australii. O dziwo miał całkiem dobre własności pilotażowe, gorzej było z osiągami. Podobno P-40tki i Wildcaty, które dostawały baty od japońców na Pacyfiku miały lepsze osiągi. Jak mi to tłumaczyli najstarsi górale, australijczycy zdawali sobie sprawę z tego, że samolot nie ma jakiś porywających parametrów, dlat
-
Szybki model zmontowany z zestawu Eduarda. Jako, że zestaw jest z serii weekend edition, budowałem go tylko w weekendy. Zajęło to 8 weekendów, Samolot znany i popularny, E-L z lotniskowca Emperor, malowanie z września 1944 roku. Zsetaw składało się bezproblemowo, w modelu skupiłem się na malowaniu a raczej głównie na brudzeniu. Po pomalowaniu całości i pobrudzeniu, dochodzę do wniosku, że trochę z brudzeniem przesadziłem, bo za wyraźnie je widać na zdjęciach. Po zrobieniu fotek też wyszło parę niedoróbek i krzywizn. Wnikliwi oglądacze na pewno je wychwycą. Zapraszam!
-
Kolejny model napędzany silnikiem P&W R-2800, czyli P-47D Razorback Bolesława "Mike'a" Gładycha. Model firmy Academy z zestawu jubileuszowego na 70-lecie lądowania w Normandii. W zestawie jest jeszcze Focke-Wulf FW-190A8. Samolot będzie pomalowany na kolor aluminium (Natural Metal Finish to się chyba nazywa). Pierwszy raz będę robił takie malowanie - więc to trening przed kolejnym warsztatem. Model Academy nie jest doskonały, chociaż wydaje mi się lepszy niż Corsair z Revella. Ma bardzo przyjemną powierzchnię, delikatne linie podziału, chociaż trochę mało. Z dodatków będzie wyposażenie ka
-
Na razie koniec zmagań z Korsarzem. Założenie, aby na podstawie warsztatu bardziej doświadczonego modelarz spróbować odtworzyć model, zarówno warsztatowo, jak i zbliżyć się do oryginału, który jest na zdjęciu. Założenia częściowo udało się zrealizować. Nie wyszedł mi preshading, ale z drugiej strony, samolot na zdjęciu nie ma wyraźnie zaznaczonych różnic odcieni na liniach podziałowych. Większym wyzwaniem było odtworzenie śladów eksploatacji, czyli obić, odrapań, plam po płynach technicznych itp. Nie wyszły może jeszcze doskonale ale myślę, że jest znacznie lepiej niż w poprzednim moim modelu.