Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'aerograf' .
-
Witam wszystkich, szykuje dla siebie wielki powrót do modelarstwa po wieloletniej przerwie. Zajmowałem się modelarstwem od 12 lat pod opieką klubu modelarskiego „Sztyk” w m. Berdyczów, Ukraina. Jakoś tak układało się ze wszystkie tematy odnośnie malowania modeli były robione tylko w klubie z pomocą starszych klubowiczów, także wiedzy technicznej i praktycznej na temat brakuje. Teraz podjarałem się myślą spróbować swoje siły w samolotach 1:48 ( wcześniej to w większości były czołgi czasów 2 wojny światowej w 1:35). Bliżej do tematu, zdecydowałem się na zakup sprzętu do malowania, nie powinno to być na początek coś drogiego i super jakościowego o ile czeka na mnie długa ścieżka nauki prób i pomyłek, w tym momencie najbardziej moim wymaganiom odpowiada zestaw z tej oferty: https://agtom.eu/zestawy/327401-aerograf-i-kompresor-zestaw-gold.html Wiadomo że jest to dobry kawał Chińczycy, ale chciałbym usłyszeć Państwa opinii na temat tego cuda (zwłaszcza kompresora, z podobnym aerografem miałem odczynienia). Malowanie będzie odbywało się w mieszkaniu, na szczęście parter i duże okno/drzwi na taras, zł w teorii powinno zapewnić dostatnią wentylację. Z góry dziękuję z Państwa opinie i ewentualne porady.
- 11 odpowiedzi
-
Zainspirowany niedawną dyskusją nt przewag (lub nie) tanich chińskich aerografów nad Procon-ami, a ogólnie - markowymi aero, postanowiłem zrobic w miarę obiektywny test. Ponieważ chińskiego aerografu nie miałem w rękach od 20 lat, musiałem go w tym celu kupić. Wydałem całe 20GBP na Amazonie (razem z dostawą). Nie kupiłem pierwszego z brzegu, ale model Fengda FE-180, czyli "full wypas" kopię Iwaty Custom Micron CM-C. W Polsce sprzedawany m.in pod marką Adler model 7700. W UK oprócz marki Fengda taki sam aero można kupić jako AB-180, BD-180, Bartsharp 180 i pewnie kilka innych. Na początku byłem szczerze zaskoczony estetyką i solidnością wykonania chińczyka biorac pod uwagę śmiesznie niską cenę. Dopiero bliższe oględziny pokazały, że niska cena ma swoje uzasadnienie. 1. Poziom wykończenia jest słaby, choć nie od razu dostrzegalny. Widać to we wnętrzu kielicha, ale również na igle. Powierzchnia jest nieoszlifowana i porowata, co w przypadku zbiornika nie będzie specjalnie przeszkadzać, ale przy igle może zrobić (i robi) różnicę. Igła w Proconie: Igła w Iwacie Custom Micron Igła Fengdy: Dopasowanie w chińczyku: Dopasowanie w Iwacie HP-CH 2. Dysza nie jest aluminiowa co było kiedyś typowe dla chińczyków. Stąd zapewne opinia o łatwym ukręcaniu sie dysz. Dysza w FE jest najprawdopodobniej wykonana z wysokoniklowego mosiądzu (tzw. nowe srebro). Materiał jest całkiem ok, ale pod względem twardości i trwałości daleko mu do stopów platynowych z których (wg producenta) wykonywane sa dysze Iwaty . Dotyczy to chyba również wyższych modeli Proconów co tłumaczyłoby nazwę "Platinum". Dysza w Fengdzie mimo małej średnicy otworu (0.25) ma znacznie grubsze ścianki przy wylocie niż Procon. Zapewne kolejna oszczędność, za to pogarszająca jakość strumienia farby. Dysza posiada gumowy oring, co sugeruje niewielkie zaufanie producenta do precyzji gwintu. Japońce mają uszczelnienie w postaci pasty na gwincie. Nawet jak jej zabraknie, to nic złego się nie dzieje. 3. Zresztą wszystkie gwinty w Fengdzie są wykonane z dużą tolerancją i są po prostu luźne. W efekcie, niemal wszędzie mamy uszczelki, nawet tam, gdzie uszczelniać nie trzeba. Z wyjątkiem komory powietrznej, gdzie uszczelka zmieniałaby odległość na jaką dysza wystaje z osłony. Tu zastosowano jakąś klejącą maź lub smar. Jesli go zabraknie to albo powstanie nieszczelność, albo osłona będzie się luzowała. Albo jedno i drugie. 4. To samo dotyczy zaworka MAC, który co prawda działa, ale niezbyt liniowo i ustawienie odpowiedniego przepływu jest trudniejsze niż w Procon-ie. Na dodatek musiałem to ustawienie kilkukrotnie poprawiać w trakcie malowania, co w japończykach mi się nie zdarza. 5. Na gwincie regulacji maksymalnej wielkości plamki tez zastosowano uszczelkę, ale powoduje ona ciężką pracę gwintu. W efekcie przy odkręcaniu regulatora, trzeba przytrzymywać tylną część korpusu, bo inaczej odkręca się razem z regulatorem. 6. Uszczelka igły wygląda na teflonową, ale czy nią jest nie mam pewności. Jest dość twarda i niezbyt dobrze uszczelnia nawet po mocnym dokręceniu. Może to kwestia nieoszlifowanej igły. 7. Dekielek na zbiorniku jest słabo dopasowany i po dociśnięciu zawsze leży krzywo. W Procon-ie jest dużo lepiej, a w Iwacie wzorowo. 8. Spust pracuje kiepsko. Częściowo z powodu sprężyny która nie jest specjalnie twarda ale wydaje się nieliniowa. Początkowo miękka, szybko sztywnieje w miarę ściskania. Regulacja twardości spustu działa dość słabo, no ale w Procon-ie jej w zasadzie w ogóle nie ma. Natomiast niedoskonałości obróbki i precyzji dają o sobie znac w inny sposób. Ruch spustu do tyłu jest mało płynny, bo mechanizm spustowy pracuje ze sporym tarciem. To co napisałem powyżej można skwitować stwierdzeniem - kosmetyka. Tu się podszlifuje, tam nasmaruje i będzie ok. Ważne, jak aerograf sprawdza się przy malowaniu. O tym powiem w następnym "odcinku". Na razie stwierdzę, że komfort pracy i obsługi jest dużo gorszy w Fengdzie w porównaniu z japońskim sprzętem. Do niedoskonałości sprzętu można się przyzwyczaić, a czy owe niedoskonałości są równoważone dużo niższą ceną, to kwestia indywidualnej oceny. CDN
-
Witam wszystkich, na wstępie powiem ze po 20 latach kompletnej miłości do oglądania i podziwiania modeli w końcu sam sie zdecydowałem na spróbowanie sie w tej dziedzinie. Zakupiłem sobie podstawowy sprzęt oraz model i zacząłem zabawe. Technikalia - Aerograf: AB-180K Kompresor: Adler 4001 Farba: Tamiya akrylowa X-61 Rozcieńczacz: Mr.hobby leveling thinner Ciśnienie w kompresorze: 0.5 bara Czapka od Air Control Aerografu: Przykręcona prawie na maxa Połozyłem bez problemu podkład na model, potem pomalowałem bazą, tutaj nie było najmniejszych problemów wręcz sama zabawa. Problem rozpoczął się przy próbie zrobienia kamuflażu. Pierw zmienilem iglice na 0.3mm i zdjąłem czapke iglicy aby linie były cienkie, o ile linia faktycznie udaje sie cienka o tyle robią mi sie na krawedziach brzydkie rozbryzgi, oprócz samej linii aerograf pluje mi kropelkami na około. Załączam zdjęcie problemu i z góry bardzo dziękuje za wszelką pomoc. Pozdrawiam
-
Cześć! Po wielu latach wracam do modelarstwa, to mój pierwszy post. Witam wszystkich, liczę na Waszą cierpliwość w odpowiadaniu na moje pytania. W ramach przywitania: jestem z Poznania, wiek 30+, plan na pierwszy projekt: diorama postapo. Zakupione mam praktycznie wszystko, pozostała kwestia farbek modelarskich. Planuje malować zarówno pędzlem jak i aero (HS Ultra) i tutaj rodzi się pytanie. Czy jestem w stanie mieć jedną bazę farb pod obie techniki? Widziałem wiele wątków na ten temat, różnorodne opinie, dlatego chciałem potwierdzić uzyskaną wiedzę. Skłaniałbym się ku rozwiązaniu Vallejo Model Color - podobno bardzo dobre pod pędzel, a po odpowiednim rozcieńczeniu i retardowaniu dobra pod aero. Czy to prawda? Vallejo ma praktyczne buteleczki, dobry stosunek ilość/jakość/cena, szeroką paletę, ale może jednak powinienem spojrzeć na innego producenta? Tamka lub Gunze seria H? Czy jednak nie iść tą drogą i budować dwie niezależne bazy farb pod pędzel i aero? Albo jakieś hybrydowe rozwiązanie, wspólne farby pod obie techniki + kilka dedykowanych pod aero typu czarny, biały, szary itp. Dodam, że interesują mnie tylko farby akrylowe. Dodatkowo, mam pytanie poboczne: czy kompresor bez butli nada się do prac modelarskich? Trochę musztarda po obiedzie, bo już zamówiłem (Adler AD-4001), ale zawsze można anulować/zwrócić. Czy oprócz kilkudziesięciu sekund bezgłośnej pracy, są jeszcze jakieś zalety posiadania butli? Rozumiem, że posiadając wbudowany reduktor i manometr oraz odpowiednio długi wąż, nie doświadczę żadnych skoków ciśnienia? Zależy mi bardzo na kompaktowym rozwiązaniu, ten Adler wydawał się idealny, ale z tyłu głowy mam gdzieś tę butlę, wszędzie słyszę, że to praktycznie konieczność w modelarstwie. Jak to jest na prawdę? Użytkowników HS Ultra jest mnóstwo, dlatego liczę na ożywioną dyskusję Pozdrawiam serdecznie!
-
Witam wszystkich, Od ponad 3 lat dosyć intensywnie użytkuje chiński aerograf TG-180K z dyszą 0,5mm. Trafiłem chyba na naprawdę dobrze zrobiony egzemplarz, bo jak dotąd maluje mi się nim całkiem miło i pomimo korzystania głównie z farb rozpuszczalnikowych aerograf trzyma się naprawdę nieźle. Rok temu kupiłem taki sam model, lecz w tym przypadku trafiłem już na badziewny egzemplarz, który do niczego się nie nadaje. Ale z racji tego, że maluje sporo i chciałbym pracować na lepszym, dokładniejszym sprzęcie to chciałbym się poradzić kolegów o fachu odnośnie nowego aerografu o dyszy 0,5 mm. Jak na razie na swojej liście mam te dwa modele: Procon Boy PS-266 LWA 0,5mm https://www.mojehobby.pl/products/Mr.-Procon-Boy-LWA-0.5-mm.html Iwata HP-CR 0,5mm https://fine-art.com.pl/hp-cr-revolution-airbrush-0-5mm.html Jak myślicie Panowie? Który z nich jest pewniejszym wyborem? Może macie jeszcze jakiś inny model o dyszy 0,5 mm i w podobnej półce cenowej do rozpatrzenia? Maluje tylko farbami rozpuszczalnikowymi, o bardzo rzadkiej konsystencji, więc raczej każdy aerograf bez trudu ją przepchnie. Zależy mi na dobrym i dosyć szerokim rozprowadzaniu farby i fajnie byłoby, gdyby istniała możliwość dokupienia dodatkowych, mniejszych zestawów dysz. Dziękuję z góry za wszelkie informacje i jeśli ktoś ma na zbyciu wyżej wymienione modele - proszę o wiadomość.
-
Dzień Dobry, dzisiaj pierwszy raz w życiu zakupiłem aerograf modelarski marki Fengda, model BD-130 i jestem bardzo rozczarowany. Do pierwszego pokrycia modelu Abrams m1a2 marki Tamiya chciałem użyć farby marki Humbrol z dedykowanym rozcieńczalnikiem od tego samego producenta. Wymieszałem obydwie ciecze w proporcji 2:1 ze sobą i zamiast farby leci same stężone powietrze. Jak to zobaczyłem umyłem cały aerograf rozpuszczalnikiem i zalałem zamiast farby olejnej, farbę akrylową marki Pactra, którą uprzednio rozmieszałem z wodą. Efekt był taki sam. Jestem bardzo zawiedziony, proszę o pomoc. (Później do zbiorniczka wlałem samą czystą wodę, też nie było efektów). Edit: Po kilku próbach z płynem do naczyń rozcieńczonym z wodą aerograf od czasu do czasu pluje, ale zdarza się to bardzo rzadko.