Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'pzl37' .
-
Czołem, dzisiaj chciałbym wam zaprezentować ukończony model polskiego bombowca PZL 37B II Łoś. Bardzo dobrze wspominam budowę tego zestawu, poza drobnymi problemami ze spasowaniem skrzydeł z kadłubem, które dość łatwo udało się wyeliminować reszta nie sprawiła większego problemu. Od siebie dodałem jedynie nitowanie oraz nieco pocieniłem drzwiczki komory podwozia głównego, ponieważ te zestawowe były za grube według mnie. Najsłabszym elementem modelu jak dla mnie jest oszklenie, po zdjęciu masek musiałem nieco poprawić malowanie co wpłynęło negatywnie na jego wygląd. Edytowane: poniższe zdjęcia przedstawiają model przed drobnymi poprawkami, aktualne fotografie znajdują się w jednej z odpowiedzi do tej galerii. Na koniec jeszcze jedno zdjęcie po dorobieniu przewodów hamulcowych. Było to nie lada gimnastyką, na szczęście udało się bez strat na modelu. 3 Jeśli mam coś szczerze napisać to chyba nie byłem jeszcze tak zadowolony z ukończonego modelu. Oczywiście uważny obserwator dojrzy niedoróbki i buble modelarskie jednak chyba pierwszy raz jest mi trochę żal tego, że budowa została zakończona. Przy poprzednich projektach była to raczej ulga i myślenie "wreszcie mogę zacząć robić coś nowego". Przy okazji budowy udało mi się zepsuć mniej rzeczy, a naprawić więcej niż w dotychczasowych warsztatach, także odbieram to za pewnego rodzaju sukces. Tymczasem wracam do warsztatu gdzie czeka drugi łoś na malowanie.
-
Chciałem zaprezentować skończony jakiś czas temu model. Został wzbogacony blaszkami Yahu, celownikami do japońskiej broni maszynowej z Shelf Oddity (postanowiłem ich użyć gdyż są o wiele bardziej dokładne i "lekkie" w porównaniu z tymi zestawowymi) i przenitowany. Malowany farbami Vallejo i Hataka. Model w malowaniu maszyny z 17. Eskadry Bombowej, litera kodowa N. 5 września samolot wjechał do rowu podczas kołowania na lotnisku koło Starej Wsi. Tak pozostawiony został bardzo dokładnie sfotografowany. Zapraszam do galerii. Jeszcze fotka wnętrza z warsztatu. IBG odwaliło kawał dobrej roboty, aż żal było je zamykać Z modelem miał miejsce mój debiut na łamach Super Modelu, gdzie została też zamieszczona relacja z warsztatu