Herod Napisano 31 Października 2010 Share Napisano 31 Października 2010 Witam wszystkich, którzy raczyli zajrzeć do tematu początkującego papraka. Wyskrobałem to i owo z przepastnych czeluści portfela i zakupiłem bestię - Fulmara od Airfixa. Model wydaje się... trochę szpachli, jeszcze więcej czyszczenia i skrobania (nawet oszklenie oberwało) no i dużo serca będzie potrzeba. Ale nie jest źle. Najbardziej tragicznie wyglądają zegary - mała tablica z kolistymi, gołymi otworami. Może to standard obecnie... jak sobie przypomnę zegary z Aero A-100, z taniego zestawu od Kopro... Ale w gruncie rzeczy raczej nie będzie tego widać. Tak jak gołych foteli itd. Teraz trochę tragicznych zdjęć... muszę się koniecznie nauczyć obsługi tego aparatu... Co zrobiłem do tej pory? Umyłem model. :P Trochę skrobnąłem i przystąpiłem do rycia linii podziału blach (i chyba jeszcze je rozryję jak dzik ogródek). Kolejne tragiczne zdjęcie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemekgksw3 Napisano 1 Listopada 2010 Share Napisano 1 Listopada 2010 Trochę skrobnąłem i przystąpiłem do rycia linii podziału blach Heh a wystarczyło kupić Fulmara od smera Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tofik Napisano 1 Listopada 2010 Share Napisano 1 Listopada 2010 A czy czasem Fulmar od Smera i Arfixa to nie to samo ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Herod Napisano 1 Listopada 2010 Autor Share Napisano 1 Listopada 2010 Pewnie bym kupił smera, gdyby leżał na półeczce. Oczywiście mogłem zamówić przez neta... ale cóż... nie zamówiłbym wówczas fulmara zapewne, a jeszcze bieganie i ustalanie palety farb... brak czasu, a to pierwszy model od eonów. Jest tylko kłopot z Fulmarem smera - fatalne oszklenie, które ni jak nie pasuje i przy którym trza się namęczyć (rzekomo - na innym forum widziałem). Z dwojga złego wolę już zabawę przy ryciu linii podziału, które i tak już były całkiem wyraźne. Ale poprawić takie rzeczy i tak należy. Choćby dla chorej przyjemności. Co do "pokrewieństwa" modeli - jak patrzę na części, porównuje zawartość Airfixa do Smera - dziwnie "bliźniaczo"... Ps. Rycie linii - miałem na myśli ich rozrycie, czyli pisząc ściślej ich lepsze uwidocznienie - bo lini na modelu dostatek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tofik Napisano 1 Listopada 2010 Share Napisano 1 Listopada 2010 Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Ale skoro linie są wklęsłe to czemu je jeszcze pogłębiasz ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Herod Napisano 1 Listopada 2010 Autor Share Napisano 1 Listopada 2010 (edytowane) Sam nie wiem. Pierwszy raz podchodzę do kwestii "linii podziału blach". Linie pewne były. Dużo. Takie malutkie, mikroskopijne wklęsłe korytka, które po oberwaniu malowaniem mogłyby... zaniknąć. Teraz mam pewność, że się zachowają, będą widoczne i wash, czyli ten brud pożrą. Obecnie są nieco głębsze i ciut szersze, niż te ze smerowskiego modelu. Ale bez obaw, nie zrobiłem rowu mariańskiego... chyba. No i po oględzinach rysunku z Warpaint 041 to po części wynika - tam linie są dobrze widoczne. Jak się też okazało - brakuje pewnych linii pionowych - blachy na modelu Airfixa są chyba za długie (środkowa część kadłuba) i tym też się muszę zająć. Jednakże, jak porównam z publikacją "+4"... ilość tych linii zgodna jest. Tylko, że w innych miejscach... Zdjęcia póki co potwierdzają wersję z 041. http://www.plastikowe.pl/recenzje/72-smer0876-fairey-fulmar-i-ii Nie wiem co mi z tego wyjdzie... ale jeżeli się nawet na tym poparzę, to będę miał doświadczenie na przyszłość.[/url] W jednym miejscu linii brakuje, a w innym jest ich za dużo - usterzenie kierunku ma trzy linie, co się nie zgadza z rysunkami z książek. Znaczy się - szpachla. Jakieś zdjęcie, ciut wyraźniejsze niż poprzednie - obecnie myślę nad zaprzęgnięciem do pracy kamery z laptopa... Obecny wygląd linii podziału - ciężko się dopatrzeć dwóch niepotrzebnych linii na usterzeniu. Nie dorobiłem jeszcze dodatkowych pionowych. Edytowane 1 Listopada 2010 przez Gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tofik Napisano 1 Listopada 2010 Share Napisano 1 Listopada 2010 Z tego co widzę na zdjęciach w linku podanym przez ciebie ,to głębokość Lini jest OK trzeba było ewentualnie dorobić brakujące. Nie widzę sensu pogłębiania lini podziału blach bo według mnie im mniejsze tym lepsze A tak jeszcze to od siebie ci powiem ze zaczynając zabawę z modelarstwem powinieneś się skupić na poprawnym i czystym złożeniu tego co zaproponował producent. Na waloryzacje modeli przyjdzie czas wraz z nabywanym doświadczeniem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Herod Napisano 1 Listopada 2010 Autor Share Napisano 1 Listopada 2010 To by było zbyt wielkie pójście na łatwiznę, co powoduje demoralizację i rozkład wewnętrzny... czy coś w tym stylu... Składać za instrukcją, krok po kroku i zawierzać producentowi w każdej kwestii... potem to można przeczytać o źle wklejonych śmigłach, kolorach kokpitu i ustrojstwie w nim (a jak - Airfixowa instrukcja proponuje mi na fotele, drążek, a nawet na kompas kolor czarny... grzesznicy). V Jakieś zdjęcie, ciut wyraźniejsze niż poprzednie - obecnie myślę nad zaprzęgnięciem do pracy kamery z laptopa... Obecny wygląd linii podziału - ciężko się dopatrzeć dwóch niepotrzebnych linii na usterzeniu. Nie dorobiłem jeszcze dodatkowych pionowych. Będzie szpachlowanie, oj będzie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tofik Napisano 1 Listopada 2010 Share Napisano 1 Listopada 2010 To co ja ci proponuje to nie żadne pójście na łatwiznę, tylko jak mówi stare przysłowie " trzeba mierzyć siły na zamiary" . Adam Małysz nie skakał odrazu ze skoczni mamuciej tylko zaczynał od sanek w przedszkolu . A ty chciałeś na początek zrobić super zgodny z dokumentacją model i zabrałeś się do tych nieszczęsnych lini podziałowych. Niestety zabrakło doświadczenia i z tego co widać narobiłeś tylko jakiś dziwnych rowów. No ale trudno co się stało to się nie odstanie . Człowiek niestety uczy się na własnych błędach, składaj dalej może w ostatecznym rozrachunku nie będzie tak źle. Nawet jak nie wyjdzie to zebrane doświadczenie zaowocuje w następnych modelach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Herod Napisano 1 Listopada 2010 Autor Share Napisano 1 Listopada 2010 "Trzeba mierzyć wysoko". Trudno się mówi - na tym modelu eksperymentuje przed kolejnymi, których nie chciałbym spartaczyć - im więcej się nad tym napocę, przetestuję, tym mniej krwi oddam na placu boju przy tych cenniejszych, zdecydowanie ważniejszych, które mam akuratnie na oku. Znaczy się - zdobywam mityczne doświadczenie. Te rowy w sumie są po świeżym ryciu - trochę poleży kadłub i się "skurczą" optycznie... znaczy się przestaną aż tak bardzo rzucać się w oczy (zaobserwowane na skrzydłach). Swoje zeżre też farba (cztery warstwy pędzelkiem plus podkład) A jeżeli nie... oberwą szpachlą budowlaną (10 kg leży na stryszku ) w ramach szalonego eksperymentu. I się rozryje delikatniej od nowa. Tragedia z dokumentacją - chyba z pewnymi liniami przystopuję. Model jest zrobiony pod dokumentację czeską - ilość linii jest mniej-więcej zgodna z ich wersją. Brytyjska sugeruje o wiele, wieele więcej linii (a niektóre linie neguje)... zgroza. Tragedia - będę musiał coś zrobić w kwestii wylotów luf - znaczy się wiercić czy przebić rozgrzaną igłą - nie ma ani jednej dziury. :( Dzięki za radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tofik Napisano 1 Listopada 2010 Share Napisano 1 Listopada 2010 Rozgrzane igły sobie odpuść, zainwestuj w weirtełko Jest jeszcze jedna możliwość tylko nie wiem czy takie coś było praktykowane w Royal Navy. Mianowicie wyloty luf karabinów były zaklejane taśmą, można to odtworzyć naklejając kawałki np foli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Herod Napisano 1 Listopada 2010 Autor Share Napisano 1 Listopada 2010 O taśmie nigdy nie słyszałem... ciekawe zaiste, sprawdzę to. Wiertełko. Gdzieś w garażu powinienem mieć takie odpowiednie, chociaż pewnie i tak zmuszony będę zajrzeć to wnętrza portfela... biedny portfel... Cholerni leniwi panowie z Airfixa. A w kwestii szpachli - sam się zastanawiam... szukać koniecznie modelarskiej lub samochodowej, czy budowlana wykończeniowa wystarczy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gulus Napisano 1 Listopada 2010 Share Napisano 1 Listopada 2010 Osobiście do nawiercania luf wykorzystuje igły lekarskie. Te najmniejsze mają 0,3 (0,28) mm i można nawiercić nimi cienkie lufki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tofik Napisano 1 Listopada 2010 Share Napisano 1 Listopada 2010 Nie no Herod rozwaliłeś mnie z ta szpachlą budowlą. . Widzę w twym posterowaniu masę nie konsekwencji. Mówisz ze trzeba mierzyć wysoko i nie iść na łatwiznę a potem wyjeżdżasz z jakimś gipsem do ścian. Bierzesz se za waloryzacje a nie masz podstawowych narzędzi. Ja ci naprawdę tak szczerze od serca radze. Sklej na początek kilka modeli prosto z pudła, to żaden wstyd ani ujma. Skup się na początek tylko na czystym złożeniu i pomalowaniu modelu. Szpachla budowlana czy samochodowa nie się nie nadaje, zainwestuj w produkt przeznaczony do modeli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Herod Napisano 1 Listopada 2010 Autor Share Napisano 1 Listopada 2010 Pytam się, bo mam ograniczony budżet i zawsze staram się zaoszczędzić na tym i owym. Ludzie potrafili mnie zaskoczyć takimi zamiennikami lub pięknymi pomysłami 'zrób sam pędzel z futra kota". Szpachla samochodowa to pomysł z innego forum (według nich najlepsza), który mnie zaintrygował. Budowlana bo mam na składzie jej sporą ilość. Model składam baaaardzo powoli. Bo: a) Eksperymentuję na nim i się uczę bo nie chcę zepsuć zbytnio kolejnych. Wyciągnę maksymalnie wiele z niego. Lepiej zepsuć, spaprać coś częstego za 20 dychy niż G.50 za 100 - jeżeli wyciągnę z tego naukę, a z własnych błędów człek najwięcej się dowiaduje (być może naukę "skleć coś na początku bez wysilania, byle było czysto i schludnie). Wiem już, że nie wolno przesadzać z ryciem linii podziału, gips się nie nadaje ( :P), muszę rozglądnąć się za wiertełkiem i igiełkami. To zaledwie drugi dzień istnienia tego tematu - dzięki temu fulmarowi inne flugcoje będą mogły spać spokojnie. Co ważniejsze - ja będę mógł spać spokojnie, wiedząc, że "bombowy misio", którego mam na celowniku pożyje trochę dłużej. A także iż niczego nie zaniechałem. Niewiedza kiedyś zawsze wychodzi. Czy tego chcemy, czy nie. Niech jak najwięcej niewiedzy wyjdzie od razu, za pierwszym razem, na placu ćwiczeń, żeby potem w bitwach danych błędów nie popełniać. b) Zadaję pytania i słucham jak co robić, żeby dowiedzieć się jakie narzędzia są potrzebne i je po prostu zdobyć. c) Lubię powoli. Być może to będzie po prostu nauka pokory (zapewne będzie - miałem się bawić w dorabianie wnętrza, lecz zwątpiłem) - ale postaram się sprawdzić to w boju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wuwumaster Napisano 1 Listopada 2010 Share Napisano 1 Listopada 2010 ojj kolega się zapędził, zamiast mierzyć wysoko porywa się z motyką na słońce, ale całe szczęście to dopiero początki modelu więc wszystko przed tobą po pierwsze, skleić prosto z pudła CZYSTO i SCHLUDNIE wcale nie jest taką łatwą sprawą, powiedziałbym jest najtrudniejszą sprawą, bo dopiero wtedy jest sens bawić się w następne techniki, łosze itd. po drugie - jeżeli nie masz dużego doświadczenia to po żadnej szpachli nie przeryjesz linii ot tak, a jeżeli masz to zrobisz to praktycznie tylko po Magic Sculp, ale nie wiem po co się na to porywać na początku. Moja skromna rada - skup się na delikatnym pomalowaniu modelu a nie zakładaj że będą 4 grube warstwy więc trzeba mocne linie porobić. trzeci punkt skromnego mego posta - ot masz pierwszą lekcję o dokumentacji, nie zawsze jest tak że dokumentacje to jedyne 100% źródło (tak samo jak model w pudełku nie jest 100% miniaturą oryginału wbrew przekonania wielu moich niewtajemniczonych znajomych). całkowitą zgodność możesz mieć tylko jak sam pojedziesz z metrem i suwmiarką pomierzysz i będziesz robił model dokładnie tego egzemplarza, nie wszyscy producenci ujawniają rysunki swoich konstrukcji stąd też plany są często na tyle dokładne na ile pomierzono/obejrzano jakiś egzemplarz. Ale nie to powinno być twoim problemem, bo na świecie jest na tyle mało specjalistów od Fulmarów że mało kto się kapnie że coś nie tak, za to każdy zauważy nieposzlifowane łączenia itd. Modelarstwo to nie tylko merytoryczna zgodność z oryginałem (bądź co bądź bardzo ci się chwali że na to zwracasz uwagę) ale jeszcze technika wykonania samego modelu. Ortodoksyjna zgodność z oryginałem zwykle prowadzi to nie zrobienia żadnego modelu, bo każdy ma coś nie tak Na koniec dodam że podoba mi się że się nie spieszysz, widać że podchodzisz do tematu z dużym zainteresowaniem, postaraj się zrobić ten model schludnie, z fajerwerkami zaczekaj, bo tak to już z modelami jest że lepiej jakiś detal pominąć niż groteskowo go uwypuklić (ot takie linie podziałów). Zaufaj doświadczeniu tych co ci chcą pomóc, może i twoi znajomi robią pędzle z kotów ale takie podejście nie zawsze się sprawdza, lepiej kupić małą tubke porządnej szpachlówki niż 10kg bezużytecznej do modelu szpachli budowlanej, i tak z wieloma innymi narzędziami. Życzę ci powodzenia i dużo energii do pracy! bo zapowiada się ambitne podejście, co mnie bardzo cieszy będę tu regularnie zaglądał i w miarę możliwości pomagał pozdrawiam! p.s. nie spotkałem się z plastikowym modelem w 1/72 który miałby "z pudła" nawiercone karabiny, za 5zł możesz zrobić potężne zakupy całej gamy rozmiarów igieł i strzykawek, igłami świetnie się wierci takie otworki i są ok 20-30 razy tańsze od małych wierteł a jak się stępią to masz jak znalazł do zrobienia lufek karabinów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Herod Napisano 2 Listopada 2010 Autor Share Napisano 2 Listopada 2010 Ja pamiętam cała grupkę modeli, tańszych o połowę (Mustanga np. co kiedyś go spaprałem), dla której otwory kmów były standardem. Się troszkę zdziwiłem tym faktem iż Fulmar nie został tak potraktowany. No cóż... więc nie będę specjalnie kozaczył na początku. Czysto i schludnie, może nad zegarami popracuję (ale z nimi to chyba póki co zbyt straszne utrapienie... chociaż...), dodam jakiś brakujący element, zakryję jakieś dziwne jak te "3 linie" na sterze kierunku a te najbardziej rażące linie podziału potraktuję igłą i szpachelką na tej igle - może tak je trochę zamaskuję. Na końcu co najwyżej zrobię mu drobnego washa i suchą pastelom tu i tam przejadę - chciałbym się tego teraz nauczyć przed "tym-co-mam-na-oku". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wuwumaster Napisano 2 Listopada 2010 Share Napisano 2 Listopada 2010 :piwo: postaraj się czysto skleić, poszpachlować, starannie wyszlifować i odtworzyć zamazane podziały, z tym już wiesz jak sobie poradzić jak ta sztuka Ci się uda oraz lekki łosz/brudzenie to będzie piękny model, trzymam kciuki pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dewertus Napisano 12 Listopada 2010 Share Napisano 12 Listopada 2010 chyba z pewnymi liniami przystopuję. Mam ten model i czytając Twoją zapowiedź o ryciu linii dosyć długo przecierałem oczy ze zdziwienia. Model Airfixa to tak samo jak Smer przepak jakiejś czeskiej firmy, której nazwy teraz nie pamiętam. Raczej skłaniałbym się do stwierdzenia, że linie są ciut za wyraziste niż za małe i raczej wymagają lekkiego potraktowania Mr. Surfacerem (szpachla w płynie) niż dodatkowego pogłębiania. Jeśli szukasz taniej alternatywy dla płynnej szpachli to polecam... korektor w płynie. Nakłada się go tak samo i nadmiar łatwo usuwa wilgotna chusteczką lub wacikiem. Problemem takiego substytutu jest jego podatność na wodę (czyli malowanie akrylami odpada) i dość spora kruchość (czyli bardziej nada się do drobnych szpar). Wbrew pozorom podstawowe "gadżety" modelarskie nie powinny mocno uszuplic Twojej kieszeni, tym bardziej że tuba szpachli (nawet krajowego Wamodu) wystarczy Ci na długo. Dobrze, że z tempem budowy się nie spieszysz, ale do tego dodaj jeszcze stopniowanie technik modelarskich, jakie będziesz wprowadzać do warsztatu - jak koledzy pisali: nawet nie wiesz ile momentów krytycznych przed Tobą przy "zwykłym" klejeniu modelu z pudła (bez dodatków)... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.