Skocz do zawartości

Re: Budowa żywicznego PZL-50 Jastrząb


maciek3

Rekomendowane odpowiedzi

Witam po długiej przerwie.

Prac nad jastrzębiem mimo hucznych zapowiedzi (patrz in-boxy nowy jastrzab) z mojej strony, utknęła na jakiś czas w martwym punkcie. Powoli udaje się coś zrobić. Ale do rzeczy.

Po oczyszczeniu wewnętrznych powierzchni połówek kadłuba z pozostałości kanałów wlewowych okazało się ze pasują do siebie dość dokładnie. Jedynie końcówka kadłuba była za wąska w stosunku do statecznika poziomego jakieś 0.5 mm . Sprawę rozwiązała "wstawka"

 

8ff05b204249c462.jpg

 

Wpasowanie skrzydła również bez problemów. Jednak pojawiają się pierwsze nie dokładności. Całość wymaga szpachlowania

 

d2328d68ef6aad7d.jpg

 

2c84b87335046a4f.jpg

 

80b3160ac73a802d.jpg

 

Więcej problemów było z usterzeniem. Brak jakichkolwiek elementów ustalających powoduje że wklejenie statecznika poziomego odbywa się praktycznie wyłącznie "na oko" podobnie ze statecznikiem pionowym. Tak naprawdę to nie ma żadnego dramatu ale zdecydowanie łatwiej zrobić to używając Clearfix'a . Przy jego pomocy ustalić właściwe położenie statecznika i dopiero potem złapać na sztywno cyjanoakrylem. I tu na łączeniach powstają szczeliny. Szczególna uwagę należy zwrócić na połączenie krawędzi natarcia stateczników z kadłubem.

 

854a0a1bbf9f4bab.jpg

 

219afb58de543d94.jpg

 

Wyczyściłem cały model i przygotowałem do nałożenia szpachli natryskowej.

 

3a64fdd1f9975333.jpg

 

Efekt końcowy wielce obiecujący. Powierzchnia jest równa, bez dziur i zarysowań. Sądzę że wystarczy "polerka" i bryłę kadłuba będę miał gotową.

 

e4a0c7e83ec635ab.jpg

 

81aa2626f28aae51.jpg

 

c0cbdd3d27833fcf.jpg

 

ff66e198ebcd272f.jpg

 

fb9fd8ecede8c91a.jpg

 

 

Jestem zadowolony. Na razie wszystko idzie dobrze. Części nieźle pasują . brak bąbli i nie dolewek, ( przynajmniej w moim egzemplarzu). Choć części na pierwszy rzut oka wglądały "topornie", ustrojone w monstrualne wlewki, po oczyszczeniu dobrze pasują. Oczywiście to subiektywna ocena. Moje doświadczenia z żywicą to zaledwie dwa wczesne modele "Dekno", Morane Saulnier MS z "Choroszy" i Sokół z "Top Gun". To nie czyni mnie ekspertem. Na dodatek moja modelarska pasja kiełkowała w czasach gdy modele Froga i Airfixa dyktowały modelarski standard, dziś zaś są brzydkimi kaczątkami modelarskiego rynku. Być może zbyt łatwo przymykam oczy na braki i niedoróbki. Jako laik w żywicy nie używam również żadnej żywicznej chemii. Kleiłem zwykłym krótkim cyjanoakrylem, do szpachlowania wstępnego użyłem dwuskładnikowej szpachli samochodowej a do natrysku Mr. Surfacer 1200

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Kiedy kadłub odpoczywa czas obejrzeć drobiazgi. Zacząłem od elementów kabiny. To tylko fotel, tablica przyrządów, " ścianka" i "półka". Biorąc pod uwagę że nie ma żadnych zdjęć ani rysunków kabiny jej wygląd należy traktować bardzo umownie.

Pierwszą czynnością było sklejenie tylnej ścianki i półki

 

1b3192d091bda52e.jpg

 

Najpierw "złapałem Clerarfixem" oba elementy by ustalić właściwy kąt, dopiero potem kleiłem na stałe. Co do umieszczenia gotowego elementu w kabinie, pomocny będzie fragment kratownicy zaznaczony na podłodze. Element należy umieścić za kratownicą w kierunku ogona. Pokrywa się to również z liniami podziału na kadłubie.

 

cb5da358447a04ff.jpg

 

5d3671537b343fb8.jpg

 

Oczywiście za nim przystąpiłem do klejenia kabiny pomalowałem wnętrze. Tę czynność wykonałem po sklejeniu połówek kadłuba, gdyż duży otwór pozostawiony do wklejenia oszklenia zapewnia swobodny dostęp do widocznych elementów wnętrza. Z braku danych dotyczących malowania wnętrza uznałem że najodpowiedniejsze będzie pozostawienie go w naturalnym kolorze metalu zgodnie z powszechna praktyką PZL.

Widoczne na zdjęciach "brudy" to ślady po farbie, używam jej jako "demaskatora " wszelkich wad odlewów żywicznych. Nakładam cieniutka warstwę bardzo rzadkiego lakieru. Podczas czyszczenia części przed montażem, szlifuje również malowane powierzchnie. Praca niewielka a oszczędza wielu przykrych niespodzianek przy końcowym malowaniu kiedy najczęściej trudno poprawić drobne sklejone elementy.

 

Czas przejść do zespołu napędowego. I tu uwaga ! Porównując mój model z pokazanym w in-boxem u mnie, zamiast żywicznej "kluchy" mam silnik a przynajmniej komplet cylindrów i osłonę.

 

be52a02d8c937681.jpg

 

8b73bbbbf75932c0.jpg

 

Trochę to toporne ale w całości prezentuje się nieźle, szczególnie że z pod osłony widać niewiele.

 

b3a0648e41f2b5ef.jpg

 

6e84a4a2518608d9.jpg

 

Strzałki umieszczone na częściach ( w przypadku osłony umieszczona na wewnętrznej powierzchni stąd przeniesienie ołówkiem) pozwalają na precyzyjne połączenie części i późniejsze połączenie ich z pierścieniem. Część ta mile zaskakuje, ścianki bardzo cienkie wręcz przeźroczyste. Na wewnętrznej powierzchni znajdują się dwie "prowadnice" po kilku przymiarkach okazuje się że oznaczają "górę ".

 

2e645a23ab227546.jpg

 

Wystarczy zgrać z nimi strzałkę silnika i mamy właściwe ułożenie.

 

95ddf464173b5078.jpg

 

Należy dodać ze silnik pasuje idealnie do osłony. Trzeba go delikatnie dopchnąć do krawędzi kolektora. Po nałożeniu osłony uzyskujemy właściwą odległość by później zamontować kołpak ze śmigłem.

 

3cffa0a206ab02d3.jpg

 

"Na sucho" wszystko wygląda idealnie. Teraz biorę się za malowanie i montaż .

Podsumowując nadal wszystko idzie nieźle. Części po obróbce okazują się dobrej jakości i dobrze pasują do siebie. Co prawda instrukcja montażu odpowiada na nie wiele pytań ale posiłkuje się rysunkami Pana Artura Sudnika zamieszczonymi pod adresem: http://awiacja.republika.pl/pzl-50%20rysunki.htm

Koniec pisaniny biorę się do pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy silnik i osłony schną , czas zająć się śmigłem. Kołpak i trzy małe łopatki, tylko jak to zmontować ? Po dość długich przemyśleniach zaczynam od rysunku. Kółeczko o średnicy nieco większej niż kołpak i trzy kreski odpowiadające układowi łopat, kawałeczek plasteliny i szyba jako idealnie równa baza . Kartkę przykleiłem do szyby, kołpak do kartki. Plastelina posłużyła jako elastyczna podkładka pod łopaty. Teraz mogłem wkleić łopaty. Znów używam Clearfixa nanoszę go odrobinę na końcówkę łopaty i przyklejam do kołpaka. Plasteliną ustalam poziom i kąt łopat, kiedy wszystko jest równe cyjanoakrylem łącze wszystko na gotowo. Banalnie proste szkoda tylko że zajęło mi to pół nocy.

 

8be8b34c7c9d2b2f.jpg

 

a3f56181f917b707.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio prace zwolniły tempa. Podłubałem troszkę w silniku . Położyłem pierwszy lakier. Kiedy kadłub ze skrzydłami będą gotowe wtedy postaram się znaleźć właściwy odcień aluminium i zróżnicować odcienie blach. Wtedy nałożę ostateczny lakier. Trzeba też popracować nad łączeniem śmigieł z kołpakiem to nie powinien być jednolity blok.

 

94822071bc62c0e1.jpg

 

60ae38bb3707e960.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months later...

Przepraszam za brak rzetelności w prowadzeniu warsztatu i przyznaje że impulsem do jego dokończenia był zakup kolejnego modelu z Yellowbox'u. Kończąc warsztat chciałem pokazać że z pozoru kiepskiego modelu można też coś wykrzesać.

O ile cały czas model kleił się dobrze to oszklenie okazało się dość trudne, wymagało wielu pasowań, poświęcenia zapasowej kabiny ( teraz wiem dlaczego dostałem dwie), szpachli i polerowania.

 

545ea33c5605ee2a.jpg

 

6b7530495fdb68be.jpg

 

Teraz czas na malowanie

 

ec977a1972e5bbda.jpg

 

I po malowaniu

 

6f58b7c3a80c3a2c.jpg dab8f83969c85afb.jpg

 

Tu niestety luka w warsztacie za co przepraszam, mamy już tylko efekt końcowy

 

17d54c9873f0db4e.jpg 8d6c7548e19a191b.jpg

 

 

Model kleił się na tyle dobrze że postanowiłem zrobić drugi. Oto etap na którym jestem:

 

19005b4420456cb9.jpg

 

Podsumowując, model pomimo niedostatków takich jak uproszczenie, czy może raczej brak detali, kabiny i podwozia, kleił się przyzwoicie i nie nastręczał kłopotów, no może poza oszkleniem, ale to częsty problem w "rodzinie vacu - żywica". Jeśli Kobuz jest przynajmniej na tym samym poziomie montażowym co jastrząb, wzbogacony o dużą blachę może dać bardzo ładny model.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy kupowałem te modele Ardpolowych jeszcze nie było, a "seryjnego" Jastrzębia nie ma chyba do dziś, choć przyznaje ze nie sprawdzałem, poprzestanę na tym co mam. Gdyby można cofnąć czas zdecydowałbym się na Ardpol bo to pewniak, ale Yellowa też nie żałuję bo jak widać też się da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.