łsobota Napisano 20 Października 2007 Share Napisano 20 Października 2007 Witam! Szukając ostatnio informacji na temat japońskich lekkich krążowników, natrafiłem na informację, że doskonale sprawdzały się one w roli "liderów dywizjonów niszczycieli". Nie natrafiłem jednak na informacje na czym to "liderowanie" miało polegać Wyobrażam to sobie, tak, że taki krążownik płynął na czele dywizjonu niszczycieli - tylko w jakim celu? Co lekki krążownik dołączony do dywizjonu niszczycieli mógł zaoferować swoim "podwładnym"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej Napisano 20 Października 2007 Share Napisano 20 Października 2007 Dla pełnienia tej roli powstały np. krążowniki Yahagi i Agano - nie duże, około 8 tys. ton pełnej wyporności, 6 dział 155 mm, artyleria plot ( średnia 75 mm i lekka 25 mm ), dwa cztero-rurowe apararaty torpedowe oraz dwa wodnosamoloty. Prędkość ok. 35w. http://en.wikipedia.org/wiki/Image:IJN_Yahagi.jpg Taki krążownik mógł z łatwością dotrzymać tempa flotylli niszczycieli a poza przewożeniem sztabu miał przede wszystki umożliwiać rozpoznanie lotnicze dla reszty zespołu, w razie potrzeby wspierać ogniem artyleryjskim czy nawet brać udział w ataku torpedowym. Pozdrawiam, Maciej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
łsobota Napisano 20 Października 2007 Autor Share Napisano 20 Października 2007 No faktycznie! Na śmierć zapomniałem o wodnosamolotach znajdujących się na pokładach krążowników. Dzięki za odpowiedź Jednak w związku z nią nasuwa mi się kolejne pytanie - czy tylko krążowniki klasy Agano służyły do tego celu (powstały one dosyć późno, lata 1942 - 1944, więc co było wcześniej)? Pytam, bo na dobrą sprawę wszystkie lekkie krążowniki japońskie osiągały prędkośc +/- 35 węzłów i niemal wszystkie posiadały na wyposażeniu wodnosamolt i były przystosowane do przeprowadzania ataków torpedowych. Oczywiście jednostki starszych klas (np. Nagara, Naka, Kuma) miały słabsze uzbrojenie (wieże jednodziałowe), ale wydaje mi się, że to akurat nie miało wielkiego znaczenia, bo generalnie lekkie krążowniki japońskie raczej nie były konstruowanie z myślą o pojedynkach artyleryjskich z jednostkami wroga (tak mi się przynajmniej wydaje). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KoValus Napisano 20 Października 2007 Share Napisano 20 Października 2007 Wcześniej były np krążowniki klasy Tenryu, które były w zasadzie powiększonymi niszczycielami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
łsobota Napisano 20 Października 2007 Autor Share Napisano 20 Października 2007 Wcześniej były np krążowniki klasy Tenryu, które były w zasadzie powiększonymi niszczycielami Wydaje mi się, że krążowniki klasy Tenryu (a więc Tenryu i Tatsuta) raczej nie spełniały założeń okrętu "liderującego" o których wspomina Maciej. Że pozwolę sobie wypunktować: 1. posiadały najniższą prędkość z wszystkich krążowników japońskich (ok. 33 węzłów) - a więc spowalniałyby one zespół niszczycieli (chociaż nie wszystkich) 2. nie dysponowały własnymi wodnosamolotami - przez co były nieprzydatne w rozpoznaniu 3. słabe uzbrojenie artyleryjskie - 4x140 mm artylerii głównej to raczej słabe wsparcie ogniowe (do tego dochodziło tylko 2x 80mm i tlko dwa karabiny przeciwlotnicze 13mm !!!) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jędrek Napisano 20 Października 2007 Share Napisano 20 Października 2007 moja wiedza o japońskich okrętach jest znikoma, niemniej natknąłem się na informację iż w tej roli wymienia się również krążownik Abukuma (klasy Nagara) - podczas rajdu na Pearl Harbor liderował on 1 dywizjonowi niszczycieli Jędrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KoValus Napisano 21 Października 2007 Share Napisano 21 Października 2007 Wcześniej były np krążowniki klasy Tenryu, które były w zasadzie powiększonymi niszczycielami Wydaje mi się, że krążowniki klasy Tenryu (a więc Tenryu i Tatsuta) raczej nie spełniały założeń okrętu "liderującego" o których wspomina Maciej. Że pozwolę sobie wypunktować: 1. posiadały najniższą prędkość z wszystkich krążowników japońskich (ok. 33 węzłów) - a więc spowalniałyby one zespół niszczycieli (chociaż nie wszystkich) 2. nie dysponowały własnymi wodnosamolotami - przez co były nieprzydatne w rozpoznaniu 3. słabe uzbrojenie artyleryjskie - 4x140 mm artylerii głównej to raczej słabe wsparcie ogniowe (do tego dochodziło tylko 2x 80mm i tlko dwa karabiny przeciwlotnicze 13mm !!!) Te okręty były zwodowane ok roku 1919, wtedy wszystko trochę inaczej wyglądało, a 33 węzły, to nie była mała prędkość. Uzbrojenie podczas wojny już było wzmocnione, w okresie między wojennym mało który okręt miał bogate uzbrojenie przeciwlotnicze, a 4x140mm to mimo wszystko nie było mało jak na okręt działający razem z niszczycielami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
łsobota Napisano 21 Października 2007 Autor Share Napisano 21 Października 2007 Te okręty były zwodowane ok roku 1919, wtedy wszystko trochę inaczej wyglądało, a 33 węzły, to nie była mała prędkość Zgadza się, oba okręty zostały zwodowane w 1919. Co do prędkości, to także się zgodzę - trochę mnie poniosło pisząc o spowolnianiu niszczycieli. Uzbrojenie podczas wojny już było wzmocnione, w okresie między wojennym mało który okręt miał bogate uzbrojenie przeciwlotnicze, a 4x140mm to mimo wszystko nie było mało jak na okręt działający razem z niszczycielami. Co się tyczy zaś artylerii głównej, to wszystkie niszczyciele japońskie poza okrętami klasy Mutsuki (do czasu ich modernizacji) były uzbrojone lepiej od krążowników klasy Tenryu, więc wsparcie ogniowe z ich strony było raczej symboliczne. Także modernizacje uzbrojenia obu okrętów nie wyglądają imponująco - w czasie ich pobytu w Truk 23 lutego 1942 dodano po dwa podwójne działka przeciwlotnicze 25 mm typ 96 i to by było na tyle. Wg mnie krążowniki klasy Tenryu spokojnie mogły być zastąpione jakimkolwiek niszczycielem, a pierwszymi krążownikami, które mogły coś wnieść do dywizjonu niszczycieli były krążowniki od klasy Kuma w górę (chodzi mi tu głównie o obecność wodnosamolotów na ich pokładach). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KoValus Napisano 22 Października 2007 Share Napisano 22 Października 2007 Co do uzbrojenia to sie nie zgodzę, to, ze Tenryu miały mniej dział, nie znaczy, ze uzbrojenie było słabsze, były to działa kalibru 140 mm o większej sile rażenia i powodujące większe zniszczenia, niż te na niszczycielach. Z drugiej strony czytałem, że nie były to zbyt udane okręty i w sumie porównując je z innymi krążownikami lekkimi wypadały bardzo kiepsko. Były projektowane jako liderzy flotylli niszczycieli, ale się w tej roli nie sprawdziły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
łsobota Napisano 23 Października 2007 Autor Share Napisano 23 Października 2007 Co do uzbrojenia to sie nie zgodzę, to, ze Tenryu miały mniej dział, nie znaczy, ze uzbrojenie było słabsze, były to działa kalibru 140 mm o większej sile rażenia i powodujące większe zniszczenia, niż te na niszczycielach Owszem, te 13mm więcej w przypadku dział Tenryu zapewne coś dawało. Jednak cały czas mam wrażenie, że cztery działa to trochę za mało. Z drugiej strony czytałem, że nie były to zbyt udane okręty i w sumie porównując je z innymi krążownikami lekkimi wypadały bardzo kiepsko Tutaj z kolei wypada mi się z Tobą zgodzić. Generalnie japońskie lekkie krążowniki - jak na warunki IIWŚ - nie były rewelacyjne (zaś klasa Tenryu wypada tu najsłabiej - zapewne z racji wieku, o czym zresztą wspomnieliśmy wcześniej). i wypadały raczej blado w porównaniu ze swoimi odpowiednikami z innych flot. Chociaż dobrze dowodzone, zwłaszcza w nocy mogły sprawić przeciwnikom niemiłą niespodziankę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KoValus Napisano 23 Października 2007 Share Napisano 23 Października 2007 Owszem, te 13mm więcej w przypadku dział Tenryu zapewne coś dawało. Jednak cały czas mam wrażenie, że cztery działa to trochę za mało. Trzeba tu jeszcze uwzględnić wyszkolenie załóg. Dla przykładu czytałem kiedyś, że najskuteczniejszym polskim niszczycielem przed wojną (biorąc pod uwagę osiągnięcia na manewrach i ćwiczeniach) był ORP Wicher. Mimo iż miał o 3 działa mniej niż OORP Grom i Błyskawica, miał najlepiej wyszkolonych artylerzystów i uzyskiwał najwięcej trafień. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.