Skocz do zawartości

A7V, Meng 1:35


tomek14147

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Rozpoczynam nowy warsztat. Tym razem zabieram się za A7V firmy Meng. Model powstaje w ramach projektu grupowego na sąsiednim forum, ale postanowiłem że relację będę prowadził i tutaj.

DSC_0149.JPG

Inbox.JPG

Inbox na PMMS:

http://www.perthmilitarymodelling.com/reviews/vehicles/meng/ts017.html

 

Będzie to mój pierwszy model tego producenta, i jednocześnie pierwsza od bardzo długiego czasu "trzy-piątka" (w 1:72 nie ma za bardzo w czym wybierać w temacie "wielkiej wojny").

Model powstanie prosto z pudła, bo i dodatków do niego nie ma (na całe szczęście, bo jak na razie wszystkie inne projekty wzbogacone blaszkami mnie pokonały), więc mam nadzieję że uda mi się go skończyć w całości. Zastanawiam się jedynie nad zestawem luf Abera.

 

W kwestii malowania, niestety pozostaje mi opcja pudełkowa.

image_seven.jpg

 

Dlaczego niestety? Na początku upatrzyłem sobie A7V o numerze 540.

2978167157_1_7_WDk1knIv.jpg

 

Jednak po szybkiej konfrontacji zdjęć z zawartością pudełka, okazało się że są to kompletnie dwie różne wersje. I o ile poszpachlowanie łączeń płyt bocznych, zalepienie lewego wizjera i usunięcie kilku nitów nie jest jakimś arcytrudnym zadaniem, zwyczajnie szkoda mi pozbywać się tak fajnych szczegółów.

Dalsze poszukiwania również nie przyniosły efektów, bo wszystkie interesujące mnie egzemplarze to wersje późniejsze. Trochę szkoda że Meng wybrał właśnie wersję produkowaną przez Kruppa, a nie Röchlinga, ale może i tą kiedyś wydadzą na rynek.

 

Tyle tytułem wstępu. Jak na razie prace nie są zbytnio zaawansowane, bo udało mi tylko poskładać gąsienice oraz zacząć prace nad podwoziem.

 

Meng zaprojektował gąsienice jako ruchome, I mimo mojego początkowego sceptycyzmu, muszę przyznać że całkiem fajnie to działa. Elementy łączą się na wcisk i całość nie rozpada się w rękach. Co prawda wycięcie i oczyszczenie 192 elementów to dość żmudne i monotonne zajęcie, ale dwa wieczorki i po kłopocie. Ogniwa nie wymagają żadnego szpachlowania, bo jedyny widoczny ślad po wypychaczu znajduje się w miejscu łączenia dwóch elementów ogniwa.

 

Zdjęcia mocno poglądowe, bo nie chciało mi się rozstawiać lamp ani zmieniać ustawień w aparacie, bo w sumie nie ma za bardzo co pokazywać. Następnym razem bardziej się postaram

Tracks.jpg

Suspension.jpg

 

I to by było na tyle. Mam nadzieję że i w ten weekend uda mi się trochę podłubać, bo strasznie wciągnął mnie ten temat. Już mi chodzi po głowie kolejny zakup, tym razem jakiś Mark (strasznie mam ochotę na Mk. V z wnętrzem ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.