Hubert Kendziorek Napisano 9 Maja 2016 Share Napisano 9 Maja 2016 "Big Dick" w grze w kości oznacza parę piątek. Bywa ona także 'Łapami Szczeniaka", "Parą Słoneczników" albo "Dużym Jasiem", ale skoro Dick to zdrobnienie dla Richarda, można się domyślić, że o taką właśnie grę słów chodziło kapitanowi, a później majorowi Richardowi A. Hewitt, który użytkował bojowo samolot będący tematem tej galerii: P-51D-20NA numer seryjny 44-64147 oznaczony jako MX-U - w składzie 82. Eskadry Myśliwskiej 78. Grupy Myśliwskiej w Duxford. 21 marca 1945 roku Hewitt został dowódcą 82. Eskadry Myśliwskiej. Dwa dni wcześniej lecąc na tym samolocie zestrzelił parę Bf-109 w rejonie Osnabruck. Miał przy tym sporo szczęścia, gdyż odrzucając zbiorniki podskrzydłowe w trakcie walki (rozpoczął ją ze zbiornikami) zapomniał przełączyć krany z paliwem na zbiorniki wewnętrzne i silnik stracił natychmiast obroty - jakoś jednak dał radę zaskoczyć znowu i dwa Bf-109 poszły do ziemi - z pierwszego pilot się uratował skokiem ze spadochronem, pilot drugiego zginął w szczątkach swojej maszyny. [http://www.ulongbeach.com/78th_Combat_Reports_1945.html] 17 kwietnia 1945 roku także pilotując tego Mustanga zniszczył na ziemi jednego Me-262 na pewno oraz prawdopodobnie jeszcze jednego, którego dopadł w trakcie lądowania, w czasie ataku na lotnisko (Lechfeld?) - niestety, to zwycięstwo nie mogło być formalnie potwierdzone, gdyż jedynym świadkiem był jego skrzydłowy, który podczas tego samego ataku został zestrzelony i dostał się do niewoli [Aces of the 78th Fighter Group, Thomas McKelvey Cleaver, Osprey Publishing 2013]. Oficjalnie uznane zostały łącznie 4 powietrzne zwycięstwa Hewitta oraz 4,3 zniszczone na ziemi. Liczba swastyk na ramie owiewki kabiny widoczna na zdjęciach wskazuje, że fotografie wykonane zostały odpowiednio najwcześniej w drugiej połowie marca i kwietnia 1945 i można chyba przyjąć, że prezentują wszystkie sukcesy przypisywane sobie przez pilota, także te oficjalnie nie potwierdzone lub ułamkowe. Hewitt przeżył wojnę z wynikiem ponad 100 misji bojowych, zaliczając dwie tury (wstąpił do 78 Grupy stacjonującej w Duxford w sierpniu 1943 kończąc pierwszą turę tuż przed D-Day, aby powrócić na front w lipcu 1944 roku, służąc do końca wojny). Model to produkt Tamiyi, uzupełniony o: 1) komory i klapy podwozia od Airesa (korekta oryginalnych nieprawidłowych komór, zdaję się jest to bolączka większości modeli Mustanga w tej skali), 2) kokpit Airesa, 3) metalowe lufy Browningów od Mastera, 4) wydechy Quick Boost, 5) kalkomanie Print Scale 48-039. Malowany metalizerami AK, washowany Panel Linerem MIG (błąd: powinienem był użyć akrylowego washa, mimo zabezpieczenia Sidoluxem wash nadgryzł powierzchnie malowane metalizerem), brudzony pigmentami AK. Nieco zawiodły kalkomanie - układ szachownicy pod wydechami nie odpowiada rzeczywistości. Technicznie jednak były bez zarzutu. Wątek warsztatowy znajdziesz tu. Miłego oglądania - model nie jest perfekcyjny, ale sporo na nim się nauczyłem i mam nadzieję, że jednak jakoś się broni. Bardzo dziękuję wszystkim komentującym w wątku warsztatowym za wsparcie oraz podpowiedzi. I jedno akceptowalne moim zdaniem zdjęcie z lustrzanki Pentaxa - tyle dzisiaj umiałem z niej wycisnąć, ale mam nadzieję że przejście na wyższy poziom techniczny z czasem poprawi efekty wizualne moich galerii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karambolis8 Napisano 10 Maja 2016 Share Napisano 10 Maja 2016 Gratuluję udanego modelu Śladu po walce z washem nie widać. Bardzo podoba mi się zaakcentowanie zaszpachlowanych linii podziału na skrzydle. Muszę zerknąć do warsztatu jak to zrobiłeś. Jedyna uwaga to przykurzenie opon. Wygląda trochę jakby po kredzie się przejechał ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubert Kendziorek Napisano 10 Maja 2016 Autor Share Napisano 10 Maja 2016 Bardzo podoba mi się zaakcentowanie zaszpachlowanych linii podziału na skrzydle. Muszę zerknąć do warsztatu jak to zrobiłeś. Jedyna uwaga to przykurzenie opon. Akurat tego w warsztacie nie ma. Użyłem bardzo prostego, by nie rzec - prymitywnego narzędzia Co do opon - efekt zastosowania specyfiku AK do podwozi. Chyba faktycznie przesadzone. Przetrę trochę. Dzięki za komentarz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karambolis8 Napisano 10 Maja 2016 Share Napisano 10 Maja 2016 Moim zdaniem świetnie to wygląda i pewnie łatwe w zastosowaniu. Aż zwątpiłem, czy w swoim na pewno chcę zostawić linie nie zaszpachlowane ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubert Kendziorek Napisano 11 Maja 2016 Autor Share Napisano 11 Maja 2016 Banalnie proste, ale działa Mustang powinien jednak moim zdaniem mieć skrzydła zaszpachlowane, a już na pewno trzeba usunąć z płatów wszystkie wymyślone przez Tamiyę wypukłe nity, mające chyba naśladować dodawane czasem po wojnie wzmocnienia okolic podwozia. Dzięki jeszcze raz za komentarz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikele Napisano 11 Maja 2016 Share Napisano 11 Maja 2016 Wrzuć jakieś zbliżenia na te skrzydła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubert Kendziorek Napisano 11 Maja 2016 Autor Share Napisano 11 Maja 2016 Na teraz mogę zaproponować tylko takie zdjęcie z "odrzutów". Na prawym płacie jednak w zasadzie widać, jak to wyszło. Lepsze zbliżenie najwcześniej w piątek dam radę zrobić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikele Napisano 11 Maja 2016 Share Napisano 11 Maja 2016 No właśnie z bliska się chciałem przyjrzeć efektowi, jak ten pisak "pracuje" na lakierowanej powierzchni. Z daleka sprawia przyjemne wrażenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubert Kendziorek Napisano 11 Maja 2016 Autor Share Napisano 11 Maja 2016 Te pisaki to ciekawy produkt. Są lekko transparentne i potrzebują czasu na wyschnięcie, ale pozwalają na położenie linii o nieco innym odcieniu. Kładą się zaś bardzo dobrze cienką warstwą, to nie są typowe flamastry ani olejne markery. Zupełnie przypadkowo na nie trafiłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.