perdidos Posted June 27, 2008 Share Posted June 27, 2008 (edited) Na samym wstępie, proszę o wybaczenie braku patriotyzmu... Dawno temu miałem bardzo zdezelowany i niekompletny model Groma, i w zasadzie to widziałem tylko 2 wyjścia... albo sie go pozbyć, albo poeksperymentować. Jak widać wybrałem... Dziś już wiem, że popełniłem wiele błędów. Przede wszystkim miejsce przełamania, i położenie części wraku, są nie te same co w oryginale. Szczerze, to ten prawdziwy wrak, jest mało ciekawy z modelarskiego punktu widzenia... obrócony do góry dnem, nie jest już taki okazały. Zrobiłem co co można było by nazwać, moim wyobrażeniem, tego tematu. Acha, do tego ulepku swego czasu dobrały sie dzieci- i brak niektórych części. Edited June 27, 2008 by Guest Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
u-boot Posted June 27, 2008 Share Posted June 27, 2008 No cóż nie mam nic do powiedzenia ale podoba mi się dioramka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kamil zoszak Posted June 27, 2008 Share Posted June 27, 2008 Podoba mi się pomysł... Wykonanie pozostawia jednak trochę do życzenia... Jednak widać w wielu miejscach że to model plastikowy... Ogólne wrażenie na pomysł i koncepcje ŚWIETNE Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Toff Posted June 27, 2008 Share Posted June 27, 2008 Oryginalne Napisz coś o technice wykonania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
perdidos Posted June 29, 2008 Author Share Posted June 29, 2008 Oryginalne Napisz coś o technice wykonania. Grom, powstał jako ´´normalny´´ model jakieś 10-12 lat temu. Malowany zwykłymi farbami olejnymi- śnieżka Eco-Mal, czy coś takiego... Po pewnym czasie jako taki przestał mi sie podobać, więc przeciąłem go w pół, tak, aby było to możliwie niekształtne cięcie, choć jak sie zastanowić, to przy tak grubych plastykowych bortach, to zawsze będzie nienaturalne. Następnym razem, trzeba będzie wkleić, i zaszpachlować, kawałki blaszki miedzianej, by potem finezyjnie je sponiewierać. Ten wrak powstał bardzo dawno temu, gdy nie miałem jeszcze zielonego pojęcia jak wygląda wnętrze okrętu, i jakie smakołyki, mogą wypaść, na zewnątrz po jego przełamaniu. Ograniczyłem sie wiec, do wklejenia, ścianek, które miały oddać, jakikolwiek zarys pomieszczeń. Dno to kawał styropianu, oklejony klejem do kafelek. Zanim klej wysechł, wtopiłem w niego kadłub. Potem to już tylko posypywanie czym sie dało, i lakierowanie... i znów posypywanie... i jeszcze raz posypywanie, na mokry lakier... żwawo, żwawo! Więcej piachu... ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.