Skocz do zawartości

Nakajima C3N1 [AML 1:72]


łsobota

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Zabierając się wczoraj do roboty nad Seiranem, otworzyłem szafkę z farbami aby dobrać odpowiednie kolory i moim oczom ukazało się takie oto, dość mocno podniszczone pudło:

pudlo.jpg

Model ten kupiłem już dość dawno temu, i od jakiegoś czasu chodził mi po głowie, więc tym razem bez większych oporów, pomimo wielu innych rozgrzebanych modeli dałem się mu skusić.

 

Na początek malutki „inboksik”.

Po otwarciu sporego, jak na tą skalę i niezwykle wątłego pudła, wewnątrz można zaobserwować dwie czysto odlane (nie licząc silnika, ale to chyba z założenia taki Quasimodo miał być) ramki z zielonkawo – brunatnego, miękkiego plastiku, zawierające około 40 (bodajże 39, jeśli dobrze policzyłem) części:

ramki1.jpg

ramki2.jpg

Czterostronicową, kolorową instrukcję wydrukowaną na przyjemnie szeleszczącym papierze :

ins1.jpg

ins2.jpg

Małą kalkomanię:

kalki-2.jpg

Oraz dwie kabinki vacu:

vacu.jpg

Może nie są krystalicznie przejrzyste, ale dzięki nim będzie można zrobić model w wersji „kabrio”.

 

Trochę zbliżeń:

z01.jpg

z02.jpg

z03.jpg

z04.jpg

z05.jpg

z06.jpg

z08.jpg

 

Próba spasowania głównych elementów:

- kadłub, całkiem przyzwoicie:

spas00.jpg

spas01.jpg

- skrzydło, też nieźle:

spas02.jpg

Końcówkę dolnej części trzeba będzie trochę pocienić. Zdjęcie tego nie oddaje, ale minimalnie wystaje ona ponad linię łączenia.

- przejście skrzydło – kadłub:

spas03.jpg

spas04.jpg

Tu nieco gorzej, ale z pomocą szpachli i papieru damy radę.

 

W tym miejscu powinien pojawić się jeszcze krótki rys historyczny, ale póki co go nie będzie. Pojawi się przy okazji prezentacji gotowego modelu, lub jeśli taka będzie wola ludu w którymś z następnych odcinków. A na razie zdjęcie oryginału:

o5.jpg

I jeszcze jedno (tym razem ze zdjętymi obiema osłonami podwozia):

o4.jpg

 

A teraz, żeby już dłużej nie przynudzać, czas na prezentację tego co przez kilka dzisiejszych godzin udało mi się zmajstrować przy modelu.

 

Na początku było wielkie mazianie czernią (taki preshading, znacznie odbiegający od klasycznej formy. Po prostu chciałem coś wypróbować, a wyszło to co widać):

a-7.jpg

 

Potem nadszedł czas na dorobienie kilku „pierdółek” i umieszczenie ich na burtach oraz podłodze kokpitu:

b-7.jpg

c-6.jpg

d-4.jpg

e-3.jpg

Trzeba przyznać, że na tym etapie wyglądało to cośkolwiek obleśnie.

Jeszcze dwa z trzech foteli (ten dziurawy to pilota, a ten na „szczudle” nawigatora) i tablica:

f3.jpg

Pozostałe „pierdółki” i tablica po malowaniu w oczekiwaniu na przyklejenie:

f4.jpg

 

Następnie przyszedł czas na malowanie wnętrza i doklejanie drobnych elementów na miejsce:

g-3.jpg

h-2.jpg

i-1.jpg

j.jpg

k.jpg

l.jpg

m.jpg

n.jpg

Tablica przyrządów na ostatnim zdjęciu jest tylko przyczepiona na bluetacku do zdjęcia.

I jeszcze taki mały bajer - fotel nawigatora jest ruchomy

 

Na razie byłoby na tyle. Następnym etapem najprawdopodobniej będzie próba zamknięcia kadłuba. A pierwsze przymiarki na sucho pokazały, że będzie wesoło. I to bardzo…

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jeżeli samolocik brał udział w 2 wojnie to czemu nie.

Niestery nie załapał się. Do następnego odcinka przygotuję krótki opis samolotu, bo konstrukcja ciekawa (chociaż nie oryginalna), a mało znana.

 

Nie mam zbyt wiele czasu, powiedz, z czego dorobiłes magazynki

Magazynki, no cóż długo się zastanawiałem z czego je zrobić, aż w końcu mnie olśniło, że jak ulał będą pasować.... chryzantemy wieńczące dzioby okrętów japońskich w skali 1:700

 

Dzisiaj zabrałem się za sklejeni skrzydeł i zamknięcie kadłuba. Ponieważ z kokpitem wewnątrz całość za cholerę nie chciała się domknąć, wykombinowałem sobie, że najpierw skleją kadłub (odpowiednio go podskrobująć w jednym miejscu) a potem wsunę do środka lekko ociosaną podłogę (głównie z przodu i od spodu). Jak pomyślałem tak też zrobiłem. Poniżej widać kilka fotek z "rzeźni".

Najpierw skrzydło:

rycie2.jpg

skl1.jpg

skl2.jpg

rycie3.jpg

Przestrzeń pomiędzy skrzydłami została delikatnie zryta, w celu poprawnego osadzenia kokpitu.

Potem przyszedł czas na kadłub:

rycie1.jpg

Tyle wystarczyło, żeby podłoga dała się ułożyć jak należy.

Po tym zabiegu zamknąłem kadlub:

skl3.jpg

Wszystko było by pięknie, gdyby nie rozczepiający się ogon:

skl4.jpg

Ale po kilkunastu minutach w czasie których w użyciu były całe hekto[mili]litry extra thinu, nadludzka siła i zaklęcia z kręgu łaciny kuchennej udało się to doprowadzić do takiego stanu:

_naprawaogona1.jpg

Jutro przetrę to jeszcze super glutem i po wyszlifowaniu, a następnie zeszlifowaniu krawędzi (bo jest za gruba) powinno być OK.

 

Następnym krokiem będzie montaż kokpitu w kadłubie i jego połączenie ze skrzydłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie krawędzie dobrze zeskrobywać od wewnętrznych (klejonych) stron, jeszcze przed klejeniem, nie ma potem problemu z liniami podziału, a czasem fakturą pow. sterowych.

 

I ja tu mistrza pouczam, przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja tu mistrza pouczam, przepraszam.

Do mistrza to mi jeszcze daleko. Bardzo daleko, więc każda rada się przyda. Nie ma za co przepraszać.

Co się tyczy zeskrobywania od wewnątrz to oczywiście masz rację. Tyle, że to co się stało było dla mnie niespodzianką, bo na sucho połówki kadłuba na całej długości ładnie się schodziły, a krawędź steru kierunku nie wydawała mi się za gruba, więc poza lekkim przeszlifowaniem po klejeniu nic innego nie przewidywałem. Ale w czasie klejenia (pewnie wskutek powstałych z przodu naprężeń – inne wytłumaczenie nie przychodzi mi do głowy) stało się to co widać na jednym ze zdjęć powyżej. Z powodu ogromnych ilości kleju jakie wpompowałem w ten rów, nieco to wszystko napęczniało i, że się tak wyrażę „nabrało masy”. Na szczęście nie bardzo jest tam co zatrzeć, więc nie ma obaw. A to co jest, bardzo łatwo można jakby co odtworzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krzychu-onisk napisał:

No jeżeli samolocik brał udział w 2 wojnie to czemu nie.

 

Niestery nie załapał się. Do następnego odcinka przygotuję krótki opis samolotu, bo konstrukcja ciekawa (chociaż nie oryginalna), a mało znana.

Słuchajcie, ale skoro testy przechodził nad Chinami już w czasie konfliktu tychże z Japonią, można uznać, że się łapie, prawda? W końcu zmagania z Chińczykami to element walki Cesarstwa o dominację w rejonie Pacyfiku, więc ... ja bym głosował na "TAK"

No chyba że zbytnio rozszerzam pojęcie "zmagań na Pacyfiku" łsobota, może by tak zrobić listę modeli samolotów japońskich? W stylu tego, co pojawiło się na Modelworku odnośnie maszyn Września '39 [inicjatorem akcji był kol.tytus ] ...

Aha - jak tam oszklenie? Będzie widać kabinkę? Bo łądnie wyszła, no i ten ruchomy fotel ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha - jak tam oszklenie? Będzie widać kabinkę? Bo łądnie wyszła, no i ten ruchomy fotel ....

He, he, pewnie, że nic nie będzie widać, w końcu to Nakajima A poważnie, to coś tam niby widać, jak się patrzy pod odpowiednim kątem i przy mocnym świetle (zdjęcia z lampą):

awnetrze1.jpg

awnetrze2.jpg

A oszklenie jest vacu, w prawdzie takie sobie, ale mam zamiar zrobić je w wersji pootwieranej:

aprofil.jpg

Więc coś tam pewnie będzie widać

 

Kilka fotek z połączenia skrzydeł z kadłubem:

b01.jpg

b02.jpg

b03.jpg

b04.jpg

Co na nich jest, myślę, że widać i nie trzeba pisać, co mnie czeka. Napiszę tylko, że spodziewałem się, że będzie gorzej.

 

Jeszcze obiecany rys historyczny (na podstawie informacji znalezionych w internecie i książki Tadeusza Januszewskiego i Krzysztofa Zalewskiego "Japońskie samoloty Marynarki 1912 - 1945", wyd. Lampart):

Od połowy 1935 firma Nakajima prowadziła równoległe prace nad dwoma typami samolotów pokładowych. Pierwszym był samolot torpedowo – bombowy B5N, który wszedł do masowej produkcji i stał się jednym z symboli potęgi japońskiego lotnictwa pokładowego w pierwszych miesiącach wojny na Pacyfiku, drugim był rozpoznawczy C3N, który został niemal zupełnie zapomniany. Oba samoloty prezentowały tą samą koncepcję konstrukcyjną, z tą różnicą, że C3N został wyposażony w stałe, oprofilowane podwozie główne i miał mniejszą niż B5N powierzchnię skrzydeł.

W 1935 Kaigun Koku Hombu (dowództwo Lotnictwa Cesarskiej Marynarki Wojennej) opracowało założenia konstrukcyjne 10 shi dla pokładowego samolotu rozpoznawczego (do połówy lat 30-tych na wyposażeniu japońskich lotniskowców nie było specjalistycznego samolotu rozpoznawczego, a rolę tą spełniały głównie samoloty torpedowo – bombowe). Wymagania te były bardzo zbliżone do założeń dla samolotu torpedowo – bombowego, co niewątpliwie wpłynęło na równoległe opracowywanie obu samolotów przez Nakajimę. Warunki, które miał spełniać nowy samolot były następujące: rozpiętość skrzydeł 14 metrów (z możliwością składania do hangarowania), długość do 10 metrów (miał się mieścić na windach starszych typów lotniskowców), prędkość maksymalna 370 km/h, prędkość lądowania 110 km/h, zasięg maksymalny 2200 km a napęd miał stanowić gwiazdowy silnik Nakajima Hikari lub Mitsubishi Kasei. Załogę miały stanowić trzy osoby. Ponadto od samolotu wymagano bardzo dobrej widoczności z kabiny (rzecz bardzo ważna na lotniskowcu), dostosowania do działań w nocy i trudnych warunkach atmosferycznych oraz bezpiecznego wodowania w razie konieczności.

Kierownikiem zespołu konstrukcyjnego, który pracował nad C3N1 został inż. Yasuo Fuakuda. Po zaakceptowaniu przez Kaigun Koku Hombu projektu wstępnego Nakajima przystąpiła do budowy w zakładzie Otha dwóch prototypów. Pierwszy z nich ukończono w październiku 1936, a drugi zaraz na początku 1937. Budowa obu prototypów C3N1 prowadzona była równolegle z budową prototypem B5N1, dzięki czemu oba zespoły konstrukcyjne wymieniały się swoimi doświadczeniami. Zresztą samolot C3N1 wyglądem zewnętrznym bardzo przypominał B5N1. Był to dolnopłat o stałym, oprofilowanym owiewkami podwoziu głównym. Do jego napędu wykorzystano silnik gwiazdowy Nakajima Hikari 2 -pomimo, że Kaigun Koku Hombu preferowało silnik Mitsubishi Kinsei (zresztą oba zakłady zazwyczaj preferowały swoje wyroby). Trzyosobową załogę umieszczono w długiej, bogato oszklonej kabinie, zapewniającej doskonałą widoczność we wszystkich kierunkach.

Po ukończeniu i oblataniu drugiego prototypu, oba egzemplarze przekazano lotnictwu marynarki do dalszych prób. Program badawczy trwał prawie rok i po uwzględnieniu kilku poprawek, we wrześniu 1937 samolot wstępnie zaakceptowano do produkcji seryjnej. Otrzymał on oznaczenie „Pokładowy samolot rozpoznawczy model 37 typ 11” (C3N1 model 11). Niedługo potem pomyślnie przez badania przeszedł także prototyp B5N1 i oba samoloty skierowano na dalsze testy na lotniskowcach, a po ich zakończeniu przeniesiono je do centralnych Chin, gdzie kontynuowano badania w warunkach bojowych. Po dwóch miesiącach stwierdzono, że bombowiec B5N1 doskonale może także spełniać rolę samolotu rozpoznawczego i ostatecznie zrezygnowano z produkcji C3N1, gdyż uznano, że nie ma sensu produkcja dwóch samolotów o niemal identycznej osiągach, tym bardziej, że firma Nakajima była wówczas przeciążona innymi zamówieniami. Sytuację tą wykorzystała firma Mitsubishi prezentując Kaigun Koku Hombu samolot C5M, powstały na bazie doskonałego Armijnego samolotu rozpoznawczego Ki-15.

Oba prototypy C3N1 pozostały jednak w Chinach i operowały z baz lądowych w Hankow i Szanghaju do końca 1937 roku.

 

 

łsobota, może by tak zrobić listę modeli samolotów japońskich? W stylu tego, co pojawiło się na Modelworku odnośnie maszyn Września '39 [inicjatorem akcji był kol.tytus ] ...

Pewnie, że można. Nawet już kiedyś takową zamieściłem na www.mikromodele.fora.pl. Nie mogę podać linku, bo strona w tej chwili nie chce mi się załadować, ale jak tylko sytuacja się poprawi to go tutaj zamieszczę.

 

edit (22 maj 2009, 07:57)

Trochę się zagalopowałem pisząc, że listę takową zrobiłem. Dawno to było i świtało mi wczoraj w głowie, że zrobiłem, ale to była bardziej podpowiedź (i to nie pełna) na temat tego co jest na rynku i podanie dwóch linków do j-aicraft'u: link 1 i link 2. A tu jeszcze link do postu na mikromodelach (nomen omen prowadzi on do "in boxa" C3N1 właśnie).

Oczywiście jeżeli uznacie, że lista z j-aicraft jest niewystarczająca to mogę się pokusić o napisanie bardziej zaktualizowanej wersji (dotyczyć wszakże będzie tylko plastiku i skali 1:72)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejście kadłub - skrzydło poszpachlowane i przeszlifowane:

c3n1_a-1.jpg

c3n1_e-1.jpg

c3n1_f-1.jpg

c3n1_b-1.jpg

c3n1_c-1.jpg

c3n1_d-1.jpg

Skleiłem także okapotowanie silnika i owiewki podwozia głównego wraz z kołami (wszystko jeszcze nie szlifowane):

c3n1_g-1.jpg

c3n1_h-1.jpg

Oraz wyciąłem oszklenie kabiny:

c3n1_i-1.jpg

Teraz to będzie hardcore, bo będę to musiał pociąć, a "oszklenie" jest dość długie i giętkie, a żeby było weselej będę musiał ciąć je tak, żeby zostały prowadnice. Pożyjemy, zobaczymy co z tego wyjdzie. Całe szczęście w pudle jest jeszcze jeden egzemplarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że na "zabawę" z oszkleniem jeszcze jest czas wziąłem się za poskładanie bryły modelu niemalże w całość (niemalże, bo nie ma jeszcze okapotowania silnika, które ze względu na wygodę malowania dokleję na samym końcu):

_a.jpg

_b.jpg

_c.jpg

_d.jpg

Tak przygotowana całość została pryśnięta Mr. Surfacerem 1200 od Gunze, co ładnie pokazało, gdzie i co trzeba jeszcze poszlifować:

surfa1.jpg

surfa2.jpg

surfa3.jpg

A gdy całość schnęła po nałożeniu podkładu złożyłem sobie śmigło:

_smiglo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam samolocik świetny

Tylko mam jedna prośbę... czy mógłbyś Łukaszu wstawiać miniaturki? Przy takiej ilości fotek, jaką nam serwujesz (nie mówię że to źle, broń Boże ) 'trochę' długo się całość wczytuje.

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy mógłbyś Łukaszu wstawiać miniaturki? Przy takiej ilości fotek, jaką nam serwujesz (nie mówię że to źle, broń Boże ) 'trochę' długo się całość wczytuje.

Jasne, od następnego "odcinka" będą miniatury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam po krótkiej przerwie technicznej

 

W pracach nad tym modelem odnotowałem pierwszą porażkę Chodzi mianowicie o pocięcie oszklenia kabiny. Nałożone na sucho wygląda tak:

th__02.jpg

th__03.jpg

I moim zdaniem nie nadaje się do zamontowania na stałe. Bardzo obawiałem się tego momentu (jak widać słusznie), bo to tej pory nie miałem do czynienia z tak długimi owiewkami vacu, a tym bardziej z ich cięciem. Na szczęście producent zapewnił dwa komplety oszklenia, więc nic strasznego się nie stało, a zdobyte doświadczenie na pewno zaowocuje w przyszłości.

Model będzie miał więc kabinę zamkniętą:

 

th_ooA.jpg

Może co najwyżej odważę się na otwarcie kabiny radiooperatora i "wywalę" na zewnątrz karabin.

 

Jeszcze tylko ostatnie szlify (a w zasadzie przetarcia patyczkiem higienicznym nasączonym w rozcieńczalniku) łączenia skrzydło - kadłub (nową warstwę Surfacera 500 widać na zdjęciu powyżej) i będzie można zacząć malowanie. Czyli od następnego odcinka będzie coś bardziej medialnego niż, blado szara bryła, z którą pozornie nic się nie dzieje

 

ps. zgodnie z obietnicą od tego odcinak zdjęcia są w formie miniaturek, co znacznie powinno skrócić czas ładowania całości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ta owiewka... ale szpary :/ Jestem ciekaw, jak z tego wybrniesz

Domyślam się, że masz na myśli wersję nie pociętą i szparę na jej końcu? Otóż to tylko na zdjęciu tak wygląda, bo owiewka siedzi "na słowo honoru" (i kilku kulkach bluetacka). Naprawdę jest ona bardzo dobrze spasowana, tylko oczywiście trzeba ją trochę docisnąć podczas klejenia.

 

A wersja pocięta, jak już pisałem tym razem się nie udała, więc tematu nie ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Farba siadła pięknie

Na zdjęciach tego nie widać, ale pomiędzy goleniami podwozia i trochę na lewo od lewej goleni zrobiło się trochę "kaszy" - moja piwata zafundowała mi dwa "kichnięcia" farbą (chyba najwyższy czas na dokładną kąpiel). Ale udało mi się je dość szybko i bezproblemowo zlikwidować

 

Miałem się brać za oszklenie, ale zanim to zrobię skończę pierwsze malowanie. Na początek stateczniki i ogon:

th_aa5.jpg

th_aa2.jpg

th_aa1.jpg

th_aa4.jpg

Do ich pomalowania użyłem Gunze H3. Następne w kolejce są okapotowanie silnika oraz pas przeciwodblaskowy przed kabiną pilota.

 

A, żeby nie obcierać już dłużej osłon podwozia Nakajima dostała też koła:

th_aa6.jpg

th_aa7.jpg

Jak widać na niektórych zdjęciach dodałem także obrotnicą karabinu w kabinie radiooperatora, ale ta pudełkowa jest zdecydowanie zbyt masywna, więc będę musiał zrobić coś we własnym zakresie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu wymuszona przerwa Ale wczoraj udało mi się na chwilę przysiąść do modelu. Namalowałem pas przeciwodblaskowy i pomalowałem okapotowanie silnika i w końcu dokleiłem oszklenie:

th_04ww.jpgth_05ww.jpgth_09ww.jpgth_01wwa.jpg

Niestety przejrzystość "szklarni" pozostawia wiele do życzenia, ale może uda się to jakoś poprawić za pomocą sidoluxu. A jak nie to trudno, co najwyżej spróbuję zdobyć owiewkę vacu do B5N i jeżeli okaże się identyczna to dokonam zamiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.