Skocz do zawartości

Mitsubishi G3M1 Typ 11 Nell 1/72 Arii/LS


Banny

Rekomendowane odpowiedzi

nell_1.jpg

 

nell_2.jpg

 

nell_3.jpg

 

nell_4.jpg

(zdjęcia: 1, 2 Bunrin-do, 3 Model -Art, 4 Schiffer.

 

 

Trochę historii

 

Model przedstawia bombowiec G3M1 Typ 11 (wg innego systemu nazewnictwa: Samolot Torpedowy Marynarki Typ 96, kod aliantów to "Nell") to pierwsza seryjnie produkowana wersja tej maszyny. Wyprodukowano zaledwie 34 sztuki tej wersji (w roku 1937). Bombowiec praktycznie od razu przestestowano w walce na terytorium Chin. Już tydzień po rozpoczęciu działań wojennych, 14 sierpnia 1937, 18 maszyn Kanoya Kokutai wystartowało z bazy na Formozie (Tajwan) i zaatakowało 2 chińskie lotniska. Na skutek reakcji chińskich mysliwców utracono 3 Nell. Dzięki zasięgowi Nell atakowano także Chiny z baz w Japonii. Dokonał tego Kisarazu Kokutai startując w liczbie 20 bombowców z bazy Omura (wyspa Kiusu), pokonując trasę około 2000 km zaatakował Nanking (ówczesna stolica Chin). Oprócz imponującego zasięgu ten samolot miał kilka cech charakterystycznych jak lotki poniżej krawędzi spływu płata (podobnie jak Ju-87) albo brak komory bombowej (całe uzbrojenie bombowe lub torpedowe podwieszano pod kadłubem). Potężne skrzydła i dodatkowe miejsce w kadłubie umozliwiało zasięg ponad 4000km. Ciekawostką jest że w końcu lat 30-ych zakupiono w USA licencję na radiobusołe i automatycznego pilota Sperry. Dzięki temu kolejna, liczniej budowana wersja G3M2 była pierwszym na świecie seryjnie budowany samolotem z tak nowoczesnym wyposażeniem wspomagającym loty długodystansowe. Sławę Nell zyskały dzięki akcji przeciwko HMS Repulse i Prince of Wales, choć należy pamietać rozstrzygające ciosy zadały tym pancernikom nielicznie reprezentowane w tym ataku torpedowe G4M z Kanoya Kokutai właśnie.

 

O modelu

 

To brat bliźniak prezentowanej obok Peggy ( http://modelwork.pl/viewtopic.php?f=64&t=29132 ), także formy pochodzą zapewne też z lat 60-ych ubiegłego wieku. Model ten jest bardziej uproszczony, ale oddaje sylwetkę Nell prawidłowo. Jak każdy staroć zestaw wymagał trochę dopasowania i szpachlowania. Szczególnie połączenie skrzydła-kadub było irytującym miejscem... No, ale nie będe narzekał, bo ogólnie fajnie mi się go składało, szczególnie jeśli pamiętać, że produkt ma blisko pół wieku.

 

Wykonanie tego modelu, mimo że także w konwencji vintage bez poprawek itp, było dla mnie poligonem doświadczalnym dla próby zróżnicowania faktury duralu. Zastosowałem tu dwa różne metalizery (Humbrola i Model Mastera) oraz zwykły ołówek. Nie wszystko wyszło tak jak zamierzałem, ale efekt nie jest tragiczny więc pozwolę sobie zaprezentować ten model. Tym bardziej, że podobnie jak Peggy to jedyny rodzynek tego typu na forum!

 

W modelu brakowało kalkomanii, także musiałem jakoś wybrnąć. Wybrałem malowanie z dość prostymi do odtworzenia oznaczeniami, tym bardziej że natrafiłem na kilka zdjęć tego konkretnego egzemplarza. Natomiast nie wiem, jaka to jednostka. Domyślam się tylko, że może być to Kanoya Kokutai. Zdjęcia nr 3 i 4 są opisane w monografii Schiffera jako akcje nad Chinami w 1938 roku. Gdyby ktos mógł mi tu pomóc w identyfikacji przynależności maszyny, to będę wdzięczny!

 

g3m1_rikko_1.jpg

 

g3m1_rikko_2.jpg

 

g3m1_rikko_3.jpg

 

g3m1_rikko_4.jpg

 

g3m1_rikko_5.jpg

 

g3m1_rikko_6.jpg

 

g3m1_rikko_7.jpg

 

g3m1_rikko_8.jpg

 

g3m1_rikko_9.jpg

 

g3m1_rikko_10.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O i mamy cieniowanie!, co prawda pomiędzy arkuszami, ale zawsze

Bardzo ładnie zrobiona Twoja Nelli, gratuluję. Piszesz o odtworzeniu oznaczeń, to znaczy - są malowane?

To już nie vintage, tego nie było w pudle.

Pozdro Jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Model arcyciekawy i rzadko spotykany. Zarówno Nell jak i Peggy w konwencji Vintage prezentują się świetnie, choć myślę, że również jako dopieszczone i zwaloryzowane "standardy" (nie wiem jakiego słowa użyć) wyglądałyby nieźle.

 

Pomimo, że Peggy może sprawiać wrażenie ciekawszej z uwagi na ukazaną atrapę silnika, wózek transportowy torpedy itp, to właśnie Nell uważam za ten model, który pokazuje postępy Twojego Vintage'owego sklejania. Jest naprawdę czysto, a metalizer jest świetnie położony. Naprawdę jest na co popatrzeć i czym napaść oko.

 

Jedynie oszklenie z racji swojej fabrycznej niedoskonałości nieco dziwnie leży. chodzi głównie o wiatrochron (przednią część "szklarni") i oszklenie w tylnej części górnej partii kadłuba.

 

Poza tym pozostaje mi złożyć Ci gratulacje. Pomimo, że ja sam raczej stronię od Vintage'ów to zarówno Ty jak i inni koledzy, którzy są fanami takiego modelowania imponujecie mi swoim samozaparciem.

 

Mam tylko nadzieję, że pomiędzy kolejnymi Vintage'ami pokusisz się co jakiś czas o jakieś "standardy".

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za uwagi Panowie!

 

Piszesz o odtworzeniu oznaczeń, to znaczy - są malowane?
Czerwone kólka dobrałem z jakiś resztek, choć chodziło mi po głowie wymalowanie ich z masek, ale musiałbym je specjalnie sprowadzać ze sklepu. Natomiast czerwone paski wymalowałem własnoręcznie i to nawet pędzelkiem!

 

metalizer jest świetnie położony
No właśnie z metalizera nie jestem zadowolony. Mimo że go wypolerowałem, to po nałożeniu lakieru (i to błyszczącego) wygląda satynowo... W ogóle zastanawia mnie jedna rzecz: jak kładę bezbarwny błyszczący lakier pędzlem to daje bardzo lustrzaną powierzchnię, natomiast jak robię to aerografem to nie jest tak zupełnie błyszczący. Co robię nie tak?

 

Jedynie oszklenie z racji swojej fabrycznej niedoskonałości nieco dziwnie leży. chodzi głównie o wiatrochron (przednią część "szklarni") i oszklenie w tylnej części górnej partii kadłuba.
Oszklenie wygląda trochę dziwnie i pancernie, ale tak przygotował to producent. Uważam, że i tak dobrze udało mi się je spasować. A szkło na górze, z tyłu to fragment wieżyczki strzelca, która w razie potrzeby była wysuwana do góry, dlatego specjalnie zachowałem taki drobny "ząbek".

 

Tak w ogóle to oszklenie Peggy malowane pędzlem tak dało mi w kość, że tu już miałem dość tej zabawy i siegnąłem w Nell po maskol.

 

Modele tych samolotów są naprawdę ciekawe, ale domyślam dlaczego są tak rzadko budowane... Bardzo trudno o materiały dotyczące szczegółów technicznych tych maszyn, a także spraw związanych z malowaniem. Instrukcja może byc jakąś podpowiedzią, ale modelarz musi się nieźle natrudzić, aby np rozstrzygać jak wyglądało malowanie wnęk podwozia albo wnętrze kabiny. Wybór odpowiednich barw ewentualnego kamo to problem sam w sobie. Tu miałem łatwiej, bo dural to dural... Ogólnie rzecz biorąc to można znaleźć troche wartościowych materiałów japońskich, ale można tu skorzystać tylko ze zdjęć i rysunków. Np zdjęcia archiwalne zaprezentowane na początku były opatrzone sporym opisem którego nie sposób jednak odczytać...

 

Mam tylko nadzieję, że pomiędzy kolejnymi Vintage'ami pokusisz się co jakiś czas o jakieś "standardy".
Cóż, mimo braków łatwo przyswajalnych materiałów się nie zrażam i będe drążył lotnictwo japońskie. Obecnie pracuję nad Ginga/Frances z Hasegawy. To znacznie bardziej nowoczesny model i postaram się wykończyć bardziej "współcześnie". Może nawet spróbuję preshadingu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie z metalizera nie jestem zadowolony. Mimo że go wypolerowałem, to po nałożeniu lakieru (i to błyszczącego) wygląda satynowo... W ogóle zastanawia mnie jedna rzecz: jak kładę bezbarwny błyszczący lakier pędzlem to daje bardzo lustrzaną powierzchnię, natomiast jak robię to aerografem to nie jest tak zupełnie błyszczący. Co robię nie tak?

 

Malowanie metalizerem nie jest prostą sztuką. Sam mam do tej pory z tym problemy

Czym polerowałeś metalizer ? Dla uzyskania ładnego połysku dobrze jest pobawić się pastami polerskimi.

 

To znacznie bardziej nowoczesny model i postaram się wykończyć bardziej "współcześnie". Może nawet spróbuję preshadingu?

 

Próbuj, tylko pamiętaj, żeby nie robić równomiernej szachownicy w liniach, ale bardziej nieregularne "wypłowienia". Może od razu postshading ?

 

Jakby co pisz do mnie, a coś wykombinujemy

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.