P-40 M, Eduard 1/48

Witam

Ostatnio skończyłem, więc pokazuję. Miał być tygrysi, lecz w końcu mamy nowozelandczyka. Malowany farbami Gunze H. Wash z farb olejnych, użyłem paru Tensocromów z Life Color i jakichś tam pierdółek jeszcze. Miłego oglądania.

Pozdrawiam

Artek

To jest bardzo ładny model. Wprawdzie nie wszystkie ślady mnie przekonują (np. obicia), to jednak uważam, że dobrze by było, abyś ładnie proces malowania przedstawił w warsztacie. Ja chciałbym zobaczyć to krok po kroku - szczególnie okopcenia z rur.

PS. Pamiętacie starożytnego P-40M z vacu w 72, którego można było wykonać w malowaniu Urbanowicza? Tak mi się skojarzyło sentymentalnie

Bardzo mi się podoba, naprawdę dobra robota.

Czy to jest zestaw, który da się ładnie poskładać bez pół kila szpachli i kupy nerwów? Wybacz trywialność pytania, ale WWII traktuję zdecydowanie relaksacyjnie (to nie mój obszar zainteresowań), a P-40 (obok P-47) zawsze wywoływał żywsze bicie serca - jednym słowem zlepiłbym se z chęcią i ustawił obok spaślaków.

Witam

Nad warsztatem myślę i chyba się skuszę coś pokazać i to coś z szachownicami na skrzydłach. Niestety nie jest to model relaksacyjny. Kadłub jest zwichrowany strasznie i jedno to spasować połówki ze sobą, które kompletnie do siebie nie pasują a dwa spasować kadłub ze skrzydłami i te dwa podzespoły też nie pasują do siebie. Także jeśli chodzi o P-40 to może niekoniecznie ten konkretny zestaw.

Pozdrawiam

Artek