Spitfire mk.IXc Hasegawa 1/48

Witam ponownie niedawno ukonczylem model spitfire mk IXc od Hasegawy.

model swietny kupiony na pokazie lotniczym w Duxford za £15:) Skladal sie do kupy jak klocki lego niewiele szpachli bylo użyte.

Model przedstawia samolot G/Cpt Aleksandra Gabszewicza.

w zalozeniu mial to byc w miare czysty model i chyba mi sie udalo.

Jak zwykle farby i inna chemia Humbrola

Zastosowalem polblyszczacy lakier bo wszystkie spity jakie widzialem na zywo takie wlasnie sa.

Teraz wiem ze w czasie wojny byly matowe.Nastepny taki bedzie

Pozdrawiam i zapraszam do kometowania

Ps Lusterko z owiewki spadlo na glebe i zniknelo...musze dorobic

I troche wnetrza do ktorego urzylem blaszek Eduarda

Pozdrawiam

Pawel

Mnie się podoba, bardzo ładny.

Materacyk z blaszki na fotelu wygląda tak sobie.

Dzieki i pozdrawiam.

Natepnym razem zrobie poduche z greenstuff'u bedzie taka bardziej 3D

Teraz wiem ze w czasie wojny byly matowe.Nastepny taki bedzie

A kto to powiedział?

Ja się przyglądniesz zdjęciom, to sam sobie wyrobisz zdanie. Ja uważam, że matowe wykończenie na Spitfire jest błędem. Farby używane na myśliwcach miały oznaczenie "type S" co się tłumaczy jak "smooth" czyli gładki w odróżnieniu od M czyli "matt".

Pozostaje oczywiście problem zużycia, zmatowienia w czasie eksploatacji, ale ten proces nigdy nie był równomierny na całym samolocie. Dlatego modele Spitfire pryskane po całości matowym lakierem wyglądają dla mnie źle i nieprawdziwie. Te błyszczące zresztą też. Dobrym pomysłem może być półmat miejscami polerowany, miejscami zmatowiony dodatkową warstwą lakieru bezbarwnego.

Natepnym razem zrobie poduche z greenstuff'u bedzie taka bardziej 3D

Prościej i szybciej będzie z kawałka plastyku.