Garage and Tools Fujimi 1:24

Witam

Przedstawiam wam "Garage and Tools Fujimi" do ktorego dodalem kilka kartonow, pasy transportowe i plakaty a w polowie pracy postanowilem calosc troche ubrudzic

Bardzo kruche male elementy do pilowania - klucze srubkrety itp mysle ze nie ma osoby ktora nie polamala jakiegos elementu robiac ta mini diorame

Jezeli chodzi o cala reszte to przyjemna robota:)

Zapraszam do Galerii

Całkiem przyjemna dioramka. Brudzenie fajnie zrobione.

Nie podobają mi się dwie rzeczy. 1. to figurka - ale sam nie umiem malować figurek więc się nie czepiam.

2. To dorobione pasy. Mam wrażenie, że nie trzymają skali, są za szerokie. Popraw ten luźny pas. Przygnieć go bo wygląda jakby był z blachy.

Ale ogólnie bardzo mi się podoba.

Jezeli chodzi o figurke to pierwsza jaka zrobilem ale podobnie jak Ty sam nie wiem co moglem w niej zrobic lepiej. Pewnie duzo lepiej nadalby sie tam mechanik ale akurat pod reka mialem tylko tego

obywatela:)

Pasy kupilem na wystawie modelarskiej samych ciezarowek jednej z najwiekszej w europie ktora odbyla sie w Belgii, tam kazdy ma takie na ciezarowkach i dioramach, byl dostepny tylko ten jeden

rodzaj, moze i jest za duza ale raczej jedyna ktore mozna kupic. Z pasem - blacha zgadzam sie w 100% poprawie to !

Dzieki za koment i sluszna uwage

Fajnie wyszło, jednak zdecydowanie za czysto - zwłaszcza podłoga, brak na niej jakichkolwiek plam, uszczerbków, pękniętej płytki/płytek.

Panowie tam był sanepid wiec gość ze złota ketą na klacie go wysprzatał a tak poważnie to ta powierzchnia kiedy ja brudziłem w ten sam sposółb co reszte wygladała poprostu zle wiec zostawilem taką

jaka jest ale to prawda nad tym musze popracowac a pomysl z plytka jest ciekawy i jak obmysle jak zrobic to go wykonam Naszczescie jest to latwe do poprawienia i to zrobie:)

Stifler nie daj się nabrać. Zrobiłeś fajny europejski warsztat (za wyjątkiem tego złotego łańcucha).

Takie czyste warsztaty są normą na całym świecie, a i w Polsce coraz częściej się zdarzają,

np. serwis Nissana w Katowicach.

Koledzy chcą koniecznie byś przerobił go na warsztat pana Henia. Owszem, byłem w takim pół roku temu.

Pierwsze co ujrzałem, to jak pracownik wjeżdżał busem klienta na kołach bez powietrza (bo bus się nie mieścił w bramie).

Żeby to jeszcze wjechał powoli, ale nie mógł się wyrobić, bo cały plac zagracony złomem, więc szarpał kołami lewo-prawo.

Drugie co ujrzałem, to otwarte drzwi do toalety, w której pan Henio załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne. Oczywiście zapach stamtąd

szedł odpowiedni. Potem pan Henio jeszcze wysmarkał nos na podłogę, obejrzał moje auto i kazał zapisać się u pani Basi na pojutrze.

U pani Basi trudno było znaleźć kawałek biurka do rozłożenia zeszytu, bo większość blatu zajmowało kilkadziesiąt różnych szklanek

kubków i innych naczyń. Wszystkie z fusami po kawie i pleśnią która z tych kubków już wychodziła na spacer.

Dodam tylko, że już więcej w tym warsztacie się nie pojawiłem.

Jeśli, rzeczywiście na taki warsztat chcesz go przerobić, to proponuję jeszcze rozsmarować kawalek psiej kupy, żeby nie tylko

wygląd, ale i zapach był odpowiedni .

Stifler nie daj się nabrać. Zrobiłeś fajny europejski warsztat (za wyjątkiem tego złotego łańcucha).

Takie czyste warsztaty są normą na całym świecie, a i w Polsce coraz częściej się zdarzają,

np. serwis Nissana w Katowicach.

Koledzy chcą koniecznie byś przerobił go na warsztat pana Henia. Owszem, byłem w takim pół roku temu.

Pierwsze co ujrzałem, to jak pracownik wjeżdżał busem klienta na kołach bez powietrza (bo bus się nie mieścił w bramie).

Żeby to jeszcze wjechał powoli, ale nie mógł się wyrobić, bo cały plac zagracony złomem, więc szarpał kołami lewo-prawo.

Drugie co ujrzałem, to otwarte drzwi do toalety, w której pan Henio załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne. Oczywiście zapach stamtąd

szedł odpowiedni. Potem pan Henio jeszcze wysmarkał nos na podłogę, obejrzał moje auto i kazał zapisać się u pani Basi na pojutrze.

U pani Basi trudno było znaleźć kawałek biurka do rozłożenia zeszytu, bo większość blatu zajmowało kilkadziesiąt różnych szklanek

kubków i innych naczyń. Wszystkie z fusami po kawie i pleśnią która z tych kubków już wychodziła na spacer.

Dodam tylko, że już więcej w tym warsztacie się nie pojawiłem.

Jeśli, rzeczywiście na taki warsztat chcesz go przerobić, to proponuję jeszcze rozsmarować kawalek psiej kupy, żeby nie tylko

wygląd, ale i zapach był odpowiedni .

Amen. Temat wyczerpany.

Hahah Marak no to pojechales grubo, co prawda opis warsztatow ktore udalo Ci sie spotkac na swojej motoryzacyjnej drodze do zludzenia przypomina te w ktorych i ja goscilem.

ALe chyba takiej ilosci szczegolow bym nie umial tak zobrazowac za to duzy + a do tego jeszcze twoja opinia znalazla potwierdzenie:)

Dzieki za komenty a ten zloty lancuch widze robi negatywna robote wiec go zmieniam