Skocz do zawartości

Cutty Sark (Revel, 1:100(?))


Maletak

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Czas żeby w końcu coś pokazać a nie tylko oglądać . Model kupiłem w Holandii w bardzo atrakcyjnej cenie. Sklejało sie go bardzo przyjemnie mimo dosyć topornych szwów na niektórych elementach. Podchodziłem do niego ze sporym dystansem bo myślałem, że revell specjalizuje się wyłącznie w czołgach. Okazało się, że model jest świetnie spasowany jednak części miały sporo nadlewek więc szlifowania było sporo . Jest to mój pierwszy żaglowiec i przy zakładaniu całego olinowania i żagli myślałem, że mnie coś trafi... ale jakoś wybrnąłem ;). Najdziwniejsze jest to, że nigdzie nie podano skali modelu ale po obliczeniach wychodzi mniej więcej 1:100. Zdjęcia poniżej (przepraszam za jakość ale na razie dysponuje tylko komórką).

 

Co o nim sądzicie?

 

th_DSC00754.jpg th_DSC00755.jpg th_DSC00756.jpg th_DSC00757.jpg th_DSC00758.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model prezentuje się bardzo efektownie , zresztą patrząc na każdy żaglowiec robi się ciepło na sercu. Widać , że sporo trudu włożyłeś w sklejenie i pomalowanie tej kupy plastiku , sam walczę obecnie z topornością Hellera. Użycie wakuformy żagli jakie były w zestawie przyspieszyła koniec pracy , lecz brak im finezji i tego " czegoś" czego oczekuje się od takiego modelu. Nie jestem znawcą sztuki szkutniczej i sam opieram się na instrukcjach innych , ale sposób mocowania "żagli " woła o pomstę. A to rzuca się w oczy najbardziej . Ale i tak duży punkt za temat pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację jurayahip mocowanie żagli jest bardzo toporne ale i tak wybrałem drugi sposób. W instrukcji wg revella żagle można było mocować na paskach z vacu, które były odlane od razu z żaglami lub związać tak jak ja to zrobiłem. Starałem się postępować zgodnie z instrukcją bo nie znam się na statkach, a tymbardziej żaglowcach. Myślałem też o zastosowaniu jakiegoś innego materiału na żagle jednak nie wiem czy przy tej skali znalazłbym coś odpowiedniego. Użyłem wszystkiego co było w modelu, również dwóch rodzajów nitek, a jedyne co dołożyłem to relingi z drucików miedzianych (w instrukcji należało połączyć odlane plastikowe słupki nitką tylko u góry. Chyba revell skierował ten model bardziej dla początkujących no ale cóż "pierwsze koty za płoty" . Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na taką skalę (1:96) torchę mało linek, no i szkoda że nie zastosowałeś bloczków w olinowaniu, ale efekt wizualny i tak jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

Bardzo ładne wykonanie. Mam drobną uwagę co do malowania - stengi masztów w tamtym okresie malowane były na biało . Na biało były malowane też podesty . Górne części masztu od marsa w gorę były najczęściej czarne lub brązowe. Ostatnio pomalowano tez marsy na "Darze Młodzieży" na brązowo. Mój model też nie ma bloczków, ale robiłem go w podarunku dla kolegi i starałem się go robić szybko w podarunku ur.

http://picasaweb.google.pl/bielakryszard/CUTTYSARK?feat=directlink

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na pierwszy model żaglowca jest OK Ważne że czysto sklejony i pomalowany. Jeśli ktoś nie siedzi w temacie i nie posiada dodatkowych materiałów na temat budowy żaglowców a jedynie stosuje się do instrukcji z zestawu siłą rzeczy nie jest w stanie wykonać w miarę pełnego i poprawnego olinowania. Miałem w ręku wiele manuali z zestawów plastikowych i wszystkie traktowały ten temat po macoszemu (nawet instrukcje hellera do Victory i Soleil Royal w 1:100 nie wyczerpują w pełni zagadnienia):koniec: .

Wiem bo mój pierwszy żaglowiec był budowany prosto z pudła (łącznie z żaglami vacu) według instrukcji i dziś wstyd mi na niego patrzeć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram Cię w zupełności. Początki każdy z nas chyba miał chyba podobne - instrukcja w pudle i byle do końca w miarę czysto i poprawnie zgodnie z planem. Szukam jednak do robionego modelu zdjęc ,

książek. Teraz jest prościej bo jest internet. Kiedyś do obliczeń linii teoretycznych na PG służył mi suwak logarytmiczny. Nim też mozna było obliczyć stateczność okrętu. Wszystkie instrukcje mają wady. Nie zawsze jednak da się je wyłapać. Teraz robię niektóre rzeczy na "czuja". Mam w "stoczni" teraz Le Glorieux 1/150 Hellera. Tu chyba nie da się zachować kolejności w/g instrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.