Skocz do zawartości

Moje sposoby na gąsienice w 1:72


grzesioj

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłem nikomu nie paprać tematu i swoje rozmyślania umieścić w oddzielnym wątku - walki z gąsienicami w skali 1:72. Na początek krótka konkluzja - istnieje kilka różnych typów podwozia, dla których jedna metoda składania gąsienic okazuje się lepsza od innych, bądź jedyna możliwa, znowu dla innych lepsza jest jakowaś inna metoda. W temacie przedstawię swoje dwa sposoby, zachęcając jednocześnie innych do przedstawienia tutaj sposobów swoich.

 

===============================================

 

Jako pierwsza - metoda nakładania gąsienic w dwu częściach, mająca zastosowanie na przykład w modelach Panzer 38 firmy UM. Niestety, nie mam żadnej dokumentacji fotograficznej z pracy nad konkretnym modelem, więc będzie głównie słownie. Na ewentualnych fotografiach będą różne modele na różnych etapach składania. A więc:

 

1. Sklejam sobie najpierw główną bryłę kadłuba pojazdu bez doklejania jakichkolwiek elementów przeszkadzających w dalszej pracy w rodzaju błotników, haków itp.

 

2. Do kadłuba doklejam wózki jezdne w ten sposób, że nakładam na nie wycięte wcześniej koła jezdne bez przyklejania, w samych zaś wózkach rozwiercam nieco otwory montażowe, tak aby wózki miały nieco luzu na swoich miejscach i ustawiam je na klej w ten sposób, aby koła były możliwie w jednej linii i model nie "chybotał" się na boki. Uff... dopiero drugi punkt a wywód się komplikuje. Na tym etapie mocuję również na stałe przy pomocy koktajlu z kleju do plastiku i CA rolki podtrzymujące. Oczywiście - nie mieszam obu klejów. Najpierw na "zwykły" klej, potem spoinę oblewam klejem CA.

 

3. Następny etap to koła napinające i napędowe. Po wycięciu z ramki bezzwłocznie dokonuję "pocienienia" od wewnątrz wszystkich kół przy pomocy pilnika. Niestety niszczę przy tym odlaną wewnętrzną fakturę, ale w gotowym modelu i tak jej nie będzie widać. Następnie koła te sklejam ze sobą. Zęby na kole napędowym justuje (ustawiam w linii) poprzez kilkukrotne przetoczenie go po najdłuższym kawałku gąsienicy w ramce, koło napinające zaś ustawiając tak, aby miało jak najmniejszy mimośród i jajowatość. Te mimośrody wszystkich kół i jajowatość co niektórych to największa bolączka modeli 38(t) firmy UM ... Miejsce sklejenia połówek kół po chwili zalewam klejem CA. Pojazd po tych operacjach wygląda mniej więcej tak, jak te poniżej:

 

58016811.jpg

 

Żadne z kół na widocznych modelach nie są na razie przyklejone.

 

4. Sklejanie gąsienic zaczynam od łuków na kołach napędowych i napinających. Do klejenia używam kleju Wamod z igłą, kleju CA, pęsety i igły. Czasami wspomagam się jakąś tam wykałaczką. Sklejam najpierw odcinek z pojedynczych ogniwek na płaskiej powierzchni przy pomocy kleju do polistyrenu, odczekuję około minuty, może dwu, delikatnie go podnoszę i starając się dociskać równomiernie palcami, owijam wokół koła. Mimo, że tego na pierwszy rzut oka nie widać, koło napinające ma podobną średnicę (jeśli nie liczyć zębów) do koła napędowego, zatem dla ułatwienia wszystkie łuki można wywinąć na nim.

 

5. Po kilkunastu minutach delikatnie wyjmuję sklejone łuki z "form" (czyli - zdejmuję z kół napinających) i albo zakładam je teraz, celem rozepchania, na koła napędowe, albo od razu zalewam (tak - zalewam, gdyż wbrew wyobrażeniom, tego kleju leję dość dużo) od wewnątrz, pomiędzy rzędami zębów prowadzących, klejem CA. Kleju tego, ze względu na konstrukcję kół i tak nie będzie widać. Znacznie mniej brutalnie traktuję łuki od zewnątrz - tutaj przy pomocy igły staram się nanieść niewielką ilość kleju CA na połączenia między ogniwkami.

 

6. Gdy szansa bezpowrotnego przylepienia palucha do łuku spada praktycznie do zera, doklejam do łuku pierwszy dłuższy, prosty odcinek gąsienicy, ten, który będzie pomiędzy kołem napędowym a pierwszym jezdnym. Robię to w ten sam sposób, co ogniwka w łuku - najpierw klej do plastiku, potem obustronne umocnienie klejem CA.

 

7. Kiedy spoiny zaschną, nakładam gąsienicę na koło napędowe a koło na model i sprawdzam, jak to wszystko na nim "leży". Najczęściej "nie leży", więc biorę w dłoń czeską żyletkę i nadcinam dwa ostatnie ogniwka na prostym odcinku gąsienicy i delikatnie załamuje je do kształtu koła jezdnego. Tak ukształtowany koniec zalewam oczywiście klejem CA .

 

8. Doklejam dolny, najdłuższy odcinek gąsienicy. Czasami, w zależności od tego, jak ułożą się koła jezdne (mimośrody!!!) zachodzi potrzeba doklejenia zgodnie z instrukcją pojedynczych ogniwek na końcach dolnego biegu gąsienicy. W ostatnim modelu tego nie robiłem i zostały mi dodatkowo cztery ogniwka!!! Tutaj najczęściej wszystko odbywa się bez niespodzianek. Połączenie umacniam klejem CA. Wygląda to mniej więcej tak:

 

um1z.jpg

 

9. Następnie zakładam koło napinające - jest z tym trochę kłopotu, ale najczęściej wchodzi i patrzę, jak "leży" kolejny prosty odcinek do przyklejenia - ten pomiędzy ostatnim kołem jezdnym a kołem napinającym. Podobnie, jak opisałem powyżej, najczęściej "nie leży", więc biorę w dłoń czeską żyletkę i nadcinam dwa pierwsze ogniwka na prostym odcinku gąsienicy i delikatnie załamuje je do kształtu koła jezdnego. Potem odcinek ten doklejam w standardowy sposób tak, aby koniec leżał na kole napinającym. Czasami zachodzi też potrzeba nadcięcia i delikatnego wygięcia ostatniego ogniwka na tym odcinku.

 

10. Do tego wszystkiego doklejam założony na koło napinające gotowy łuk i po kilku minutach wszystko ostrożnie zdejmuję.

 

11. Po zdjęciu i lekkim "podretuszowaniu" krzywizny przejścia prostego odcinka w łuk (przy zdejmowaniu troszkę się to wszystko rujnuje...) zalewam obustronnie połączenie klejem CA. Na tym kończy się jeden z etapów montażu gąsienic.

 

12. Górny bieg kleję oddzielnie. Samo sklejanie - bez niespodzianek. Wszystko sklejam klejem do plastiku, połączenia umacniam klejem CA i zostawiam do porządnego wyschnięcia.

 

13. Po porządnym wyschnięciu staram się paluchami ukształtować górny bieg gąsienicy, co nie zawsze wychodzi, szczególnie w pojazdach z dwoma rolkami podtrzymującymi. Pojazd może potem wyglądać mniej więcej tak:

 

pzkpfw38t13.jpg

 

Oczywiście żadne z kół jak i odcinków gąsienic nie jest na tym etapie doklejone do modelu.

 

14. Potem to wszystko zdejmuję i maluję .

 

15. A potem to wszystko zakładam z powrotem na model , starając się znowu zakładać koła jezdne tak, aby były w jednej linii i pojazd nie "chybotał" się na boki (mimośrody kół!!!). Przyklejam w kolejności - koła napinające, później jezdne. Ostrożnie wkładam koło napędowe w łuk gąsienicy, po czym wciskam je ile wlezie w otwory. Nie zdarzyło mi się jeszcze, aby w tym momencie sklejona gąsienica pękła. Włożone koło od środka przyklejam do gąsienicy klejem CA.

 

16. Zalewam otwór montażowy koła napędowego klejem do plastiku i zakładam koło na swoje miejsce, nie układając jeszcze gąsienicy na kołach jezdnych.

 

17. Bandaże kół jezdnych smaruję w miejscu przyszłego styku z gąsienicą klejem CA i szybko układam gąsienicę, wciskając ją również w koło napinające.

 

18. Doklejam klejem CA górny bieg gąsienicy.

 

===============================================

 

Teraz, jako druga - inna metoda, nazwijmy ją, sklejenia wszystkiego na stole i nałożenia na model. Będzie ona pokazana na przykładzie podwozia typu Elephant czy Porsche, jak zwał, tak zwał. Będzie potraktowana może trochę skrótowo, bo nie będę pisał o rzeczach, które opisałem w metodzie powyżej. A więc:

 

1. Tradycyjnie zaczynamy od sklejenia bryły kadłuba oraz doklejenia wózków jezdnych. Na tym etapie nie montujemy żadnych innych elementów, które mogłyby przeszkadzać w nakładaniu gąsienicy, choć tutaj sam kształt bryły kadłuba będzie wystarczającą przeszkodą. Po sklejeniu tego wszystkiego ze sobą otrzymujemy takie oto coś:

 

pzkpfw181b016.jpg

 

2. Następnie zabieramy się za koła napędzające i napinające oraz za wewnętrzny rząd kół jezdnych - po prostu wycinamy je z ramki, opiłowujemy i montujemy - oczywiście nie na modelu, tylko że tak powiem - "do kupy". Tak wyglądają sklejone koła napędzająco-napinające:

 

pzkpfw181b018.jpg

 

Tak zaś wygląda podwozie z założonymi, nie przyklejonymi na tym etapie kołami:

 

pzkpfw181b019.jpg

 

Ponieważ koła jezdne nie chciały się zbytnio trzymać na wózkach - zbyt duże luzy, założyłem je "na drut":

 

pzkpfw181b020.jpg

 

Na zdjęciu czerwonymi strzałkami zaznaczone są kawałeczki drutu, wciśnięte w otwory kół, pomiędzy kołem a osią koła.

 

3. W dalszej kolejności zajmiemy się właściwym montażem gąsienic. Zaczynamy oczywiście od łuków, które kleimy w opisany już powyżej sposób z pojedynczych elementów na płaskiej powierzchni, z użyciem pęsety, wykałaczki, kleju z igłą Wamodu oraz kleju CA. Tak wygląda etap sklejania paska z pojedynczych elementów:

 

pzkpfw181b023.jpg

 

Do smarowania klejem używam igły (tej, z tubki kleju) - odrobinę kleju wylewam na kartę telefoniczną i zanurzając koniec w.w. igły przenoszę odrobinę kleju w żądane miejsce.

 

4. Po sklejeniu ze sobą odpowiedniej liczby ogniw i odczekaniu minuty czy dwu, delikatnie podnoszę sklejony odcinek i kształtuję go, dociskając delikatnie, w miarę równomiernie palcami, na kole napędzającym (napinającym), po czym, po delikatnym zdjęciu z koła odpowiednio ukształtowanego odcinka od wewnątrz zalewam go klejem CA, od zewnątrz zaś przy pomocy igły nanoszę niewielką ilość tegoż kleju w szczeliny pomiędzy ogniwami:

 

pzkpfw181b024.jpg

 

5. Kolejnym etapem (etapami) budowy jest doklejenie odcinków gąsienic pomiędzy kołami napędowymi a jezdnymi do sklejonych łuków oraz uzupełnienie tego układu przez dolny bieg gąsienicy. W tym zestawie, którego budowę przedstawiam, dla ułatwienia dolny bieg gąsienicy również złożony był z kilku odcinków, jednak nie ma to w relacji większego znaczenia.

 

pzkpfw181b022.jpg

 

pzkpfw181b025.jpg

 

Wszystkie odcinki klejone są w znany sposób - najpierw klej do plastiku, potem umocnienie spoin klejem CA. Po sklejeniu łuków z prostymi odcinkami nadchodzi czas na sprawdzenie "geometrii zawieszenia":

 

pzkpfw181b027.jpg

 

6. Następną czynnością jest sklejenie górnego biegu gąsienicy. Ponieważ w tym przypadku odcinek klejony był z krótszych odcinków i pojedynczych ogniw, pożądany kształt odcinka możemy uzyskać już na etapie klejenia:

 

pzkpfw181b031.jpg

 

7.W tym momencie nie pozostaje już nic innego, jak dokleić górny bieg gąsienicy do biegu dolnego:

 

pzkpfw181b034.jpg

 

I skleić to wszystko w zamkniętą pętlę:

 

pzkpfw181b035.jpg

 

8. Tak spreparowaną gąsienicę oraz zdjęte koła spokojnie malujemy, pamiętając o tym, aby nie sklejać ze sobą połówek kół jezdnych.

 

9. Po przygotowaniu kadłuba (czytaj - pomalowaniu wszystkiego, co będzie przesłonięte układem jezdnym) montujemy wewnętrzny rząd kół jezdnych, również pomalowanych, już na klej i odczekujemy do jego wyschnięcia.

 

10. Wciskamy zęby pomalowanych kół napędowych i napinających w otwory gąsienic (potraktowane odpowiednio wcześniej klejem CA wytrzymają taki zabieg) i cały układ koła-gąsienice nasuwamy na wklejone uprzednio wewnętrzne koła jezdne.

 

11. Doklejamy zewnętrzny rząd kół jezdnych i... wszystko. Model wygląda tak:

 

pzkpfw181b059.jpg

 

Ot, i to tyle. Mimo, że cała ta robota wygląda na bardzo czasochłonną, nie trwa wcale tak długo, jeśli oczywiście nie liczyć potrzeby kilkudniowego oczekiwania na wysychanie kolejnych warstw farby na układzie jezdnym. Samo sklejanie gąsienic można wykonać, jeśli kogoś nie boli kręgosłup i ma dobre oczy , w jeden wieczór.

 

Przedstawione przeze mnie dwie metody mają tę niezaprzeczalną zaletę, że dają pełną swobodę w dostępie do wszelakich zakamarków układu jezdnego, gwarantując komfortowe pomalowanie wszelakich elementów owego układu.

 

Jestem również przeciwnikiem sklejania wszystkich elementów gąsienicy w jeden pas na stole, a następnie próbom owijania tym wszystkim układu jezdnego, gdyż w ten sposób gąsienica pewnie mniej lub bardziej się rozpadać, bo niekoniecznie musi chcieć układać się dobrze na krzywiznach kół. No, ale - jeśli ktoś ma pozytywne doświadczenia z taką metodą - proszę o przedstawienie tutaj swojego warsztatu.

 

pozdrawiam

Grzesiek

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotografii z montażu nie mam, niestety. Ale z powodzeniem, dzięki konstrukcji układu jezdnego, gąsienice można wykonać drugą z przedstawionych metod. Jak ja robiłem- szczerze mówiąc już nie pamiętam. Chyba metodą pośrednią - skleiłem cały bieg gąsienicy, ale jej nie zamknąłem i nasunąłem od tyłu (od strony koła napędzającego) na zamontowany już układ jezdny.

 

pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oo, bardzo dobry poradnik.

Może też dodać że nadają się te techniki świetnie też do skali 1:35, ja od dawna tak robię z plastikowymi gąsienicami.

Choć z uwagi na trudność naciągnięcia pełnej pętli na koła napędowe stosuję podział na górę i dół pętli gąsienic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, pełnej pętli nie da się założyć na każde podwozie. Ale, jeśli:

1. Gąsienica ma jeden rząd zębów;

2. Jeżeli koła jezdne są złożone z dwu talerzy;

3. Jeżeli koła nie "zachodzą" na siebie w rzucie bocznym

z powodzeniem można skleić cały bieg gąsienic i założyć go z boku wraz z kołami napędowymi i napinającymi na model. Pojazdy, które przykładowo spełniają te warunki to Pz. Kpfw. III i pochodne, Pz. Kpfw. IV i pochodne, Elephant, czołgi z serii BT itp.

 

pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku Pantery zdecydowanie wygodniejsza będzie pewno pierwsza metoda. Choć należy sobie zdawać sprawę z tego, że to nie jedyne sposoby składania gąsienic.

 

pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę do samego siebie , choć, nie, do kolegi plastikk:

 

Bardzo pomocny poradnik...a jak kolega sobie radził z gąskami z BT?Gdzieś można popatrzeć?

ponieważ w przepastnych archiwach fotograficznych znalazłem trochę zdjęć czołgu BT-5 w fazie budowy. Wynika z nich, że gąsienice klejone były nieco zmodyfikowaną metodą, przedstawioną przeze mnie jako druga. Zatrzymałem się w niej na etapie sklejenia gąsienicy w jeden pas, ale nie zamykania go i nasunięcia tak sklejonego elementu na układ jezdny od strony koła napędowego. Przerwa w pasku gąsienicy była na kole napinającym, jak to widać na zdjęciach:

 

bt51.jpg

 

bt52.jpg

 

bt53.jpg

 

W takim stanie układ jezdny został rozmontowany, następnie pomalowany i złożony ponownie, tym razem już na klej.

 

pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.