Spaceman Napisano 7 Stycznia 2007 Share Napisano 7 Stycznia 2007 Witam kolegów. Tak jak zapowiadałem w powitaniu rozpoczynam relację z budowy takiego oto produktu amerykańskiej myśli technicznej. Więcej na temat tego samolotu można znaleźć w sieci. Sam produkt Revella został opisany tutaj przez kolegę Majka. http://modelwork.pl/viewtopic.php?t=822 Dlatego nie będziemy sie rozwodzić więcej na wstępie. Po dość długim buszowaniu w sieci postanowiłem wykonać wersję A, mimo tego, że zestaw umożliwia bez większych problemów wykonanie również wersji B. Dlaczego tak jest pozostanie chyba tajemnicą producenta. Powodów jest kilka: 1. Producent przewidzial wersję A, a nie B. 2. Jak dla mnie wersja B z otwartymi pokrywami używanymi przy skróconym starcie lub lądowaniu wygląda dość pokracznie. Optycznie będą psuły wygląd bryły samolotu. Poza tym widziałem wykonany model w skali 1:72 z otwartym wszystkim co było do otwarcia i wyglądało to dość dziwnie. 3. W wersji B należy wykonać inne przetłoczenie za kabiną pilotów (jest tam garb), a że wypada on na lukach wentylatora, to może byc to dość upierdliwe. Praktycznie odtworzenie elementu od podstaw. 4. Jest też parę innych różnic w poszyciu kadłuba, kraty wentylacyjne, podział blach, wloty w innym miejscu lub ich brak itp. w sumie nie ma się co dziwić. Revell wypuścił na rynek model prototypu, a nie maszyny która śmiga już od 15 lat. W pracy nad modelem będę się posiłkował informacjami w sieci głównie: http://www.jsf.mil/index.htm oraz radami i pomysłami oraz informacjami od kolegów z Modelwork. Na starcie do roboty trafia kadłub. Zaznaczyłem elementy do których należy przykleić pokrywy, później szpachlowanie i wycinanie nowych lini podziału według rysunków i zdjęć. Przy okazji chcę poprawić wloty powietrza aby przypominały to co jest w rzeczywistości oraz sklejone połówki silnika przed dodaniem imitacji przewodów i malowaniem. W wersji B silnik może być skierowany pionowo w dół. Ja przykleję go na stałe do wręgi, co do pokryw silnika to nie podjąłem jeszcze decyzji. Na dzisiaj to wszystko. Wkrótce kolejna część z relacji, ale ostrzegam że może byc nieregularna. Problem w tym, że niewiele zostało z mojego sprzętu po powrocie do modelarstwa i praktycznie wszystko muszę kupowac od nowa. Na szczęście nie jest to powód do zmartwień. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Majek Napisano 7 Stycznia 2007 Share Napisano 7 Stycznia 2007 No, w koncu nie jestem osamotniony... Czekam na dalsze postepy w budowie. Masz juz jakis pomysl na kokpit? Ja sobie cos podpatrze, polukam i nie bede musial wylamywac otwartych drzwi w przyszlosci... W kazdym razie zasiadam w pierwszym rzedzie i bacznie obserwuje Twoje poczynania. No i powodzonka zycze. Hmm... Tak sowja droga... Od kiedy ten samolot nazywa sie Lightning II? Czy to juz oficjalna i ostateczna nazwa? Czy bedzie tak jak z Raptorem (tez mial byc Lightning II)? A w ogole mi sie cos kiedys obilo o uszy, ze F-35 mial zostac nazwany Mustang II (jak dla mnie, bardziej sluszna nazwa dla takiego samolotu). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Majek Napisano 7 Stycznia 2007 Share Napisano 7 Stycznia 2007 Wiesz co... Tak sobie poszperalem teraz na dysku, w sieci, poogladalem wypraski... Kurde, ale to jest wszystko poplatane i pomienszane... Co mi sie dzisiaj udalo zauwazyc. Na stronie http://www.jsf.mil (na ktorej dawno nie bylem, nota bene) sa ilustracje pokazujace z gory sylwetke poszczegolnych wariantow samolotu. http://www.jsf.mil/gallery/gal_photo_cdp_loc_misc.htm Co z nich wynika? Otoz: -Wersja A ma dluzsza kabine (widac to na TYM zdjeciu - za fotelem pilota na szybie jest taka ukosna belka. Tam mniej wiecej konczy sie kabina w wersji B). Nie ma oczywiscie calej tej rupieciarni STOVL, ale za to jest wpomniane wczesniej przetloczenie i samolot ma instalacje do tankowania w powietrzu. Tej wesji maja uzywac w USAF. -Wersja C (pokladowa) ma taki sam ksztalt ksztalt kabiny jak wersja A. Tez nie ma wentylatora, ale i nie ma takiej instalacji do tankowania. Prawdopodobnie ma gdzie na nosie wysuwana sonde do tankowania na gietkim przewodzie z koszem (w US Navy tak tankuja). Jednak ma calkowicie inny niz wersje A i B ksztalt skrzydel i statecznikow poziomych. Skrzydla maja wieksza rozpietosc i inne przejscie kadlub-skrzydlo (wersje A i B maja dwustopniowe zalamanie). Ponadto z linii podzialu wynika, ze skrzydlo ma skladana koncowke (jak np. F-18). -No i wersja B... Ma krotsza niz A i C kabine, Tuz za kabina znajduja sie luki kryjace wentylator STOVL. Na TYM zdjeciu widac, ze samolot jest wyposazony w instalacje do tankowania taka jak wersja A (umieszczona za podluznymi wlotami powietrza). Dodatkowo, na prawym wlocie powietrza (na bocznej powierzchni) jest jakies dziwne cos. Wyglada to jak jakas dysza wylotowa, tylko nie wiem od czego. Moze to jakas dysza do kierowanie strumieniem powietrza, do manewrowania w zawisie? Dobrze widac ja na TYM zdjeciu. Wersja B jest przewidziana dla RAFu, Royal Navy, USMC (US Navy). Ok, a jak to sie wszystko ma do modelu Revella/Pandy? No to po kolei. W zestawie mamy: Kabina - krotka, bez przetloczenia, charakterystyczna dla wersji B. Wentylator i wloty - wersja B. Ksztalt skrzydel i statecznikow - uwaga, niespodzianka... Przejscie skrzydlo-kadlub charakterustyczne dla wersji C, natomiast proporcje (rozpietosc) i pojedyncze klapolotki jak w A i B... Na najnowszych zdjeciach wersji A oraz na wspomnianych wczesniej ilustracjach, patrzac od gory na ksztalt samolotu, boczne krawedzie wlotow powietrza biegna rownolegle do osi podluznej samolotu. Widac to TUTAJ. Natomiast w modelu, krawedzie zbiegaja sie w kierunku dzioba samolotu (to z kolei widac na zdjeciach z budowy pokaznych przez Spacemana). Ponadto samolot dostal jakies dziwne uwypuklenia na gornych plaszczyznach obu wlotow. Na prawym krotsze, na lewym dluzsze. To z prawej to pewnie oslona dzialka Na prawym wlocie powietrza brak tej dyszy kierujacej - Wersja A. Ponadto pare drobnych bledow... Linie podzialow niepodobne do czegokolwiek, ksztalt plyt poszycia w okolicy dyszy silnika jakis z dupy wziety... Prawdopodobnie Spaceman ma racje mowiac, ze model powstal na podstawie jakiego prototypu. Wiele rzeczy moglo tez byc wyssane z palca, gdyz dostep do materialow byl pewnie mocno ograniczony. Na upartego da sie doprowadzic ten model do stanu w ktorym przypominalby prawdziwy samolot. Wbrew temu co napisal Revell na pudle, blizej mu jednak do wersji B niz A. Przynajmniej takie jest moje zdanie... Z tego co, Spaceman opisales, wynika, ze Ty raczej chcesz zrobic wersje B, tylko z pozamykanymi lukami do pionowego startu. BTW, bedziesz robil otwarte luki amunicyjne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spaceman Napisano 7 Stycznia 2007 Autor Share Napisano 7 Stycznia 2007 Pierwotnie miałem zamiar wykonać wersję A czyli CTOL, jednak po zapoznaniu się z twoim postem nie jest to już takie pewne. TUTAJ są pokazane wesrje F-35 na 2004. Czy są to istniejące wersje w rzeczywistosci w dodatku na 2004 rok ciężko mi powiedzieć. Z zdjęciami w sieci problem jest taki, że bardzo ciężko okreśic ich datę powstania co mogłoby ułatwic weryfikację informacji. Zastanawiam się czy nie sugerować się numerami na statecznikach. Możliwe, że określają one kolejne egzemplarze rozwojowe i produkcyjne. Jednego jesteśmy pewni Revell/Panda zafundował nam zgryz. Kształt kabłuba, podział blach brakujące elementy poszycia lub ich nieprawidłowe umieszczenie powoduje, że model ten do łatwych nie należy. Oczywiście przy założeniu, że chcemy go wykonać zgodnie z rzeczywistością. Ja wychodzę z założenia, że "dzieło" Revella potraktuję jako baza do czegoś większego. Na razie model wędruje na półkę, a sam siadam przed kompem aby wyrwac jakieś konkretne i wiarygodne zdjęcia. Odnośnie pytania: Nawet jak będę wykonywał wersję B, to z zamknietymi klapami górnymi. Luki amunicyjne pozostana otwarte. Przy okazji pomyślę jak rozwiązać problem krztałtu wlotów powietrza i poszycia z tyłu przy dyszy wylotowej. Na razie po głowie błąkają się myśli aby wykorzystać w tym celu poxilinę ew. modelinę. Osłona kabiny też mnie kusi. Gdześ widziałem zdjęcia z fabryki gdzie F-35 jest budowany, spróbuję poszukać tego miejsca w swoim przepastnym umyśle . P.S. Chciałbym zauważyć, że tak naprawdę budowa modelu jeszcze się nie zaczeła a już mamy kilka poważnych problemów do rozwiązania. Jak na powrót do modelarstwa może to być dość wysoki próg do pokonania. Z drugiej strony jest okazja aby przypomniec sobie stare i wypróbować nowe metody budowy i zabawy. Bo przecież modelarstwo to nie tylko sztuka i rywalizacja, to także dobra zabawa i relaks. Z modelarskim pozdrowieniem: Niech elementy fototrawine nigdy nas nie opuszczą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spaceman Napisano 7 Stycznia 2007 Autor Share Napisano 7 Stycznia 2007 Jeszcze jedno, sorki zapomniałem. Na dzień 19-12-2006 samolot w oficjalnych Presspack'ach jest nazywany F-35 Lighting II. Szkoda, że żerują na legendzie . Jak nie mieli pomysłu na nazwę to mogli ogłosić konkurs, wszak pomysłowość ludzka nie zna granic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spaceman Napisano 7 Stycznia 2007 Autor Share Napisano 7 Stycznia 2007 Jeszcze drugie. można obejrzeć filmy o F-35. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Majek Napisano 8 Stycznia 2007 Share Napisano 8 Stycznia 2007 Szkoda, że żerują na legendzie Czy ja wiem... Takie praktyki mialy juz miejsce w przeszlosci. Maja Corsaira II i Thunderbolta II. A w sumie P-38 to tez dziecko Lockheeda. Tylko ze nazwa Lightning II mi bardziej jednak do F-22 pasuje... Jak dla mnie to F-35 moglby poprostu zostac JSF. Ale to nie istotne... Jezeli chodzi o sam samolot i jego replike, to prawda jest taka, ze wersja przedprodukcyjna mocno rozni sie od prototypow (w zasadzie nie ma sie co dziwic, bo po to sie wykonuje testy). Generalnie zalozenie bylo takie, ze we wszystkich wariantach platowiec mial byc praktycznie identyczny (wersja C od samego poczatku miala miec tylko wieksza rozpietosc). Chodzilo glownie o redukcje kosztow jednostkowych. Widoczenie wyniki testow zweryfikowaly ta koncepcje i mamy to, co mamy. A producent modelu pospieszyl sie troche z jego wydaniem. Chyba trzeba sie pogodzic z tym, ze budujac zestaw Pandy, bedzie to bardziej replika prototypu. Bo do niego jest jakotako podobna. Dobrze przynajmniej, ze Revell/Italeri wstrzymali sie wypuszczeniem Raptora i jest to model wersji przedprodukcyjnej, ktora od finalnej niewiele sie juz rozni. A wracajac do JSF. Niestety obwaiam sie, ze zakres zmian wprowadzonych w samolocie do fazy przedprodukcyjnej w stosunku do prototypu jest tak duza, ze przerobienie modelu byloby nie tyle trudne, co wrecz niemozliwe. Chociazby ksztalt bryly korpusu samolotu - w prototypie jest to prosta rura, w wersji z 2004 zweza sie ku dyszy silnika. Druga sprawa, to wspomniane przeze mnie wczesniej wloty powietrza... To sa rzeczy nie do poprawienia... Latwiej by bylo, gdyby bylo odwrotnie, bo wtedy mozna by bylo braki ksztaltu uzupelnic jakims kitem. No, chyba, zeby wyciac wszystko w cholere i wytloczyc od nowa... Mnie jednak taka operacja poprostu przerasta i jezeli kiedy bede robil ten samolot, to zrobie go bez wielkiego ingerowania w sam ksztalt, natomiast uzupelnie model duperelkami i ewentualnie poprawie drobniejsze bledy. Bo przeciez w tym wszystkim chodzi o to tez, zeby miec frajde z samej budowy i zeby model ladnie wygladal na polce. Ja nie jestem zwolennikiem modelarstwa "muzealnego", gdzie kazdy nit musi byc na swoim miejscu. Robie to co moge w ramach wolnego czasu, zdrowego rozsadku, posiadanych umiejetnosci. Nic na sile, bo wtedy to przestaje byc zabawa. Tobie Spaceman radze podejsc do tematu podobnie. Buduj model, taki jaki jest i nie ogladaj sie na innych. Pokazuj zdjecia, bedziemy sobie mogli jeszcze pogledzic na ten temat troche. A mozemy miec tylko nadzieje, ze za jakis czas, jak F-35 wejdzie do sluzby, zacznie latac, ktos go wypusci w finalnym wydaniu. Ps. Tak sie jeszcze zastanawiam nad roznicami w poszczegolnych wariantach... Ciekawe czy w wersji C jest inne podwozie niz w A i B. Bo jak tak sobie patrze na te patyczaki i pozniej zerkne chociazby na golenie Horneta, to mam jakies dziwne wrazenie, ze jak taki JSF przygrzmoci podwoziem w poklad np. podczas nie do konca udanego ladowania, to sie to wszystko zlozy w diably... W ogole, to dosyc dlugo bylem przkonany, ze wersja C bedzie mogla siadac na pokladzie pionowo. Ale w sumie do takich celow, to Marines beda mieli wersje B, zeby zastapila Harriery na jednostkach klasy Wasp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PKD4GA Napisano 8 Stycznia 2007 Share Napisano 8 Stycznia 2007 Ciekawe czy w wersji C jest inne podwozie niz w A i B. Bo jak tak sobie patrze na te patyczaki i pozniej zerkne chociazby na golenie Horneta, to mam jakies dziwne wrazenie, ze jak taki JSF przygrzmoci podwoziem w poklad wyglada ze w X'ach jest takie samo X-35A X-35B X-35C Glowne sprawia wrazenie bardzo solidnego - bardziej niz w F-18 - tam pojda wszystkie sily przy "lupnieciu". Przednie jest delikatne, ale JFS chyba nie bedzie startowal z katapult (?) Inny sprawa ze latajacy smietnik (X-32) byl znacznie ladniejszy - taki futurystyczny bardziej, a ten caly F-35 to taki jakis.... podpicowany Jak-141. Podobnie bylo z YF-22 i YF-23 jak sie dowiedzialem ze Black Widow II przegral - zalamalem sie jak stary dach - jakie oni maja gusta YF-22 byl wrecz zabawny - no ale po faceliftingu Raptor wyglada juz znacznie lepiej. Pozdr. Pawel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Majek Napisano 8 Stycznia 2007 Share Napisano 8 Stycznia 2007 wyglada ze w X'ach jest takie samo Nie no, ja wiem. Chodzi mi, czy cos zamierzaja z tym robic? Glowne sprawia wrazenie bardzo solidnego - bardziej niz w F-18 Tia... No nie wiem... Jak dla mnie, to te patyczki nie wygladaja przekonujaco... W Hornecie czy Tomcacie golen przechodzi w wahacz i to on zawieszony na amortyzatorze (pracujacym pod katem) przejmuje cala energie (w dwoch kierunkach jednoczesnie). Zauwaz ze wlasciwie w kazdym wpolczesnym samolocie pokladowym podwozie skonstruowane jest wlasnie w ten sposob. A tu, w JSF, amortyzator pracuje pionowo i nie ma co pochlanac energi wynikajacej z ruchu postepowego. No niby jest ten wspornik/zastrzal, ale.. Ponadto w 18 i innych 14-tkach ramiona sa duzo krotsze, w zwiazku z czym wytwarza sie duzo mniejszy moment sily. No i duzo wiecej "miecha" maja w tych goleniach. No ale kurde, chyba nie projektowali by czegos, co by sie mialo urwac. Ja tu pisze o wrazeniu, ktore mam, jak patrze na to podwozie. Przednie jest delikatne, ale JFS chyba nie bedzie startowal z katapult (?) Hmm... Prawde mowiac nie wiem... Ale tak na zdrowy rozum, jak on mialby sie poderwac na stukilkunastumetrach pokladu? Inny sprawa ze latajacy smietnik (X-32) byl znacznie ladniejszy Khiehie... Tu wchodzimy w delikatny obszar gustow i guscikow. Osobiscie uwazam, ze latajacy smietnik to... no wlasnie... latajacy kontener na smieci. Co w tym ladnego? "Kwadrat" ze skrzydlami... F-35 nawiazuje troche sylwetka do F-22 (i nie porownuj go do Jaka, bo jednak torche sie roznia ). Oba te samoloty ciagle maja klasyczna linie odrzutowego mysliwca - jest takie zdjecie F-22, jak leci w szyku z dwoma, czy trzema 15-kami - tam to fajnie widac. Bez jakichs udziwnien na sile, takich jak ten chwyt powietrza w X-32, czy trapezoidalne skrzydla z przylepionymi silnikami w YF-23 (i brak usterzenia poziomego). Futurystyczne? Mnie jakos takie wynalazki nie kreca. Podobno 23-ka miala troche lepsze parametry, ale od strony estetycznej, no coz... Uwazam ze owszem, jest ciekawa konstrukcja (szczegolnie ciekawie wyglada pomalowana na czarno - nawiazanie do P-61), acz masakralnie brzydka. Chociaz masz Pawel racje, pierwsze prototypy Raptora tez nie powalaly uroda na kolana... No ale to jest moje zdanie i mam nadzieje, ze nikt nie bedzie mnie "nawracal". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PKD4GA Napisano 8 Stycznia 2007 Share Napisano 8 Stycznia 2007 W Hornecie czy Tomcacie golen przechodzi w wahacz i to on zawieszony na amortyzatorze (pracujacym pod katem) przejmuje cala energie (w dwoch kierunkach jednoczesnie) - zobacz ile razy w Hornecie golen jest lamna zeby ja schowac. To dopiero malo solidnie wyglada "na oko". Zgoda ze w temacie "podwoziowym" moze finalnie to inaczej wygladac. Ale tak na zdrowy rozum, jak on mialby sie poderwac na stukilkunastumetrach pokladu - no ale chyba wlasnosci STOL to chyba wszystkie wersje beda mialy zachowana, a Su-27 jakos startuje z lotniskowca bez katapulty. Sam system katapult mocono ogranicza ilosc startow z lotniskowca (czeste wymiany lin itd, wydajnosc katapult na dobe/godzine tez nie jest mocno powalajaca). nie porownuj go do Jaka, bo jednak torche sie roznia - troche, ale uklad jest bardzo podobny - a nawet platowiec. Technologie inne etc. i brak usterzenia poziomego - jak brak - YF-23 mial zwyklego motylka. No ale to jest moje zdanie i mam nadzieje, ze nikt nie bedzie mnie "nawracal" - tia jestes stracony... Pozdr. Pawel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spaceman Napisano 8 Stycznia 2007 Autor Share Napisano 8 Stycznia 2007 Teraz nadeszła pora na kolejne info z placu budowy. Jednak zanim zacznę pisać konktety trochę ściemniania. Od rana myślałem nad przerobieniem kształtu kadłuba (przekrojów) i poszycia. Faktycznie tak jak napisał Majek było by to bardzo trudne do wykonania. Dlaczego: 1. Problem z zdobyciem dokładnych planów samolotu. 2. Traktuję modelarstwo jako zabawę, relaks i odpoczynek. I to wystarczy aby rozwiać wszelkie wątpliwości w temacie "Co robić?". P z p czy urealniamy model. Ja wybrałem opcję pierwszą z planem poprawienia paru rzeczy. Tak więc buduję F-35 wg. Revella. Być może kiedy samolot wejdzie do użytku któraś firma modelarska pokusi się o wykonanie jeszcze raz form i bedzie można "popełnić" go ponownie. Mój F-35 będzie miał pozamykane wszystkie klapy związane z funkcją skróconego startu i lądowania. Po przyłożeniu osłon okazało się, że zapadają się one poniżej poszycia. Dlatego na krawędziach wnęk wkleiłem paski papieru. To pozwoliło na ułożenie ich w prawidłowej wysokości. Troche czasu zajeło mi takie oszlifowanie obrysów aby uzyskac równą szczelinę na całym obwodzie. Oto efekt po wklejeniu elementów. Dodatkowo aby zapobiec ewentualnym problemom przy malowaniu samolotu (chodzi mi o zaciemnienie szczelin) już na tym etapie wykonałem dość mocny wasch (2:1) przyklejonych elementów. Efekty tutaj: To na razie tyle jeśli chodzi o kadłub. Jeszcze nie podjąłem decyzji co z osłonami silnika (zamkniete-otwarte). Na razie czeka mnie problem z kokpitem. Tak wygląda tablica przyrządów wg. Revella. a tak według Martina. Link TUTAJ i TUTAJ Tak więc widać, że obie opcje są sobie sprzeczne. Czy ta ze zdjęć jest prawidłowa to ciężko mi powiedzieć, pochodzi z oficjalnej strony producenta. Co prawda wygląda troche ubogo jednak w założeniach producenta wiekszość rzeczy miała być wyświetlana na przyłbicy hełmu pilota. Plany co do kokpitu są takie: Jutro jak zdążę to zajdę do warsztatu gdzie wykonują usługi cięcia i grawerowania laserem elementów z materiałów wszelakich. Chcę się dowiedzieć jaki jest minimalny wymiar obrabianego elementu (detalu). Jakby się dało wyciąć lub wygrawerować kokpit na nowo z polistyrenowej płytki ok. 1 mm lub tektury i poskładać go wg. planów rzeczywistych to byłoby super. Jeśli nie to pozostaje zawsze kredowy brystol 0.4 mm. Z tego też można zrobić cuda na kiju . W tym momencie zostaje zdobycie chociaż kilku sprawdzonych fotografii kokpitu i fotela + program do grafiki wektorowej. P.S. Panowie dzięki z dyskusję nie tylko o modelu, ale także o samolocie. Wiedzy nigdy za dużo . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Majek Napisano 9 Stycznia 2007 Share Napisano 9 Stycznia 2007 2. Traktuję modelarstwo jako zabawę, relaks i odpoczynek. I wlasnie o to chodzi. Jeszcze nie podjąłem decyzji co z osłonami silnika (zamkniete-otwarte). Jezeli zamykasz wentylator, to powinienes tez zamknac oslony silnika. To wszystko otwiera sie razem do pionowego startu/ladowania Przy okazji taka ciekawostka. Podczas prezentacji obu prototypow (32 i 35) przed "szyszkami" z kongresu, wszelkich komisji itd, gdzie mialy byc pokazane wszystkie zady i walety obu samolotow, pierwszy prentowal sie Boeing. Samolot, zgodnie z zalozeniami i wytycznymi wystartowal normalnie, costam pofikal w powietrzu i pionowo wyladowal. Dodam, ze samoloty byly w pelnym rynsztunku bojowym. Lockheed wystartowal normalnie, tak samo jak poprzednik costam poakrobowal, pionowo wyladowal (do tej pory wszystko zgodnie z planem), po czym... ponownie wystarowal... Pionowo tym razem... Tego nie obejmowaly potrzeby wojska (zeby JSF mogl pionowo startowac przy maksymalnej lub prawie maksymalnej masie starowej) i X-32 nie byl w stanie tego dokonac. Czy ta ze zdjęć jest prawidłowa to ciężko mi powiedzieć, pochodzi z oficjalnej strony producenta. Co prawda wygląda troche ubogo jednak w założeniach producenta wiekszość rzeczy miała być wyświetlana na przyłbicy hełmu pilota. Na tych zdjeciach na tablice przyrzadow zalozona jest oslona z ciemnej pleksi, ktora to ma niby zabezpieczac instrumenty (ekrany) przed uszkodzeniem. Nawet naklejka jest "FOD Shield" (Foreign Object Damage Shield). Co jest pod oslona? Tego nie wiadomo. Pewnie to sciema, bo nie chca pokazac kokpitu (wyglad kokpitu Raptora dlugo byl utrzymywany w tajemnicy) albo jeszcze nie jest do konca opracowany... Na razie czeka mnie problem z kokpitem. Oj, kokpit to porazaka. Z zainteresowaniem bede obserwowal Twoje poczynania. Powiem Ci, co ja chcialem z nim zrobic. Myslalem sobie, zeby zeszlifowac te wszystkie smieci z panelu, kupic jakis zestaw blaszek zoom do jakiegos nowego mysliwca, wyciac z tych blaszek same monitory i je nakleic w miejscu gdzie hipotetycznie moglyby sie znajdowac... Bo coz moze byc pod oslona FOD? Pewnie ze dwa albo trzy wyswietlacze. A jak juz masz cos dlubac w papierze, to lepiej zainwestowac chyba w arkusze styrenu i zamiast w kartonie, dlubac w tworzywie... Jutro jak zdążę to zajdę do warsztatu gdzie wykonują usługi cięcia i grawerowania laserem elementów z materiałów wszelakich. No ciekawe co Ci powiedza... Podziel sie jak czegos sie dowiesz. A jezeli chodzi o fotel, to mysle, ze jak sie tam wlozy jakiegos nowszego Martin-Bakera z zywicy, to nikt sie nie kapnie, ze to nie ten fotel... Panowie dzięki z dyskusję nie tylko o modelu, ale także o samolocie. Wiedzy nigdy za dużo Mam nadzieje, ze nie masz nam za zle tego, ze troche Ci zasmiecamy watek... Bo my jeszcze nie skonczylismy... My tak dluugo mozemy. "A teraz cos z zupelnie innej beczki..." zobacz ile razy w Hornecie golen jest lamna zeby ja schowac. No na moje oko, to golen nie lamie sie ani razu. Poprostu chowa sie do komory wykonujac obrot w dwoch plaszczyznach, gdzie os obrotu znajduje sie u podstawy golenia. Taki obrot zapewnia ustawiona pod odpowiednim katem piasta. no ale chyba wlasnosci STOL to chyba wszystkie wersje beda mialy zachowana, a Su-27 jakos startuje z lotniskowca bez katapulty. No niby tak... Tyle tylko, ze Su ma 2 (slownie - dwa) calkiem przyzwoite silniki i chyba troche wiekszy stosunek ciagu do masy niz JSF. Ponadto startuje z calej dlugosci pokladu a na koncu ma bonus w postaci rampy. Taka rampa wybija go w gore, daje dodatkowy czas na rozpedzenie sie i "zlapanie wiatru" w skrzydla, przed zrobieniem "plum" do oceanu. Sam nie wiem... Moze zwiekszona powierzchnia skrzydel w wersji C sprawi, ze rozbieg bedzie krotszy? Duzy lotniskowiec, powiedzmy taki klasy Nimitz, ma ok 80 metrow pokladu startowego. Myslisz, ze F-35 da rade z niego wystartowac wystarowac bez katapulty? Nawet ze swoimi wlasciwosciami STOL? Acha, no i oczywiscie najechanie na rampe tez zmienia dynamiczny rozklad sil dzialajacych na podwozie i te golenie musza byc w stanie swoje wytrzymac. Sam system katapult mocono ogranicza ilosc startow z lotniskowca (czeste wymiany lin itd, wydajnosc katapult na dobe/godzine tez nie jest mocno powalajaca). No tak... Tylko taki Nimitz ma trzy poklady startowe. Dwa moga byc jednoczesnie uzywane (a na Reaganie moga startowac jednoczesnie ze wszystkich trzech). Katapulty skracaja drastycznie rozbieg, przez co pozostaje miejsce na ladowisko (hmm... poklad ladowiskowy (?)). Dzieki temu "Nimitze" moga jednoczesnie wypuszczac i przyjmowac samoloty. Tak naprawde, "wyproznienie sie", zajmuje im kilkadziesiat minut. Takze suma sumarum, amerykanskie lotniskowce maja wieksza "wydajnosc", czy jak kto woli, przepustowosc, niz rosyjskie, czy brytyjskie (gdzie jednoczesnie moze startowac jeden samolot i zaden w tym czasie nie wyladuje). A ze katapulty i liny wymagaja czestych konserwacji... No coz, jest to chyba wkalkulowane w ich funkcjonalnosc. Wydaje mi sie, ze to i tak niewielkie uniedogodnienie w stosunku do bonusow, jakie daja. - jak brak - YF-23 mial zwyklego motylka. No nie takiego zwyklego, nie gadaj. Nie jest to konwencjonalny uklad... Poza tym, ja i tak wole, jak sa odzielnie stetczniki pionowe i poziome... A nie jakies "Wash&Go"... Dobra, ide spac... Bo zaczynam belkotac... I znowu sie rozpisalem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PKD4GA Napisano 9 Stycznia 2007 Share Napisano 9 Stycznia 2007 Mam nadzieje, ze nie masz nam za zle tego, ze troche Ci zasmiecamy watek... Bo my jeszcze nie skonczylismy... My tak dluugo mozemy. - oj tak tak drogi Spaceman'ie - my tak mozemy dluuugo. Model klasa - czekam na wiecej, a podejscie bardzo zdrowe No na moje oko, to golen nie lamie sie ani razu. Poprostu chowa sie do komory wykonujac obrot w dwoch plaszczyznach, gdzie os obrotu znajduje sie u podstawy golenia. - no trudno mi jest cos powiedziec wiecej, ale na moje oko to miejsca tam wiele nie ma. Ciekawe jak dluga jest ta golen w pozycji "swobodnego zwisu" ? Tyle tylko, ze Su ma 2 (slownie - dwa) calkiem przyzwoite silniki i chyba troche wiekszy stosunek ciagu do masy niz JSF - a wiesz ze nie wiem, ale cos mi sie zdaje ze JSF musi miesc jednak jeszcze lepszy stosunek, skoro mial/ma byc STOL/VTOL. No dobra, a jaki stosunek masy do ciagu ma ten pancerny samolot szkolny Su-25(tu powinny byc literki oznaczenia wersji morskiej). Nimitz, ma ok 80 metrow pokladu startowego. Myslisz, ze F-35 da rade z niego wystartowac wystarowac bez katapulty? Nawet ze swoimi wlasciwosciami STOL? - mysle ze tak No tak... Tylko taki Nimitz ma trzy poklady startowe. Dwa moga byc jednoczesnie uzywane (a na Reaganie moga startowac jednoczesnie ze wszystkich trzech). Katapulty skracaja drastycznie rozbieg, przez co pozostaje miejsce na ladowisko (hmm... poklad ladowiskowy (?)) - zgoda tylko mi chodzilo o fakt ze te katapulty nie beda i nie sa zdolne wystrzelic calej grupy lotniczej za jednym podejsciem - powiedzmy w ciagu 2 godzin. Gdzies mam artykul na ten temat - z dokladnym opisem ile jednka katapulta moze wykonac cykli za jednym podjesciem (tzn. mam tylko trudno powiedziec gdzie) - generalnie wartosc byla szokujaco mala - wedlug mnie. Gdy juz sie "wypstryka" nastepuje dlugi proces ladowania "magazynkow cisnieniowych". Mozna sobie wyobrazic awarie jednej (i wiecej) katapulty + wysptrykanie innych - i nagle Nimitza beda bronic tylko TICO eskorty. Pracuja nad katapultami elektromagnetycznymi itp.itd. No nie takiego zwyklego, nie gadaj. Nie jest to konwencjonalny uklad... - motylek to uklad stary prawie jak lotnictwo Lockheed wystartowal normalnie, tak samo jak poprzednik costam poakrobowal, pionowo wyladowal (do tej pory wszystko zgodnie z planem), po czym... ponownie wystarowal... Pionowo tym razem... - tia tylko ze to byl samolot specjalnie przygotowany/spreparowany do pionowego startu. Smietnik - tak jak pisales byl "gotowy" do walki. Ze przegra to bylo pewne jak 2+2=4 - inaczej producnet/producenci F-35 mieli by problem. Jednym F-22, innym F-35 i bedzie dobrze. Pozdr. Pawel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Majek Napisano 9 Stycznia 2007 Share Napisano 9 Stycznia 2007 Bo coz moze byc pod oslona FOD? Pewnie ze dwa albo trzy wyswietlacze. Emm... To? - a wiesz ze nie wiem, ale cos mi sie zdaje ze JSF musi miesc jednak jeszcze lepszy stosunek, skoro mial/ma byc STOL/VTOL. Sobie troszku poszukalem, posprawdzalem... I tak: Maksymalna masa startowa F-35 to okolo 27 ton. Pusty wazy kolo 12. Tak srednio przewiduja go ladowac do lacznej masy ok 20-21 ton (pisze okolo, bo przeliczam z funtow). Ciag pojedynczego silnika P&W F135 bez dopalania to niecale 13 ton. Jak pilot dolozy do pieca, to ciag skoczy do 19 ton. Ale... Wersja B ma jeszcze wentylator, ktory daje ok 8 ton ciagu. Czyli w konfiguracji STOVL w dol dmucha z sila 21 ton (nie moze uzyc dopalaczy wtedy) i przy srednio zaladowanym, samolocie pionowy start/ladowani moze miec miejsce. Natomiast przy ciagu na dopalaczu 19 ton, tak swiezutko po starcie, zapakowany do boju i zatankowany, raczej swiecy pionowo w gore nie wydrze... Natomiast sprawa Su-27 wyglada tak. Ma dwie Liulki, po 12,2 tony ciagu kazda na dopalaczu. Lacznie robia wiec ok 25 ton. Bez dopalacza daja 15 ton. Masa startowa samolotu zawiera sie gdzies pomiedzy 22 (pusty) i 29 (max obladowany) tonami. Takze jezeli zostanie troche zatankowany, to ma tyle nadmiaru ciagu nad masa, ze takie fikolki sobie robic... To tak sie ma, jezeli chodzi o cyferki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PKD4GA Napisano 9 Stycznia 2007 Share Napisano 9 Stycznia 2007 oj Majek - pozno juz chyba sie robi... Dwa samoloty, oba puste - bez uzbrojenia itp.: F-35(A/B/C - dla ktorego podales wartosci) - pusty 12 ton i Su-27(tu literki lub cyferki np. 37 etc. - dla ktorego podales wartosci) - pusty 22 ton Do obu tankujemy tak ze 4 tony paliwa - zeby mogl sie oderwac i dac czadu chwilke na dopalaczach... F-35 z benzyna wazy 16 ton Su-27 z benzyna wazy 26 ton Wartosc dla F-35 (z dopalaniem) to bedzie 19/16 = 1,18 i grosze Wartosc dla Su-27 (z dopalaniem) to bedzie 25/26 = 0,96 i grosze Licze i licze - zawsze wychodzi ze moge miec racje No i dodam ze oparlem sie na danych podanych przez Ciebie.... Sprawdz bo moze gdzies cos zle podstawilem ? - tez jest taka mozliwosc po ciezkim dniu i to tyle o ... stosunkach Zobacz jakie sa roznice w wartosicach max obladowanych samolotow: F-35 pusty 12 ton - pelny 27 ton Su-27 pusty 22 tony - 29 ton Troche ten JSF moze dzwignac raczej swiecy pionowo w gore nie wydrze - ach te szkolenia KGB/FSB Czy ja pisalem o pionowym starcie ? Sprawa szla o skrocony/STOL rozbieg z lotniskowca. Emm... To? - ciekawy ma wallpaper na monitorze - choc widzialem juz ladniejsze Pozdr. Pawel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Majek Napisano 9 Stycznia 2007 Share Napisano 9 Stycznia 2007 oj Majek - pozno juz chyba sie robi... Kurde, przeciez ja nie mowie, ze nie masz racji. Poprostu podalem cyferki, ktore udalo mi sie wygrzebac. A miales akurat racje piszac, ze w pewnych okolicznosciach F-35 moze miec wiekszy stosunek ciagu do masy i podajac cyferki potwierdzilem to... Czy ja pisalem o pionowym starcie ? Sprawa szla o skrocony/STOL rozbieg z lotniskowca. Ok, wszystko sie zgadza. Napisalem o darciu pionowo w gore, bo to jest spektakularna demonstracja mozliwosci samolotu. Z Twoich rachunkow z kolei wynika, ze na tych wszystkich pokazach do Su leja mniej niz 4 tony wachy, bo innaczej nie bylby w stanie robic tego, co widzimy na filmikach. No chyba, ze dane, ktore wydlubalem sa zanizone (bo np. dotycza jakichs starszych silnikow - w tym przypadku dokladnie AL-31F), albo najpierw robia inne fikolki, zeby troche paliwa spalic i dopiero wtedy demonstruja mozliwosci wznoszenia. Nie musze chyba pisac, ze stosunek ciagu do masy ma tez znaczenia przy starcie... hmm... poziomym. Chodzi przeciez o pokonanie sily bezwladnosci. Im ciezszy samolot tym wiekszy moment bezwladnosci. Im slabsze silniki tym mniejsze przyspieszenie i wiecej czasu (dystansu) potrzeba na rozpedzenie samolotu do predkoscii oderwania. Tutaj dodatkowo jeszcze ma duze znaczenie doskonalosc aerodynamiczna platowca. Zakladamy, ze z lotniskowca staruja samoloty gotowe do misji. Czyli sowicie zatankowane i uzbrojone po zeby. Zalozmy ze na maksa. Dla F-35: 19/27 = 0,7 Dla Su-27: 25/29 = 0,86 I tu rachunak wychodzi jednak bardziej na kozysc Suchoja. Do tego trzeba dolozyc fakt, ze aerodynamicznie Suchoj jest swietna konstrukcja. Nic natomiast nie mozna powiedziec na temat F-35... No chyba, ze nie beda obladowywac JSFa na full, tylko beda sie trzymac gdzies w okolicach tych 21 ton. Wtedy F-35 faktycznie zyskuje niewielka przewage, bo wpolczynnik wychodzi 0,9. Wszystko zalezy od konfiguracji i ilosci paliwa. Ale jak wleja w nigo ze 6 ton paliwa (1/4 spali przy starcie), zeby byl w stanie gdziekolwiek doleciec, to zostaja tylko 3 tony na uzbrojenie. To tyle moich przemyslen. Teraz to sie juz faktycznie pozno zrobilo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PKD4GA Napisano 9 Stycznia 2007 Share Napisano 9 Stycznia 2007 Napisalem o darciu pionowo w gore, bo to jest spektakularna demonstracja mozliwosci samolotu. -aaa czyli chodzilo Ci o lot pionowy. Myslalem ze o start VTOL F-35... Sorry Gregory Nie musze chyba pisac, ze stosunek ciagu do masy ma tez znaczenia przy starcie - wiadomo. Tutaj dodatkowo jeszcze ma duze znaczenie doskonalosc aerodynamiczna platowca. i inne takie jak konstrukcja platowca np. An-74 - nadmuch na plat; Su-37/JFS - zabawa z wektorem ciagu itd. Mowa ciagle o STOL, a nie wodotryskach na pokazach. Zakladamy, ze z lotniskowca staruja samoloty gotowe do misji. Czyli sowicie zatankowane i uzbrojone po zeby. Zalozmy ze na maksa. - no ale tu jest blad logiczny - wychodzi ze im wiecej JSF moze tym gorzej Powinni mu napisac znacznie mniej Podalem wyliczenia dla jedynych dajacych sie ustalic (w przyblizeniu) warunkow. Czyli pusty platowiec z n tonami paliwa. Ale jak wleja w nigo ze 6 ton paliwa (1/4 spali przy starcie) - no 1/4 spali przy starcie pionowym ? Przy STOL spali mniej - wiec skoro Su-27 jeszcze nie jest VTOL to moze warto sie ograniczyc do takiego wariantu To tyle tak na szybko - bo czas juz isc spac.... Pozdr. & dobranoc Pawel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spaceman Napisano 10 Stycznia 2007 Autor Share Napisano 10 Stycznia 2007 Witam. Dzisiaj prace przy F-35 posuneły się na tyle mało, że nie będę zamieszczał kolejnej relacji z budowy. Natomiast poszperałem troche w sieci i uważam, że znalazłem odpowiedź na pytania odnośnie kokpitu. Film tutaj w 2:30 i 4:27 minucie pokazuje wygląd tablicy przyrządów. Tak więc można przyjąć, że na jedno z pytań znamy odpowiedż. Poszukam jeszcze wyglądu paneli bocznych i całego tego wyposażenia wokół pilota. Na innym filmie widziałem także fotel pilota (niestety tylko jego górną część) i nie wyróżniał się on niczym szczególnym. Natomiast niektóre filmy przedstawiają wersję samolotu z kształtem wlotów powietrza i kokpitem jak w modelu. Zdjęcie kokpitu umieszczone na forum pochodzi prawdopodobnie z zrzutu ekranowego z Flight Simulator 9 Microsoftu. Sorki za moje dyletanckie podejście do tematu, jednak przyznaję się, że moja wiedza w tematach przez Was poruszanych jest dość mocno ograniczona. Nie będę ukrywal tego iż sporo się dowiedziałem (niejako przy okazji) z dyskusji na temat przypuszczalnej budowy samolotu. W kwesti fotela i klap silnika to zastosuję się tutaj do sugestii Majka. Zwłaszcza w drugiej sprawie rzecz jest jak najbardziej uzasadniona. Jutro otrzymam odpowiedź w sprawie dorobienia tablicy przyrządów z kartonu. I jeszcze jedna rzecz. Jest także możliwość wycinania z dużo większą dokładnością elementów z tworzywa sztucznego za pomocą strumienia wody, ale ta sprawa musi poczekać do następnego tygodnia. Mam nadzieje, ze nie masz nam za zle tego, ze troche Ci zasmiecamy watek... Bo my jeszcze nie skonczylismy... My tak dluugo mozemy. Oczywiście, że nie mam nic przeciwko temu. Oprócz relacji z budowy możemy także poczytać o budowie tego i nie tylko tego samolotu. Mamy okazję (tak naprawdę to macie okazję, ja jestem na razie tylko biernym czytelnikiem) podyskutowac o założeniach konstrukcyjnych popartych teorią i wymaganiami odnośnie maszyny. I tak trzymać . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PKD4GA Napisano 10 Stycznia 2007 Share Napisano 10 Stycznia 2007 Spaceman Jedno pytanie. Ten film to nie jest czasem z kabina F-22 ? Mam takie wrazenie. Pytam poniewaz wczesna pora sprawila ze material ogladalem z wylaczonym dzwiekiem Pozdr. & moze jeszcze trafie w okolice lozka... Pawel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spaceman Napisano 10 Stycznia 2007 Autor Share Napisano 10 Stycznia 2007 Masz rację, film przedstawia F-22 . Tak to jest jak siedzi się przed kompem do późnej nocy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Majek Napisano 10 Stycznia 2007 Share Napisano 10 Stycznia 2007 - no 1/4 spali przy starcie pionowym ? Przy STOL spali mniej - wiec skoro Su-27 jeszcze nie jest VTOL to moze warto sie ograniczyc do takiego wariantu Kurcze ustalmy moze najpierw nomenklature: CTOL - Konwencjonalny start i ladowanie STOL - Skrocony start i ladowanie VTOL - Pionowy start i ladowanie STOVL - Skrocony start i pionowe ladowanie. Jezeli chodzi o program JSF, to wariant A - CTOL jest zwyklym samolotem operujacym z lotnisk, ot poprostu nastepca F-16 - nie ma o czym gadac w zasadzie... Natomiast wariant B ma miec wlasciwosci STOVL. Czyli ma normalnie startowac z pasa przy skroconym rozbiegu (a ze platowiec nie rozni sie specjalnie od wersji A, to pewnie sie wspomaga mechanizmem odchylania dyszy i wentylatorem), wykonc misje i wyladowac pionowo (juz po tym jak sie wypstryka z amunicji i spali prawie cale paliwo). F-35B beda tez operowac z jednostek klasy Wasp, wiec do staru beda mialy ok 200 metrow, natomiast ladowac beda musialy pionowo. Dokladnie tak, jak to teraz robia Harrierami. A nikt nie oczekiwal, ze samolot bedzie w stanie pionowo wystartowac w pelnej konfiguracji bojowej (Harrier tez tego nie dokona). Z kolei wariant C ma miec tylko wlasciwosci STOL, czyli skrocony rozbieg i dobieg, dajace mu mozliwosc operowania z pokladu bez wykorzystania mechanizmow STOVL. Wypruto z niego wentylator, wiec pewnie dlatego ma zwiekszona powierzchnie skrzydel i statecznikow poziomych. I teraz jezeli chodzi o konsumpcje paliwa, w szczegolnosci podczas startu z lotniskowca, to sprawa wyglada tak. Samolot stoi na poczatku pasa, "noga na hamulcu", pelny dopalacz, noga z hamulca i poszedl... I ja o tym mowilem, ze podczas takiego startu z uzyciem dopalacza, 1/4 paliwa na dzien dobry idzie z dymem. Tak na logike start pionowy powinien byc bardziej ekonomiczny, bo wtedy nie sa uzywane dopalacze, wiec konsumcja paliwa w jednostce czasu jest radykalnie mniejsza. Chociaz z drugiej strony, pionowe poderwanie samolotu, pelne przejscie z lotu pionowego w poziomy ilestam trwaja - duzo dluzej niz konwencjnalny start na dopalaczu, wiec koniec koncow, zuzycie paliwa moze byc jednak porownywalne lub nawet wieksze. Ale my ciagle nie o tym... Skupmy sie na wesji C i mozliwosci startu z lotniskowca. Mnie ciagle zastanawia to, czy F-35 ze swoim stosunkem ciagu do masy, w okreslonej konfiguracji bojowej (uzbrojenie/paliwo), jest w stanie poderwac sie na dystansie tych 80 metrow pokladu startowego Nimitza. Zakladamy, ze uzycie katapulty nie wchodzi w rachube, ze wgledu na konstrukcje przedniego podwozia. W okreslonych warunkach Su-27 (a dokladnie Su-33) ma powiedzmy zblizony wpsolczynnik, ale tak jak pisalem wczesniej, startuje na dluzszym dystansie (ok 200 metrow) i ma na koncu pokladu rampe. Mowie o "prawdziwnym" lotniskowcu, projektu 11436, a nie o krazowniku lotniczym (projektu 1143), na ktorym stacjonowaly Jaki-38 i Kamovy... Rampa daje jeszcze jeden bonus, o ktorym jakos nawet wczesniej nie pomyslalem. Oprocz tego, ze wybija samolot w gore, pomaga sie oderwac, to jeszcze zwieksza kat natarcia platow. Za Wikipedia o projekcie 11435(6): Brak katapulty uprościł projekt i obniżył koszty budowy okrętu, ale poważnie ograniczył możliwość startu z jego pokładu samolotów normalnego wzlotu. Myśliwce Su-33 są dość nowoczesnymi samolotami o bardzo dobrych charakterystykach, lecz z dwóch stanowisk na pokładzie dziobowym mogą startować jedynie z ograniczoną masą startową, z mniejszym zapasem paliwa i uzbrojenia podwieszanego. Z pełnym uzbrojeniem samoloty mogą startować teoretycznie ze stanowiska na pokładzie do lądowania, jednakże prowadzenie na nim operacji startu wyklucza jednoczesne lądowanie statków powietrznych lub operacje śmigłowców. Przy tym, częstość startów z tego stanowiska jest niższa.Czyli tez nie ma rozy bez kolcow... A gdzies mi sie rzucilo w oczy, ze w kolejnym projekcie lotniskowca rosyjskiego uwzgledniono jednak zastosowanie katapult parowych. Przypuszczam, ze skoro Amerykanie ich uzywaja, Rosjanie planuja uzywac, to zostalo to skrupulatnie rozwazone. Wynika z tego, ze katapulty, mimo wszystko, maja wiecej zalet, niz wad. I znowu wracajac do F-35... Jakos mi sie to kurde nie widzi, zeby dal rade wystarowac. Hornety i Tomcaty startujace z katapult przy pelnym obciazeniu maja kryzysowy moment, kiedy to po zjechaniu z pokladu przepadaja te kilka metrow. Cikawe... Moze JSF jest faktycznie na tyle doskonalym platowcem, ze wpomagajac sie wektorowanym ciagiem, bedzie w stanie wystartowac. No albo bedzie sie to odbywalo tak, jak z Suchojami, ze beda mogly startowac z pokladu lotniczego tylko przy ograniczonej masie startowej... Moze do obrony grupy to wystarczy, bo beda zabieraly niewiele paliwa i tylko uzbrojenie AA. A w takiej sytuacji wazne jest, zeby jak naszybciej poderwac jak najwieksza ilosc samolotow. Natomiast jak sie beda szykowac do jakiejs misji uderzeniowej, to spokojnie beda mogli sobie zaplanowac harmonogram startow/ladowan i F-35 beda wypuszczane z samej rufy, z calej dlugosci okretu. Wtedy beda mogli je bardziej obladowac. Albo beda startowac z mniejsza iloscia paliwa i zaraz po starcie figlowac z jakims wypuszczonym wczesniej KA-6D, czy innym KS-3... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spaceman Napisano 10 Stycznia 2007 Autor Share Napisano 10 Stycznia 2007 Przedstawiam postęp prac na dzień dzisiejszy. Na początek tak jak sugerował Majek, zostały wklejone osłony silnika. Zależało mi aby uzyskać efekt głębokiej szczeliny. Efekt po mocnym waschu. Dodatkowo sklejone zostały stateczniki pionowe i poziome. Wszystko jest dokładnie oszlifowane i zmatowione papierem 2000. Dodatkowo dokonałem wstępnego złożenia kadłuba i tak wyglądają efekty. Na tym zdjęciu widać, że za wcześnie wkleiłem komory amunicyjne. Będzie teraz o wiele trudniej dodać imitacje wiązek elektrycznych i przewodów hydraulicznych oprócz tego utrudnione będzie dokładne i staranne pomalowanie wnek. Natomiast tutaj widoczne jest zakończenie poszycia kadłuba. Ta część też wymaga sporej korekty. Prawdopodobnie zostawię ząbkowane zakończenie. Wyrównam i zlikwiduję tylko wszystkie szczeliny i szpary które z technologicznego i zdrowo rozsądkowego punktu widzenia nie powinny istnieć. Na razie nic nie powiem na temat wycinania laserem elementów bo... nie zdążyłem przed zamknieciem. Tak bywa. I podziękowania za prowadzoną dyskusję i wnioski. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Majek Napisano 11 Stycznia 2007 Share Napisano 11 Stycznia 2007 No i pieknie. Pomalutku do przodu. Tymi komorami za bardzo sie nie przejmuj. Dolozysz tam tyle, ile bedziesz mogl. Chodzi przeciez tak naprawade o dodatkowe uplastycznienie tych elementow, a i tak niemozliwe jest odwzorowanie calosci instalacji. Poza tym, i tak, kiedy model bedzie stal na kolach, z podwieszonym uzbrojeniem, nic tam nie bedzie widac. Ja wiem, ze takie rzeczy robi sie dla wlasnej satysfakcji, ale nic na sile... Z wymalowaniem tez nie powinienes miec problemow, bo nie ma tam zakamarkow, do ktorych nie moglbys podejsc z farba. Malujesz pedzlem? Jak ostatnio wyciagnalem wypraski modelu z pudla, tez zastanawialem sie, co bym zrobil z tym zabkowanym zakonczeniem poszycia... Moze i fajnie to wyglada, ale nie ma pokrycia z rzeczywistoscia. Ja bym na Twoim miejscu (i na swoim tez z reszta) cos pokombinowal, zeby zrobic zakonczenie na prosto... Wpadlem nawet na pomysl jak by to mozna zrobic. Otoz mozna nakleic tasme klejaca od wewnatrz rury tak, zeby klej wygladal pomiedzy zabkami. Wtedy na tasme, miedzy zabki mozna polozyc wyciete z kawalka plastiku trojkoaciki, ktore dopasuje sie do zabkow w poszyciu. Szczeliny zalewasz cyjanoakrylem, odklejasz tasme, i zalewasz klejem od wewnatrz. Pozniej wszystko ewentualnie szpachlujesz i szlifujesz. Jeszcze tak sie zastanawiam nad washowanymi przez Ciebie szczelinami miedzy poszyciem i pokrywami lukow. Chcesz je uwydatnic tak, zeby byly bardziej widoczne... Hmm... Na zdjeciach te szczeliny nie sa bardziej widoczne niz pozostale linie laczenia segmentow poszycia. Innymi slowy, klapy zamykajac sie, szczelnie wpasowuja sie w swoje otwory. Jeszcze mi jedna rzecz do glowy przyszla, jak patrzylem na ostatnie zdjecie. Tylna krawedz kadluba stykajaca sie ze sterem wysokosci biegnie na ukos. W modelu ta krawedz biegnie od kadluba do tylu, natomiast w na zdjeciach samolotu widac, ze ta sama krawedz biegnie od kadluba do przodu. Wiesz o co chodzi? Jakbys zalal ta szczelina cyjanoakrylem, moglbys naciac ja od nowa w dobra strone. Taki drobiazg... Pracuj dalej, dobrze Ci idzie, czekam na wiecej. EDIT: Acha, jeszcze jedno chcialem sie spytac... Co bedziesz robil z kabina? Bedzie otwarta, zamknieta? Bo zuwazyles pewnie, ze samolot na oslonie kabiny ma belke oddzielajaca jakby wiatrochron od reszty szyby. I jakos nie bardzo sobie moge przypomniec jak kabina sie otwiera. W przedprodukcyjnych egzemplarzach wariantu A, cala oslnona otwiera sie do przodu, mimo obecnosci wspomnianej belki. Natomiast wydaje mi sie, ze w prototypach i w wersji B, kabina otwiera sie na bok. W modelu jest zasugerowane, zeby otwierac ja do tylu. I znowu sa niescislosci, a w tym momencie nie moge znalesc zadnego zdjecia z otwarta kabina. EDIT 2: Za to przypadkowo wpadlo mi w rece kilka zdjec kokpitu: KLIK 1 KLIK 2 KLIK 3 KLIK 4 I jeszcze co do fotela. Wsadzili tam Martin-Bakera Mk 16. Troche mnie to dziwi, bo w F-22 jest fotel Boeinga ACES II i spodziewalem sie, ze pojda za ciosem i da JSFa tez wloza ACES. W kazdym razie jak bys wsadzil do modelu np. taki fotel: http://www.modelcentrum.pl/go/_info/?id=8184 to pewnie nikt sie nie zorientuje, ze to nie jest Mk 16. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spaceman Napisano 11 Stycznia 2007 Autor Share Napisano 11 Stycznia 2007 Dzisiaj garść linków i zdjęć. Tutaj podane są informacje o fotelu do F-35, przy okazji można poczytać o historii programu JSF. Zdjęcia z sposobu otwierania kabin dla STOVL dla CTOL (prawdopodobnie prototyp) Osłony kabiny otwieranej do tyłu nie udało mi się znaleźć. Tutaj pokazany jest kształt poszycia w tylnej części. Tutaj widzimy kolejne "wyzwanie" podarowane przez Revella. W pierwszej kolejności zabiorę się za tył kadłuba i kształt dyszy wylotowej. Jeżeli chodzi o kokpit to muszę najpierw przygotować rysunki elementów i zanieść je do wycinania. Dopiero próba pokaże czy coś z tego wyjdzie. Ew. bedę się posiłkował blaszkami z innych samolotów. Jeżeli chodzi o kabine to od samego początku planowałem ją otworzyć, teraz to już nie jest takie pewne, warunkiem tego jest poradzenie sobie z osłoną. Na pewno coś wymyślę do czasu kiedy trzeba bedzie montować osłonę. W sprawie fotela to sytuacja wygląda następująco. W ofercie sklepu nie znalazłem fotela Mk. 16 ani US16E. Był fotel GQ-7A, Mk.H7, Mk.GRU 7A, Mk.F7 (ale to są stare konstrukcje). W tym temacie będę prosił o poradę. Zamontować ACES II typ A lub B, czy może Mk.16A montowany w EF 2000. Ew. fotel z samolotu który wszedł do użytku w ciągu ostatnich np. 6 lat. (o ile takie są). Zdaje sobie sprawę, że jest to kwestia umowna. Natomiast wykonanie fotela od podstaw w chwili obecnej jest ponad moje umiejętności. Zawsze pozostaje mi możliwość podana w linku do ModelCentrum i spróbuję jeszcze pobuszować w necie. Natomiast w kwesti malowania to użyję aerografu. Przez siedem lat leżał razem z sprężarką w szafie ale nie ma z nim problemu. Pierwsze uruchomienie przebiegło pomyślnie. Zawsze używałem farb ftalowych (emali) i nie planuję przechodzenia na farby wodne. Wyjaśnienie odnośnie waschowania szczelin klap. Starałem się je tak dopasować, że szczelina ma ok. 0,1 mm, jest natomiast dość głęboka. Podejrzewam, że i tak zostanie ona zalana przez farbę jednak staram się dmuchać na zimne aby po pomalowaniu nie okazało się, że jednak gdzieś tam przebija się kolor plastiku. Wstępne założenia są jeszcze takie, że w momencie zalania szczelin przez farbe rozciąć ją żyletką aby utrzymać palnowany efekt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Majek Napisano 11 Stycznia 2007 Share Napisano 11 Stycznia 2007 Taki szybki komentarz, przed pojsciem spac... To drugie zdjecie otwartej kabiny, ktore pokazales to jest raczej wersja ostateczna (jak napisalem wczesniej, wersja przedprodukcyjna) dla wariantu A. To zdjecie pochodzi przeciez z wymienionej przez Ciebie wczesniej strony www.jsf.mil z okresu od 2001 do teraz. To pierwsze zdjecie z kolei nie pokazuje jednoznacznie, jak otwiera sie tam kabina, natomiast widac to na filmiku w 32. sekundzie Teraz rzucil mi sie jeszcze jeden szczegol w oczy... Chodzi o pokrywy wentylatora. One otwieraja sie tak, ze kazda z dwoch czesci lamie sie jeszcze na pol. Widac to w tym samym filmiku w 1.00 minucie. Do czego zmierzam... Teoretycznie powinienes naciac i wywashowac linie w pokrywach, w miejscu, gdzie sie one skladaja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.