PiterATS Posted January 15, 2011 Share Posted January 15, 2011 Wreszcie stałem się szczęśliwym posiadaczem najnowszego modelu Ferrari F10, od Revella Poniżej krótki inbox. Pudełko: Wypraski: A: Do tej pory w modelach F1, Revell dawał na kierownicę kalkomanię, na której był odwzorowany cały panel z przyciskami. Tutaj z kalek używamy tylko logo Ferrari. W zamian mamy bardzo ładnie odlane w tworzywie przełączniki i pokrętła. Warto też zwrócić uwagę na wannę kokpitu. W starszych modelach ten element był potraktowany po macoszemu. Tutaj natomiast mamy wreszcie poprawne odwzorowane boczne sekcje kokpitu, razem z podłokietnikami i znajdującymi się na nich panelami z przyciskami. Również pasy wyglądają przyzwoicie. Nie są tak rozmyte jak w poprzednich modelach- wszystkie detale pasów, łącznie z klamrami są bardzo wyraźne i ostre, co Revellowi przeważnie nie wychodziło. Ale oczywiście zapewne lepiej będą prezentować się pasy, zrobione, jako oddzielne elementy. B: C: Tutaj mamy dodaną makietę silnika, co prawda trochę symboliczną, ale ładnie wykonaną. Składa się na nią silnik z kanałem dolotowym powietrza i przeniesienie napędu. D: Tutaj producent wykonał nawiercone końcówki rur wydechowych. Myślę, że po oszlifowaniu, będzie się to ładnie prezentować. Warto tu również zwrócić uwagę na pedały hamulca i gazu, zupełną nowość w modelach F1 Revella, choć i tak będzie to praktycznie nie widoczne po wklejeniu kokpitu i zamknięciu nadwozia. E, czyli „wiatrochron” i szkło tylnego światła: F, czyli „karoseria”: Kolejne miłe zaskoczenie, za sprawą bardziej subtelnych, niż w poprzednich bolidach, linii podziału „blach”, które jednak ciągle są minimalnie za szerokie. Ale ogólnie jest bardzo ok. Opony: Niestety dotychczasowe modele F1 by Revell były znane z kiepskich opon, które swoją konsystencją zalatywały silikonem łazienkowym i do których lepiły się wszystkie kłaki, brudy i kórz. Tutaj mamy całkowicie inną bajkę. Opony wykonane są z normalnej gumy (nareszcie!!!), sztywnej, ale elastycznej, do której nie czepiają się żadne brudy. Byłem tym naprawdę ciężko zszokowany, gdy otwierałem pudełko i pierwsze co, złapałem za woreczek z oponami Trzeba tylko popracować na usunięciem nadlewek, które są obecne zwłaszcza w otworach na felgi. Ogólnie opony są naprawdę przedniej jakości. Kalkomanie: Kalki umożliwiają wykonanie modelu z 4 wyścigów, obu kierowców zespołu. Mamy więc 8 wersji malowania. Właściwie większość elementów wykonanych z włókna węglowego, jest zawartych w kalkach, więc we własnym zakresie pozostanie nam tylko kosmetyczne uzupełnianie kilku pominiętych miejsc kalkami z imitacją karbonu (np. detale kierownicy). Wszystkie elementy, które w oryginale były malowanie na czarno, czyli spody lotek przedniego i tylnego skrzydła, powierzchnie za rurami wydechowymi i dolne partie nadwozia, mamy odwzorowane na kalkach. Myślę, że ich naklejanie może być kłopotliwe, tak więc chyba lepiej to namalować. Natomiast kalki na te elementy mogą z powodzeniem posłużyć nam za szablony, do wykonania wszystkich czarnych powierzchni. Instrukcja, jak zwykle u Revella bardzo czytelna: Podsumowując, myślę, że Revell naprawdę wykonał kawał dobrej roboty i zaserwował jeden z tych modeli „Revellacyjnych”. W porównaniu z poprzednimi modelami F1 widać tu ogromną różnicę w podejściu do projektu wyprasek i ogólnie bardzo dobrą jakość. Wreszcie poprawna wanna kokpitu, przełączniki na kierownicy, sporo detali, nawiercone rury wydechowe, sporo karbonu na kalkach, opony nareszcie z normalnego tworzywa, bardziej delikatne linie podziału „blach”. Ślady po wypychaczach występują praktycznie zawsze w miejscach niewidocznych, nadlewek praktycznie nie ma, a wklęśnięcia tworzywa, jeśli są, to występują sporadycznie i można je bardzo łatwo usunąć. Również na szybko sprawdzone (w ramkach) bardzo dobre pasowanie, sugeruje, że szpachlówka będzie potrzebna jedynie do usunięcia śladów łączenia części, a nie do szpachlowania szpar i dziur. Kwestią otwartą pozostaje jedynie poziom merytoryczny modelu. Jak wiadomo Revell często mieszał i nie zawsze wersja z konkretnego wyścigu, podawana przez producenta, pokrywała się z rzeczywistością, pod względem specyfikacji i kalkomanii. Mam nadzieję, że tutaj jest wszystko przynajmniej przyzwoicie, ale to sprawdzę, jak będę już model budować. Ogólnie bardzo polecam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PiterATS Posted February 12, 2011 Author Share Posted February 12, 2011 Złożyłem sobie na sucho główne elementy modelu, by sprawdzić, jak się prezentuje i jak jest ze spasowaniem. No i tak jak podejrzewałem, Revell odwalił tutaj kawał świetnej roboty. Model składa się sam, wszystkie części pasują do siebie co najmniej bardzo dobrze, a w większości idealnie. Szpachlówka ograniczy się jedynie do zamaskowania łączenia co poniektórych elementów, gdzie podziały w oryginale nie występują, oraz do zaszpachlowania kilku śladów po wypychaczach. I jeszcze porównanie z Alfą 158. Jak widać 60 lat w F1 to przepaść Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dumapolski Posted February 12, 2011 Share Posted February 12, 2011 Witam! Autko super. Z tego sezonu wcześniej widziałem tylko McLarena na Mojehobby. Gdzie to kupiłeś i za ile. Przy McLarenie pisali, że będzie dostępny w maju. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PiterATS Posted February 12, 2011 Author Share Posted February 12, 2011 Ferrari, Mercedes i McLaren są normalnie w Polsce dostępne chyba już od grudnia. Ja swój model kupiłem w Holandii za równowartość 75zł, czyli taniej niż u nas Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dumapolski Posted February 14, 2011 Share Posted February 14, 2011 Witam. Kilka pytań: czy da się zrobić miękkie opony? Jak wygląda tylne zawieszenie? Gdzie to ma wydech? Osiemsetny wyścig Ferrari to Turcja? Alfetta Fngia czy Fariny? Kiedy warsztat? Czy jest dostępny w sprzedarzy bolid Kubicy? Jaki numer miał Alonso? Do tej pory w modelach F1, Revell dawał na kierownicę kalkomanię, na której był odwzorowany cały panel z przyciskami. To nie do końca prawda, bo w F2005 na kalkach były tylko 3 "zegary", a emblematu Ferrari nie było wcale. Podsumowanie: przerzucam się na F1. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.