Moses Posted February 18, 2013 Share Posted February 18, 2013 Kolejny sentymentalny model, tym razem amerykański średni bombowiec B-25 Mitchell firmy Airfix. Zestaw bardzo uproszczony, oraz nie do końca dokładny, ale lata temu gdy go otrzymałem, jarałem się ruchomymi lotkami i sterami oraz chowanym podwoziem, był to szczyt technologii modelarskiej Dzisiaj widzę raczej przesunięcia form, nadlewki oraz ślady po wypychaczach w irytujących miejscach. Nie jest to jednak nic z czym nie można by sobie poradzić. Na dzień dzisiejszy do kupy sklejony został kokpit wraz z “przedziałem bombowym”, w którym zieje pustką, choć posiada ruchome drzwi komory. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Banny Posted February 18, 2013 Share Posted February 18, 2013 Będę z ciekawością obserwował! Liczę na klasyczne wykonanie vintage, bez poprawek które by psuły oryginalną formę tego zestawu. A że gdzieś zieje pustką i ogólne zdetalowanie kiepskie? Taki urok! Ja też zamierzam się zmierzyć z temat B-25, ale jednak raczej wybiorę Hasegawę/Revella. Jakoś mniej mam ostatnio ciśnienia na stare modele... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fiedotow Posted February 18, 2013 Share Posted February 18, 2013 Chciałeś napisać "na razie zieje pustką" . No to pooglądamy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moses Posted February 18, 2013 Author Share Posted February 18, 2013 Fiedotow, niestety, a może stety, będzie kompletnie z pudła, inaczej musiałbym przerabiać i dorabiać wszystko, a wtedy model strac swój urok ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
M.Durant Posted February 18, 2013 Share Posted February 18, 2013 Zasiadam z popcornem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Skoti Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 Już mam vintage popcorn oraz wygazowaną colę. Mogę oglądac Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moses Posted February 21, 2013 Author Share Posted February 21, 2013 Pomalowałem masy mające przypominać załogantów. Vintage pełną gębą. Pracy przy nich było sporo, jak wspominałem wcześniej w modelu można natrafić na całkiem sporawe przesunięcia form. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Skoti Posted February 21, 2013 Share Posted February 21, 2013 Masy załogowe wyglądają bardzo dobrze będą się świetnie prezentowac przez airfixowy pancerny plastik Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moses Posted February 21, 2013 Author Share Posted February 21, 2013 Masy załogowe wyglądają bardzo dobrze będą się świetnie prezentowac przez airfixowy pancerny plastik Dlatego odpuszczę sobie chyba łosza który przez chwilę chodził mi przez głowę ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
M.Durant Posted February 21, 2013 Share Posted February 21, 2013 Fajne, ten środkowy na ostatniej fotce, jakby w śpiworku ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moses Posted February 21, 2013 Author Share Posted February 21, 2013 Fajne, ten środkowy na ostatniej fotce, jakby w śpiworku ... Bo tam na górze nudno i zimno ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Banny Posted February 23, 2013 Share Posted February 23, 2013 Przypuszczam, że przez oszklenie nie będzie zbytnio widać figurek... Także Moses nie mitreż czasu i zamykaj kadłub! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moses Posted February 23, 2013 Author Share Posted February 23, 2013 Zamykaj kadłub... łatwo napisać. Z tak gównianym, przepraszam za kolokwializm, tworzywem dawno nie miałem do czynienia. Tak jak zawsze zaczynam obróbkę części od papieru 500, tak w tym przypadku, musiałem użyć papieru 50 aby po usuwać wszystkie dzioby, zadziory itp. Muszę stwierdzić, model dla wybitnie upartych. Ale nie ma co narzekać powoli działamy, jutro już powinno być po malunkach a kadłub zgodnie z prośbą zamknięty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moses Posted February 24, 2013 Author Share Posted February 24, 2013 Zgodnie z życzeniem, kadłub zamknięty (zdjęcia zrobione chwilę przed tym doniosłym wydarzeniem) ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Banny Posted February 24, 2013 Share Posted February 24, 2013 Może przy tych starociach trzeba się czasem naszlifować, nadopasowywać itp ale ja je lubię za prostotę. Niewielka ilość cześci powoduje że sama budowa z reguły idzie bardzo szybko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wojtas Posted February 25, 2013 Share Posted February 25, 2013 Dokladnie jak wyzej;samoskladalna Tamiya nie da takiej rozrywki jak takie maszkarki.Chociaz to nie moja brocha,ale lubie podpatrywac budowe ciekawych konstrukcji lotniczych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moses Posted February 25, 2013 Author Share Posted February 25, 2013 Osobiście dużo więcej frajdy sprawia mi składane takiego modelu/zabawki niż poważnej Tamki czy HB. Przy tych modelach można odczuć prawdziwy modelarski fun, bez napinki czy ten kabelek jest dobrze pomalowany, czy oby na pewno leży w planach ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fiedotow Posted February 27, 2013 Share Posted February 27, 2013 Nie sztuką jest zrobić model z dobrego zestawu. Sztuką jest z byle gniota zrobić coś przykuwającego wzrok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Banny Posted February 27, 2013 Share Posted February 27, 2013 Cóż, stare modele w zdecydowanej większości nie zasługują na miano "gniot". Po prostu oddają możliwości technologiczne twórców formy jak i oczekiwania klientów swojego czasu. Ingernecja w ich formę, poprawianie, doprowadzanie do współczesnych standardów zdetalowania itp w czasach łatwej dostępności nowych zestawów nie jest sztuką tylko nierozsądnym i irracjonalnym marnotrawien czasu oraz sił. Cieszy mnie fakt, że Moses to rozumie i postanowił po prostu ładnie "odrementować" starego Airfixa, podobnie jak robi się z samochodowymi odltimerami! Mam nadzieję, że będzie się dobrze bawił, bo np mnie takie składanie daje naprawdę sporo satysfakcji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fiedotow Posted February 27, 2013 Share Posted February 27, 2013 Nie twierdzę, że "modalarskie Oldtimery" wszystkie są gniotami. Wręcz przeciwnie... Sam zaczynałem 40 lat temu i z łezką w oku wspominam pierwsze moje modele. Kupiłem nawet jakiś czas temu Polistilowskiego Spitfire chyba rocznik 1974-5. Zapłaciłem za niego sporo. Ale model pozostanie w pudełku. To był mój pierwszy "rasowy" model i do tego Spitfire . Mam też nietkniętego Spita - Hasegawę z przełomu lat 70/80 i totalnego gniota z Revella z połowy lat 70 tych. Nie wiem, czy też nie pozostaną w pudełkach. No Revell napewno... Więc na prace nad Mitchellem w wykonaniu Mosesa obserwuję z przyjemnością Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Banny Posted February 27, 2013 Share Posted February 27, 2013 Spitfire Mk II Revella (bo domyslam się że o tego chodzi) pochodzi z lat 60-ych i był jednym z pierwszych Spitfire (o ile w ogólne nie pierwszym?) dostępnym w skali 1/72. Model jest oczywiście primitywny, z błędami i z wielkimi nitami, ale ja gniotem bym go nie nazwał. Tym bardziej, że był to pierwszy Spitfire sklejony przeze mnie (1980)! Sorki Moses za off-topic! Czekamy na postęp prac nad B-25. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fiedotow Posted February 27, 2013 Share Posted February 27, 2013 Ups! Sorki! To przepraszam za gniota Żeby nie offtopować. Jakie malowanie przewidujesz? Chyba, że to niespodziewajka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moses Posted February 27, 2013 Author Share Posted February 27, 2013 Chopy wiecie że u mnie na warsztatach można sobie pooftopować, w szczególności jeżeli offtop jest w miarę na temat ;) Fiedotow malowanko będzie kangurze, oliwkowo czarne na to wszystko co wydaje mastercraft, czy jak widać Airfix miano gniota jest bardzo krzywdzące. Modele Monogramu, Airfixa, Novo na które teraz potrafimy patrzeć z politowaniem, a modelarze wychowani na Hobby Bossie czy Tamce, oraz Ci poważni co musowo trzeba przerabiać obrabiać i co do milimetra trzymać się w planach, w erze blaszek, żywic i czego dusza zapragnie, uważają za niesklejalne, tak naprawdę były kamieniami milowymi w modelarstwie. Jedyne co można tym zestawom zarzucić, a raczej zarzucić producentom, to to że formy w żaden sposób nie są regenerowane, to co widzi się otwierając pudełko może przyprawić o niezły ból głowy ;) Cieszy mnie fakt, że Moses to rozumie i postanowił po prostu ładnie "odrementować" starego Airfixa Są rzeczy w które nie powinno się ingerować ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moses Posted March 3, 2013 Author Share Posted March 3, 2013 Nareszcie widać jakiś progres. Było trochę szpachlowania i szlifowania, i pewnie na tym się nie skończy patrząc na sucho jak reszta części pasuje do siebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moses Posted March 10, 2013 Author Share Posted March 10, 2013 Tempo prac w tym tygodniu znacznie zmalało. Doklejone zostały gondole silnikowe oraz dodane powierzchnie sterowe. Postanowiłem sprawdzić też spasowanie oszklenia, które będzie wymagało dopasowania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.