Jump to content

suche pastele


Recommended Posts

Pastele zwykle, jak dla artystow plastykow, byle bys sobie kolor dobral. Mozesz klasc na sucho (lepiej sie trzymie jak powierzchnia jest matowa) - kladziesz jak kobitki puder na twarz - mientkim pedzelkiem. Mozesz tez na mokro. Rozrabiasz np. ze spirytusinkiem i malujesz. Spirytus wyparowuje, pastela zostaje. Reszte spirytusu rozrabiasz z woda, zapraszasz kolegow i wypijasz

Link to comment
Share on other sites

yaa, czyli to się tyczy również suchych pigmentów ? Bo żem nakupił całą gromade takich proszków we flakonach- tak sie to chyba nazywa. Sory ze pytam o oczywiste dla was sprawy , ale nie mialem nigdy z tym styczności

Link to comment
Share on other sites

Umm... To zes mi cwieka zabil . Akurat suchego pigmentu, o ktorym piszesz nie uzywalem nigdy. Ale sadze, ze to jest jedna pytka. W sumie mialki proszek, to mialki proszek. Powienien zachowac sie podobnie. Ale nie bede zgadywal, moze niech wypowie sie ktos, kto tego uzywal...

Link to comment
Share on other sites

X-Wing_gora.jpg

 

 

Brudząc ten model, korzystałem w dwojaki sposób z suchych, sproszkowanych pasteli.

Pierwszy to dodanie sproszkowanych na papierze ściernym i wymieszanych ze sobą kolorków do wody, do wody dodałem kilka kropel płynu do mycia naczyń i taką miksturką zalewałem wgłębienia w modelu. Po odparowaniu wody, w zagłębieniach pozostawało coś, co miało imitować brud.

 

Drugi sposób to nanoszenie tak samo startych pasteli pędzelkiem, na powierzchnie odkryte. To miało udawać brud, który sie nanosi podczas prac, kiedy myśliwiec bazował na powierzchni jakiejś planety.

Link to comment
Share on other sites

Akurat tego X-winga malowałem farbami olejnymi. Żeby ułatwić sobie robotę, najpierw pokryłem go Sidoluksem, dopiero na to dawałem zabrudzenie w zakamarkach. Jak gdzieś wylało mi się za dużo "brudziwa", to nadmiar ścierałem wilgotną ściereczką.

 

Na dobrą sprawę, ten drugi sposób powinien być wykonywany na powierzchni matowej, ale mi sie udało, bez większych problemów, brudzenie na powierzchni błyszczącej.

 

Na koniec wszystko utrwaliłem lakierem półmatowym. To jeszcze czasy, kiedy nie miałem aerografu i wszystko robiłem pędzelkami.

Link to comment
Share on other sites

to w moim przypadku Gulusie bede próbował te druga opcję . W zasdzie żadnych wgłębień nie mam , ani lini podziału blach itp.Czyli zostają raczej płaskie powierzchnie i krawędzie. Pordzewić chcę gdzie nie gdzie na wciągarkach i dzwigu te ośki , gdzieś w okolicach kluz kotwicznych , ogólnie na krawedziach pokład - burty , tam gdzie spłyaw woda i brudzi. Tak jak np tutaj jak sie człowiek przypatrzy

 

http://www.stlouisadmirals.com/AdmiralsWebSite/events/WinnerPhoto.asp?class=WBD&award=first&photo=DSC03053&year=2002

Link to comment
Share on other sites

Na dobrą sprawę, ten drugi sposób powinien być wykonywany na powierzchni matowej, ale mi sie udało, bez większych problemów, brudzenie na powierzchni błyszczącej.

 

Bo sidolux jest tekko lepkawy...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Zamiast spirtu ,używam zwykłej taniej wódeczki.

Spirt ,za szybko odparowywuje ,zwykła woda za wolno.

Z wódzią jest ok.

Do ścierania pasteli lepsze wg mnie jest drobne metalowe sitko niż papier ścierny.

To tylko takie moje małe spostrzeżenia . Wiem ,że każdy ma swoje metody.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.