Skocz do zawartości

1966 Garbus. Tamiya 1/24.


Gość ami

Rekomendowane odpowiedzi

Mialem konczyc przed swietami ale ges, choinka, zaadoptowalismy jeszcze jednego kota, wizyta tesciowej i ziecia... A potem mi sie nie chcialo i choc nie mialem wiele do zrobienia to olalem sprawe i dopiero wczoraj skonczylem. Chyba. Jak wiemy model nigdy nie jest gotowy i dalej mogl bym dlubac i costam poprawiac ale dosc bo juz przekroczylem punkt w ktorym popsujeprawiam.

 

I tak, niestety ale schrzanilem pare spraw, najgorszym i najbardziej trudnym do poprawienia bledem bylo oklejenie ram szybek Bare Metal Foil a potem probowanie wyczyszczenia kleju spirytusem po wklejeniu szyb na swoje miejsce.

 

Pourywalem, podrapalem, popsulem, i zanim poprawilem na tyle ze nie musze spisac modelu na straty to naprzeklinalem i napocilem sie troche z nerwow. Efekt jest jaki jest, na zywo tych mikrorysek tak nie widac, na zdjeciach sa i zadne brudzenie szyb nie pomoglo (chicalem miec takie kreski brudu od krecenia szyb w dol i w gore), a raczej chyba pogorszylo efekt do zdjec. Bardzo trudno jest brudzic szyby tak zeby to wygladalo jak brud, a nie jak opary kleju, nie wiem na ile mi sie udalo... Dobze ze Garbusy maja te ramki metalowe to moglem choc te rdzewiec, jakby to byl Ford albo pozniejszy gdzie te ramki to wsuniete w uszczelki pochromowane plastiki to bym nie mogl zrobic nic... Z drugiej strony to ja sobie takie zadania poteguje wlasna glupota, bo na zdjeciach przedniej szyby widze uszczelke pomiedzy rama szyby a tym chromem to ja sobie namalowalem...

 

Silnik choc kosztowal mnie kupe roboty jest praktycznie niewidoczny, same cylindry ktore sa odwzorowane fantastycznie i pomalowane ze az sa schowane pomedzy podloga a oslona od spodu, bah... Za to karoseria lezala jak ulal az do momentu w ktorym posmarowalem wszystko klejem i chcialem zlozyc do kupy. Ale siedzi, mysle ze blad byl w wannie bagaznika ktora przykleilem do karoserii, a mialem po prostu zostawic luzem i sama by wlazla gdzie chciala i by tam zostala...

 

W srodku dodalem jeszcze Wieczor Wybrzeza z 1981 roku, i wystrugalem oraz zatknalem gabke za raczke, Garbusy w srodku zawsze sa wilgotne i szmatka albo gabka sa do prowadzenia tak samo potrzebne jak kierownica i sprzeglo. Wiecej w srodku nie cudaczylem poza uswinieniem paru detali, z zewnatrz nic a nic nie widac.

 

Tym razem uswinilem kola, i mam nadzieje ze mi nikt nie wyskoczy ze za czyste.

 

Urwalem chlapacz, wlasciwie przypadkiem, ale razem z brakujacym deklem (bo szkoda mi bylo zakrywac wspaniale wyrenderowanych felg) i drutem ktory trzyma rure wydechowa mam dosc dobra historyjke.

 

Zewnatrz auto jest bardziej zmeczone niz planowalem, za duzo frajdy mam przy malowaniu i psuciu. Szare slady szpachli mialem zaplanowane na poczatku, ale jest ich wiecej niz mialo byc. Bardzo mi sie podoba "blysk" lakieru, ale nie podoba mi sie ze nie udalo mi sie (bo nie potrafie) go ladniej polozyc i w zakamarkach i szparach sie nie tyle co marszczy (bo jest gladki), ale ma dziwna fakture ktorej ani nie umiem wypolerowac ani wyszlifowac. Moze za dlugo trzymalem puszke farby w goracej wodzie przed malowaniem.

 

Bardzo zadowolony jestem z chromow, podoba mi sie silnik, wycieraczki od zera, wnetrze, walizka, ptasie gowna, ciesze sie ze udalo mi sie go skleic tak ze nie widac klejenia (czystosc spoin, specjalnie przy detalach z wielu elementow w kolorze docelowym bez malowania, jak wycieraczki). Wydaje mi sie ze auto jest dosc "prawdziwe".

 

Ogolnie niema tragedii, ale i tym razem jak juz w moim Fordzie planowalem inaczej a wyszlo inaczej. Nastepnym razem wkleje szyby na wikol na koncu noszac rekawiczki zeby nie porysowac, nastepny napewno nie bedzie czerwony (klopoty z postarzaniem lakieru, wielkie klopoty przy zdjeciach, kazdy aparat jaki mam szaleje na czerwieni).

 

Obrazki!

 

16035927479_c4e925bd64_c.jpg

 

16035929199_4f0546e514_c.jpg

 

16034680360_59132bf755_c.jpg

 

16034526328_971781da9c_c.jpg

 

16034680350_51cb3a3361_c.jpg

 

15602181303_16a7ee9a80_c.jpg

 

16034526278_1cb22a0181_c.jpg

 

16221230022_98ce17de23_c.jpg

 

16034526328_971781da9c_c.jpg

 

16220169821_8386813522_c.jpg

 

16034680030_5be6878eac_c.jpg

 

15599629544_c868d38067_c.jpg

 

16035928329_926d84824b_c.jpg

 

16220168641_20be0889d2_c.jpg

 

15602180303_d9d0e23b19_c.jpg

 

16221229002_64bdd6840b_c.jpg

 

16034679550_6c60fa0e88_c.jpg

 

15599630114_76b2b22744_c.jpg

 

16034525598_056f81be85_c.jpg

 

16036210657_bc23e3dac9_c.jpg

 

Tu jeszcze trzy zdjecia na czarnym, wiecej nimam bo Adas' vs Ostrosc czerwonych rzeczy.

 

16035927679_53ff4e4df9_c.jpg

 

15599629464_8487fb9e7d_c.jpg

 

15599629334_0fe8d65a18_c.jpg

 

Tu jeszcze zdjecie silnika "po":

 

16222037155_858275af26_c.jpg

 

Wycieraczki, gabka, uszczelka...

 

16196144066_ac39e32a2e_c.jpg

 

Ostatnie zdjecie wnetrza na wierzchu...

 

16078754496_215fe9bbc7_c.jpg

 

Dziekuje za uwage, milego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny. Dużo się na nim dzieje. Gdybym był właścicielem tego samochodu, to bym raczej takich skorodowanych kapsli w ogóle już nie zakładał, ale ludzie są różni:))

Z czasów komuny pamiętam takie auta, ze zderzakami na drucie, z podmalówkami z minii robionymi pędzlem, bez listew ozdobnych i lakierem zmatowionym od słońca i soli, no i na łysych oponach często.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.