Jump to content

Kawasaki Ki-61-I Tei Hien, 55 Sentai | Hasegawa 1:48


Hubert Kendziorek
 Share

Recommended Posts

Witam wszystkich,

 

Tematem galerii jest samolot Kawasaki Ki-61-I Tei Hien, w barwach 55. Sentai, w okresie w którym jednostka ta bazowała na lotnisku w Sano niedaleko Osaki, w końcowym okresie wojny. W tym czasie jednostka uczestniczyła w walkach nad Japonią, początkowo w zachodnim, a później w środkowym sektorze obrony.

 

Do wykonania modelu wykorzystałem zestaw Hasegawa JT14, z dodatkiem elementów fototrawionych od Eduarda we wnętrzu. Lufy działek rozwiercone. Reszta - prosto z pudła.

Oznaczenia to połączenie masek Montexu oraz własnoręcznie wykonanych kalkomanii (hinomaru, czarne oznaczenia kodowe), do czego wykorzystałem arkusik czystej kalkomanii Techmodu oraz kolorową drukarkę laserową.

 

Ki-61-I Tei to wariant modelu Kai, ze stałym kółkiem ogonowym i nieco dłuższym nosem, niż w standardowym Ki-61-I. W tej wersji nie występują praktycznie żadne problemy ze spasowaniem części, które są bolączką innych wersji Hiena w wydaniu Hasegawy.

 

Model jest daleki od perfekcji, trapiły go: pech (ustawicznie odrywający się razem z maskami, taśmami, bluetackiem lakier, zmienność decyzji autora co do środków i technik malarskich, a na koniec doszły jeszcze nieudane poprawki śladów eksploatacji na lewej burcie, co zaowocowało innym odcieniem jednego panelu - ale szczerze mówiąc, raczej już tak zostawię. Obawiam się, że dalsze poprawki mogą tylko pociągnąć lawinę kolejnych problemów.

 

Doświadczenia zdobyte na nim wykorzystam w kolejnym Ki-61 (w 1:32), oraz w Ki-100, które są w kolejce na ten rok.

 

Gdyby ktoś chciał zobaczyć moje zmagania w wątku warsztatowym - zapraszam tu.

 

Miłego oglądania.

 

DMzVhY.jpg

 

kMTJSk.jpg

 

Rmv4qU.jpg

 

cy0kEE.jpg

 

6j7Tv6.jpg

 

jzxop2.jpg

 

LnOBte.jpg

 

7DIeNJ.jpg

 

RaY6Yv.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dzięki

W sumie trochę dziwne, ale nie licząc porzuconych i zapuszczonych egzemplarzy, Hieny w stanie lotnym przeważnie wyglądały dość czysto, nawet śladów spalin specjalnie na zdjęciach nie widać. Chyba musieli mieć lepsze paliwo, niż na przykład Niemcy.

 

Plamy na ogonie faktycznie powinny być cieńsze, ale nie miałem już dość motywacji, żeby ten i tak pechowy model raz jeszcze maskować i malować. Pewnie pociągnęłoby to dalsze kombinacje i nie skończyłbym go nigdy. Postanowiłem zatem wyciągnąć wnioski z tej budowy i robić kolejne modele, oby lepsze

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.