greatgonzo Napisano 14 Marca Share Napisano 14 Marca (edytowane) To, nie moja sprawa w sumie. Ostatnio z kumplem patrzyliśmy na stoły konkursowe z modelami i zgodnie nie mogliśmy się nadziwić, że niemal wszystkie prezentowane są tak po prostu. Nam, nawet, gdyby to były zwykłe modele z pudła byłoby szkoda, gdyby coś. Niemal na każdym festiwalu, gdy przychodzi się na drugi dzień można przywitać się ze smutnym obrazkiem leżącego na stole połamanego modelu. To jest statystyka. Ktoś nie dopilnuje dziecka, zapomni, że aparat wisi mu na szyi, potknie się, a o panach wczorajszych wodzących niepewnymi palcami tuż przy modelach to nawet nie wspominam. Co prawda niby zawsze to jest czyjś model, nie mój. Chyba, ze akurat tym razem nie jest. Jak model powstał w dwa tygodnie, to nie wiem, może i nie warto się przejmować. A już tak wycyzelowana miniatura, narażona na łaskę losu, to ... nie daj boże! Ja nie wyobrażam sobie postawienia na stole konkursowym modelu inaczej, niż oddzielonego od świata gablotą. I z wyraźną informacją o tym, że model nie jest przytwierdzony do podstawy. Nawet jeśli model jest związany z podstawą na tyle, że wytrzymuje to delikatny transport samochodem. A o takie związanie dbam, bo nawet jeśli organizatorzy zapewniają, że model postawiony na stole nie będzie już dotykany, to trzeba się liczyć z tym, że w zapewnieniu zabrakło słowa 'raczej'. W większości przypadków można usłyszeć, że nie ma się czym martwić, bo ludzie, którzy będą przestawiać modele wiedzą co robią. Mnie po takim zapewnieniu przechodzi dreszcz i wstają włosy na plecach. Ale mówię, nie mnie decydować, jak ktoś ceni swoje dzieło. Edytowane 14 Marca przez greatgonzo 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Albatros Napisano 14 Marca Share Napisano 14 Marca (edytowane) 23 minuty temu, greatgonzo napisał: To, nie moja sprawa w sumie. Ostatnio z kumplem patrzyliśmy na stoły konkursowe z modelami i zgodnie nie mogliśmy się nadziwić, że niemal wszystkie prezentowane są tak po prostu. Nam, nawet, gdyby to były zwykłe modele z pudła byłoby szkoda, gdyby coś. Niemal na każdym festiwalu, gdy przychodzi się na drugi dzień można przywitać się ze smutnym obrazkiem leżącego na stole połamanego modelu. To jest statystyka. Ktoś nie dopilnuje dziecka, zapomni, że aparat wisi mu na szyi, potknie się, a o panach wczorajszych wodzących niepewnymi palcami tuż przy modelach to nawet nie wspominam. Co prawda niby zawsze to jest czyjś model, nie mój. Chyba, ze akurat tym razem nie jest. Jak model powstał w dwa tygodnie, to nie wiem, może i nie warto się przejmować. A już tak wycyzelowana miniatura, narażona na łaskę losu, to ... nie daj boże! Ja nie wyobrażam sobie postawienia na stole konkursowym modelu inaczej, niż oddzielonego od świata gablotą. I z wyraźną informacją o tym, że model nie jest przytwierdzony do podstawy. Nawet jeśli model jest związany z podstawą na tyle, że wytrzymuje to delikatny transport samochodem. A o takie związanie dbam, bo nawet jeśli organizatorzy zapewniają, że model postawiony na stole nie będzie już dotykany, to trzeba się liczyć z tym, że w zapewnieniu zabrakło słowa 'raczej'. W większości przypadków można usłyszeć, że nie ma się czym martwić, bo ludzie, którzy będą przestawiać modele wiedzą co robią. Mnie po takim zapewnieniu przechodzi dreszcz i wstają włosy na plecach. Ale mówię, nie mnie decydować, jak ktoś ceni swoje dzieło. Jeśli o to chodzi, to wyraziłeś moje głębokie obawy. Już od tygodnia się zastanawiam, czy wystawić go tak po prostu, czy jednak wziąć gablotę i wystawić w gablocie. I teraz mnie przekonałeś, że jednak zabiorę gablotkę i będzie za szybą. Mam taką prowizoryczną składaną z Aliexpress z plexi, jest niestety trochę porysowana, bo była tymczasowa na czas budowy, więc może nie będzie to jakoś super wyglądało, ale będzie to jakieś zabezpieczenie. Tabliczkę o nieprzytwierdzeniu modelu do podstawy już mam gotową. Dziękuję PS. Nie byłem na wielu konkursach, ale na tych kilku co byłem (jako gość) to zawsze mnie uderzało że nad stołami pełnymi modeli zawsze było ileś osób z aparatami i komórkami, robiących zdjęcia. Nierzadko trzymających komórki tuż nad modelami. I zawsze stawała mi przed oczami scena, jak ta komórka się wyślizguje z palców (chwyt telefonu jest dużo gorszy niż aparatu) i wali się prosto na modele… Edytowane 14 Marca przez Albatros Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 14 Marca Share Napisano 14 Marca U Andrzeja Ziobera model i gablota są zintegrowaną, nierozbieralną całością. Plus dedykowane pudło transportowe. Ja tak daleko, z różnych względów, się nie posunąłem. Ale gablota jest szklana - nie rysuje się nie matowieje. Także waży, co mam nadzieję, jest jakimś buforem przed nadmiernym entuzjazmem ewentualnych przestawiaczy :). Organizator niby powinien dołożyć starań, by uchronić wystawione modele przed uszkodzeniem. Ale nie musi, kto mu zabroni to olać? Z drugiej strony trzeba też zrozumieć, że organizator ma różne ograniczenia organizacyjne, a w dodatku zmuszony jest łączyć sprzeczne potrzeby. Ostatecznie, jak modelarz sam nie zadba o swój model, to czego może oczekiwać? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.