Skocz do zawartości

What-if? RWD-5 i pół


CrazyPillow

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Oglądałem kiedyś reportaż o RWD-5R. Pilot, który nim leciał stwierdził, że maszyna fajna, tylko klap nie ma, więc "czeba umić tym fruwać albo lądować", czy jakoś tak. No to ja łaps za książkę Dulęby i Glassa o RWD, porównanie stron 96 i 100 i wszystko jasne: rozpiętość RWD-5 i RWD-6 podobna: 10,2 vs. 11,0 m2, powierzchnia nośna: 15,5 vs. 16,0 m2, długość kadłuba: 7,2 vs 6,6 m (silnik inny), a ogon w "szóstce" to jakiś klon z "piątki". Z obrysu wynika, że chyba to samo.
I to proste pytanie: a co jeśliby wzięli kadłub z RWD-5 i wsadzili tam skrzydła z RWD-6? Tu ładny kadłub z miejscami w tandemie (albo z dodatkową wachą jak w -5bis) a tam skrzydła full-wypas z pełną mechanizacją (sloty, klapy - normalnie 25 wiek!).
A co jeśli naprawdę zrobiliby taki samolot? What-if? Brzmi jak pomysł na nowy model :).
 

Edytowane przez CrazyPillow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.02.2025 o 15:51, mig napisał:

Ogólnie pomysł dobry ale nie nowy bo to już było i to w rzeczywistości. Masz jakiś pomysł na górę oszklenia czy może pełna?

O, nie słyszałem, żeby coś takiego zrobili. Chyba mam zaległości z historii (i to lotnictwa!). Mógłbyś proszę podać bliższe szczegóły? Chętnie doczytam, ale potrzebny namiar. 

Kabinka oszklona, jak w RWD-6. Skoro skrzydła z "szóstki" to i generalną konstrukcję kabiny też stamtąd trzeba wziąć. Kółka od RWD-5 wydają się za wąsko rozstawione. Wyciąłem, użyję tych z RWD-6. będzie spójna konstrukcja podwozia i zastrzałów skrzydeł.

RWD-56_06.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś słyszałem albo czytałem, że w RWD-13 były skrzydła z RWD-9. RWD-9 był dość drogim samolotem a chodziło  o zbudowanie maszyny tańszej bardziej dostępnej. Nie pamiętam czy skrzydła w trzynastce też miały tak bogatą mechanizację jak w RWD-9. Mnie więcej koncepcja podobna do Twojej i sprawdzona. Może przypomnę sobie źródło to dam namiar. Wydaje mi się, że słyszałem to na youtubie w "Zabytkach nieba" albo czymś podobnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, RWD-13 powstała jako budżetowa wersja RWD-6/9 dla aeroklubów. Słabszy silnik, zracjonalizowana mechanizacja, składanie skrzydeł też poprawione (w samolotach challenge-owych składali poniżej 1 minuty). Ogólnie podobno bardzo udany samolot (i bardzo elegancki - to już nie podobno, tylko na 100%). Ale z tego co pamiętam to zabierał na pokład 3 ludzi ( w tym 1 pilot jako cała załoga), a miejsca w przedniej kabinie były obok siebie).  I ten szczegół jest ważny, bo mam niedwuznaczne przeczucie, że z tego modelu RWD5/6 wyjdzie coś, co było później, ale co sami mogliśmy zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrzydła już są na miejscu, dół wstępnie obrobiony, jeszcze do zrobienia na połysk. Niestety zastrzały skrzydeł okazały się trochę za krótkie, więc wkleiłem je troszkę wyżej przy kadłubie. Nie podoba mi się to tak do końca, ale przy tym kącie minimalna różnica w długości robi spory efekt. Może nie wygląda to źle, ale prawdziwy inżynier doczepiłby je do dolnej głównej podłużnicy w kratownicy kadłuba.

RWD-56_07.jpg

RWD-56_08.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziłem i  niestety ten zastrzał trafia drzwi (jest bardziej symetryczny). A ważne, żeby trafiał we wręgę przed tylnymi drzwiami. Lepiej, jakby był niżej, ale musi trafiać w ten przekrój.  Popracowałem nad spodem kadłuba i wkleiłem podwozie z RWD-6 (wahacz). Amortyzator finalnie lepiej pasował z RWD-5. Na razie schnie.

RWD-56_09.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osłony kół, amortyzatory i wydech już na miejscu. Przechodzę do malowania. Będzie coś podobnie jak standardowy RWD-5, ale skrzydła też trzeba trochę upstrzyć. Zrobię sloty i nasadę na czerwono. Powinno być git. Trochę przypomina Piper Cuba. Tak jak podejrzewałem....

RWD-56_11.jpg

RWD-56_10.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, mig napisał:

Wyszedł ciekawie. Szkoda, że tej rurki na skrzydle nie wymieniłeś na cieńszą.

Trochę tak, trochę szkoda. 

A jest jakiś fajny patent (materiał, technika) na zrobienie takich cienkich rurek w kształcie litery "T", żeby to było w miarę mocne? (no i wyglądało). Myślałem nad zrobieniem tego z ciągnionego HIPS-u z pióra 3D (fi 0,4 mm), ale jest to tak delikatne, że przeciąg urywa 😭. A naprawianie potem takich urwanych drobnych elementów to jest koszmar znany nam wszystkim.

W gotowych modelach (dołączanych np. do gazet) takie detale są robione z jakiejś gumy lub metalu. Jak ktoś ma jakiś fajny pomysł na to, dajcie proszę znać, pomoże to wielu z nas podnieść swój warsztat na lepszy poziom. Tą rurkę w RWD-5 w kształcie litery "Z" lub "L" to łatwo zrobić z drucika stalowego (fi 0,2mm lub 0,3mm). Z "T" jest kłopot. Lutowaniem też się chyba tego ładnie nie załatwi.

Miały być kalki, są kalki:

 

RWD-56_14.jpg

RWD-56_15.jpg

RWD-56_16.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł ciekawy, szkoda tylko, że nie popracowałeś nad powierzchnią skrzydeł i sterów, ta toporna zestawowa, jak i inne niedoróbki (np. złe spasowanie górnej szyby z wiatrochronem) psuje cały efekt. Co do tej T-rurki na skrzydle (pitot?) myślę że wystarczyłby okrągły profil np.Plastructu 0,4 czy 0,3 mm. Mocne nie musiałoby był, bo to nie jest konstukcyjne. Ja takie drobiazgi staram się wklejać na sam koniec, nawet po weatheringu, to minimalizuje ryzyko urwania.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucam parę fotek w lotniskowym entourageu.

W dniu 23.02.2025 o 01:08, Helmut napisał:

Pomysł ciekawy, szkoda tylko, że nie popracowałeś nad powierzchnią skrzydeł i sterów, ta toporna zestawowa, jak i inne niedoróbki (np. złe spasowanie górnej szyby z wiatrochronem) psuje cały efekt.

Fakt, klejenie szybek delikatnie się przesunęło, można spasować to 10 razy, ale jak się potem minimalnie przesunie to lipa. Poprawki potem są bardzo ograniczone (obróbka, cięcie, szlifowanie, przesunięcie części - klej). Też do końca nie jestem zadowolony z efektu. Dodatkowo, chyba czerwona farba była ciut za gęsta coś mi się zdaje. Tu pełna zgoda. Trochę się zastanawiałem, czy to wrzucić na forum, ale stwierdziłem, że trudno, niech już będzie, chociaż pomysł ciekawy, niech koledzy obejrzą, a i uwagi i porady też mi się przydadzą.

Co do waloryzowania modelu z ZTS-u, to jak chce się zrobić naprawdę piękny model to chyba trzeba się obejrzeć za innym zestawem. Ale ja lubię te zestawy, bo są tanie, można samemu poszaleć a i dzieciom nie szkoda dać, niech się uczą modelarstwa zamiast siedzieć w smartfonie, a koszt rozsądny jak na pierwsze kroki w nowym hobby. A i sentyment z szalonych lat 80-ty też jest, nie ukrywam. 😉

RWD-56_17.jpg

RWD-56_18.jpg

RWD-56_19.jpg

RWD-56_30.jpg

RWD-56_31.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że z nazwą zaszalałeś miał być RWD-5 i pół a wyszedł RWD-56. Malujesz Humbrolami? Albo je mocniej rozcieńczaj albo przesiądź się na coś lepszego np. akryle Italeri czy Hataka.

Mimo kilku błędów, o których wspomniałeś  model wyszedł ciekawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.02.2025 o 21:44, mig napisał:

Mimo kilku błędów, o których wspomniałeś  model wyszedł ciekawie.

Dzięki za miłe słowo i poradę. Faktycznie trzeba się będzie przemóc i spróbować czegoś innego. To już chyba nie te farby co dawniej.

Ostatnio doczytałem, że Piper Cub nie miał klap, dopiero wersja PA-18 Super Cub je miała. Najśmieszniejsze jest to, że taki samolot naprawdę mógł powstać w swoim czasie (pod względem technicznym).

Jako ciekawostkę dodam, że po wojnie zakupiono z amerykańskiego demobilu około 140 sztuk (sic!) uszkodzonych jak i sprawnych Grashopperów i po remontach używano je w polskich aeroklubach do lat 60-tych. Pojedyncze egzemplarze latają u nas do dzisiaj. Piper był maszyną prostą i skuteczną, pod względem mechanizacji płata odpowiadał naszemu RWD-5. 

Gdyby prezentowana przeze mnie fantazja powstała, to trzy dekady wcześnie mielibyśmy własny samolot przy którym znany później z polskiego nieba Piper byłby neandertalczykiem (pod względem mechanizacji płata i własności STOL). Chciałoby się rzec: "Polak nie tylko potrafi, ale i potrafiłby..." what-if? 😉

Na pożegnanie zimy i tematu jeszcze parę fotek:

P.S.

Gdyby ktoś chciał zrobić podobny model, to polecam z dłuższymi zastrzałami i kołami bez owiewek. Wyjdzie polski RWD L-4 Grasshopper na bank. 😄

RWD-56_20.jpg

RWD-56_21.jpg

RWD-56_22.jpg

RWD-56_23.jpg

RWD-56_24.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, CrazyPillow napisał:

To już chyba nie te farby co dawniej.

Nie chyba tylko na pewno. Na przestrzeni lat zmieniał się skład tych farb. To już nie te same farby co z lat 90. Też długo używałem Humbroli ale w końcu przesiadłem się na Hatakę Blue Line i Italeri i nie żałuję. Humbroli kilka jeszcze mam i czasem używam, np. jako podkład do żywic. Mam kilka Humbroli akrylowych ale słabe są.

Przy tym RWD zastrzały zdecydowanie powinny być dłuższe.

Edytowane przez mig
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mig napisał:

Nie chyba tylko na pewno. Na przestrzeni lat zmieniał się skład tych farb.

Pamiętam jak w latach 90-tych jako dzieciak próbowałem użyć farb Humbrola jako szpachlówki, bo miałem małą szparę w modelu. Po czwartym malowaniu i "wpychaniu" farby w problematyczne miejsce, dałem sobie spokój. Ładnie kryło, ale nic nie szpachlowało. Po trzydziestu latach znalazłem ten model i byłem w szoku, że jako bajtel tak ładnie modele malowałem, nie to co teraz jako dorosły chłop. A to te farby prawie same malowały.... czas na zmiany

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
W dniu 27.02.2025 o 21:29, mig napisał:

Też długo używałem Humbroli ale w końcu przesiadłem się na Hatakę Blue Line i Italeri i nie żałuję.

Mam takie pytanie, jako świeżo testujący Hatakę Blue Line, do szanownego kolegi: ile to mniej więcej schnie, ile warstw typowo się nakłada dla ładnego efektu i czy potem zabezpieczać  ten akryl czymś mocniejszym, bezbarwnym. Z moich wstępnych degustacji stwierdzam, że farby ciekawe, kolory historycznie podobierane, ładnie kryją (2 warstwy), choć powłoka jest dość delikatna i dosyć szybko wysychają. Rozcieńczać to czymś? bo na większych powierzchniach to szybkie schnięcie ciut irytuje. Na mniejszych jest gites.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schną bardzo szybko, nawet za szybko. Gdzieś słyszałem lub czytałem, że drugą warstwę można nakładać już po 15 minutach. Przeważnie dwie warstwy wystarczają, czasem zdarza się, że trzeba położyć trzecią. Powłoka jest delikatna, zabezpieczam bezbarwnymi Italeri. Przy malowaniu dużych powierzchni dodaję do farby kilka kropel opóźniacza Wamod.  Nie rozcieńczam , te farby są już przygotowane do malowania. Wystarczy wymieszać i można malować. Jak farba jest za gęsta to dodaję 1-2 krople wody. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.