Skocz do zawartości

PzKpfw II L Luchs - ICM 1:35 czyli poprawianie 'gniota'


ZzB

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo to wszystko ładne i przyjemne dla oka. Widzę, że sobie rysujesz linie pozycjonujące pod śruby, dobry patent . Widzę również "nietypowe" kolory osprzętu na panzerku - żółty i zielony. Ten pierwszy to pewnie żywica, ale zielony (korba do ręcznego rozruchu silnika)? To jakiś pręcik wyciągany na gorąco ze szczoteczki do zębów/zapalniczki?

 

P.S. Już się bardziej tych błotników nie da obładować, ale tak jak teraz wygląda realistycznie - im więcej tobołów, tym bardziej frontowy charakter pojazdu .

 

P.S. 2 Albo fotka przekłamuje, albo to jest celowy zabieg - prawa śrubka na tej małej pokrywce otworu inspekcyjnego na tylnej płycie wanny, u dołu, po lewej stronie jest za blisko krawędzi panelu... w przeciwieństwie do lewej śrubki, odsuniętej od krawędzi okręgu bardziej do środka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Hej.

Urlop miałem mało „urlopiasty” - kobiety zażyczyły sobie malowanko pokoju więc dwa dni spędziłem przy modelu 1:1.

Ale trochę czasu dla siebie udało się wyskrobać.

 

Na początek remamenta.

Dzięki Kaziu za uwagę dotyczącą śruby na pokrywie rewizyjnej. Przyznaję, że nie zauważyłem tego przesunięcia. Ale bez makrofotki jest to dość trudne:

c243c1fec0506e22m.jpg

Oczywiście detal do poprawy. A w uzupełnieniu do różnokolorowych elementów – w budowie wykorzystuję wszystko, co nawinie mi się pod rękę. Korba rozruchowa powstała z drucika elektrotechnicznego w zielonej izolacji.

 

A wracając do sedna.

Jak wspomniałem wcześniej – lewy luk pistoletowy postanowiłem wykonać otwarty. Póki co – powstała tylko konstrukcja wewnętrzna. Samą klapę dokleję później, bo aż się prosi coby ją oderwać.

c625a574797d4149m.jpg

Następne w kolejności były reflektory. Z zestawu wykorzystałem tylko sam reflektor. Podstawa powstała z fototrawionek i najróżniejszych śmieci. A'ha – reflektor widoczny na zdjęciu tylko NAŁOŻYŁEM na drut (dlatego jest lekko przekrzywiony).

5dd551aecb58dfccm.jpg

 

Kilka fototrawionek trafiło na obudowę sprzęgła.

b1afc0cece617098m.jpg

c.d.n.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

c.d.n.

Dorobiłem też kilka elementów do uchwytu zapasowych ogniw. Płaskownik powstał z polistyrenu, ponieważ oryginalna fototrawionka była za krótka.

th_ICM35121_20090214_05.jpg

 

A oto kompletny lewy błotnik. Tak jak wspomniałem wcześniej – gaśnica z tyłu musiała przewędrować do przodu. Tak na marginesie – w zestawie gaśnicy nie ma. Zrobiłem ją z patyczka po lizaku, wykałaczki i fototrawionek. Podobnie łom wymagał wykonania od podstaw.

th_ICM35121_20090214_06.jpg

 

I na koniec dwie fotki Rysia stojącego na własnych kółkach (tylko nałożonych na osie) i przykręconego do podstawki.

th_ICM35121_20090214_07.jpg th_ICM35121_20090214_08.jpg

 

 

I to by było na tyle.

Przede mną amortyzatory, które muszę mocno poprawić. I czas zabrać się za wieżę – która KOMPLETNIE nie leży w planach. Póki co - odlałem w żywicy łożysko i strop do dalszego wykorzystania.

Jak widać, do wykonania modelu wystarczą porządne fototrawionki i polistyren. Sam komercyjny zestaw nie jest specjalnie potrzebny

 

Miłego weekendu

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Mam nadzieję, że moja relacja komuś się przyda – chociaż z drugiej strony.... jak patrzę na ilość przeróbek, to kto wie, czy raczej nie... odstraszy

Ale to już problem ewentualnych naśladowców.

 

A ja wracam do meritum.

W tym tygodniu na tapetę trafiły amortyzatory.

„Firmowe” amortyzatory same w sobie nie są złe, może nieco zbyt cienkie i krótkie. Dlatego pogrubiłem sobie jeden amortyzator (kilka zwojów papieru z książki telefonicznej), owinąłem blaszką z Abera , przedłużyłem doklejając kawałek drucika i tak spreparowany element powędrował do silikonu jako „matka” do odlewów (stąd na modelu wszystkie amortyzatory mają kremowy kolor).

Dużo więcej zabawy było z całą resztą.

Jak widać na archiwalnym zdjęciu - brakuje całego gniazda wraz z mechanizmem regulacji sztywności, oraz dziwacznej osłony obok (szczerze mówiąc – nie wiem CO miało być chronione przez ten kawał blachy)

fecc4b86d19accdcm.jpg

 

Większość potrzebnych elementów znajduje się w fototrawionce. We własnym zakresie musiałem dorobić jedynie mały pasek blaszki (na szczęście niezbyt skomplikowany - widać go na poniższej fotce), o którym panowie z Abera zapomnieli, a bez którego nie da się odtworzyć gniazda amortyzatora.

Dużo więcej zabawy było ze wspomnianą wyżej osłoną.

Razem z kadłubem odlano cztery pionowe płaskowniki, które zaistniały chyba tylko w wyobraźni projektanta.

Te po prawej stronie dało się jakoś wykorzystać – po doklejeniu blaszki odciąłem górny i dolny nadmiar, zaszpachlowałem szczelinę i jakoś wyszło (prawa połowa poniższej fotki).

Te po lewej musiałem odciąć w całości, nie pasowały do niczego.

 

OSTRZEŻENIE DLA NAŚLADOWCÓW.

ODCINANIE TYCH PŁASKOWNIKÓW NA TYM ETAPIE BUDOWY TO KOSZMAR.

NALEŻY SIĘ ICH POZBYĆ NATYCHMIAST PO WYJĘCIU KADŁUBA Z PUDEŁKA.

 

I przy okazji mała uwaga dotycząca trawionki – wg instrukcji i przetrawień na blaszce projektant zaplanował zagięcia pod kątem prostym. A tymczasem giąć należy po niewielkim łuku. Konsekwencją tego była konieczność doklejenia od szerszej strony małego kątowniczka, który z jednej strony wyrówna wysokości obu końców, a z drugiej – będzie udawał mocowanie osłony do kadłuba (lewa połowa poniższej fotki).

th_ICM35121_20090221_02.jpg

 

I tak oto z zawieszenia został mi jedynie mechanizm napinający (którego panowie z ICM'u nie byli łaskawi dołączyć), ale o nim następnym razem.

c.d.n.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

c.d.n

W międzyczasie zaczęła powstawać wieża. Jak wspomniałem wcześniej – oryginalny element kompletnie nie pasuje do planów. Co prawda nie wiem, na ile te plany są wiarygodne ale porównując je „na oko” ze zdjęciami jestem skłonny bardziej wierzyć im, niż wypraskom.

Jak budowałem wieżę – ano w oparciu o plany wyciąłem z polistyrenu górną (dokładnie) i dolną (mniej więcej) płytę i przykleiłem je na szkielet powstały z rzutów bocznych. Na to dokleiłem płyty przednią i tylną. I tu skończyłem z precyzją.

Następne kawałki pasowałem do już sklejonego szkieletu, przejmując się jedynie nachyleniem ścianek, wychodząc z założenia że szczeliny w pancerzu i tak będę musiał szpachlować więc nie ważne czy będą małe czy duże. Dopiero po zakończeniu formowania wieży – dociąłem na gotowo dolną płytę.

Ostatnia fotka pokazuje wieżę już po wyszpachlowaniu i wyszlifowaniu.

Teraz czeka mnie już tylko wklejenie w podstawę oryginalnego łożyska, wycięcie otworu pod zamek armaty i kolejny babol zostanie poprawiony.

th_ICM35121_20090221_03.jpg

 

I to na dziś tyle.

Pozdrowionka

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje immanentne lenistwo i małe samozaparcie sugerują, żeby sobie na razie odpuścić temat Luchsa made by Alanger... Dłubanie prostych do poprawy jedynek musi wystarczyć.

 

Amortyzatory zacne, no ale z tą wieżą to już przegięcie (pozytywne)... Nie łatwiej by Ci było cały kadłub od podstaw zbudować, wykorzystując jeno koła etc ? Po prostu słów brak. Szkoda to wszystko potem malować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie łatwiej by Ci było cały kadłub od podstaw zbudować,

Łatwiej.

Dlatego już od jakiegoś czasu nie marnuję kasy na modele w sklepie .

Ale kilka pudeł zostało mi jeszcze w szafie.

Nikt tego nie kupi.

A wyrzucić żal.

 

Szkoda to wszystko potem malować...

Zostawić Ryśka bez makijażu ?

Obraziłby się.

 

A te doklejone skany, to super pomysł

Tak mi się kiedyś wymyśliło z wrodzonego lenistwa - drukuję główne plany nawet w kilkunastu egzemplarzach a potem wycinam potrzebne detale. Trzeba tylko uważać na przekłamanie wymiarów skaner-drukarka.

 

Znaczy przynajmniej jednej osobie relacja się przydała

 

Pozdrowionka

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Wieży ciąg dalszy.

Najpierw odtworzyłem linie spawów.

Tak przy okazji – jak się robi spawy metodą ZzB:

- najpierw oklejam model kawałkami taśmy malarskiej (do kupienia w każdym hipermarkecie budowlanym za kilka PLN) zostawiając niewielką szczelinę w miejscu, gdzie ma biec spaw.

- potem „wlewam” w tą szczelinę Surfacera 500.

- jak Surfacer trochę podeschnie (jakieś 15-30 min, żeby już się nie odrywał ale jeszcze miał miękką powierzchnię) zrywam taśmę, ewentualnie koryguję kształt i szerokość linii a następnie skalpelem wygniatam ślady po elektrodzie.

Można w ten sposób tworzyć spawy dowolnej szerokości (grubość szczeliny) jak i grubości (ilość nałożonej szpachlówki).

Na czwartym zdjęciu widać wklejony w podstawę odlew łożyska.

6d9c7d2097db21afm.jpg

 

Skoro początek miałem już za sobą – nadszedł czas na detale.

Jak widać – pokrywy włazów powstały polistyrenu (wycięte cyrklem tnącym). Cała reszta to kombinacja blaszek Abera i własnej twórczości (klapa tylnego włazu czy też gniazdo anteny). Jarzmo armaty powstało z doszlifowanej kopii z zestawu, osłonę musiałem nieco przerobić, coby dało się zamocować lufę Jordi Rubio.

Ponieważ pracę jeszcze trwają, wstawiam tylko jedno zdjątko z warsztatu.

th_ICM35121_20090302_02.jpg

 

I na koniec rzut oka na całość.

Gąsienica póki co założona byle jak.

Ale nie mogłem się powstrzymać

th_ICM35121_20090302_03.jpg

Miłego tygodnia

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zboczniec qrde zboczeniec ! "Rysiu" by się jednak obraził na "makijaż", ładniejszy taki żywiczno-blachowo-świecący Friulami... A z tej wieży to może zrób formę "dla potomności", nie wyobrażam sobie wykonywania tego własnoręcznie ...

 

P.S. Fajny patent na spawy, tylko że "Rysiek" miał je wypukłe, wystające poza obrys wieży (jak to często spoiny pachwinowe). Na podstawie tych fotek i opisu metody nie bardzo mogę zrozumieć, czy one są wypukłe, czy "wklęsłe" (zrównane z poziomem płyty albo wpuszczone w zagłębienia) ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Hej

"Rysiu" by się jednak obraził na "makijaż", ładniejszy taki żywiczno-blachowo-świecący Friulami

Chyba będę musiał skorzystać z Twojej rady. Budowa wieży od zera „zjadła” mi dwa tygodnie, których niestety zabraknie, coby porządnie pomalować model.

Tak więc „Rysio” będzie w galerii świecił gołą ... znaczy .... polistyrenową d....

 

A z tej wieży to może zrób formę "dla potomności".

A warto, skoro bez problemu można kupić Tascę ?

 

Na podstawie tych fotek i opisu metody nie bardzo mogę zrozumieć, czy one są wypukłe, czy "wklęsłe"

Są wypukłe. Warstwa szpachlówki nakładana jest w szczelinę między paskami taśmy ale NA polistyren.

Wklęsłe wystarczyłoby po prostu naciąć.

 

I wracając do tematu.

Wieża skończona.

Jak widać z oryginalnego modelu ostała się jedynie osłona jarzma armaty.

I kilka drobnych uwag:

- instrukcja Abera ma błąd w części dotyczącej montażu uchwytu na kanister. Pasek podłużny ma wejść POD dwa paski poprzeczne a nie NAD.

- kanister pochodzi z zestawu Academy Tank Supplies Set

- na tylnym włazie do wieży znajdują się cztery nity. Na zdjęciach modelu praktycznie ich nie widać.

- „pudełko” przyklejone do bocznej ścianki to pojemnik na magazynki. Jak znajdę jakieś porządne zdjęcie tego detalu to pokuszę się o waloryzację.

- na lewej ściance wieży znajduje się wspawany krótki pręt stalowy niewiadomego przeznaczenia.

- lufa armaty pochodzi z zestawu Jordi Rubio, lufa km to dwie igły lekarskie.

- osłony peryskopów pochodzą z zestawu Abera, natomiast same okulary wyciąłem z piwoblaszki, gdyż analogiczne części Abera wymagałyby wycięcia otworów we włazach, na co nie miałem ochoty

- uchwyt anteny w wypraskach ICM wyglądał na nieomal odlany w żeliwie, natomiast w oryginale był zespawany z kątowniczków i tylko osłonięty blachą. Próbowałem wymodelować to w piwoblaszce, niestety z przeciętnym efektem.

- w zestawie ICM otwory pistoletowe są na obu ścianach wieży, w rzeczywistości – tylko prawy istniał naprawdę.

 

Reszta na poniższych zdjęciach.

Do ostatniego dodałem „uniwersalny wzornik modelarski”

 

f9ec8c70817833f5m.jpg 1a767fef3a4c6243m.jpg b6b6419bee069c6am.jpg

th_ICM35121_20090311_01.jpg th_ICM35121_20090311_02.jpg th_ICM35121_20090311_06.jpg

 

Tak na marginesie – lewa strona wieży jest przeraźliwie „goła” w porównaniu do prawej. Zastanawiam się, czy nie zawiesić na niej jakiegoś brezentu. Przyda się ten pręt, który nie wiadomo do czego miał służyć

 

Miłego tygodnia

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, przepięknie . Tylko mnie dziwi ta proporcja wielkość włazu - wielkość peryskopów i "pancerność" ich osłon. Ciekawe, czy w realu by się załoganci przez te maleńkie włazy przecisnęli ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko mnie dziwi ta proporcja wielkość włazu - wielkość peryskopów i "pancerność" ich osłon.

No cóż.

Ja tego nie wymyśliłem

9cac58a25b52aefam.jpg

 

Ciekawe, czy w realu by się załoganci przez te maleńkie włazy przecisnęli

Nie mieli wyjścia.

A poza tym – wojna, Panie, wojna... pasa trzeba zacisnąć a nie heissehundami się u von Donalda zażerać....

 

Pozdrowionka

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Hej.

Dziś nieco drobiazgów.

 

Na początek – doprowadziłem do porządku okolicę włazów kierowcy i strzelca. Właz kierowcy jest tylko włożony na miejsce, bo będę go musiał zdemontować na czas malowania portu pistoletowego (stąd m.in. wyraźna szczelina wokół włazu). Widać błąd, który popełniłem – włazy są za mocno oddalone od osłony. Na poniższym zdjęciu - u góry oryginał, na dole model.

 

6cced243a48dac67m.jpg

 

Drugim drobiazgiem jest mechanizm napinania gąsienicy. Kiepsko go widać na zdjęciach, dlatego ograniczyłem się do zasymulowania jego obecności. Na poniższym zdjęciu - po lewej oryginał, po prawej model.

 

13b77bd40376c483m.jpg

 

Przy trzecim drobiazgu musiałem się sporo napracować – to wizjery wraz z osłonami. Oryginalne były mocno uproszczone dlatego postanowiłem wykonać je od podstaw.

Zasadniczy wizjer powstał z kawałków polistyrenu i patyczka od lizaka. Osłona – z blaszki, polistyrenu i szpachlówki. Sama konstrukcja – jak widać na migawkach – nie jest specjalnie trudna. Zważywszy jednak, że po każdej warstwie szpachli detale musiały schnąć 24h, całość zajęła mi równiutki tydzień. Na poniższym zdjęciu oryginał to czarno-białe okienko po lewej stronie

 

th_ICM35121_20090322_01.jpg

 

 

I to tyle na dziś.

Z dużych rzeczy ostał mi się tłumik, mocowanie zapasowych ogniw na przedniej płycie, prawa gąsienica i osłona portu pistoletowego kierowcy..

Znaczy chyba się wyrobię

 

Miłego pierwszego wiosennego tygodnia.

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie pięknie, wizjery cudne . Jedyne, co zwróciło moją uwagę, to chyba ciut uproszczone Bosch-światła. Czy przypadkiem nie powinieneś dorzucić tych "zapięć" mocujących nakładki black-out?

 

P.S. Co ja będę oglądał, jak skończysz swoją relację ... Mało kto, jak Ty, angażuje się w budowę do tego stopnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Hej

Jest nas dwoch Kazio-co my będziemy ogladać

Będą inni modelarze i inne modele.

Natura nie znosi próżni

 

Ale wracając do tematu, bo późnawo się robi....

Dziś tylko kilka drobiazgów.

Na początek – tłumik.

„Zestawowy” element jest zbyt krótki. Musiałem go rozciąć, aby w połączeniu z blaszką Abera stworzyć poprawny element. Pod końcówkę wydechu należy wstawić „podkładkę” z płytki polistyrenowej (Aber sugerował wklejenie cienkiej blaszki). Sama końcówka to tulejka zwinięta z cieniutkiego papieru i usztywniona cyjanopanem.

Tu mała uwaga – ponieważ stalowy kołnierz tłumika jest dłuższy niż korpus, uchwyt mocujący do tylnego pancerza musi być wyprofilowany w „schodek” (widać to na zdjęciu)

 

7fb52e590558d58dm.jpg

 

Drugim elementem, na który powinienem zwrócić uwagę jest koło napędzające. To dostarczone przez Friula ma inną średnicę mocowania. W efekcie musiałem odciąć od korpusu wystającą tulejkę. Z patyczka od szaszłyka owiniętego kilkoma warstwami papieru z książki telefonicznej wykonałem ośkę, którą wkleiłem w piastę koła i tak spreparowany element wsunąłem w otwór w kadłubie. Patyczek, który zastosowałem akurat doskonale pasował, ale gdyby było inaczej – można przecież nawinąć pasek papieru również na jego drugą połowę.

A'ha – gąsienice mają jedną poważną wadę: ogniwa są tylko prawe. W efekcie te po lewej stronie muszą zostać założone otworami od „szpilek” na zewnątrz.

 

9efe788de6b58738m.jpg

 

I ostatnia zmiana, która została mi wskazana przez czujnych kibiców (thx Krzysztofie). Lufa Jordi Rubio nie posiada perforacji na hamulcu wylotowym. Odciąłem więc oryginalny hamulec i dokleiłem poprawny, mozolnie wyklepany z blaszek Abera.

 

58e3a9bd608365a6m.jpg

 

I tym optymistycznym akcentem kończę „konkursową” część relacji.

Niestety – zakres niezbędnych przeróbek przerósł moje wyobrażenia. I czasu na malowanie zbrakło.

Tak więc do konkursu Rysio przystąpi bez makijażu.

A do malowania wrócimy, gdy relacja zostanie odblokowana.

 

Znaczy – czas na Kit Kat .

Miłego weekendu

ZzB

 

P.S.

"zapięć" mocujących nakładki black-out nie zdążyłem.

Ale będą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.