[Relacja] Sowiecki Howitzer Trumpeter 1:35

Witajcie, tym razem coś z artylerii. Bardzo ciekawą konstrukcją wydało mi się działo B-4 M1931 203mm Howitzer w rosyjskiej wersji. Najnowsze wydanie Trumpetera po otwarciu pudełka wydawało się bardzo dobrze wykonane. Zestaw zawiera dodatkowe blaszki, gumowe obręcze kół i linkę.

Dodatkowo ukazał się dedykowany zestaw z figurkami żołnierzy.

Przepraszam za brak zdjęć z kolejnych etapów sklejania, ale po pierwsze w ferworze wali, zawsze zapominam o fotkach, po za tym nie było jakiś szczególnych problemów, oprócz fatalnego spasowania połówek lufy. Co ciekawe w zestawie umieszczono blaszkę, którą wkleja się wewnątrz lufy imitującą karbowanie.

Howitzer:

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tej literówki, ale można wziąć pod uwagę błąd radzieckiego wojskowego, który malował napis na lufie

Figurki:

Obecnie jestem już na etapie brudzenia i bardzo proszę o opinie i ewentualne rady odnośnie tego etapu prac.

Howitzer to po angielsku haubica, nie nazwa tego działa.

Cześć Agnieszko,

To działo wygląda niczym z jakiś fantasy-bajek, ma swój specyficzny urok...

Co do brudzenia na razie zbyt wiele nie pomogę, ale na kilku zdjęciach, ten ciemny wash, którego użyłaś - widać na nim pojedyńcze pociągnięcia pędzla - zdjęcie trzecie od góry w lewym dolnym rogu.

(Tak notabene, to następnym razem warto użyć wasu o kolorze podstawowym - ale ciemniejszym, wtedy podkreślą się cieniowania, a już dokładniej zrobić punktowy wash z ciemno brązowego i miejscami czarnego - przez ten czarny potem przejechać miejscowo pędzelkiem - efekt jakby smar schodził.

Zanim pojedziesz z nim do piaskownicy, spróbuj jeszcze dorobić nieco obić - zwłaszcza tam gdzie pracowałą ekipa.

Ciekaw jestem jak Ci wyjdzie - zawsze to inne niż męskie spojrzenie na brudzenie ;)

Pozdrawiam

obawiam się, że gąsienice są do wymiany albo kapitalnego remontu.

Tu Agnieszko masz dokładne/szczegółowe zdjęcia: Гаубица 203мм образца 1931г:

Model trochę przeleżał, ale się nie zraziłam, gąsienice poprawiłam. Niestety miałam „przygodę”, chcąc pomalować lakierem bezbarwnym cały model pokrył mi się białym nalotem, myślałam że model stracony, ale jakoś go uratowałam. Figurki ze specjalnego zestawu po pierwsze nie za bardzo trzymają skalę i nie za bardzo pasują do przedstawionej na pudełku sytuacji, tak że wykorzystałem jedynie 3 z nich. Jeden z czerwonoarmistów trzyma mapę, którą wydrukowałam i pomniejszyłam. Podstawkę wykonałam z kawałka styropianu, dookoła którego dokleiłam listewki balsowe. Styropian pokryłam kokosem wykorzystywanym w terrariach.

Śnieg. Nie za bardzo podoba mi się metoda na sodę lub sól, ale przecież jest gotowy śnieg w sprayu ! ;-)

W sumie model bardzo ciekawy, jedyne problemy dla początkujących mogą stanowić gąsienice z pojedynczych ogniwek.

Link do galerii znajduje się tu: viewtopic.php?p=325012#325012

No tak powinienem napisac. Ze miło mi ze kobiety sklejaja tak piekne modele. Ale ja w szkou jestem, bo wydawalo mi sie, ze nie sklejaja i az mi sie wierzyc nie chce.