Skocz do zawartości

kret69

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 008
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

130 Excellent

1 obserwujący

Informacje

  • Skąd
    Trójmiasto
  • Zainteresowania
    MEDEVAC i sprzęt medyczny - od starożytności po przyszłość, 1:72.

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. kret69

    Sprzęt lotniskowy

    To zupełnie po prawej to MJ-1 Jammer. I oprócz podanego już (świetnego) zestawu Hasegawy ostatnio wypuściła go (wydruk 3D w 1:72) Germania Figuren. I to z obsługą techniczną w "mundurach" z Wietnamu i z Zatoki.
  2. kret69

    Sprzęt lotniskowy

    Według relacji tamtych weteranów, to miało miejsce nie raz. Inżynierowie z Bella non stop wtedy latali po świecie, a w armii to pewnie siedzieli non stop.
  3. kret69

    Sprzęt lotniskowy

    Dorzucam faceta z kijem.
  4. Dobre pytanie. Spróbuję się dowiedzieć
  5. Jak tylko skończę aktualnie dłubanego Aero Ae-145 to napiszę co, a także dlaczego to nie koniec historii. Uciśnięcia nadbrzusza jako pierwsza pomoc w przypadku zadławienia zostało opracowane przez amerykańskiego chirurga klatki piersiowej Henry Judah Heimlich'a. Pomysł na który wpadł był prosty - wykorzystać płuca osoby zadławionej do usunięcia przedmiotu zamykającego drogi oddechowe. Opisał tę technikę w 1975 roku, ale jej wprowadzenie do wytycznych zajęło mu 10 lat. w 1985 roku wytyczne AHA usunęły uderzenia międzyłopatkowe na rzecz "manewru Heimlicha". Dopiero w 2005 roku wprowadzono je z powrotem, regułą "5 uderzeń, 5 uciśnięć". Tak samo uczymy ich w wytycznych Europejskiej Rady Resuscytacji (ERC). Na zdjęciu technika zastosowana w przypadku gdy poszkodowany jest znacznie wyższy od nas - w tym przypadku na randce.
  6. Dorzucę dla porządku. Zresztą niedługo zaczynam część drugą tej historii, bo się ona okazuje się wcale nie skończyła.
  7. Okavango Air Rescue jest instytucją rantunkową z Botswany. Realizują ewakuację medyczną na ogromnym obszarze, głównie delty rzeki Okavango. Swoją misję realizują od 2011 roku, zaczynali od dwóch ludzi i charteru śmigłowców, teraz mają własne maszyny, w tym pokazanego Pilatusa PC-12. Swój system, w tym jego finansowanie, bazują na szwajcarskim REGA; system finansowania nosi nazwę patronażu. Utrzymanie w całorocznej gotowości operacyjnej sił (medycy, administracja, obsługa techniczna) i środków (medykamenty, sprzęt medyczny, nieruchomości, samoloty i śmigłowce) wymaga ogromnych kosztów. Co więcej, w rzadko zaludnionych rejonach śmigłowce są najpotrzebniejsze, ale najtrudniej o ich utrzymanie nawet z podatków ludności regionu). W systemie patronażu każdy jest proszony o dokonanie opłaty rocznej, w przypadku OAR nie mniejszej niż 150 Pula (ok. 11 dolarów). Opłata nie jest nikomu narzucana (to typowe "co łaska, ale nie mniej niż"), ale tylko osoby które jej dokonały otrzymają ewakuację drogą powietrzną. Wszystkie inne też otrzymają pomoc, ale drogą lądową - czas dotarcia jest więc liczony w godzinach. Dodatkowo OAR organizuje również normalne działania charytatywne mające na celu zebranie funduszy na działalność. Jednym z ciekawszych jakie widziałem jest wydanie przez Oris zegarka Okavango Air Rescue. Cena w Polsce to około 12 tysięcy PLN. Nie wiem ile procent z tej kwoty trafia do OAR - polski opis zegarka nawet nie wspomina co to ten OAR. W sumie byłoby fajnie gdyby w cenie zegarka znajdował się chociaż roczny patronaż udowadnialny samym zegarkiem, ale to tylko moja fantazja. Samolot z numerem rejestracyjnym A2-OAR to Pilatus PC-12/45, z 4-łopatowym śmigłem. Model w skali 1:72 można dostać z firmy Amodel. Jego budowa nie jest najłatwiejsza ze względu na konieczność szlifowania/szpachlowania wielu elementów (włącznie z kołpakiem śmigła). Nie jest to jednak najgorsze co może nas spotkać w sklepie modelarskim.
  8. Kupiłem sobie ten model po COVID z sentymentu, to był fantastyczny z ich strony ruch marketingowy żeby sprzedać kompletny szajs i to w dodatku reprezentujący nieistniejącą maszynę. Nie mam żadnych dowodów że na MAZach były robione laboratoria , były na GAZelach i KAMAZach ale tak wielkich nie widziałem. No ale OK, może to była tylko jakaś oferta z Białorusi, kto wie. Sam model to najgorszy możliwy wybór - jeśli chcecie ten pojazd w ładnym wykonaniu to polecam raczej Hobbyboss albo Zvezdę. Tutaj na przykład szoferka skleja się z kilkunastu części, ale nie ma opcji na zrobienie otwartych drzwi. Kontener to w ogóle osobna sprawa, został wyryty tępym rylcem w HIPSie i wycięty tak jak puzzle 3D, zresztą zobaczycie punkty "montażu" bo nie wszędzie udało mi się je zaszpachlować. Wszelkie przydatki typu klimatyzatory i wywietrzniki dołożyłem sam bo to co było dodane to było nieporozumienie. Nawet lampy na dachu musiałem zrobić sam, bo oryginalne co prawda są, ale w szarej żywicy. Mój model ma nieprzyklejony dach bo chcę zrobić w środku schemat funkcjonalny laboratorium. Na razie mam nie za dużo więc nie pokazuję. Z tego samego powodu okna są zaślepione.
  9. Wow. A kiedykolwiek rzuciłeś się na Flower Class w 1:72? Super robota.
  10. BTR-152 to bardzo stara konstrukcja i mało kto spodziewał by się że jeszcze zagości na współczesnym teatrze działań wojennych. Ludowa Armia Wietnamu od jakiegoś czasu stara się uczestniczyć w operacjach pokojowych UN w Afryce i wystawiając tam szpital polowy poziomu drugiego (są cztery umowne poziomy, poziom drugi to przedostatni w stopniu komplikacji, pozwala na dokładniejszą obserwację pacjentów i zaopatrzenie pojedynczego organu pacjenta; to nie to samo co klasyfikacja szpitali w Polsce). W ramach tych szpitali stworzyła też specjalistyczne karetki na bazie właśnie BTR-152. Te pojazdy dostały nowoczesne wyposażenie, nowe hamulce, przekładnię, hydraulikę, silniki Hyundai D4DB a w środku wyglądają jak trochę uproszczone karetki (mniej szafeczek) ale w pełni funkcjonalne (możliwy monitoring itp.). Mój model to ICM, przyzwoity całkiem. Nie miałem zbyt wiele materiałów, na szczęście jest internet i Wietnamczycy w internecie - służyli całkiem fajnymi nagranymi materiałami z ich telewizji. Najprościej było wziąć wersję S (sztabowy, podwyższony) ale cały tył wymagał budowy od podstaw. Trochę popłynąłem z interpretacją rufy ale mam nadzieję że to przypomina ten pojazd. Dla zestawienia i porównania ponad pół wieku ewolucji zrobiłem też model klasycznego sanitarnego BTR-152 z (chyba) NRD. 1/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.