black616 Napisano 18 Sierpnia 2010 Share Napisano 18 Sierpnia 2010 (edytowane) Samolotu PZL-37 Łoś nie trzeba nikomu przedstawiać, każdy z nas o nim słyszał w tym wszelkie prawdy i mity na jego temat. Na forach modelarskich, jest mnóstwo relacji z budowy jego modelu więc nie muszę mówić na model jakiej firmy padł wybór. Wszystkie relacje a przynajmniej ich większość łączyło to że w ostatecznym efekcie Łośki kończyły z Szachownicami. Ale ja podobnie jak kolega Botan gustuję w maszynach egzotycznych I zrobienie kolejnego Łosia z szachownicą mnie nie zadowala. Mam zamiar wykonać Łosie w obu Wersjach A i B, oba warsztaty będą prezentowane w tym wątku. W wersji A, mam zamiar wygrawerować cały samolot i dokonań przeróbek w ogonie samolotu, bo ten proponowany w zestawie nijak nie odpowiada oryginałowi i rażąco się od niego różni. Relację z budowy ograniczę tylko do tej fazy budowy bo reszta nie będzie się zbytnio różnić od przeciętnej relacji z budowy Łośia. Natomiast co do wersji B to sam jeszcze nie wiem co zmienię ;) . Oznakowanie W przypadku Łosia wybór malowań zagranicznych jest spory można zrobić PZL'a w malowaniu Niemieckim , Rosyjskim i w 2 wariantach malowania Rumuńskiego. I na te właśnie warianty się zdecydowałem. Pierwszy jest mniej znany przez co dla mnie ciekawszy chcę go wykonać w malowaniu KRSP sprzed 1941, czyli posiadającego zamiast krzyży kokardy do tego żółte pasy szybkiej identyfikacji i bardzo pięknie komponujące się z resztą , zakończenia skrzydeł w barwach narodowych Rumuni. Maszyny sprzed 1941 wyglądały tak Owe niecodzienne oznaczenia szybkiej identyfikacji powstały w czasie sporu granicznego na wypadek wojny z Węgrami. Warto w tym miejscu zauważyć ze wszystkie maszyny w KRSP posiadały owe pasy szybkiej identyfikacji. Inna sprawa z końcówkami skrzydeł, te nie były tak powszechne. Podobna sprawa była z barwami narodowymi na statecznikach pionowych ich wielkość i kształt były bardzo różnorodne widać to na przykładzie wszystkich samolotów. Takie różnice wynikały z dużego pośpiechu i niedokładności w przygotowaniach do wprowadzenia do służby wynikających z zawirowań politycznych (tarcia graniczne z ZSRR i Węgrami). Drugi wariant, po 1941.Duże zmiany w systemie oznaczeń i szybkiej identyfikacji przyniósł sojusz z III Rzeszą kiedy KRSP dostało się pod kontrolę Luffdwaffe. Ten wariant malowanie PZL-37 jest już szerzej znany. Kokardy zostały zastąpione żółtymi Krzyżami (chyba św.Michała), a pasy szybkiej identyfikacji i owe końcówki skrzydeł zamalowane ( ) Zamiast tego na końcówki skrzydeł na dolnych powierzchniach pomalowano na żółto a na kadłuby na niesiono żółte pasy. Na tej planszy pokazany jest egzemplarz który mam zamiar wykonać jako 1 nr.201. Malowanie Sprawa barw PZL-37 w KRSP jest trochę dziwna. Generalnie występują w niej trzy tendencje myślenia na ten temat. Pierwsza mówi że Łosie pozostały w Polskich barwach podczas służby w Rumunii. Ma ona bardzo nikłe a w zasadzie żadne podstawy które i tak nie wytrzymują krytyki opartej na źródłach w postaci zdjęć i relacji pisanych. To zdjęcia na których MOŻNA się dopatrzeć podobieństw z Polskim kamuflażem Druga teoria mówi o tym że Łosie w całości zostały przemalowane na kolor brązowy lub w dwa jego odcienie. Ta teoria ma solidne podstawy gdyż na wielu zdjęciach nie widać plam kamuflażu.Widać natomiast że górne i dolne powierzchnie są w zbliżonych odcieniach.Oto przykłady Gdy zestawimy zdjęcia Łosi z KRSP z zdjęciami Łosi z PSP Widzimy że odcień zarówno górnych jak i dolnych powierzchni jest zdecydowanie inny. Niż w przypadku Rumunów i nie ma w zasadzie mowy aby prezentowane na zdjęciach powyżej samoloty Rumuńskie miały błękitne powierzchnie dolne. Mówiłem że ta teoria ma również podstawy inne niż zdjęcia. Jerzy B. Cynk w swojej monografii PZL-37 wspomina że w czasie ,,Standaryzacji" samolotów przed wojną z ZSRR Łosie zostały w całości pomalowane na kolor khaki tracąc swoje błękitne podbrzusza. Jedyne co wydaję mi się słabe w tej teorii to fakt że zarówno dowódcy Niemieccy jak i Rumuńscy musli zdawać sobie sprawę że samolot z podbrzuszem w takim kolorze będzie łatwym celem dla myśliwców i artylerii i wroga. A nawet jak by Rumunii wpadli na taki powód to wątpię by ich sojusznicy kontrolujący KRSP pozwolili by na takie coś. W każdym razie 2 teoria co do ich wyglądu wygląda kompletnie inaczej, zakłada ona że Łosie otrzymały standardowy 3 kolorowy kamuflaż. Sprawa błękitu na dolnych powierzchniach jest jak dla mnie bezdyskusyjna. Pozostaje kwestia plam na górnych powierzchniach. Były tam ? Czy jednak nie? Zdjęcia po raz kolejny dostarczają odpowiedzi Mamy tu zdjęcie Łosia nr.217 sprzed 1941 na którym plamy są bezsprzecznie widoczne. Wniosek skoro były pierwotną częścią kamuflażu Łosi to raczej na pewno pozostały na nich do końca wojny. Z resztą na tych zdjęciach również widać plamy Widzimy 4 różne Łosie w malowaniu z plamami. Wobec tego jak już mówiłem mogę założyć że Łoś plamiasty był. Jeszcze nie wiem jakich kolorów użyje do malowania na razie wiem na jaki kolor pomalować powierzchnie dolne. Co do górnych to za radą kuzyna w roli brązu użyje farby Valejo 70872 CHOCOLATE BROWN.Plamy na chwilę obecną sugerując się planszą barwną pomaluję jakimś ciemnozielony np. RAF Dark Green Pactry. Nad spodem się jeszcze zastanowię . Historia 201 To teraz wedle wymogów tematu kilka słów o samolocie który zrobię. Oto jedyne dwa dostępne zdjęcia tego samolotu jakość mówi sama za siebie Jak już mówiłem buduję miniaturę Łosia bezsprzecznie jedynego w swoim rodzaju będzie to Łoś w wersji A nr.201 (w PSP numer nr. 72.11) jedyny Łoś A w lotnictwie Rumuńskim. Służył on w 1 Flocie Powietrznej, 4 Grupie Bombowej złożonej właśnie z ex-Polskich Łosi w skład której wchodziła 76 i 77 eskadra. Był jednym z 4 Łosi A w tej jednostce. Skład grupy na dzień 22.06.1941 1 Łoś A nr.201 3 Łosie Abis nr.202(72.36),203(72.78),220(72.42) 18 Łosi B nr.204-219 i 221 i 222 (kolejno numery w PSP 72.210,101,106,117,118,119,120,137,136,142,170,193,252,200,215,250,(221)251,(222)240 Losy PZL-37 nr.201 należały raczej do spokojnych. W pierwszym okresie służby PZL-37 w KRSP ( 01.01.1940-01.04.1943) brał udział w akcjach bombowych w Besarabii i na zachodniej Ukrainie. Oglądając zdjęcia na pewno zauważyliście brak osłony nad stanowiskiem tylnego strzelca, wynikało to z tego że Rumunii nauczeni tym że DLA ICH pilotów Łoś jest maszyną niepewną przez co niebezpieczną z której na dodatek ciężko uciec postanowili usuwać ową osłonę aby ułatwić ucieczkę często ratowało to życia ale często też kończyli jak kpt. Oprea Gheorghiu nawigator lecący na nr.201, 02.09.1940 w czasie lotu do Brasova nad miastem Codlea skutek silnych turbulencji wyskoczył właśnie przez stanowisko tylnego górnego strzelca (reszta załogi została na swoich miejscach). Skutek był taki że z racji że pan Gheorghiu był chłop nas chwał ( ważył ok.110 kg) i był kiepskim spadochroniarzem w czasie lądowania połamał sobie obie nogi i został wydalony z KRSP. To nas uczy że pośpiech jest naprawdę złym doradcą. W drugim okresie służby PZL-37 w KRSP 12.04.1944-03.05.1945 ( w tym dniu ostatni Łoś wykonał ostatnią misję bojową w swojej historii). Dnia 07.05.1945 po inspekcji jednostki , wydano kategoryczny zakaz lotów na Łosiach .Wojnę przetrwało 7 Łosi. W tym okresie samolot 201 nosił miano rezerwowego czy jak kto był składnicą części i służył do wszelakich innych celów. Historia PZL-37 nr.201 zakończyła się jeszcze przed końcem wojny dnia 1.09.1944 (Data dla niego pewnie iście symboliczna) spłonął o 16:15 na lotnisku Luncani na skutek ataku myśliwców Me-109G ofiarą tego ataku padło również 6 innych Łosi. Ufff dawno nie napisałem tak długiego posta Cóż szczerze mówiąc rozpisałem się tak bardzo ponieważ pamiętałem ile czasu kosztowało mnie zgromadzenie tych informacji i wysnucie jak najlogiczniejszych wniosków. Po prostu chciałem ułatwić komuś kto w przyszłości podejmie ten sam temat poznanie najistotniejszych faktów szybciej niż mi się to udało. Bibliografia 1. D.Bernard, B.Braniewski, J.B. Cynk, A.Glass, T.J. Kopański : PZL.37 Łoś. Monografie Lotnicze nr.100. wyd.AJ-Press. Gdańsk 2006 2. J.B. Cynk: Samolot bombowy PZL P-37 Łoś. wyd.Wkł. Londyn 1986 Relacje z budowy Łosi rozpocznę jak tylko skończę budowę Mosqiuto NF Mk.XIX w 1:72 z Arfixa w malowaniu Szwedzkich sił powietrznych jednostka J.30. Edytowane 18 Sierpnia 2010 przez Gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Botan Napisano 18 Sierpnia 2010 Share Napisano 18 Sierpnia 2010 Wow jest pod wrażeniem pracy jaką poświęciłeś tematowi, istne kompendium wiedzy Co do skanów to chociaż w paintcie można je poprzycinać ;] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
black616 Napisano 18 Sierpnia 2010 Autor Share Napisano 18 Sierpnia 2010 Heh tak to jest jak się na informatyce nie uważało ;) Dzięki za podpowiedź Botan zaraz popoprawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Moses Napisano 18 Sierpnia 2010 Share Napisano 18 Sierpnia 2010 I tak powinien wyglądać wstęp do każdej relacji/galerii. Kupa wiedzy, i historii za ten opis. A co do modeli to póki co mogę napisać że końcówka będzie kolorowa (czekam z niecierpliwością na wersje "B") Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Moses Napisano 18 Sierpnia 2010 Share Napisano 18 Sierpnia 2010 powtórzyłem się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Banny Napisano 6 Września 2011 Share Napisano 6 Września 2011 Wstęp zaiste imponujący, szkoda że prace nad modelem wręcz przeciwnie... A może przez rok się coś ruszyło? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gulus Napisano 6 Września 2011 Share Napisano 6 Września 2011 Niestety, ale autor postu od około trzech miesięcy nie zaglądał na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.