Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'takom' .
-
Pozdrowienia, drodzy przyjaciele! Ukończono kolejny model. Tym razem zrobiłam na zamówienie. Bardzo znany model firmy Takom. Model największego niemieckiego niszczyciela czołgów z okresu II wojny światowej. Od dawna chciałem jego zebrać, a teraz okazja spadła. Wielu ją kolekcjonowało, wielu zna ją z wad. Wszystko, jak wiele, musiało pasować do przedniej części i grubej kalkomanii. W przeciwnym razie nie było żadnych problemów. Nie jest to skomplikowany, szybko montujący się model. Ale kolorowanie takiego potwora zajęło więcej czasu) Prototyp z instrukcją. Zrobił myśliwego, który nie był bardzo zabity, ponieważ nie mieli zbyt wiele czasu na wojnę. A ja naprawdę nie lubię bardzo brudnych modeli. W kwestii farb i chemii wszystko jak zawsze - Tamiya, Gunze, AMMO i wszystko co było pod ręką. Miłego oglądania, koledzy!
- 4 odpowiedzi
-
- 11
-
Model skończony prawie rok temu, w końcu doczekał się jako takiej galerii. Jeden z niewielu ostatnio moich ulepków stojący samotnie na podstawce ale zdjęcia tego czołgu z Bovington nie pozwalały na inne umiejscowienie go. Model Takoma, całkiem przyjemny. Do tego Friule, lina Eureka, światełka Voyager i gwintowana końcówka lufy z RB Model. Podstawka prosta, model nie brudzony za bardzo. Zapraszam do oglądania: . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
-
Gdyż ponieważ bo brakło mi powietrza w butli a nigdzie teraz nie uzupełnię, malowanie BAZa stanęło na czarnym podkładzie. Muszę się zmusić i zrobić w końcu kalki na F-105 a w międzyczasie zaczałęm projekcik który chodzi mi od dawna po głowie - mianowicie Chieftain z Bovington. Wszystko zaczęło się od zdjęcia: I w sumie tylko tyle i aż tyle. Mam też inne, ten sam czołg, inne ujęcie inny czas: Zobaczymy co z tego wyjdzie. Bazą będzie Chieftain mk.11 Takoma. Do niego mam Friule i światła Voyager. Zastanawiam się nad lufą Accurate Armour ale 16,5 GBP to sporo za kawałek żywicy. Zobaczę co reprezentuje zestawowa lufa i podejmę decyzję. Enyłej, początki. Guziczki, jeszcze nie lukrowane i wóżki zawieszenia: . CDN.
-
Francuski pułkownik Jean Baptiste Eugène Estienne niedługo przed wybuchem I Wojny Światowej wypowiedział słowa, które okazały się być proroczymi: "Panowie, to, kto wygra wojnę, zależy od tego, kto pierwszy umieści działo kalibru 75 mm na pojeździe, który może się poruszać w każdym terenie." Zdanie to wypowiedział 23 sierpnia 1914 r–2 lata i 23 dni przed pierwszym atakiem czołgów. Pułkownik Estienne został w ten sposób ojcem francuskiej broni pancernej, ale to nie Francuzi zbudowali pierwsze czołgi - przyjmuje się, że jako pierwsi uczynili to Anglicy, latem 1915 roku. Oczywiście, pojawiały się wcześniej różne projekty, ale nie udało się ich przekuć w dającą się użyć broń. Historia Po udanych próbach terenowych w styczniu i lutym 1916, które wykazały, że Mark I sprawnie pokonywał 2,5 metrowe okopy i zasieki z drutu kolczastego, pojazd został skierowany do produkcji. Angielska nazwa czołgu – Tank oznaczająca zbiornik, została użyta, aby zmylić wywiad wroga. Dodatkowo zakamuflowano przedsięwzięcie, twierdząc oficjalnie, że zakłady produkują zbiorniki na zamówienie Rosji. W sumie wyprodukowano 150 czołgów Mark I w wersji „żeńskiej” (wyposażone w 5 ciężkich karabinów maszynowych) i „męskiej” (wyposażone w 2 armaty kalibru 57 mm i 3 karabiny maszynowe umieszczone w sponsonach). Największą wadą czołgu była jego awaryjność – po kilku godzinach walki pojazd nadawał się do kapitalnego przeglądu. Dodatkowo odczuwalny dla załogi był brak amortyzacji, wyciszenia oraz skutecznej wentylacji. Na podstawie czołgu Mark I skonstruowano brytyjskie samobieżne działo polowe Gun Carrier Mark I, które weszło do służby w 1917. Zastosowanie bojowe 15 września 1916, 49 czołgów Mark I miało wspomagać atak piechoty brytyjskiej w bitwie nad Sommą. Na linię frontu dotarły tylko 32 czołgi, z czego 5 ugrzęzło w podmokłym terenie, a 9 uległo awarii. Pozostałe 18 wozów nie odegrało decydującej roli w przebiegu walk. Atakowały w znacznym rozproszeniu (w grupach po dwa, trzy wozy) na nieprzyjaznym terenie, pomimo to były zaskoczeniem dla Niemców. Użycie ich zaowocowało znacznym zmniejszeniem strat. 17 września w sztabie brytyjskiego dowódcy, generała Douglasa Haiga, znaleźli się: pułkownik Ernest Swinton i porucznik Albert Gerald Stern, obaj zaangażowani w rozwój broni pancernej. Generał Haig był jednak sceptycznie nastawiony do nowego wynalazku i nie spowodował szerszego i bardziej celowego wykorzystania czołgów. Okazało się to błędem, ponieważ ich pojawienie się na linii frontu zaskoczyło Niemców w równym stopniu, jak generała Haiga ich skuteczność. Gdy okazało się, że czołgi zrobiły we froncie wyrwę o szerokości kilkunastu kilometrów i głębokości kilkudziesięciu, wojska Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego nie mogły wykorzystać powodzenia, ponieważ zaopatrzenie pozostało daleko w tyle i czołgi z braku amunicji wycofano na tyły. Źródło: Wikipedia **************************************************************** Model Takoma nawet prosto z pudła robi dobre wrażenie, w zasadzie nie wymaga dodatków. Ja jednak pokusiłem się o dwie zmiany: lufy od Abera oraz wykonaną we własnym zakresie osłona przeciw granatom. Poprawki wymagałaby jeszcze nadbudowa stanowiska kierowcy (jest zbyt wąska i są dostępne żywiczne zamienniki), ale to zostawiłem w spokoju. Malowanie akrylami AmmoMig, brudzenie - różne oleje i pigmenty oraz specyfiki, co tam było pod ręką. Reprezentuje pojazd z okresu Bitwy nad Sommą we wrześniu 1916 roku. Malowanie - tzw. Solomon camouflage, szybko okazało się nieskuteczne, niepotrzebnie zbyt kolorowe. Mam nadzieję, że udało mi się uchwycić jego wygląd. Zapraszam do galerii: Z pozdrowieniami Hubert
- 7 odpowiedzi
-
- 1
-
- i wojna światowa
- dzień weterana
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: