grzesioj Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 Po miesiącu zmagania się z oporną trochę i rzadko do siebie pasującą materią modelarską - jak w tytule, czyli Sd. Kfz. 138 Marder III Ausf. M firmy UM w skali 1:72. Z uzyskanego efektu jestem średnio zadowolony, jeszcze mniej ze zrobionych zdjęć. Miałem po prostu kilka minut słonecznej pogody i tylko tyle udało mi się zrobić. Nie potrafię też okiełznać do końca aparatu. Jest on wychwalany na forach internetowych a mnie wychodzą marne zdjęcia. Muszę chyba poeksperymentować z plikami RAW, ale ani się na tym nie znam, ani nie mam odpowiedniego monitora. Ale do rzeczy - najpierw fotografia porównawcza: Potem kolejne zdjęcia wykonane w pełnym, ostrym i niskim słońcu. Dopiero przy obróbce zdjęć zorientowałem się, że nie pomalowałem wizjera kierowcy ... Ale wtedy po Słońcu zostało tylko wspomnienie: A tutaj przypałętała się jakaś mechocina. Cóż, atelier stanowiła suszarka do bielizny, na której właśnie suszyło się pranie... A tutaj makrofotografia... Też marna . Tu - na "stylowej" podstaweczce Dragona: Następne zdjęcie - niczym z prospektu reklamowego. Widać na nim mój wielki problem z bezbarwnym matem Humbrola czy raczej z rozpuszczalnikiem do niego. Używam wamodowskiego, bo nie mogę dostać oryginalnego humbrolowskiego. Byłem ostatnio w wielkim byłym mieście wojewódzkim, którego nazwa zaczyna się na R ale też była bida. Zatem - pewno go zakupię przy okazji zakupu kolejnych modeli. Ale do rzeczy - chodzi o błyszczące pasma, widoczne na płytach, na które pada światło pod dużym kątem: Zdjęcie kolejne - wykonane w cieniu prowizorycznie unieruchomionym aparatem ( oczywiście - nie mam statywu...): Tu - zdjęcie z lampą błyskową na półce pośród wrogich pojazdów: A tu - powiększająca się powoli rodzinka. Wizjer kierowcy wreszcie pomalowany. pozdrawiam Grzesiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Andrzej_LK Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 Grześku, model jest ładny i piękna kolekcja powoli się rozrasta. tym razem gąski leżą bardzo dobrze. tak z drobiazgowości zapytam, czy lufa leci lekko w dół (krzywa trochę) czy to takie złudzenie optyczne? efekt okopcenia lufy jest chyba jednak przesadzony. patrzę sobie na twoje prace i myśle sobie, że może już czas na ambitniejsze podejście do waloryzacji, malowania (wykończenie olejami) i brudzenia? pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzesioj Posted November 12, 2010 Author Share Posted November 12, 2010 tak z drobiazgowości zapytam, czy lufa leci lekko w dół (krzywa trochę) czy to takie złudzenie optyczne? Złudzenie raczej, gdyż kadłub zwęża się ku przodowi i może to tak wyglądać (zobacz, jak to wygląda na 4 fotce od końca). efekt okopcenia lufy jest chyba jednak przesadzony. Tak, być może, z tym, że hamulec wylotowy jest pomalowany na czarno, bo z tego co wiem, czasami zostawiany był w kolorze oksydowanego metalu, co w połączeniu z okopceniem mogło tak mniej więcej wyglądać... patrzę sobie na twoje prace i myśle sobie, że może już czas na ambitniejsze podejście do waloryzacji, malowania (wykończenie olejami) i brudzenia? pozdrawiam. Hmm..., może i tak, a może jeszcze za wcześnie. Każdy mój model przynajmniej dla mnie, bo na zdjęciach rzadko to widać, stanowi jakiś krok naprzód. Może jeszcze tych kroczków trzeba trochę wykonać? Z tym, że cały czas wisi mi nad głową jak miecz Damoklesa to, że każdy model może w każdej chwili służyć do zabawy i zbyt delikatny być niestety nie może. A nie potrafię odmówić wiadomo komu wiadomo czego ... Dzięki za opinię. pozdrawiam Grzesiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adam juszczak Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 UM ma jedną zaletę,za bardzo niską cenę otrzymujemy model na całkiem poprawnym poziomie.Ale przy modelach "otwartych" widać jednak toporną grubość płyt pancernych. p.s.Wykonanie modelu "prima". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzesioj Posted November 12, 2010 Author Share Posted November 12, 2010 Co racja, to racja, ale z tym modelem w odróżnieniu od trzech poprzednich trzeba się było trochę "napiłować" i "nadopasowywać". A, zapomniałem - model oczywiście w całości malowany pędzlem. pozdrawiam Grzesiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mierzu Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 Grzesiu! Scyzoryku! Modelik jak zwykle. Świetnie wykonany. Gdybym nie wiedział jakie cuda czynisz pastelami, to pewnie bym myślał, że plamy zrobione były aerografem. Jaki był problem ze spasowaniem ( strzelam w ciemno, że wanna była składana z najmniej pięciu części i żadnego punktu odniesienia ). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolfenstein Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 Bardzo dobra model.Pozdravleniya! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pawcio24 Posted November 13, 2010 Share Posted November 13, 2010 Piękne "maluszki" ;D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kamil83 Posted November 14, 2010 Share Posted November 14, 2010 Fajny modelik i niezła kolekcja Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzesioj Posted November 15, 2010 Author Share Posted November 15, 2010 Jaki był problem ze spasowaniem ( strzelam w ciemno, że wanna była składana z najmniej pięciu części i żadnego punktu odniesienia ). Problemów było sporo. Tak, jak mówisz - wanna, a raczej przednio-górna płyta, źle wyprofilowana i za krótka o około milimetr (troszkę mniej). Zatem - podklejanie z boku i z tyłu polistyrenowych płytek i piłowanie, piłowanie, piłowanie... aż do skutku. Wewnątrz też nie było lepiej. Nie mogłem za nic zmieścić radiostacji i nabojów do działa, tak, że dwa musiały zostać wycięte (niestety - już po montażu). No i oczywiście w tradycyjnych miejscach ślady po wypychaczach itp. Poza tym - jak zwykle problemy z kalkomaniami (może by tak wreszcie spróbować magicznych płynów) - najpierw kładą się idealnie, po czym w miarę wysychania zaczynają się srebrzyć. No i są grube, co widać na nie najlepszych zdjęciach. Grzesiu! Scyzoryku! ... pozdrawiam Grzesiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
waldeczek Posted November 22, 2010 Share Posted November 22, 2010 Pieknie wykonałeś tego Mardera. W dodatku to takie maleństwo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzesioj Posted November 23, 2010 Author Share Posted November 23, 2010 Dziękuję za pozytywne opinie ... pozdrawiam Grzesiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
skala72 Posted November 23, 2010 Share Posted November 23, 2010 Bardzo ładny model i te diabelskie gąski wyszły bardzo ładnie. Jaki kolejny model planujesz wykonać na podwoziu Škody? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzesioj Posted November 23, 2010 Author Share Posted November 23, 2010 Nie wiem, czy powinienem o tym mówić, bo modele ma przynieść Święty Mikołaj. Ale dobrze, myślę, że syn tutaj nie zajrzy: czołg rozpoznawczy Sd.Kfz. 140/1 i niszczyciel czołgów Sd.Kfz.139 Marder III. A potem - jak zdrowie (wzrok ) i wiele innych czynników pozwoli pewno coś jeszcze - a jest w czym wybierać . pozdrawiam Grzesiek P.S. ...i te diabelskie gąski wyszły bardzo ładnie. Być może zaprezentuję moją walkę z tymi gąsienicami w trakcie sklejania któregoś z powyższych modeli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
skala72 Posted November 23, 2010 Share Posted November 23, 2010 Dość ciekawym modelem jest "odkryty" Hetzer w wersji zwiadowczej jak go opisał UM (nr.kat.: 395). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzesioj Posted November 23, 2010 Author Share Posted November 23, 2010 Może i na niego też przyjdzie czas . A tu jeszcze dwie rodzinne fotki, cyknięte "od niechcenia" wieczorem na stole: Wyglądają one na początek "okiełznywania" wreszcie aparatu... pozdrawiam Grzesiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
skala72 Posted November 23, 2010 Share Posted November 23, 2010 Jeszcze OT, a jak sklejalność tego pancernego samochodziku z Italeri? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzesioj Posted November 23, 2010 Author Share Posted November 23, 2010 W zasadzie bez zarzutu. Tutaj między innymi kilka zdjęć sklejonego, a niepomalowanego modelu - szpachli i innych zapychaczy zero. Z tym, że model złożony z kilkunastu części, bardzo prosty. pozdrawiam Grzesiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TANKISTA87 Posted November 25, 2010 Share Posted November 25, 2010 Ciekawy i fajnie wykonany ale dla mnie z tej rodziny najlepiej wypada "PAULA" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.