Dark Side of the Christmas

[viltianus]

Scenka dedykowana wszystkim, którzy nie lubią świąt.

Andrea, 54 mm.

Specjalne podziękowania dla Dextera

[karol 111]

Scenka dedykowana wszystkim, którzy nie lubią świąt.

 

- Dziękuję .

[Skoti]

Gorszych zdjęć nie było??

[viltianus]

Nie umiem zrobić lepszych.

[lexxer_monster_machine]

Kapitalna koncepcja brakuje mi tylko zegara z kukułką

Pozdr.

[Skoti]

Nie umiem zrobić lepszych.

 

 

A czym robisz te zdjęcia??

[viltianus]

Nikon5200 Coolpix.

Skoti, obawiam się, że jestem antytalentem fotograficznym. Walczę z tym moim aparacikiem od 5 lat i wciąż nie umiem robić nawet poprawnych zdjęć.

[ArmiA]

Boskie

Śmierć Mikołajowi

[Tomek_gnr]

abstra:bip:ąc od scenki:P cos mi nie brzmi to THE christmas, wedlug mnie article do wywalenia :P

Edytowane 13 Grudnia 2010 przez Gość

[greatgonzo]

A to już byś musiał dokładnie znać intencje autorki, które musiałyby stać w sprzeczności z formą tytułu. I to jeszcze niezamierzonej, że pozwolę sobie wyciągnąć pochodną. Śliska sprawa stosować ogólne zasady w tytułach. Szczególnie angielskich.

[Tomek_gnr]

bardziej niejasno tego ująć nie mogles :P

[Skoti]

kurcze scenka jest tak świetna, że musisz znaleźć kogoś, kto Ci zrobi lepsze fotki .

[viltianus]

Tomek_gnr: mam wrażenie, że Pink Floydzi zatytuowali swoją płytę właśnie "Dark Side of the Moon" .

Skoti: masz rację. Postaram się znaleźć lepszego fotografa.

[greatgonzo]

Kasiu, akurat na porównaniu z Pink Floyd możesz przegrać. Generalnie rzecz idzie o to, że tytuł jest elementem dzieła i podlega kreacji. Dark Side of the Christmas nie jest formą z definicji niepoprawną, ale ma określone znaczenie i zachodzi pytanie, czy użyłaś jej świadomie.

Użycie nieprawidłowej formy w tytule też może być świadomym zabiegiem i elementem kreacji całego dzieła.

Do tego dochodzi pewna swoboda w traktowaniu tytułów w języku angielskim, gdzie dopuszczalne są różne zagrywki związane z formą i kontekstem, wręcz nieprzetłumaczalne bo brzmiące po polsku zwyczajnie głupio lub niezrozumiale.

No i jeszcze tytuł jest rodzajem nazwy własnej, a te nie podlegają regułom z założenia.

 

Fakt, że szkoda, że niewiele widać z tej scenki.

[viltianus]

Użyłam tej formy jak najbardziej świadomie. Nie będę Was zadręczać raportowaniem własnego ciągu skojarzeniowo-myślowego, nie zamierzam też objawiać "Jedynie Słusznej Interpretacji Wiekopomnego Dzieła". Niech kazdy zobaczy w tej scence to, co chce (o ile zobaczy... z powodu podłych zdjęć).

Ja autentycznie nie lubię świąt, i tyle.

[greatgonzo]

Użyłam tej formy jak najbardziej świadomie.

 

To załatwia sprawę.

[figfan]

Ktastrofa!!!