dewertus Napisano 14 Marca 2011 Share Napisano 14 Marca 2011 Witam, Mam przyjemność zaprezentować Szanownym Forumowiczom jeden z dwóch modeli "podwójnie edukacyjnych" jakie właśnie ukończyłem. Owa podwójna edukacyjność polega na: 1. Rozbudzenia pasji lotniczo-modelarskiej u mojego 3 letniego szkraba poprzez udział w procesie tworzenia modelu i jego późniejszej zabawowej eksploatacji. 2. Doskonalenie własnego warsztatu modelarskiego w zakresie stosowania aerografu, kredek i pasteli, metod maskowania, itp... Ofiarą praktyk edukacyjnych padł Spitfire Mk.Ia w skali 1/48 produkcji Pegasus Hobbies. Model przedstawia maszynę w barwach 41 dywizjonu RAF z okresu Bitwy o Anglię - pilot: Flight Lieutenant Eric Lock. Rys historyczny Może nieco Was rozczaruję, ale nie będzie długiego elaboratu - pilot, samolot i temat nie należą do moich „ulubionych" tematów, dlatego też ograniczę się do podstawowych informacji. Flight Lieutenant Eric Lock był najskuteczniejszym brytyjskim pilotem RAF, który walczył w Bitwie o Anglię. Od czerwca do października uzyskał 16 zestrzeleń (w tym samym okresie lepszy był tylko dobrze nam znany z dywizjonu 303 Josef Frantiśek - 17 zestrzeleń). Do listopada 1940 Lock ma na koncie 20 zestrzeleń pewnych. 8 Listopada w walce z Bf-109 jego Spit zostaje poważnie uszkodzony, a Lock odnosi ciężkie rany. Leczenie i rekonwalescencja trwają do maja 1941, w czerwcu tego samego roku zostaje awansowy i trafia do 611 dywizjonu. W tym czasie jednostka jest mocno zaangażowany w loty ofensywne nad północną Francję. W 611 dywizjonie dopisuje do konta 6 samolotów nieprzyjaciela. 3 Sierpnia szczęście opuszcza młodego (21 lat) pilota... Już w trakcie powrotu do Anglii w rejonie Calais Lock postanawia zaatakować napotkaną kolumnę wojska. Wtedy był ostatni raz widziany - nie odnaleziono ani ciała pilota, ani wraku maszyny. Na EB-Q R6885 Lock "zaliczył" swoje pierwsze zwycięstwo - Bf-110 w dniu 15 sierpnia 1940. Samolot został utracony w wrześniu 1940... i tu się zaczyna wątek maltański! Pilotem, który w tym feralnym dniu pilotował R6885 był Wing Commander Anthony Desmond Joseph Lovell (18,5 zestrzeleń), który 21 czerwca 1942 przybył na Maltę i objął dowodzenie 1435 eskadrą (wkrótce przeformowaną w pełny dywizjon). Budowa modelu Proces budowy w fotograficznym skrócie: Dla mnie Spit był poligonem malarsko-plastycznym, w którym zastosowałem po raz pierwszy kilka "nowości" w moim warsztacie: maskowanie nieregularnego schematu malowania, kredki artystyczne do wykonania odrapań i okopceń (od kaemów) oraz suche pastele do wykonania zabrudzeń od spalin. Ze względu na finalne przeznaczenie modelu ("podręczna" kolekcja synka) model nie ma dorobionej anteny oraz nie zależało mi na poprawaniu/uzupełnianiu samego modelu. Model malowany farbami i lakierami akrylowymi Agamy z zastosowanie aerografu. Kalki pochodzą z zestawu i zostały wsparte Mr. Mark Softer. Wash to: góra - markery Gunze (czarny), spód - Neutral Wash MIG'a. Okopcenia od kaemów wykonane czarną miękką kredką (tego samego typu co srebrna do odrapań) i roztarte patyczkiem do uszu i ... paluchem. Odrapania wykonane srebrną kredką i przetarte średniosztywnym pędzlem. Okopcenia od spalin to mieszanka trzech pastel w kolorach: szarym, rdzawym i czarnym roztarte patyczkiem do uszu. W tym zakresie ma do Was pytanie - jak kredką wykonujecie duże powierzchniowo odpryski? O ile małe, krawędziowe nie stanowią problemu, do przy próbie uzyskania w miarę zadowalającego efektu przy przejściu skrzydło-kadłub już mi tak dobrze nie poszło. To samo sie tyczy sposobu nanoszenia i wcierania suchych pasteli - próbowałem starty proszek nanosić pędzlem, ale kiepsko mi to szło, a po przejechaniu miękkim pędzlem w celu rozmycia 95% pasteli było ścierane z modelu. Dopiero, gdy pastelą "pomaziałem" bezpośrednio po modelu i zacząłem rozmazywać wacikiem do uszu uzyskałem lepsze wyniki, (choć i tak nie jestem z nich w pełni kontent). Zaszkoczyła mnie także reakcja pasteli na lakier - cześć efektu poszła w diabły po wpływem "dmuchania" aerografem, zaś sama barwa przybrała odcień zdecydowanie bardzie rdzawy, mimo że pierwotnie przeważał odcień szary. Bezsprzecznie największą wartością dodaną z budowy tego modelu było dalsze doskonalenie (właściwie nauka) umiejętności posługiwania się aerografem i maskowania nieregularnych kształtów - pierwszy raz zastosowałem masę tack-it i patent z woreczkami śniadaniowymi - patent kolegi z nPWM, (który dla mnie jest bomba!). Także w obszarze fotografii prowadziłem dalsze eksperymenta z nowym tłem, ale jakoś nie specjalnie mi wychodziło, dlatego wróciłem do starego, sprawdzonego i opanowanego błękitu (z czarnym tłem jeszcze będę próbował - może uda mi się w końcu i ten element "rozpracować"). A teraz proszę dawać upust zachwytom w postaci odpowiednich wpisów, dopuszczam publikację miłych wskazówek, co ewentualnie mógłbym poprawić w zakresie prac aerografowo-kredkowo-pastelowych. ;o) Trochę zbliżeń... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Giulio Niewiadomski Napisano 14 Marca 2011 Share Napisano 14 Marca 2011 Bardzo ładnie ci wyszedł, tylko obicia wyszły nieco sztucznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 14 Marca 2011 Share Napisano 14 Marca 2011 Hubert, tu kiedyś napisałem dwa słowa o pastelach (1 listopad godz 2.48). Także stronę wcześniej. http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=153&t=4221&start=45 I tu (21 czerca godz 00,54): http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=12&t=4195&start=210 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kornik_69 Napisano 15 Marca 2011 Share Napisano 15 Marca 2011 Witam Wreszcie doczekałem się Spita spod Twojej ręki, do tego wymalowanego aerografem. Wyszło nieźle, nawet lepiej niż nieźle. Malowanie, poza przejściem kolorów (góra-dół) na okapotowaniu silnika, prezentuje się ładnie,powierzchnia jest gładka. Bardzo ładnie siadły kalkomanie. Co do śladów eksploatacji, to wyciek na spodzie jest ok, ale okopcenia km-ów i obicia to tematy, które musisz jeszcze potrenować. Nie wyszły tragicznie, ale myślę, że za kilka modeli będzie znacznie lepiej. Poza tymi kilkoma sprawami, reszta tylko cieszy i daje nadzieję na kolejne ciekawe galerie innych fajnych modeli wymalowanych aerografem Pozdrawiam Kornik To co mnie trochę drażni to brak nawierconych wylotów km-ów i brak anteny (chyba, że ten egzemplarz takowej nie posiadał, to wtedy ok) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Banny Napisano 15 Marca 2011 Share Napisano 15 Marca 2011 Wyloty km-ow można darować - były zaklejane właśnie takimi czerwonymi kawałkami płótna, ale faktycznie dorobienie masztu antenowego i rurki Pitota nie stanowiłoby problemu, a poprawiłoby odbiór modelu. Mało kto by się wtedy domyślił, że został wykonany z tak primitywnej podstawy. Ale jako zabawka dla dziecka jest jak najbardziej OK! Nie wiem także czy coś jest nie tak z goleniami podwozia. Jak patrzę na model to cos mi nie pasuje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dewertus Napisano 15 Marca 2011 Autor Share Napisano 15 Marca 2011 dorobienie masztu antenowego i rurki Pitota nie stanowiłoby problemu Owszem, ale jak pisałem - przeznaczenie modelu to praktyczna "pomoc edukacyjna" dla synka. Maszt i antena zostałyby zaraz po sesji foto urwane. Co do goleni - taki urok tego modelu, tak po prawdzie to on tylko z grubsza przypomina Spita, ale był/jest tani i....odporny na dziecięce urzytkowanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.