krakus57 Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Witam - Poszukuje DOŚWIADCZONEGO ZAPALEŃCA do wykonania modelu BARDZO DOKŁADNEGO B-24 Liberator Mk II seria AL nr 523 ., czyli Liberatora ktory rozbił sie z Sikorskim na North Front 04.07 .43 . Budowa na bazie 1/48 Rewell z wersji D . WSZYSTKIE elementy do KONWERSJI wraz z główna podstawa czyli model wersja D ZAPEWNIONE !!!! , jak również inne wszelakie pomocnicze materiały . Udostepniam / do tej pory NIGDZIE NIE PUBLIKOWANE !! /oryginalna dokumentacja producenta /dodatkowo dokumentacja RAF Transport Command /wraz z wielka iloscia fotografii , są też filmy tyczacą tego modelu / równiez srodek /. Wszystkie materiały z Archiwów Brytyjskich i Amerykanskich . Wyprodukowano tylko 169 szt B-24 Mk II czyli wersji AL . Jest to zupełnie INNA maszyna niz wersje od modelu D wzwyż. Elementy do wykorzystania / podobne/ to płat skrzydła , Usterzenie tylne , ,częściowo kadłub ale ze zmienionym przodem i elementem koncowym , czesciowo podwozie głowne Ponadto wiele innych szczegółów jest różnych. Wszystkie formy rozliczenia dopuszczalne za WYJATKIEM PIENIADZA. Model potrzebny do symulacji komputerowej wypadku. Tylko powazne zgłoszenia ! Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lipstein Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Kurcze, Baliszewski już to robił.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafalik Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 hmm do symulacji a nie prościej-taniej-dokładniej zlecić komuś model 3D? o_0 Nie-nie-nie. ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krakus57 Napisano 30 Lipca 2011 Autor Share Napisano 30 Lipca 2011 Prosze bez ZARTÓW. W temacie siedze już ponad 15 lat . Nazwiska niejakich Baliszewskich , Kisielewskich i im podobnych wraz z ich WYPOCINAMI zostawiam dla miłosników fikcji i sensacji jarmarcznych . / Z pełna odpowiedzialnoscia !!! za słowa M.J . Różycki /. Tzw symulacje lotu Al 523 na zlecenie / ???? a raczej pieniadze TVP / podjał sie firmowac swym nazwiskiem zmarły niedawno prof . Maryniak , ale SKRÓTOWĄ pozal sie Boże symulacje na TYPOWYM już wzorcu statku powietrznego wykonał Getzendoerf - Grabowski . I trudno w tą ZABAWKĘ nawet przy totalnej niewiedzy uznac za symulacje wypadku , bo nie OPARTO sie na danych zarówno maszyny jak i parametrów startu i fazy upadku . Nie mam czasu na wykonanie modelu bo pisanie monografii wypadku i kwerendy po archiwach szczegolnie angielskich pochłaniaja mnóstwo czasu i... PIENIEDZY. W pracy tej pomagaja mi nieliczni znajomi li tylko z pasjii i .. serca A z modelarstwem skonczyłem już dobre 35 lat temu. Na dodatek model MUSI byc rozkładany wzdłuż lini podłużnej kadłuba - celem pokazania wnetrza . Może sie znajdzie jakis pasjonat .Do TEJ pory NIKT i NIGDZIE na swiecie nie wykonał modelu B-24 w wersji Mk I czy Mk II jak również wersji C-87 czy C-109. Pozdrawiam pasjonatów MJR Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tofik Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Ciężko będzie pogodzić bardzo dokładna jakość i rozkładalność modelu. I nie rozumiem na co taki model do symulacji komputerowej? Nie lepiej wykonać w programie graficznym w 3D. W takim modelu 3d można potem dowolnie wykonać przekroje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krakus57 Napisano 30 Lipca 2011 Autor Share Napisano 30 Lipca 2011 3 D jest dobre do analiz WIRTUALNYCH . Ale przeprowadzenie analizy REALNEJ wymaga modelu. ,który w koncowej fazie ulegnie zniszczeniu .Tak jak to sie robi w analizie na MODELACH w skali np .w NASA . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tofik Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Mówiąc w uproszeniu chcesz wrzucić model do wody i sprawdzić zobaczyć jak zatonie. To ma być test do celów badawczych czy tylko wizualizacja zdarzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikele Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Chcesz plastikowym modelem odwzorować katastrofę z Giblartaru? Rezultaty nie będą miały żadnej korelacji z rzeczywistością. Inne własności materiałowe modelu (plastik vs dural) Inny rozkład mas, prędkości. Będziesz mógł zrobić co najwyżej wizualizację zdarzenia i to też bardzo luźno powiązaną z rzeczywistością. Na pewno taki eksperyment nie będzie jednak miarodajny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krakus57 Napisano 30 Lipca 2011 Autor Share Napisano 30 Lipca 2011 Model sie nie WRZUCA do wody. Ale wprowadza sie takie parametry cieczy / odpowiednie do grubosci powłoki plastiku / w którą model uderza aby uzyskac korelacje takie same jak w przypadku oryginalnej konstrukcji płatowca który 296 km /h uderzył o wode ze zwisem na lewym skrzydle pod katem 17 stopni . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krakus57 Napisano 30 Lipca 2011 Autor Share Napisano 30 Lipca 2011 Również przelicza sie dane dla modelu w korelacjach masowych . szybkościowych itd . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krakus57 Napisano 30 Lipca 2011 Autor Share Napisano 30 Lipca 2011 Dlatego JAKOSC i DOKŁADNOSC wykonania modelu jest tak WAŻNA , aby mozna było skorelowac wspólczynniki przeliczeniowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tofik Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Na mój rozum to nie przejdzie bo np takie połączenie skrzydło - kadłub czy zamocowanie gondoli silnika ma całkiem inną wytrzymałość w modelu plastikowym niż w realnym samolocie. taki test tylko niewielkim stopniu będzie odpowiadał w rzeczywistości. Jak chcesz zrobić to dobrze to zostaje tylko symulacja komputerowa na profesjonalnym sprzęcie który odtworzy wszystkie siły działające na samolot jaki i różnorodna wytrzymałość poszczególnych elementów płatowca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikele Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Dlatego JAKOSC i DOKŁADNOSC wykonania modelu jest tak WAŻNA , aby mozna było skorelowac wspólczynniki przeliczeniowe. To jakiego programu do symulacji używasz? Piszes posty takimi skrótami myślowymi, że ciężko coś z tego wywnioskować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lipstein Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Krakus57, może lepiej kontaktuj się z NASA (serio), mają teraz wolne moce przerobowe, ostatni wahadłowiec wylądował... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tofik Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Z NASA jak z NASA ale może z jakaś politechniką np Rzeszowska tam studenci różne dziwne rzeczy związane z lotnictwem robią to możne i komputerową analizę katastrofy by wykonali. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krakus57 Napisano 30 Lipca 2011 Autor Share Napisano 30 Lipca 2011 Symulacje komputerowa robi WITL w Warszawie . Przygotowania i obliczenia oraz inne trwaja juz ponad siedem miesięcy. Materiałow od producenta wraz z testami oblotow pierwszych dwoch płatowców dla RAF / po przejęciu francuskiego kontraktu / czyli AL 503 / rozbił sie w czaie testu / i Al - 504 /pożniejszy Churchilla Commando maja też. A model jest niezbedny. Ad PT Tofik mona prosic na prive. Pozdrawiam MJR Lipstein - gratuluje jakze polskiego poczucia ...intelektu. Na marginesie BYŁEM w NASA , kiedy ponad 4-ry lata przebywałem w USA. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krakus57 Napisano 30 Lipca 2011 Autor Share Napisano 30 Lipca 2011 ad Tofik Próbowałem z Rzeszowem juz dwa lata temu. Straciłem TYLKO rok . Nazwisko dr . Majka cos mowi ? Nawet z moimi kolegami ze studiów m.in PK , AGH oraz innych zacnych uczelni próbujemy ugryzc ten temat. Ale idzie szalenie opornie. Moze wreszcie WITL da rady. Pozdrawiam . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikele Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Zapytam, żeby wyjaśnić ewentualne nieporozumienia. Masz na myśli Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, tak? ITWL. Jeśli tak, to ja nie mam żadnych wątpliwości co do kompetencji przedsięwzięcia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cloner16 Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Ludzie ,proste pytanie kto to zrobi? Szkoda ,że za free... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krakus57 Napisano 30 Lipca 2011 Autor Share Napisano 30 Lipca 2011 ad Mikele / Dokładnie .Ale to robia w ramach HOBBY . Niestety MON nie da grantu na takie badania. Co z tego wyjdzie - nie wiem Materiałow / dokumentów / głownych dostarczyłem ponad 800 stron. Ale pomocniczych czeka jeszcze ok 1000. A z akronimami czasami mam problem . Pozdrawiam MJR Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lipstein Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Lipstein - gratuluje jakze polskiego poczucia ...intelektu. Na marginesie BYŁEM w NASA , kiedy ponad 4-ry lata przebywałem w USA. Jeśli Polacy nie chcą lub nie potrafią, dlaczego nie skierować pytania do Agencji? To była amerykańska konstrukcja. I tyle Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krakus57 Napisano 30 Lipca 2011 Autor Share Napisano 30 Lipca 2011 ad Cloner 16 Za tzw free - od ponad osmiu miesiecy walcza moi koledzy z Katedry Fotogrametrii AGH aby ze ZDJEC ustalic prawidłowe miejsce połozenia wraku płatowca. Widać są jeszcze ludzie dla których wartosciami nie jest ..pieniądz ale nazwisko i wiedza , obydwie wartosci tak mało cenione obecnie. . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tofik Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Z politechniką w Rzeszowie żadnego kontaktu nie mam. Po prostu parę lat temu miałem styczność z facetem który tam pracuje i pisał doktorat którego tematem były katastrofy lotnicze. Niestety nawet nie pamiętam już jak się nazywał. Ja nadal nie rozumiem jak plastikowy model ma pomóc. Przecież to całkiem iny rozkład mas, inna wyporność inna wytrzymałość. Przecież w modelu nie da się odtworzyć wytrzymałości np luku przedniego podwozia czy tej części która przed przebudową na wersie transporterowy była lukiem bombowym. Rozumiem badanie aerodynamiki czy hydrodynamik na modelach ale analiza katastrofy pierwsze słyszę. Nawet NASA w ramach testów rozbijała prawdziwe samoloty ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krakus57 Napisano 30 Lipca 2011 Autor Share Napisano 30 Lipca 2011 ad Lipstein . W latach trzydziestych i czterdziestych nie było NASA tylko NACA . I tenze NACA w 44 przeprowadzil niedaleko Langley Field na SPOKOJNEJ rzece dwa testy z uzyciem realnych B-24 w wersji H , jedna pilotowana przez dwoch pilotów , druga pilotowana zdalnie. Testy były robione dlatego bo w przypadkach wodowania w warunkach bojowych na B-24 straty / śmiertelnośc /załog siegała ponad 78 % . Co pozostało z tych próbnych maszyn pokazały filmy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lipstein Napisano 30 Lipca 2011 Share Napisano 30 Lipca 2011 Widocznie są powody do budowy modelu z polistyrenu. Tylko to trochę dziwne, że prace badawcze, dokumenty, kwerenda w archiwach i szerokie kontakty nie dały jak do tej pory rezultatu w postaci modelu, który chyba nie jest droższy w budowie niż zdobywanie dokumentacji za granicą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi