Skocz do zawartości

Dyskusja na temat malowania i brudzenia modeli


sotter

Rekomendowane odpowiedzi

Moim skromnym zdaniem , malowanie modelu to sztuka oszukiwania rzeczywistości . Abstra:bip:ę już od takich czynników jak kolory czy czarno-białe , światło nasycone czy też nie. Malując model chcemy w założeniu odnieść się do pierwowzoru . Odtwarzamy z pietyzmem takie szczegóły jakie tak na prawdę widzimy tylko my. Przeciętny widz z niskiego lub wysokiego punktu widzenia( wzrost , odległość itd) nie dostrzega w pełni tego co zrobiliśmy. Dlatego stosujemy trick , malujemy model tak by przykuł uwagę , jakiś drobny szczegół np. zaciek rdzy ,złuszczona farba ,zachęcają by skrócić dystans oglądanego modelu . I widz zaczyna dostrzegać. Chyba nic tak nie rajcuje autora jak" o k... jak on to zrobił..."? Czy stosować te przeróżne techniki malarskie ? Ja jestem na tak. To czy będą one realne czy fantasia poetica to zależy już od umiejętności indywidualnych wykorzystania tego co pod reką lub w ofercie producentów chemii modelarskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odniosę się do tego tematu. Jest to temat rzeka i każdy będzie miał swoje zdanie. Powróciłem do modelarstwa po wielu latach rozłąki i zszokowało mnie to co ludzie robią w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Na pierwszy plan poszedł samolot, gdzie testowałem różne techniki jak też nowe trendy w upiększaniu modelu i nadaniu mu jak najbardziej wiarygodnego wyglądu. Oto efekt jaki uzyskałem męcząc samolot"

http://www.forum.modelarstwo.org.pl/viewtopic.php?f=89&t=41492

Następnie ukończyłem model okrętu, a bliżej niszczyciela oto efekt końcowy

http://www.forum.modelarstwo.org.pl/viewtopic.php?f=15&t=45799

i tutaj znacznie przesadziłem. Były to testy poszczególnych technik i jak to wygląda.

Teraz robię:

viewtopic.php?f=89&t=27639

i tutaj starałem się wykorzystać doświadczenie z poprzednich modeli odnośnie brudzenia.

Wnioski:

Brudzenie okrętów jest jak najbardziej korzystne i wskazane lecz trzeba to robić z wyczuciem, ponieważ skala okrętów jest znacznie bardziej zmniejszona w stosunku do samolotów lub pojazdów więc trzeba uważać by nie przesadzić. Do tego dochodzi jak to inni pisali to, że załoga okrętów zwłaszcza dużych jednostek sama dokonywała napraw i dbała o powłoki oraz czystość. Dlatego wiele okrętów najbardziej miało zniszczone kadłuby, bo tutaj napraw można było dokonać w porcie lub w suchym doku. Nadbudówki i inne elementy wyposażenia okrętu raczej były zadbane przez załogę w końcu trzeba było im dać coś do roboty by się nie nudzili. Analizując zdjęcia PoW jak też innych jednostek oraz śledząc takie tematy:

http://www.shipmodels.info/mws_forum/viewtopic.php?f=4&t=44446

doszedłem właśnie do tych wniosków, że wszystko ładnie wygląda ale nie bez przesady.

Oto przykład

scan: HMS Prince of Wales

PoW, który przepłynął z europy do Singapuru. Widać zniszczenia powłok kamuflażu (niedawno nałożonego po remoncie) na burtach okrętu. Zaś nadbudówki wyglądają jak nowe.

To tyle mam nadzieję że nikogo nie uraziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.