Banny Napisano 6 Stycznia 2013 Share Napisano 6 Stycznia 2013 Focke Wulf FW-190D-9 W.Nr. 210194 ze Stab I./JG2, operacja "Bodenplatte", 1 stycznia 1945, pilot FW. Werner Hohenberg. Trochę historii "Dowódca mojego dywizjonu I./JG2 Hptm. Hrdlicka, którego byłem bocznym, późnym popłudniem w Sylwestra 1944 roku przekazał mi do przeczytania tajny rozkaz opatrzony kryptonimem "Bodenplatte". Zgodnie z jego brzmieniem nasza jednostka miała zaatakować rankiem 1 stycznia 1945 roku samoloty alianckie stacjonujące na lotnisku St. Trond w Belgii. Do ataku na to lotnisko wyznaczono wszystkie sprawne samoloty JG2, które miały otrzymać wsparcie ze strony maszyn należących do SG4." Werner Hohenberg jako niespełna 20-latek zgłosił się jako ochotnik do Luftwaffe 20 stycznia 1940. W przeciwieństwie do młodego narybku z ostatnich lat wojny przeszedł gruntowne przeszkolenie w kilku szkołach lotniczych (od kwietnia 1940 do czerwca 1942). Skierowany w lipcu 1942 do 8./JG52 miał też możliwość doszlifowania swoich myśliwskich umiejętności latając jako boczny Otto Deckera (40 zw.), Hermana Grafa (212 zw.) czy Gunthera Ralla (275 zw.). Największy swój sukces Hohenberg osiągnął 5 lipca 1943 zaliczając 5 zwycięstw w jeden dzień. Jednak jego dobrze zapowiadająca się kariera została zastopowana już 4 dni później. Został ciężko ranny kiedy jego Bf-109 G-4 zapaliła artyleria plot. Spędziwszy wiele czasu w szpitalach do akcji wrócił dopiero w listopadzie 1944, kiedy przydzielono go do JG2. "Po szybkiej porannej toalecie i lekkim śniadaniu pojechalismy na lotnisko. Dwaj pozostali piloci naszego roju już na nas czekali. Zupełnie przypadkowo otrzymałem maszynę z oznaczeniami "Major beim Stab". W tym czasie szeregowi piloci nie mieli juz zwykle własnych maszyn, przed lotem bojowym każdy otrzymywał samolot, który akurat udało się doprowadzic do użytku. Omówiliśmy czekające nas zadanie i wystartowaliśmy około godziny 08:00. Za nami leciały samoloty należące do wszystkich czterech eskadr naszego dywizjonu. Jako boczny pilot dowódcy leciałem w składzie prowadzącego roju. Nieco później przyłączyły się do nas również samoloty II. i III. Gruppe oraz maszyny należące do SG4. W sumie na wysokości około 500 metrów leciało nas około 80 do 100. Samoloty stacjonujące w St. Trond stały w długich, równych szeregach. Przeprowadziliśmy dwa ataki. Nasz pierwszy atak się powiódł, zaskoczenie było pełne. Podczas drugiego zainkasowałem trafienie w ogon mojego samolotu. Natychmiast przerwałem akcję i zawróciłem w stronę Niemiec. Zaraz po otrzymaniu pierwszego trafienia dostałem drugi raz. Lecąc z maksymalna prędkością przydusiłem maszynę do ziemi. Kiedy przelatywałem nad jakąś większą miejscowością minęły mnie serie pocisków. Ledwie zabudowania pozostawiłem za sobą, zostałem trafiony w silnik. Natychmiast wyłączyłem zapłon i przygotowałem się do przymusowego lądowania. Pode mną rozpościerała się płaska przestrzeń przedzielona ogrodzeniami z drutu. Ogrodzenia te pozwoliły mojej maszynie wytracić prędkość, kiedy pędziła na brzuchu po zamrożonym i pokrytym śniegiem polu. Niemal natychmiast pojawił się Jeep. Tak trafiłem do niewoli." Werner Hohenberg został zestrzelony w rejonie Dorff pod Stolberg, na południowy wschód od Aachen (Akwizgranu). Podczas wojny wykonał on przeszło 200 lotów bojowych, w których uzyskał 33 zwycięstwa powietrzne. Zmarł w roku 2004. Zródło: relacja pilota (skrócona przeze mnie), zdjęcia, dane biograficzne i oznaczenia do modelu zaczerpnąłem z publikacji Kagero "Asy Lotnictwa 3", autorzy Marek J. Murawski i Peter Neuwerth, strony 22-26. O modelu Zestaw Dory Academy ma pewne braki merytoryczne, ale nie jest tak zły jak Anton tejże firmy. Choćby dlatego, że jest dobrze spasowany i składa się bardzo przyjemnie. Przypadkiem miałem do tego zestawu blaszkę zooma eduarda, także model ma drobne uzupełnienia (głównie w kokpicie, czego zresztą kompletnie nie widać!), ale poza tym nie ingerowałem zbytnio w bryłę i poprawki, skupiając się na wymalowaniu i wykończeniu. Ot taki zestaw treningowy. Dlatego też interpretacja maszyny jest dość luźna. Z wielu wariantów kolorystycznych sugerowanych przez różne źródła zdecydowałem się na malowanie RLM 81/82. Użyłem emalii Model Mastera z serii autentyków, do tego wash i bardzo delikatne okopcenia (samolot był praktycznie nowy, JG2 otrzymała Dory w połowie grudnia). Kalkomanie mieszane, oznaczenia z książeczki Kagero, krzyże z pozostałości ścinek, parę stencilsów z pudełkowych kalek Academy. Mam nadzieję, że modelik przypadnie Wam do gustu! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pancho Napisano 6 Stycznia 2013 Share Napisano 6 Stycznia 2013 Bardzo ładny, robiłem ten model lata temu jako pierwszą moją dioramkę, ale śmiem twierdzić, że Tobie wyszedł ładniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kowal76 Napisano 6 Stycznia 2013 Share Napisano 6 Stycznia 2013 Bardzo ładna "foczka" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wachmistrz Napisano 6 Stycznia 2013 Share Napisano 6 Stycznia 2013 Od czasu Ju-87G przeżywasz Banny istną pasję twórczą. Samoloty niemieckie są wymagające i to służy Twojemu warsztatowi. Zdjęcia nie znają skali, dlatego zanim się przyczepię do washa itp. staram się uświadomić, że te nieliczne ubytki mają po 1 mm długości, co w realu jest niezauważalne. Ta Dora jest rzeczywiście świetnie wykonana i zaprezentowana. No i wstrzeliłeś się niemal w rocznicę wydarzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Banny Napisano 6 Stycznia 2013 Autor Share Napisano 6 Stycznia 2013 Dzięki za ciepłe słowo Panowie! No i wstrzeliłeś się niemal w rocznicę wydarzenia! Wstrzeliłem się nawet dokładnie, ale nie miałem jak zrobić zdjęć bo pogoda smętna i mało światła. Dziś wychyliło sie słoneczko na chwilę, to od razu wykorzystałem sytuację! No, ale z Niemcami na razie skończyłem! Zaczynam dla odmiany amerykański duecik: P-39 i P-40! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kwiatektatek Napisano 7 Stycznia 2013 Share Napisano 7 Stycznia 2013 Nie rezygnuj z niemców. Bardzo dobrze ci wychodzą. Foka, w moim prywatnym rankingu, to najlepszy twój model Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
M.Durant Napisano 7 Stycznia 2013 Share Napisano 7 Stycznia 2013 Nie rezygnuj z niemców. Bardzo dobrze ci wychodzą. Foka, w moim prywatnym rankingu, to najlepszy twój model Myślę że wybór zostawmy jednak, autorowi wątku. Jestem zdania że czego nie wybierze też będzie cieszyć oko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robert Ostrowski Napisano 7 Stycznia 2013 Share Napisano 7 Stycznia 2013 Dla mnie tez chyba najlepszy Twój model Darek z tych oczywiście co widziałem na forum. Merytorycznie to ja noga jestem ,ale technicznie troche mi przeszkadza ostre przejscie zielonego na kadłubie ,powinno byc chyba rozmyte i doskwiera mi troszke brak cieniowania ale pomiomo to model naprawde bardzo dobry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Banny Napisano 8 Stycznia 2013 Autor Share Napisano 8 Stycznia 2013 Dzięki za odzew! Cieszę się, że nie jesteście jeszcze moimi modelami znudzeni i chce się Wam komentować... Dostało mi się pochwał za tę Fokę, miło mi, ale są przesadzone. Zdaję sobie sprawę z uchybień jakie zostawiłem, zarówno ze strony Academy jak i moich własnych. Muszę przyznać że nie poświęciłem temu modelowi zbytniej uwagi, zaangażowanie pracochłonności było znacznie mniejsze niż np przy ostatnio pokazanym He-219. Może to także dlatego, że Dora "machnęła" mi się bez oporów, czyli lekko, łatwo i przyjemnie. W toku całej budowy jak pamiętam jedyny problem jaki wystąpił, to ze dwa lub trzy razy musiałem doklejać antenowy wypustek na stateczniku... Generalnie to tylko potwierdza moją teorię, że najefektowniej potrafią wychodzić modele robione "od niechcenia", na luzie! Co do tematyki, to z sukcesem stosuje "płodozmian", dzięki czemu nie czuje się znużony czy znudzony. Osoby, które śledzą moje produkcje na pewno zauważają okresowe zmiany zainteresowań heh. Do Luftwaffe na pewno wrócę za jakiś czas. "Chodzi" za mną He-111 Hasegawy/Revella. Ale to dość skomplikowany zestaw, ze sporą ilością części, także muszę poczekać na wenę twórczą, aby go zacząć i skończyć w rozsądnym czasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kub Napisano 8 Stycznia 2013 Share Napisano 8 Stycznia 2013 Model faktycznie bardzo ładnie ci wyszedł. A do polaków wrócisz? Chciał bym zobaczyć w twoim wykonaniu czaple, p.7 i p.11. I nie chodzi mi o te zabytki które wcześniej pokazywałeś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Banny Napisano 8 Stycznia 2013 Autor Share Napisano 8 Stycznia 2013 Polskie? Może, może... Problem w tym że mało się pojawia nowych zestawów w 1/72 (wtryskowych) w temacie. W zasadzie to kojarzę tylko niedawne czeskie wydanie P-24, resztę pamiętam z lat 80-ych i większość już sklejałem (czaplę też!). Ale nie wykluczam, że w biezącym roku pojawi się P-11a, jako konwersja vacu JMK i wtryskowego PZW, plus blaszka Parta. Jak na mnie będzie to nietypowe wykonanie, bo od pewnego czasu trzaskam tylko "wprost z pudła"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kub Napisano 8 Stycznia 2013 Share Napisano 8 Stycznia 2013 Ale nie wykluczam, że w biezącym roku pojawi się P-11a, jako konwersja vacu JMK i wtryskowego PZW, plus blaszka Parta. O też niedawno dostałem ten model vacu i mam blaszki parta. Blachy miały pójść do 11c ale zwątpiłem w sens poprawiania tego modelu szczególnie że jest tani i w miarę ładny zestaw w 1:48 więc blaszki chyba pójdą do p.11a. ale jest to śpiew przyszłości. Może do końca wakacji opróżnię składzik i zacznę jakiś model "na poważnie". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.