Skocz do zawartości

F4U1 D Corsair - 1/48 Tamiya


robert.bednarczyk

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejny ze starszych (nie aż tak bardzo) modeli - Corsair zrobiony w 2010 r. Trochę wzbogacony blaszkami Eduarda i pilotem z PJ Production. Z gór przepraszam za tło ale to fotki robione przeze mnie w niezbyt pięknej, starej konwencji. RB.

 

p1011057.jpg

 

p1011045.jpg

 

p1011047.jpg

 

p8261172.jpg

 

p8261174.jpg

 

p8261175.jpg

 

p8261179u.jpg

 

p8261184.jpg

 

p8261186.jpg

 

p8261187.jpg

 

p8261190.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie. Banny te osłony km-ów pół biedy - element usuwalny ale co do kołpaka obawiam sie, że masz rację. Nie mam pewności czy jest biały czy srebrny ale z pewnością nie domalowałem na "jasno" elementów mocowania łopat śmigła. Temat kołpaka znam od jakiegoś czasu i nie mogę się zdecydować jak to zmienić - biały czy srebrny. Chyba jednak biały i pora to przemalować. Niestety gdy robiłem model nie znałem tej fotki - stąd też brak charakterystycznych przetarć u nasady lewego płata - tego już raczej nie będe uzupełniał (kiedyś ich nie było ) Ten model to dla mnie nauczka by najpierw wnikliwie zgłębiać dokumentację, a potem brać się do roboty - tu niestety było na odwrót. Teraz, na ile to możliwe staram się na maksa zgłębiać marytorykę. Serdeczności. RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie drobiazgi nie wpływają na odbiór Twojego świetnego modelu, osobiście bym nie poprawiał.

 

Ja z reguły mam odwrotnie. Merytorycznie zazwyczaj się nieźle przygotuje (lubię wiedzieć), ale nie wchodzę w oddanie wszystkich niuansów malowania, eksploatacji itp budując modele z założenia w dość uproszczony sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie drobiazgi nie wpływają na odbiór Twojego świetnego modelu, osobiście bym nie poprawiał.

 

Ja z reguły mam odwrotnie. Merytorycznie zazwyczaj się nieźle przygotuje (lubię wiedzieć), ale nie wchodzę w oddanie wszystkich niuansów malowania, eksploatacji itp budując modele z założenia w dość uproszczony sposób.

 

To prawdziwy dylemat modelarza redukcyjnego - czy w pewnym momencie nieco odpuścić i po prostu robić modele w przyzwoitym tempie, posługując się jak najlepiej swoim warsztatem modelarskim, czy miesiącami szukać dokumentacji i robić jeden model pół roku. Zdarza mi się coraz częściej, że stawiam na maksymalne przygotowanie merytoryczne i dążenie do rozwikłania niuansów wszelkich detali konstrukcyjnych - niestety efekt bywa taki, że model czasem czeka na dokończenie naście miesięcy, jak w przypadku prezentowanego w galerii pojazdów samochodu Crossley. Bywa jednak, że idę skrótem, tak dla samej przyjemności zrobienia czegoś nowego - nie zawsze warto - w przypadku mojego Me-163 zabrakło mi wnikliwości i źle przykleiłem oznaczenia pomimo, że ten konkretny egzemplarz był dość dobrze fotograficznie udokumentowany (może jednak wrzucę go do galerii). A więc jak to w życiu ważny jest zdrowy rozsądek. Jestem natomiast przeciwny ortodoksyjnemy robieniu modeli redukcyjnych wyłącznie w oparciu o konkretną fotkę i dążenia do idealnego odtwarzania uwiecznionych śladów zużycia. Świetnie jest zrobić taką wierną replikę, jednak zdecydowana większość wojennego sprzętu jest obfotografowana ubogo lub tylko z jednej strony i tak czy owak w znacznej mierze pozostają nam domysły. Są też sprzęty, które wiadomo, że funkcjonowały, a fotek z epoki, oryginalnych egzemplarzy jak na lekarstwo. Wtedy zostaje pole wyłącznie na modelarską inwencję i opisy schamatów malowania i oznakowania - tak było w przypadku wspomnianego juz wyżej brytyjskiego Crossleya.

Serdeczności .RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.