Merten Napisano 20 Listopada 2020 Share Napisano 20 Listopada 2020 Tak, tak, to kolejny temat z cyklu Räder müssen rollen für den Sieg! Tym razem bardziej "koński" niż "kolejowy". Jako, że kondycja nie za bardzo dopisuje, żeby kończyć teraz parowóz postanowiłem się skupić na czymś mniejszym i dającym szansę na zakończenie w relatywnie krótkim czasie. Rozgrzebaną mam masę kwestii i chciałbym wreszcie dla zdrowia psychicznego coś dokończyć. A będzie tym razem nie o kolei, ale o tym co ma być nią przewożone. Kiedyś koncept był taki, że na platformy kolejowe chcę załadować baterię ciężkich haubic z niemieckiej dywizji piechoty i do tego poza samymi działami potrzeba też trochę nietypowych pojazdów. Jakieś 2,5 roku temu zarzuciłem tu na forum pytanie o pomoc w znalezieniu informacji o takim pojeździe jak Artilleriefahrzug 5. Cisza z Waszej strony, ale nie dziwię się, bo ciężko z materiałami. Znalazłem tak naprawdę tylko trzy zdjęcia tego pojazdu z okresu II. wojny światowej. To forsowanie rzeki już zamieszczałem w wątku na “Walkaround”. To przed załadunkiem na platformy kolejowe No i holowany przez sowiecki STZ 5. Niestety bardzo mało wyraźne. Poza tym trafiają się podobnej konstrukcji pojazdy z okresu I wojny, bo tak naprawdę ten pojazd początkowo (od 1903 roku) występował jako Fußartillerie-Munitionswagen 02, czyli wóz amunicyjny artylerii pieszej. Trafiłem na taki też niezbyt wyraźny i tylko z boku rysunek techniczny z początku XX wieku. . Sama konstrukcja tego wozu amunicyjnego zresztą sięga swoimi korzeniami co najmniej do Wojen Napoleońskich. Dla porównania fotka zachowanego egzemplarza z Le Grande Armee. To tak w kwestii innowacyjności niemieckiej armii... Koncept jest dokładnie taki sam. Solidna, długa skrzynia ładunkowa o niskich burtach i podobny układ kół. Dwa słowa o tym pojeździe, bo nie jest to zwykła furmanka, a taki bardziej “Królewski Tygrys” wśród furmanek. Artilleriefahrzeug 5 (inne oznaczenie schwerer Munitionswagen 02) na początku II-wojny był na wyposażeniu kolumn transportowych w bateriach haubic sFH 18. Teoretycznie przypadał jeden taki wóz na każdą haubicę, czyli 4 na baterię. Każdy wóz miał wyjątkowo dużą ładowność, bo aż 2 ton, co pozwalało na przewiezienie 36 pocisków 150 mm oraz ładunków miotających do nich. Pomimo, że w opisach technicznych trafiłem na informację, że do holowania Af. 5 używano 4-6 koni, ale etaty przewidywały po 8 koni na ten wóz i to bardziej odpowiada tym 2-tonom ładowności. No i powstaje sobie ten pokrak i jak widzicie bez dokładnych planów, z niewyraźnych zdjęć i z minimalnych danych technicznych (całe szczęście udało się znaleźć wymiary kół!). Tak więc po dokładnym projektowaniu z rysunków technicznych, drukowaniu 3D, wypalaniu laserami i innymi bajerami teraz mam odskok w czystą improwizację i zgadywanie typu "a co tam mogło być pod spodem?" 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Merten Napisano 22 Listopada 2020 Autor Share Napisano 22 Listopada 2020 Jako, że projekt ma być szybki, to staram się szybko działać... Poskładany jako tako, trochę na sucho, trochę już poklejone. Dyszel założony tylko do fotki, ale w transporcie będzie zdemontowany i będzie wisiał na lewej burcie. Tu widać schodek/podest z tyłu. Oś chyba musi być bardziej z przodu, tu tylko przyłożona do fotki. No i jeszcze do dorobienia hamulec. I jeszcze dwa słowa w kwestii przewożonego ładunku. Wydrukowałem sobie kosze/tuby wiklinowe na pociski oraz skrzynki na ładunki miotające i łuski. Teoretycznie Artilleriefahrzeug 5. miał przewozić 36 pocisków (z opakowaniem ~50 kg sztuka) oraz ładunki miotające: 9 skrzynek po 4 ładunki. W skrzynce były 4 blaszane puszki z ładunkami miotającymi. I to wypełniało 2 tony ładowności pojazdu, podczas gdy do strzelania potrzebny był jeszcze jakiś zapas łusek, które wprawdzie były kilkorazowego użytku, no ale jednak parę takich skrzyń po 3 łuski by się przydało, a to już przekracza ładowność Af 5. jakoś sobie pewnie z tym radzono, ale też nie wożono ich na przodkach do haubic, bo te były i tak o wiele za ciężkie jak na transport konny. Wydruk jeszcze ciepły i dlatego odkształcone łuski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chorąży Napisano 23 Listopada 2020 Share Napisano 23 Listopada 2020 Jako rasowy wieśniak i osoba pamiętająca fizycznie takie "pojazdy" , wydaje mi się iż oś przednich kół, nad nią jest przegub, oś skrętu, łącząca koła z "wozem właściwym". Ty masz to w różnych miejscach, z praktyki, taki układ utrudnia lub uniemożliwia koniowi dokonanie skrętu :) A może to tylko złudzenie na zdjęciu :) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Merten Napisano 23 Listopada 2020 Autor Share Napisano 23 Listopada 2020 Cytat Ty masz to w różnych miejscach, z praktyki, taki układ utrudnia lub uniemożliwia koniowi dokonanie skrętu No właśnie, to od początku wydaje mi się w tym wozie dziwne. Przejrzałem masę fotek, rysunków tych bardzo starych (z czasów pruskich) aż do w miarę współczesnych i rzeczywiście w wozach konnych oś skrętu jest osadzona bardzo blisko, lub po prostu na osi z przednimi kołami. Tymczasem tu jest jakoś dziwnie. Cała podłoga wozu wygląda na taką "samonośną", a nie jak w "normalnych furmankach" gdzie rama jest konstrukcją z solidnych belek, na których posadawia się tylko delikatną pakę z cienkich desek. No i ta oś oparta jest w tym miejscu zaznaczonym strzałką. Tam jest taka "tuleja", czy może lejek przytwierdzony do podłogi i przez niego przechodzi trzpień prowadzący do całej... nazwijmy do przedniej osi z wszystkimi dodatkami. Tu widać jeszcze lepiej. To zupełnie inny, ale też bardzo ciężki pojazd z końca XIX wieku (schwerer Bettungswagen). I też przednia oś jest wysunięta przed mocowanie w podłodze. Jak mówiłem szukałem analogii, bo na konstrukcji furmanek to już kompletnie się nie znam, ale (chyba) jednak była w tym jakaś metoda. Może właśnie tak sobie radzono ze skręcaniem z bardzo ciężkimi pojazdami? A w lżejszych rzeczywiście skręt był montowany na osi? Nie dam się za to pokroić, ale tak mi to wygląda. Dziwi mnie tylko to rozwiązanie o tyle, że siła która działała na ten zaczep osi musiała być potężna, a główny nacisk nie szedł na oś ale za nią, a w efekcie (tak na zdrowy rozum) to łatwo się to wszystko mogło wyłamać. Ciągle mam więcej pytań niż odpowiedzi, ale co tam. Robię. Inne pojazdy, które będę robił są już lepiej udokumentowane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
copycat Napisano 23 Listopada 2020 Share Napisano 23 Listopada 2020 No właśnie o ten rozkład sił się boję. Co do skręcania, to podczas postoju jest to rzeczywiście niemożliwe, koła by musiały szurać na boki. W czasie jazdy to już mniejszy problem. Myślę że to bardziej skomplikowana konstrukcja, bo to nijak się ma to tego co ja wiem z mechaniki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chorąży Napisano 23 Listopada 2020 Share Napisano 23 Listopada 2020 Dojdzie do tego dźwignia pomiędzy punktem podparcia (oś kół ) a naciskiem sworznia osi skrętnej. Konia to nie podniesie, ale generuje dodatkowe siły na sworzeń. Kiedyś widziałem wóz, który miał dodatkową prowadnicę w kształcie łuku na tej wysokości, co powodowało iż siła rozkładała się na sworzeń i tą prowadnicę. To był wóz do wożenia "kartofli", cały drewniany. Istnieje prawdopodobieństwo iż pozostałości tego wozu jeszcze istnieją, w najbliższa sobotę sprawdzę, jak będzie co, to obfotografuję i w przypadku zainteresowania podeślę... Ciekawy temat... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Merten Napisano 23 Listopada 2020 Autor Share Napisano 23 Listopada 2020 (edytowane) Cytat w przypadku zainteresowania podeślę... Zainteresowanie jest, bo to nie koniec końskich wybryków tutaj i zaraz zaczynam kolejne... Jak to zwolnienie lekarskie sprzyja klejeniu. Prawie koniec przed malowaniem. Parę drobiazgów do doklejenia, do poprawki nity, bo na zdjęciach widzę, ze coś tam schrzaniłem, no i w trakcie malowania mam nadzieję ułożyć plandekę i naciągnąć sznurki. No i motyw kolejowy się pojawia, czyli platforma/węglarka typu "Halle". Wielka ta furmanka. W zasadzie zajmuje cały wagon. Ale nie mówię, że to docelowa platforma, na której będzie ustawiona. Zresztą mam w planie zrobienie drugiej. Bateria artylerii miała jednak trochę wozów i to bardzo różnych typów. Edytowane 23 Listopada 2020 przez Merten 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Merten Napisano 24 Listopada 2020 Autor Share Napisano 24 Listopada 2020 W trakcie malowania. Trochę przetarć do "żywego drewna". Koła oklejone taśmą, żeby nie zapryskać metalizera. No i wóz przymierzony do innej platformy. Na tą akurat wchodzą dwa takie wozy. Platforma zrobiona parę lat temu i jeszcze nie postarzona. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Merten Napisano 29 Listopada 2020 Autor Share Napisano 29 Listopada 2020 (edytowane) No to drugi do kompletu przed malowaniem. Zostało mi jedno źle wydrukowane koło, ale to widać tylko z jednej strony, więc zamontuję z tyłu. A! I łopaty i kilofy mi się skończyły i coś tam trzeb a będzie dodrukować. Edytowane 29 Listopada 2020 przez Merten 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Merten Napisano 4 Grudnia 2020 Autor Share Napisano 4 Grudnia 2020 (edytowane) Prawie koniec. Na drugim z wozów brakuje jeszcze łopat i kilofa. Brudzić bardziej nie zamierzam, bo pojazdy mają być w transporcie, a przed załadunkiem obsługi jednak musiały trochę ogarnąć sprzęt. W efekcie psiknąłem po kołach i na dolnej części paki trochę Tamiyą XF-57 Buff, który (po mojemu) dość dobrze może oddawać pył z okolic Sewastopolu, które kojarzą mi się z wapieniem. Aha! W tym moim przydługim wątku/wątkach o przewożonej artylerii, to ma to być przerzucanie 24. Dywizji Piechoty spod Sewastopola pod Leningrad latem 1942 roku. Taka koncepcja. No i dlatego też postanowiłem pokryć obręcze kół od pojazdów warstwą rdzy, bo to ze dwa tygodnie w podróży co najmniej i miało prawo "podrdzewieć". Na żywo wyglądało ok, a na zdjęciach już nie, bo wygląda na za bardzo pordzewiałe. Cztery pierwsze fotki przed i dwie ostatnie po zmyciu części rdzy (robione suchymi pastelami). Pewnie kiedyś przy okazji zamawiania kalkomanii do wagonów pokuszę się o zrobienie jakichś dla tych wozów. Ze zdjęć z epoki wynika, że oznaczenia baterii, symbole dywizji, czy kolejne numery pojazdów występowały na wozach konnych dość często. I tu po zmyciu części rdzy z kół. Na tym zapasowym zostawiłem, ale tu na zdjęciu coś "za równo wygląda". Chyba jeszcze coś z nim pokombinuję... Edytowane 4 Grudnia 2020 przez Merten 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.