Skocz do zawartości

Vought F4U-A Corsair 1:48 Tamiya


kozborn

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, marek d napisał:

Za nic nie musisz przepraszać. Na pewno nie mnie bo nie ja traciłem swój czas w twoim warsztacie.

A, B, C.... forum jeszcze żyje jest szansa że ktoś coś napisze.

Ale wiesz że robiąc ,,zielone hulajnogi" dostaniesz różne komentarze i nie zawsze będzie to klepanie po pleckach.

 

Ps. Żeby coś wiedzieć nie trzeb być u zarania dziejów

Nie uważam, bym tracił czas w warsztacie, choćby dlatego, że dowiedziałem się kilku wartościowych rzeczy. Zielona hulajnoga to metafora, która pokazuje różnorodnosc kryteriów sukcesu. I jednak czasem to klepanie po pleckach jest, co znaczy, że w czyjeś podobne standardy jednak się to wpasuje, więc nie mam wrażenia, bym gadał jak odklejony. Masz swoje standardy i się ich trzymaj. Byłem u zarania dziejów SWOJEGO modelarstwa i była tam chęć dobrej zabawy. Od czasu przyjścia na to forum dowiedziałem się mnóstwo, dlatego jeszcze tu pobędę. Ale moja wola by drążyć tak głęboko jak niektórzy - bo przecież nie wszyscy - raczej się nie zwiększy. Ale przecież nie musi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, kozborn napisał:

Nie uważam, bym tracił czas w warsztacie,

Uważnie przeczytaj co napisałem i w jakim kontekście. :mrgreen:

Nigdzie nie napisałem że oczekuję byś zmienił swoje priorytety.

Myślę że nie ma potrzeby kontynuacji tej rozmowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marek dWybacz, ale sugestia, że marnuję czyjś czas w swoim warsztacie jest po prostu kuriozalna. 

14 minut temu, marek d napisał:

Nigdzie nie napisałem że oczekuję byś zmienił swoje priorytety.

A i ja nie pisałem, że tak oczekujesz.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, kozborn napisał:

ryzyko tych konsekwencji znam i akceptuję, dlatego nie mam pretensji

To prawda, ale też ciągle przeciągasz temat na grunt wyborów modelarza. To  zrozumiałe, bo to grunt dla Ciebie solidny. Na gruncie samego modelu jest trochę inaczej. I nawet klepanie po plecach i wpisywanie się w wizję innych jest trochę na wyrost. Jestem przekonany (na podstawie wpisów w licznych galeriach), że tu Ci się zwyczajnie upiekło, bo ludzie po prostu nie zwrócili uwagi na  rozbieżność modelu z pierwowzorem.  Bo jeśli jest inaczej, to znaczy, że kochają Cię tak bardzo, że przymykają oczy na rzeczy dużo grubsze niż wytykają innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po to robię warsztat, by te "dużo grubsze rzeczy" punktowano od razu... Bym zawczasu mógł dowiedzieć się co jest nie tak, czego samemu prawdopodobnie i tak bym nie znalazł i potem podjąć decyzję, czy chcę iść w takim czy innym kierunku. Po prostu liczę na feedback zamiast samodzielnego i obarczonego ryzykiem błędu szperania w google. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest OK. Tylko też wymaga określonych działań w warsztacie, bo inaczej to jest dość loteryjne. I to też wpływa na frajdę. Fakt, że gdy historyczność modelu nie jest istotna, nie jest to też wielki problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robię tak od dawna. Zwróć uwagę, że ilekroć pytam o jakiś konkret, to z reguły z mniejszym lub większym powodzeniem uwzlędniam pojawiające się sugestie.

 

Ale ok. Określonych działań - czyli? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, by wymusić informacje i by pojawiały się one zanim to coś się zrobi. Konkretnie nie wiem jak to robić, bo ja sam sobie szukam, a jak nie mogę znaleźć, to wiadomo czego. Wiem jednak, że standardowa relacja na ogół skutkuje pojawieniem się informacji post factum, albo niepojawieniem się jej w ogóle.  Ktoś może nawet coś wiedzieć i chcieć napisać, ale obserwując relację nie zwróci na to uwagi. Albo stwierdzi, że już po ptakach i nie ma co się produkować.

 

A potem jeszcze jeden z drugim autor jedzie w galerii, że dlaczego uwaga jest teraz , a nie w warsztacie. To się w pewnym momencie zrobiło wręcz memem.  Magiczna formułka i  już autor jest usprawiedliwiony i niedotykalny.

A to jest teraz, nie w warsztacie, bo wnoszący uwagę w warsztacie nie zauważył, albo nie wiedział, że to już koniec prac nad tym elementem. A przede wszystkim to nie jego model i odpowiedzialność zań. Jak autorowi zależało na uwagach w warsztacie, to trzeba mu było o to zadbać.

 

Ostatni akapit to dygresja niezwiązana z tą galerią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to ja nic tu nie chcę wymuszać :) Ani informacji, ani wsparcia, ani dopingu, ani lajków, ani śledzenia moich wątków :) Od początku zakładam, że każdy jest tu z własnej nieprzymuszonej woli i robi wszystko też z własnej nieprzymuszonej woli. 

 

Może tak na przyszłość i w eter: jeśli ktoś śledzi mój warsztat i widzi tam jakieś babole to śmiało może pisać, nawet jeśli sądzi, że już "po ptokach", bo w miarę możliwości staram się poprawiać. Ostatni przykład to były choćby te żółte washe - jak widzisz, przerobiłem to. Jest to może droga naokoło, ale ja to "wliczam w koszty" mojej "metody". Gdy nikt nic nie mówi to ja raczej zakładam, że nie ma powodów do paniki a nie że gdzieś tam puchnie jakiś ogólny krindż i pytanie "co ten gość wyprawia???"

 

U mnie jest taki problem, że nie wiem, czego nie wiem. Dlatego o niektóre rzeczy (jakieś 5% detali?) się spytam. O resztę już nie. Tak, liczę na reakcję forum. Czy to lenistwo, że nie poszerzam sam wiedzy? Z pewnością, do pewnego stopnia. Ale to forum niejednokrotnie już pokazało, że ludzie dzielą się wiedzą chętnie i nie jest to z mojej strony płonne marzenie. Ludzie chcą i potrafią się tą wiedzą dzielić i jest to super. Po to właśnie robię warsztat. Nauczyłem sie, że model zawsze wychodzi po warsztacie lepszy, niż gdybym robił od razu galerię. Dla mnie jest to ewidentna wartość dodana i tego będę się trzymał. Poza tym warsztat pomaga mi w tym, co jest dla mnie kluczowe: systematyczność, pewna konsekwencja, większa staranność wynikająca z "efektu audytorium" etc. Natomiast nie "używam" warsztatów jako okazji do powiększania usystematyzowanej wiedzy historycznej. Czasem o coś spytam, ale jest to w kontekście całości moich działań raczej pytanie "od czapy", ale skoro zadaje się 5% możliwych cisnących się na usta pytań - jak ja - to czy można zadać inne niż "od czapy?". Na przykład "o sprężynki w podwoziu"?  Historia nigdy nie była moim konikiem, choć maturę z tejże napisałem jakimś cudem najlepiej w szkole. Samodzielne rozgrzebywanie archiwów uważam za domenę masochistów, niestety. Warsztat ma mnie z założenia przed tym uchronić.

 

Co do akapitu-dygresji, to częściowo jestem w stanie to zrozumieć - bo wytykanie baboli w galerii podczas gdy był z czegoś robiony warsztat a wytykający go śledził, to trochę jak zjedzenie całego dania w restauracji z puentą, że nie smakowało. W ekstremalnych przypadkach sugeruje się przeprosiny od knajpy 😉 Ja akurat nie mam z tym jakiegoś dużego problemu, bo nie uważam, by ktoś miał OBOWIĄZEK punktowania czegoś na warsztacie - i to jest to moje akceptowalne ryzyko. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja postawa jest mi znana i nie z nią dyskutuję.  Nie mówię o poszerzaniu wiedzy historycznej i takich tam. Jest oczywiste, że ktoś może budować model czegoś, w co nie chce wnikać samemu w kontekście oryginału, z różnych możliwych przyczyn. Ale jeśli przy tym chce mieć w miarę porządny efekt  zgodności z oryginałem, to samo standardowe prowadzenie relacji może pomóc, ale niczego nie gwarantuje.  I ten Korsarz jest tu świetnym przykładem.  Mówimy o absurdalnym kamuflażu.  Rzecz nie wymagająca żadnego grzebania w archiwach, a jednego rzutu oka na jedną fotkę, albo nawet do instrukcji. I nikt nie zwrócił uwagi na ten oczywisty błąd. Pomijając wersję z kochaniem, to stało się tak dlatego, że błąd, choć oczywisty, nie jest intuicyjnie rozpoznawalny. Sam nie zwróciłem na to uwagi w warsztacie, bo też znając Twoje podejście do historycznej zgodności, zerkałem na ten warsztat bez śledczej uwagi.  Układ ciemniej na górze, jaśniej na dole jest  odruchowo przyjmowany za prawidłowy. Ale ten trójkolorowy kamuflaż US Navy jest wyjątkowy i to nieszczęsne usterzenie pionowe jest wynikiem konkretnie ustalonych i po prawdzie okropnie skomplikowanych założeń. Gdybyś robił model Spitfire z Bitwy o Brytanię i pomalował statecznik pionowy ze sterem  kierunku na kolor Sky type S, to byłby to dokładnie taki sam błąd jak w tym F4U. Tylko tam jest to absolutnie intuicyjne. Podobnie z przebiegiem podziałów kolorów. Gdybyś w tym Spicie zmienił przebieg  łączeń kolorów o pół metra, od razu ktoś by to wytknął , bo rzecz jest opatrzona. W przypadku kamuflażu Navy, już nie i ludzie nie zwracają uwagi na rzeczy dokładnie tak samo bez sensu.

 

Dlatego te korekty w warsztacie trzeba wymuszać. Nie w sensie intencji prowadzącego wątek i metod, tylko w sensie skutku.

 

Sytuację z dygresji można częściowo rozumieć, ale problem polega na podejściu tworzącym scenariusze zrzucające z autora odpowiedzialność za jego własne działania. To jest w ogóle niemądre, bo opiera się wyłącznie na chęci zachowania splendoru bez wykonania niezbędnych w tym celu rzeczy. Ilość tego splendoru jest tu nieistotna, gdyby samo słowo komuś nie pasowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parafrazując kwestię odpowiedzialności za model, o której piszesz skądinąd słusznie - niedobre żarcie to wina restauracji. Ale takie zachowanie gościa jak opisałem potrafi skutecznie zdemotywować do poprawy menu :) Czy jest to problem gościa, knajpy, czy ich obojga - to już problem wręcz filozoficzny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.