Boch Napisano 21 Czerwca Autor Share Napisano 21 Czerwca Aktualizacja warsztatu Czas uzupełnić opisy postępów przy budowie J2F-5 DUCK od Lukgraph. Choć nie wydarzyło się nic spektakularnego, udało mi się wykonać kolejne etapy malowania elementów przedziału załogi – kokpitu oraz osobowej części pływaka. Znacznie szerzej poszczególne etapy budowy, użyte narzędzia, chemię i wyjaśnienie procesów przedstawię w książce-poradniku, nad którą wspólnie z Lukgraph intensywnie pracujemy. Chciałbym, aby był to produkt wysokiej jakości – rzetelnie przygotowany i wartościowy dla modelarza. Jeśli macie ochotę zobaczyć krótkie filmiki z niektórych etapów, zapraszam na moje media społecznościowe (linki w stopce). Dość tej reklamy – czas na konkrety. Tablica przyrządów została zaprojektowana bardzo przemyślanie i pozwala na wykonanie jej w naprawdę wysokim standardzie. Spodnia wkładka, na którą nanosimy kalkomanie, idealnie wpasowuje się w gniazdo w głównej tablicy. Efekt końcowy? Czysto, schludnie i bardzo estetycznie. Finalną wersję pokażę w kolejnej aktualizacji. Za to rozwiązanie należy się Lukgraphowi duży plus. W międzyczasie odkryłem, że pominąłem cały moduł wnęki podwozia głównego oraz skrzynki amunicyjne. Szybko nadrobiłem zaległości i przygotowałem te elementy do poziomu pozostałych części kokpitu. Po analizie tematu i rozmowach z innymi modelarzami zdecydowałem się na wnętrze w kolorze Bronze Green. Gotowe farby w tym odcieniu oferują m.in. MRP i AK RC. Ponieważ dobrze znam produkty AK RC, wybrałem właśnie je. Plan zakładał malowanie jedną tonacją, ale w taki sposób, by przygotowane wcześniej warstwy stworzyły powierzchnię złożoną i ciekawą. Po nałożeniu Bronze Green dodałem miejscowe cienie z brązu oraz rozjaśnienia na wypukłych partiach – używając Bronze Green rozjaśnionego ZCY. Resztę wykończyłem suchym pędzlem. Bardzo lubię tę technikę – przy odpowiednim doborze pędzla, farby i metody daje świetne efekty. Dość sporo pracy kosztowało mnie maskowanie niektórych elementów, aby zróżnicować kolorystykę. Zdjęcia kokpitów pokazują niezwykłą mozaikę w samolotach tego typu – jedne miały malowane kolumny drążków sterowych na kolor wnętrza, inne nie; jedne miały malowane pedały orczyka, inne pozostały metalowe. Zdecydowałem się jednak celowo zróżnicować te kolory, które mogły pozostać metaliczne – doda to życia i przełamie nieco monotonię wszechobecnego Bronze Green. Zastosowana metoda nakładania warstw odpowiada mniej więcej tej z oryginału – dzięki temu przecierki i ubytki wierzchniej warstwy mogę wykonywać nie tylko mechanicznie, ale również malarsko, wykorzystując wcześniej nałożone kolory. Całość jest spójna i dobrze się ze sobą łączy. Efekt końcowy z pewnością jeszcze się „wypłaszczy” w toku dalszych prac, ale już teraz jestem zadowolony. To tyle na dziś – dzięki za uwagę i do zobaczenia wkrótce! Łukasz 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
barszczo Napisano 21 Czerwca Share Napisano 21 Czerwca Piękna robota . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boch Napisano 21 Czerwca Autor Share Napisano 21 Czerwca 6 minut temu, barszczo napisał: Piękna robota . Dzięki wielkie @barszczo Pzdr ŁB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaruk Napisano 24 Czerwca Share Napisano 24 Czerwca Efekt jest świetny, szczególnie podobają mi się rozjaśnienia (w tym nity) oraz brązowe przebarwienia. Radość dla oka. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boch Napisano 25 Czerwca Autor Share Napisano 25 Czerwca 22 godziny temu, zaruk napisał: Efekt jest świetny, szczególnie podobają mi się rozjaśnienia (w tym nity) oraz brązowe przebarwienia. Radość dla oka. Dzięki bardzo. Miło mi, że się podoba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chudypiotrek77 Napisano 27 Czerwca Share Napisano 27 Czerwca Fantastyczne dzieło. Trzymam kciuki. z drugiej strony obaj wiemy dlaczego ten warsztat ma tak profesjonalną oprawę graficzną. Pasja napędza Pasję. to strzał w11 na 10stopniowej tarczy. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boch Napisano 27 Czerwca Autor Share Napisano 27 Czerwca 6 minut temu, chudypiotrek77 napisał: Fantastyczne dzieło. Trzymam kciuki. z drugiej strony obaj wiemy dlaczego ten warsztat ma tak profesjonalną oprawę graficzną. Pasja napędza Pasję. to strzał w11 na 10stopniowej tarczy. Dzięki Piotrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boch Napisano 28 Czerwca Autor Share Napisano 28 Czerwca (edytowane) Aktualizacja warsztatu Kolejne przetarcia i efekty weatheringu wykonałem z wykorzystaniem suchego pędzla. Malowanie tak złożonych elementów to żmudny proces i łatwo zadać sobie pytanie — czy naprawdę warto, skoro większość z nich i tak zostanie ukryta wewnątrz kadłuba? Nie ma na to jednej odpowiedzi. Daleki jestem od formułowania kategorycznych tez. Uważam, że to kwestia indywidualna — każdy modelarz musi sam zdecydować, jak podejść do budowy i malowania. Poniżej pokazuję kilka wybranych zdjęć z tego etapu. Pełna dokumentacja znajdzie się w książce. Skupiłem się przede wszystkim na wykończeniu krawędzi, imitacji nitowania oraz na elementach, które pozostały w naturalnym kolorze metalu. Dopiero teraz — po zestawieniu wszystkich odcieni — udało się uzyskać efekt, na który czekałem. Przygotowałem także moduły wyposażenia radiowego i inne urządzenia, których ten samolot miał naprawdę sporo. To oczywiście nie koniec – w kolejnych krokach przyjdzie czas na kalkomanie, detale malowane pędzlem i montaż zaplanowanego okablowania. Zakończyłem również pracę nad tablicą przyrządów, o której wspominałem w poprzedniej aktualizacji. Dziś możecie zobaczyć efekt niemal finalny. Tablica prezentuje się bardzo dobrze – rozwiązanie zastosowane przez Lukgraph okazało się wyjątkowo trafione. Dalsze prace nad kokpitem ruszą dopiero po ukończeniu wnętrza kadłuba. Uznałem, że to najrozsądniejsze podejście, dlatego od kilku dni trwa szlifowanie i dopracowywanie ścian połówek kadłuba — chcę, by całość prezentowała się możliwie najlepiej. Ale o tym więcej opowiem w kolejnej aktualizacji. Pewnie wrócę z kolejną porcją zdjęć za około dwa tygodnie — przede mną wyjazd, więc model będzie musiał chwilę poczekać. To tyle na dziś, Łukasz Edytowane 28 Czerwca przez Boch 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Albatros Napisano 28 Czerwca Share Napisano 28 Czerwca Super robota 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boch Napisano 28 Czerwca Autor Share Napisano 28 Czerwca 1 minutę temu, Albatros napisał: Super robota Dzięki Marcin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boch Napisano 20 Lipca Autor Share Napisano 20 Lipca (edytowane) Aktualizacja warsztatu – Grumman J2F-5 Duck / Lukgraph 1/32 Witajcie po urlopowej nieobecności. Ruszamy z aktualizacją warsztatu, a robota poszła pełną parą. Większość elementów kokpitu jest już praktycznie gotowa – wyjątkiem jest jeszcze fotel i... ławka w pływaku. Tak – w pływaku była ławka. Dlatego uznałem, że czas zająć się kadłubem. Wnętrze jest pełne detali, kratownic, elementów wyposażenia kabiny i trzeba przyznać, że dla chętnych do otwierania kadłuba projektant zostawił naprawdę szerokie pole do popisu. Sam rozważałem różne koncepcje pokazania wnętrza i jedną z nich zdecydowałem się wprowadzić w życie. Ale o tym w przyszłości – w bardziej odpowiednim momencie i okolicznościach. Tymczasem stanął przede mną temat przygotowania wnętrz kadłuba. Chodziło o oczyszczenie i wyprowadzenie powierzchni tak, by nie budziła większych zastrzeżeń. Na początek trzeba było usunąć supporty, wyszlifować miejsca po nich, a niektóre nawet zaszpachlować i dopiero potem wyszlifować ponownie. To proces dość czasochłonny i mało spektakularny – ale przecież ileż takich właśnie etapów mamy w modelarstwie? Podobnie rzecz miała się z wyszlifowaniem powierzchni – w kilku miejscach delikatnie przebijał raster, więc zależało mi, by wszystko wyprowadzić jak najlepiej. Jako podkładu użyłem Surfacera o większym granulacie. W szafce miałem do wyboru biały 500 i brązowy 1000 – postawiłem na ten drugi. Ewentualne nierówności zdecydowałem się zniwelować właśnie tą warstwą. Dopiero na brązowy podkład położyłem czarny, już zgodny z planowaną kolorystyką wnętrza. Kadłub był całkowicie metalowy, łącznie z pływakiem (poza jego czubkiem), dlatego w pierwszej kolejności zależało mi na odtworzeniu efektu zużytego, spracowanego metalu. W wielu miejscach celowo go przerysowałem – cieniowaniem, zabrudzeniem, rdzą. Do finalnego efektu pójdzie ponad 20 warstw, z czego każda kolejna osłabi tę poprzednią – dlatego pewne efekty musiały zostać wzmocnione na starcie. Kolejnym etapem był kolor ZCY – klasyczny amerykański podkład stosowany również w J2F-5 produkowanych w fabryce Grummana. Dzięki pomocy ludzi mądrzejszych ode mnie wiem, że w tym konkretnym wariancie mógł on rzeczywiście występować – i to właśnie ten kolor położyłem jako kolejny. To był moment na odpryski i przetarcia do wcześniejszych warstw metalu, przeplatanego brązami i odcieniami rdzy. Tutaj również planowałem mocne przerysowanie, choć... poniosło mnie chyba bardziej niż zakładałem. Nie przejąłem się tym specjalnie – przede mną jeszcze wiele warstw, które zmiękczą i urealnią ten efekt, a przyznam się szczerze, że miałem przy tym ogrom zabawy i fajnych ćwiczeń. I teraz dwa słowa o malowaniu wnętrza. Nie zliczę, ile rozmów przeprowadziłem na temat kolorystyki tego samolotu – szczególnie jego środka. Ogromne podziękowania dla Tomka Gronczewskiego za nieustanne wsparcie i wiedzę, która robi wrażenie. Rozmowa z nim to przyjemność i kopalnia informacji. Zgodnie z tym, co udało się ustalić: Bronze Green miał pojawić się wszędzie tam, gdzie dostęp miała załoga, a Light Grey w pozostałych sekcjach wnętrza. No to lecimy dalej. Czas na maskowanie i przygotowanie wnętrza do właściwych kolorów. Połączenie taśm, maskolu i godziny pracy – i można było zacząć malowanie. Zacząłem od Bronze Green w przedziale załogi. Starałem się nie zalać wcześniej przygotowanych warstw, a jednocześnie osiągnąć efekt zużytej maszyny. Grałem odcieniami, rozjaśnieniami i miejscowym wzmocnieniem koloru, by uzyskać bardziej realistyczny wygląd. To samo powtórzyłem dla sekcji malowanej na Light Grey. Tutaj pierwszy raz sięgnąłem po farbę z palety MRP i muszę przyznać, że zrobiła na mnie dobre wrażenie – choć osobiście wolę sam decydować o proporcjach rozcieńczania w zależności od tego, co i jak maluję. Po kilku poprawkach cieniowania i przetarć do wcześniejszych warstw, efekt możecie zobaczyć poniżej. Na koniec przyszedł czas na suchy pędzel i zabawę odcieniami żółci, beżu i srebra. To jeden z tych procesów, który mimo że czasochłonny, daje ogrom satysfakcji. Lubię pracować z detalami – obserwować, jak kolejne warstwy zmieniają charakter wnętrza. Poniżej kilka zbliżeń i finalne ujęcie z obiema połówkami kadłuba. Szczegółowy opis malowania, użytych technik, materiałów i moje wnioski znajdą się w przygotowywanej książce o budowie modeli z druku 3D, którą tworzę wspólnie z firmą Lukgraph To tyle na dziś. Do następnego! Edytowane 20 Lipca przez Boch 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaro Napisano 21 Lipca Share Napisano 21 Lipca Właśnie takie relacje są dla mnie kwintesencją pobytu na forum,stary ze mnie luj,ale nie wstydzę się podpatrywać i uczyć bo jest od kogo,dzięki. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boch Napisano 21 Lipca Autor Share Napisano 21 Lipca 1 godzinę temu, Jaro napisał: Właśnie takie relacje są dla mnie kwintesencją pobytu na forum,stary ze mnie luj,ale nie wstydzę się podpatrywać i uczyć bo jest od kogo,dzięki. Dzięki wielkie za miłe słowo. Taki w zasadzie jest cel. Promocja, prezentacja pewnych technik i zostawienie czegoś, co może posłużyć innym. Dzięki wielkie za oglądanie i do następnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boch Napisano 10 Sierpnia Autor Share Napisano 10 Sierpnia (edytowane) Aktualizacja warsztatu Witajcie po przerwie. Tym razem wstrzymał mnie brak sprzętu fotograficznego. Kompleksowa wymiana aparatu i obiektywów opóźniła aktualizacje o prawie dwa tygodnie. W tym czasie postanowiłem jednak popchnąć prace nad detalami kokpitu – ich poszczególne etapy byłyby trudne do dokumentowania, więc uznałem, że lepiej będzie pokazać Wam od razu gotowy efekt. Zaczynamy od pasów. Uparłem się, by wykonać je z zestawowych blaszek, choć dostępne są gotowe zamienniki. Odpowiednio wygięte elementy zamocowałem na wykałaczkach, co znacznie ułatwiło malowanie. Kluczowe były tutaj: klej CA, zapalniczka i dobry nóż. Po nałożeniu szarego podkładu i utleniacza mogłem przystąpić do pracy z farbą. Chciałem uzyskać efekt parcianych pasów, dlatego całość malowałem olejami na bazowym beżowym akrylu. Gotowe siedziska wyposażone są w cztery komplety pasów, z czego fotel obserwatora w modelu będzie złożony, a więc pozbawiony dodatkowych elementów. Na zdjęciu pokazuję go jednak w wersji otwartej, aby lepiej zaprezentować przygotowanie całości. Ławka z dwoma kompletami pasów znajduje się po lewej stronie kadru. W tym momencie nie ma jeszcze oparcia – element ten postanowiłem odseparować, mimo że w zestawie został zaprojektowany jako integralna część ławki. Zrobiłem to, aby lekko podnieść jego wysokość oraz ułatwić prace malarskie. Fotel pilota otrzymał pasy wczesnego typu, stosowane w tych samolotach. W późniejszym okresie wprowadzono pasy nie tylko biodrowe, ale również naramienne. W ich malowaniu kluczową rolę odegrały precyzyjne pędzle. Na kolejnym zdjęciu możecie zobaczyć gotową grodź z aparaturą radiową, będącą jednocześnie przednim panelem dla obserwatora. Znalazł się tam kompletny zestaw radia z dodatkowymi panelami i anteną. Wykonałem przewody oraz niewielki panel z kablami prowadzącymi do rozdzielacza elektrycznego na prawej burcie. Element jest już po nałożeniu kalek – oprócz tych zestawowych, użyłem dodatków od Anyza. Kolejne zdjęcie to butle tlenowe – trzy sztuki: dla pilota, obserwatora oraz ewentualnych dodatkowych pasażerów w pływaku. Ich wykonanie wymagało nieco cierpliwości, ale ostatecznie udało się uzyskać zadowalający efekt. Tu również wykorzystałem kalki Anyza oraz elastyczną linkę do odwzorowania przewodów. Na koniec prezentuję połówki kadłuba z gotowym wykończeniem wnętrz burt, wraz z przymocowanym wyposażeniem i przewodami, po pin washu. Brakuje jedynie urządzenia do nadawania wiadomości radiowych, oświetlenia tablicy przyrządów oraz szyby w oknie. Wszystkie pozostałe elementy są na swoim miejscu. Dzięki za uwagę i do następnej aktualizacji! Łukasz Edytowane 10 Sierpnia przez Boch 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
barszczo Napisano 10 Sierpnia Share Napisano 10 Sierpnia Kokpit nabiera życia . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaro Napisano 11 Sierpnia Share Napisano 11 Sierpnia Druciarnia robi robotę. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boch Napisano 11 Sierpnia Autor Share Napisano 11 Sierpnia Dzięki Panowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaruk Napisano 12 Sierpnia Share Napisano 12 Sierpnia Fajny kontrast z malowaniem podstawowym zrobią te butle. Bardzo podoba mi się sprzęt radiowy z grodzią i malowanie pasów. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boch Napisano Piątek o 19:22 Autor Share Napisano Piątek o 19:22 Aktualizacja warsztatu – Lukgraph J2F-5 “Duck” 1/32 Przez ostatnie dni mogłem nareszcie zauważyć postępy w budowie. Moje prace przestały ograniczać się jedynie do podmalowania czy uzupełniania jakiegoś pojedynczego elementu. Wreszcie przygotowane części należało połączyć w jedną, wspólną całość. To też etap, nie ukrywam, pełen stresów – w głowie pojawiało się mnóstwo pytań o to, czy zdołam to wszystko odpowiednio zamknąć w jedną konstrukcję. Zaczynajmy! Prace zacząłem od przygotowania podłogi, gdzie wkleiłem ławkę dla podejmowanych rozbitków czy rannych. W pływaku znajdowała się ławka dla dwóch osób, z systemem pasów bezpieczeństwa i butlą z tlenem. Oczywiście całość finalnie wykończyłem też farbami olejnymi. Pewnym wyzwaniem było odpowiednie wypoziomowanie elementów w klatce kokpitu. Ogromnie pomocne okazały się połówki kadłuba, w których mogłem na bieżąco sprawdzać kąty, wpasowywać elementy w bryłę i dopiero łączyć je ze sobą – póki co bez wklejania w kadłub. Tak, klocek po klocku, zacząłem składać wszystko w całość. W międzyczasie poszczególne moduły dozbrajałem w drobne detale – aparaturę radiową, przewody, które starałem się wklejać w przygotowane wcześniej gniazda. Potem przyszedł czas na wklejenie głównej podłogi i złożenie zasadniczej klatki w jedną, solidną konstrukcję. Ostatnim etapem było wklejenie fotela pilota oraz grodzi oddzielającej przestrzeń dla załogi od tej dla pilota i obserwatora. Gródź jednocześnie stanowi całe stanowisko pracy obserwatora – z wyposażeniem radiowym i okablowaniem, które na bieżąco kontrolowałem pod kątem spasowania w kadłubie. Na zdjęciach możecie zobaczyć praktycznie finalny wygląd tego etapu – zostało już tylko kilka drobnych szczegółów. Na koniec, już po wklejeniu wszystkich elementów, nie odmówiłem sobie pracy farbami olejnymi. Kilkoma odcieniami podkreśliłem zagłębienia, nity i inne detale, nadając całości życia. Może warto by było powiedzieć kilka słów podsumowania o tym etapie pracy. Muszę przyznać, że praca nad każdym elementem, każdym detalem tego kokpitu była niesamowicie satysfakcjonująca. Im głębiej wchodziłem w poszczególne rzeczy, im więcej czasu spędzałem nad zdjęciami, szukaniem rozwiązań i prowadzeniem kabli, tym więcej odkrywałem w modelu i tym więcej możliwości widziałem na jego waloryzację. Jeżeli ktoś będzie chciał złożyć zestaw typowo „z pudła”, bez dodatkowych przeróbek, i tak uzyska świetny, zdetalizowany kokpit. Jeżeli jednak zdecyduje się pójść dalej – to pole do popisu jest ogromne i trudno będzie mu znaleźć granicę, bo zestaw naprawdę daje szerokie możliwości. Początkowo sądziłem, że budowa kokpitu będzie mniejszym wyzwaniem, bo konstrukcja w oryginale jest dość monotonna – praktycznie wszystko wykonane jest z metalu. Okazało się jednak, że aby zrealizować mój zamysł, ten etap postawił naprawdę wysoko poprzeczkę. Mimo wszystko jestem zadowolony z finalnego efektu. Mały smaczek – coś, co widziałem na wielu zdjęciach tego samolotu. Urządzenie do nadawania wiadomości radiowych Bendix Radio Telegraph Key, montowane zarówno na stanowisku obserwatora, jak i pilota. Bardzo charakterystyczny detal, dodający uroku kokpitowi – znajduje się na prawej burcie, na małej półce. Postanowiłem umieścić go również w swoim modelu. Z pomocą przyszedł mój przyjaciel, który przygotował projekt i wykonał wydruk. Na zdjęciu widać gotowe elementy, które wkrótce trafią do kokpitu. A z nimi pojawi się jeszcze jeden smaczek, o którym opowiem w kolejnym poście. To tyle na dziś. Do następnego razu! ŁB 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
barszczo Napisano Piątek o 20:49 Share Napisano Piątek o 20:49 Piękności . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Albatros Napisano Piątek o 20:50 Share Napisano Piątek o 20:50 No pięknie to wygląda, rewelacja no i jak widać druk nie jest remedium na wszystko i nie jest to „koniec modelarstwa” wciąż można znaleźć pole do pracy, poprawek, waloryzacji i to pięknie widać na Twoim modelu w moim odczuciu jedna malutka uwaga - osobiście troszkę bym poskręcał i powyginał te pasy na ławce na dole, nadałoby to przestrzenności. W niczym to oczywiście nie umniejsza modelowi, bo powstaje kolejne arcydzieło 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boch Napisano Piątek o 20:59 Autor Share Napisano Piątek o 20:59 6 minut temu, barszczo napisał: Piękności . Dziękuję 5 minut temu, Albatros napisał: No pięknie to wygląda, rewelacja no i jak widać druk nie jest remedium na wszystko i nie jest to „koniec modelarstwa” wciąż można znaleźć pole do pracy, poprawek, waloryzacji i to pięknie widać na Twoim modelu w moim odczuciu jedna malutka uwaga - osobiście troszkę bym poskręcał i powyginał te pasy na ławce na dole, nadałoby to przestrzenności. W niczym to oczywiście nie umniejsza modelowi, bo powstaje kolejne arcydzieło Bardzo Ci dziękuję za komentarz. Absolutnie pełna zgoda z pasami ale delikatnie się usprawiedliwię, że były takie próby. Niestety te wąskie pasy naklejane na główny pas, usztywniły tak całość, że wygięcie tego jakkolwiek powodowało łamanie pasów, klamry odskakiwały i w ten sposób zaorałem jeden komplet. Założyłem sobie, że wykonam pasy z tych zestawowych, więc musiałem pójść na kompromis. Pozdrowienia przyjacielu Łukasz 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Albatros Napisano Piątek o 21:37 Share Napisano Piątek o 21:37 35 minut temu, Boch napisał: Dziękuję Bardzo Ci dziękuję za komentarz. Absolutnie pełna zgoda z pasami ale delikatnie się usprawiedliwię, że były takie próby. Niestety te wąskie pasy naklejane na główny pas, usztywniły tak całość, że wygięcie tego jakkolwiek powodowało łamanie pasów, klamry odskakiwały i w ten sposób zaorałem jeden komplet. Założyłem sobie, że wykonam pasy z tych zestawowych, więc musiałem pójść na kompromis. Pozdrowienia przyjacielu Łukasz Czyli walka była jak mówię, my detal, który nie wpływa na odbiór całości, która wygląda przepięknie Pozdrowienia i trzymam kciuki za dalsze prace 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaro Napisano Sobota o 17:58 Share Napisano Sobota o 17:58 Tylko patrzeć i podziwiać:) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RogerM Napisano wczoraj o 12:04 Share Napisano wczoraj o 12:04 Kokpit ekstra 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.