Skocz do zawartości

Mustang MkIII Tamyia 1:48


RH

Rekomendowane odpowiedzi

No i wreszcie rozpoczęłem przygode z Mustangami .Trochę tego leży w skladziku ,więć najwyższy czas

pokleic tego "badźewia":) tym bardziej że po Fw-190 jest to drugi samolot ktory bardzo mi sie podoba .Na pierwszy ogień poszedł Mustang MkIII z 315 dywizjonu,I do tego w nie najłatwiejszym malowaniu ,to znaczy w kolorze srebrnym(nie mylić z naturalnym metalem ,bo Mustangi były mimo braku malowania pokryte srebrna farbą.Trochę mi to nerwów zjadło,aby kolor srebrzanki w stadium zmatowienia i lekkiego brudzenia .Wiem że do końca nie osiągnąłem tego efektu ,ale co tam dobrze jest, jak jest:).Mustangi takie świecące jak lustra to raczej wystepują dzisiaj ma pokazach.

Wracając do malowania ,chcialbym z cała odpowiedzialnoscią podkreslic ze najlepsze efekty daje ALCAD II i mimo że farba jest droga to naprawdę warta swojej ceny.Przemawia za tym fakt że po pokryciu modelu tą farba za chwile moze my zamaskować elementy i prysnąć inny odcień , Nie ma strach też że na modelu po paru minutach zostana ślady palców ,gdybyśmy przypadkiem go chwycili.(nie sciera sie !!!)A co najwazniejsze ,oddaje autentyczna strukture metalu.

No ale wracam do modelu ,Może niektórym się nie podobać,ale takie tych osób prawo do własnej opinii:)):(Proszę wziąsc tylko poprawke na to że model powstał w 4dni

Teraz trochę danych : model 1:48 Tamiya,malowanie z maja 1945 z dywizjonu 315 satcjonującego w Anglii

Kalki Techmod nr.48033

P5280026.jpg

P5280025.jpg

P5280024.jpg

P5280023.jpg

P5280022.jpg

P5280021.jpg

P5280020.jpg

P5280019.jpg

P5280018.jpg

P5280017.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wreszcie rozpoczęłem przygode z Mustangami .Trochę tego leży w skladziku ,więć najwyższy czas pokleic tego "badźewia":)

Jako Mustangofil bardzo się cieszę.

 

Mustangi były mimo braku malowania pokryte srebrna farbą.

Pokryte bez malowania? Tzn. obsypane były tą farbą jak faworki cukrem pudrem, czy jak? ;-)

 

Mustangi takie świecące jak lustra to raczej wystepują dzisiaj ma pokazach.

Racja, że "chromowane" Mustangi to raczej współczesny efekt. Ale na zdjęciach Mustangów często widać różne odcienie blach (i nie mówię tylko o tej przy rurach wydechowych). Chyba po pomalowaniu srebrzanką nie powinno tego być... Pewnie były Mustangi malowane w całości na srebrno, ale chyba nie wszystkich to dotyczyło. We wszystkich malowano tylko płat (z wyłączeniem klap i lotek).

 

Może niektórym się nie podobać...

Mnie się podoba. Tylko jeśli można, spojrzałbym na zdjęcie oryginału, bo niepokoi mnie wąski pas przeciwodblaskowy i przekrzywiony numer seryjny. To na pewno tak było? Nie mam jak sprawdzić teraz, dlatego pytam.

Niestety posilkowalem sie tylko instrukcją malowania z Techmodu ,a tam taki jest ten pasek. Co do matowego koloru calego Mustanga ,to znalazłem pare zdjec i z polskich dywizjonow i amerykańskich ,a nawet z korei gdzie wlaśnie taki" matowiak" był

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego RH jak każdy twój model tak i ten czysto sklejony, bez fajerwerków. Ale mam jedno pytanie, jak właściwie powinny być "ustawione" szachownice? Bo ta na Twoim modelu jest inaczej ustawiona, jak ta na zamieszczonym zdjęciu archiwalnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego RH jak każdy twój model tak i ten czysto sklejony, bez fajerwerków. Ale mam jedno pytanie, jak właściwie powinny być "ustawione" szachownice? Bo ta na Twoim modelu jest inaczej ustawiona, jak ta na zamieszczonym zdjęciu archiwalnym.

Ten na zdjęciu to samolot o kodzie PK V o numerze FX895 a model to PK J

Zresztą oglądając zdjęcia (książka A.Morgały "polskie samoloty wojskowe 1939-1945") widac że w tym samym dywizjonie byly malowane szachownice na rozne sposoby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mamy kolejny piękny model ze stajni RH&RH.

Bardzo mnie się podoba tak niewielkie zróżnicowanie kolorystyczne pomiędzy blachami, które powoduje razem z innymi zabiegami to, że model nie jest monotonny w odbiorze.

Dla mnie klasa i drugie za Hs 126

Pozdrawiam Jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mamy kolejny piękny model ze stajni RH&RH.

Bardzo mnie się podoba tak niewielkie zróżnicowanie kolorystyczne pomiędzy blachami, które powoduje razem z innymi zabiegami to, że model nie jest monotonny w odbiorze.

Dla mnie klasa i drugie za Hs 126

Pozdrawiam Jarek

Wielkie dzięki!za dobre slowo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Kolejny fajny model kolego RH! Ciekawa odmiana od naszych "kamuflażowych" Mustangów. Sam bym chętnie zrobił takiego w 72

 

PS. Chyba czas zainwestować w Alclady bo czeka mnie malowanie PWS-a na srebrno, a z tego co można wyczytać (i zobaczyć) w necie to chyba jedyny słuszny produkt do tego celu

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Kolejny fajny model kolego RH! Ciekawa odmiana od naszych "kamuflażowych" Mustangów. Sam bym chętnie zrobił takiego w 72

 

PS. Chyba czas zainwestować w Alclady bo czeka mnie malowanie PWS-a na srebrno, a z tego co można wyczytać (i zobaczyć) w necie to chyba jedyny słuszny produkt do tego celu

 

Pozdrawiam Ipkinss

Trochę smierdzą przy malowaniu ,ale naprawdę warto!! i koniecznie rozpuszczalnik tej firmy do mycia aerografu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja aero po Alcladach myję żółtym "Levelling Thinner" Gunze i daje radę. A swoją drogą, to również polecam Alclady. Trochę jest zachodu z przygotowaniem powierzchni (jak pewnie przy wszystkich metalicznych powierzchniach), ale efekt jest wart zachodu.

 

Pozdrawiam

Eryk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jak to miło zobaczyć ciekawego Mustanga po kilku miesiącach posuchy na forum. Na wstępie pragnę zaznaczyć, że jestem bardzo rad z tego, że zdecydowałeś się zbudować Mk.III z mojego ukochanego Dyonu (Kogutz Rulez !). Słowo "Badziewie" nie bardzo mi pasuje do tego pięknego samolotu

 

Przechodząc do recenzji, za kilka spraw muszę Cię pochwalić, a

mianowicie:

 

1. Pięknie położony metalizer (widać, że naprawdę dobrze pracuje Ci się z Alcladami). Dobrze, że go nie polerowałeś, bo chociaż również wtedy niektóre Mustangi PSP (np. jedna z Mk.IV w 303 Dyonie "zlustrowana" zaraz po zakończeniu działań wojennych) były polerowane na lustro, to na pewno nie był to ten egzemplarz;

2. Bardzo ładnie ułożone kalkomanie Techmodu;

3. Delikatne przebarwienia (szczególnie te w okolicy ogona);

4. Cienkie i relistycznie wyglądające smużki okopceń za lufami Browning'ów;

5. Szachownica jest nałożona dobrze (mam zdjęcia PKoJ w papierach i tam tak właśnie ona wygląda).

 

Niestety kilka elementów mogłoby być nieco bardziej dopracowanych:

 

1. Przepalenia blach w okolicach wydechów oraz zróżnicowanie blach na skrzydłach mogłoby być nieco wyrazistsze (moja subiektywna, Mustangofilska opinia);

2. FB161 miał wydechy bez osłon, Twój model ma z osłonami;

3. Nie jestem pewien na 100 %, ale z tego co mi się przypomina, to samoloty tej serii co PKoJ nie miały wzmocnień na elementach osłon podwozia zakrywających koła. Same pokrywy od wewnątrz nie były już raczej wtedy malowane. Muszę to jeszcze sprawdzić na zdjęciach i w dokumentach.

4. Pas przeciwodblaskowy na "masce" przed samym wiatrochronem powinien być nieco szerszy;

5. Przy tak ładnych okopceniach za karabinami, przydałyby się trochę wyrazistsze okopcenia. Spójrz chociażby na zaprezentowane przez siebie zdjęcie PKoV.

6. Mogłeś nieco zwashować golenie i pokrywy podwozia i zmatowić opony bo widać na nich połysk.

 

Brakuję mi przynajmniej dwóch porządnych zdjęć od spodu, bo chciałbym ocenić to, jak poradziłeś sobie z wnękami podwozia. Czy robiłeś wnęki zestawowe, czy też użyłeś jakichś zamienników?

 

Wybacz, że tak się uczepiłem tych kilku szczegółów, ale gdybyś zdradził wcześniej jaką maszynę robisz, to mógłbym Cię wspomóc właściwą dokumentacją,no a tak to klops. Nie są to jakieś bardzo mocno rzutujące na ogólnym wizerunku szczegóły, no ale zawsze można było je w prosty sposób dopracować. Model zyskałby w warstwie merytorycznej i estetycznej, co nie znaczy, że również i teraz nie wygląda dobrze. Na pewno jest jednym z ciekawszych modeli w Twojej kolekcji.

 

Mam nadzieję, że wkrótce kolejny P-51 zagości w Twoim warsztacie. Gdybyś miał jakieś pytania, to nie wahaj się i pisz do mnie. Zawsze chętnie służę pomocą.

 

Pozdrawiam

 

Mustangofil Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem krótko: Spodu raczej nie ma co pokazywac ,gdyz nic tam w wnękach nie robilem ,po prostu elementy z zestawu.Kola były dośc mocno potraktowane suchymi pastelami ,ale przy kladzeniu Model mastera pólmatowego acrylu troszke się umyly.W rzeczywistości nie sa takie blyszczące .To że taki efekt wystąpił, to wina mocnego światla slonecznego padajacego pod katem w trakcie robienia zdjęcia .No i ostatnia sprawa ,pas antyodblaskowy,Niestety nie mialem żadnych zdjęc więc pozostalo mi tylko wierzyć w to co na instrukcji Techmodu nabazgrał wytwórca kalek

Co do samego brudzenia to miałem trochę stracha żeby czegoś nie spartaczyc ,więc wolałem zostawić go tak jak widac niz zrobic z tego jakieś monstrum.Lepiej niech będzie trochę czyściejszy(ostatecznie mechanicy też myli te samoloty ) niz mialy stracić urok przez niezbyt przemyślane i zbyt natrętne brudzenie

 

Miało byc krótko ,a wyszedł wyklad filozoficzny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie pokusiłeś się o waloryzację wnęk, bo na pewno byłoby co oglądać.

Co do śladów eksploatacji, to nie miałem na myśli brudzenia rodem z pancernych weteranów tylko nieco mocniejsze okopcenia, które byłyby konsekwentne przy takich okopceniach od km. Brudzenie (jak niesłusznie mówi się o śladach normalnej, wojennej eksploatacji) nie musi się od razu wiązać ze znaczną zmianą wyglądu modelu. Jeśli przejrzy się dokumentację, to przy niewielkim nakładzie pracy można nieco uatrakcyjnić model nie nadając mu wyglądu ze złomowiska.

Jeśli chodzi o mycie maszyn, to wierz mi, bywało różnie. Jeśli maszyna była mocno (często) eksploatowana, a jednocześnie nie była maszyną zasłużonego asa lub nie wykorzystywana propagandowo, to takie mycie było rzadkością. Na zdjęciach PKoJ sprzed kraksy krótkie acz wyraziste okopcenia i przepalenia blach są widoczne. W czasie okresu poprzedzającego D-Day i polowań na V-1 maszyny raczej nie były myte (wyjątkiem są Mk.III Dziubka i maszyna PKoH). Dlatego zwracam na to taką uwagę.

 

Przemyśl to,bo robisz naprawdę fajne modele, a kilka dodatkowych zabiegów zajmujących minuty może z nich zrobić małe (merytorycznie poprawne) dzieła sztuki. Widać to szczególnie na przykładzie Twojego, pięknego F-105, Focke Wulfów czy projektów SF.

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj robie ,posilkując się zdjęciami ,ale tym razem było z pamieci i na wyczucie,bo nic nie miałem na temat tego modelu oprócz wspomnianego planiku Techmodu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.