Skocz do zawartości

P-51D-15-NA, Tamiya, 1:48


MikeP

Rekomendowane odpowiedzi

Przedstawiam właśnie skończony (albo prawie skończony) model Mustanga Col. George'a Preddyego - dowódcy 328 sqn. 352 Grupy Myśliwskiej. Na tym samolocie Preddy latał pod koniec 44 roku i zginął od bratobójczego ognia z ziemi 25. grudnia 44.

Model właściwie prosto z pudła. Dodałem lusterka, przewody hamulcowe i paliwowe przy dodatkowych zbiornikach.

Zawiera niestety błędy merytoryczne: (stery wysokości powinny być kryte płótnem, wnęki podwozia są mocno uproszczone i powinienem był je wymienić albo poprawić - wiem także, że należałoby je raczej zamknąć) i warsztatowe, których wytknięcie pozostawie Wam. Mam nadzieję, że uda mi się zrobić mu lepsze zdjęcia. Chętnie wysłucham także sugestii co możnaby jeszcze poprawić.

Zapraszam do oglądania i komentowania:

EDIT: nowe zdjęcia:

pe-pbar-1.jpg DSC02276-1-1.jpg

 

100_7082.jpg

 

100_7081.jpg

 

100_7087.jpg

 

100_7083.jpg

 

100_7079.jpg

 

DSC02233.jpg

 

DSC02244.jpg

 

DSC02254.jpg

 

DSC02274.jpg

 

DSC02269.jpg

 

DSC02273.jpg

 

DSC02267.jpg

 

th_pgotowyszareswdz012.jpg th_pgotowyszareswdz011.jpg th_pgotowyszareswdz006.jpg th_pgotowyszareswdz005.jpg th_pgotowyszareswdz003.jpg th_pgotowyszareswdz001.jpg th_pgotowyszareswdz009.jpg th_pgotowyszareswdz010.jpg th_pgotowyszareswdz014.jpg th_pgotowyszareswdz015.jpg

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model świetny, gratulacje! Ja nie potrafię znaleźć na nim błędów...

 

Przyczepię się tylko zdjęć. Jest ich dużo, ale samy plany ogólne, aż do znudzenia. Warto byłoby dać trochę zbliżeń, bo nie ma się czego wstydzić!

 

Dodam tylko, że chyba lepiej znana i obfotografowana jest maszyna Preddyego "Cripes A'Mighty 3rd", z pasami inwazyjnymi:

 

Preddy_plane.jpg

 

A to bohater projektu (szkoda, że autor projektu sam nie dołączy zdjęcia oryginału ):

pe-pbar.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem parę fotek w plenerze. To jest widok z mojego przyszłego okna. Podmieniam zdjęcia w pierwszym poście.

Zdjęcia robione przy zachodzącym słońcu więc trochę niedoświetlone, ale tak chyba łatwiej sfotografować to "aluminium". Może jutro będę miał szanse pstryknąć coś z rana. Część robiona tym samym kompaktem, którym wojowałem pierwotnie, część pożyczoną lustrzanką Sony (te ciemne).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

O raduje się me serce, bo Mustang jemu bliższy niźli wszystkie najdroższe Merce

 

Według mnie pomimo pewnych niedoskonałości merytorycznych wykonałeś kawał dobrej roboty. Uzyskałeś bardzo fajną "lekko zmęczoną", ale nie "zamęczoną" powierzchnię lakierniczą. Świetnie to wygląda. Zróżnicowanie odcieni metalu, również nie razi sztucznością.

Wyważone ślady eksploatacji również wyglądają realistycznie, nie są przerysowane, chociaż zaciek biegnący od korka wlewu zbiornika kadłubowego, mógłby być nieco bardziej "tłusty" (oleisty). "Mustangowy Spód", utytłany rozsądnie chociaż ja bym dał nieco wyrazistszą smugę w miejscu zaznaczonym poniżej:

 

th_556522409_pgotowyszareswdz014_122_470lo.jpg

 

Czy możesz się pochwalić czym potraktowałeś wydechy ?

 

 

Jedyna rzecz, której mi w Twoim modelu brakuje, to wspomniana przez Ciebie waloryzacja lub zamknięcie wnęk podwozia. Te są strasznie puste i aż szkoda, żeby tak fajny P-51D miał tak ubogie wnęki.

 

Koniec końców na pewno jest to jeden z lepszych modeli P-51 pokazanych na naszym forum i według mnie powinieneś być z siebie zadowolony. Mnie pozostaje tylko przeprosić, że nie udało mi się wykombinować na czas większej ilości zdjęć spodu... i mieć nadzieję, że to nie Twoja ostatnia przygoda z rodziną Mustangów

 

Gratuluję!

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie opinie. Model Tamiyi nie jest doskonały w detalach, a ja muszę przyznać, że nie przyłożyłem się dość dokładnie do jego budowy od strony drobiazgów merytorycznych. Bardziej interesowało mnie pomalowanie go tak, żeby nie wyglądał przesadnie w żadną stronę. Muszę przyznać, że nie wszystko wyszło tak jak chciałem - malowanie na srebrno to trudna sprewa i nie odkryłem idealnego patentu. Tak jak się spodziewałem, lakier na metalicznych powierzchniach zabił trochę efekt, ale nie miałem pomysłu na wykonanie śladów eksploatacji bez lakierowania.

Wnęki odpuściłem, może faktycznie należy je po prostu zamknąć, ale nie rozwiązuje to problemu tylnej ściany w tej skośnej części. To jest bardzo kiepskie u Tamki - kiedyś zrobię lepsze.

Smuga ze sprężarki jest do poprawienia, także masz szanse naprawić zaniedbanie Korniku i wkleić jakąś przekonującą fotkę spodu.

Wydechy pomalowane na stalowo, a potem pomazane olejną czarną farbą rozcieńczoną white spiritem i sychyni pastelami także wymieszanymi z WS.

Zapodaję jeszcze kilka zdjęć przy słońu - tym razem porannym:

100_7114.jpg

 

100_7111.jpg

 

100_7108.jpg

 

100_7096.jpg

 

100_7092.jpg

 

100_7101.jpg

 

100_7112.jpg

 

A do Mustanga na pewno jeszcze wrócę, mam kilka pomysłów (paszczaka z Korei, P-51D-5 bez płetwy, a przede wszystkim odrapanego P-51B Texa Hilla) - do tego czsu obiecuję dokładniej zapoznać się z budową P-51.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wnęk podwozia to jak dla mnie są OK, w 1/72 są zdecydowanie bardziej uproszczone! Ale zamknięcie ich oczywiście było możliwe, zresztą są akurat w takiej pozycji na zdjęciu archiwalnym.

 

Wydaje mi się jednak, że wnęki powinny być pokryte zieloną farbą (w cześci wewnętrznej skrzydeł), a nie aluminium jak w modelu. Przynajmniej tak jest na większości zdjęć "walkaround".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się jednak, że wnęki powinny być pokryte zieloną farbą (w cześci wewnętrznej skrzydeł), a nie aluminium jak w modelu. Przynajmniej tak jest na większości zdjęć "walkaround".

 

Wiedziałem, że to kontrowersyjne, ale parę razy temat kolorystyki już gościł na forum:

ostatnio przy okazji Mustanga B., http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=238&t=14044&p=180057&hilit=+mustang#p180057

Przed rozpoczęciem produkcji Mustangów z Merlinami NA otrzymała, podobnie jak niektórzy inni producenci, zgodę na rezygnację z zabezpieczania powierzchni wewnętrznych. Zatem wnęki kół pozostawiano niemalowane. Jednak dźwigar pokrywano jedną warstwą podkładu ZCY by uniknąć korozji tego elementu i tworzenia się napięcia elektrostatycznego na nim, co było szczególnie istotne na tylnej jego ściance, która stykała się ze zbiornikami paliwa.

W trakcie eksploatacji stwierdzono, że na styku różnych rodzajów stopów powstają ogniska korozji. Zareagowano ponownie malując wnętrza ZCY. Z tym, że malowano konstrukcje kadłuba, albo wewnętrzną powierzchnię pokrycia, bo na styku tych elementów przede wszystkim występował wspomniany problem korozji. Istnieje niedatowne zdjęcie z linii produkcyjnej P-51D lub K z całą wnęką ZCY. Nastąpiło to w czasie produkcji P-51D, choć nie wiadomo dokładnie kiedy. Jeżeli, choć nie ma na to kwitów, kładziono drugą warstwę primera to byłby to IG.

 

To na podstawie odkryć Dana Bella.

 

Nie mam jakiejś przeogromnej galerii zdjęć Mustangów, ale ani jednego, które stałoby w sprzeczności z tym twierdzeniem. Za to stadko na poparcie teorii jak najbardziej. Także P-51D, więc zmiana nastąpiła raczej późno, Dana Bell sugeruje, że być może nawet po wojnie, choć sygnały o korozji pojawiały się już w 1944.

 

Trzeba pamiętać, że z korozją personel jednostek mógł walczyć we własnym zakresie. Przy przeglądach, czy remontach mogły pojawić się malowane wnęki, czy klapy podwozia. Dodatkowo jest np. zdjęcie znanego P-51 Dona Gentile z otwartą pokrywą uzbrojenia w skrzydle, która jest ZCY, choć podwozie wygląda zgodnie z zasadą.

Ale bardzo chętnie zobaczę fotkę P-51B z zielonymi, czy żółtymi elementami wnęk podwozia. Znam tylko taką z blachą wzmacniającą pokrywę w ZCY.

Jeśli chodzi o samoloty restaurowane, to tu jest prosta sprawa: 'Maluję sobie samolot jak chcę, bo jest mój'. Restauratorzy często podchodzą do kwestii zgodności historycznej kolorów jeszcze swobodniej niż modelarze. Zresztą, jakbym miał takiego warbirda w garażu to też raczej nie chciałbym, żeby mi tam go rdza zżerała w imię historycznego puryzmu.

 

I podsumowując - dowodu na wygląd wnęki podwozia konkretnego P-51 się tu nie znajdzie. Na ogół, kiedy korci mnie by wygłosić jakąś definitywną tezę, przypominam sobie opowieść typka, który zajmował się restauracją pewnego P-38 i wspominał, że wnętrza belek jednego samolotu były różne i dodawał jeszcze gamę kolorów podkładów jakie znalazł w tym, nietkniętym od wojny płatowcu.

wcześniej tu: http://modelwork.pl/posting.php?mode=quote&p=354180

 

pod koniec wojny, w ostatnich partiach Mustangów, które przybyły na front, oszczędzano na farbie, zarówno we wnękach podwozia i ich osłonach, osłonach komór uzbrojenia oraz w takich miejscach jak ta przestrzeń przy klapach.

 

W szczegółach wyglądało to trochę inaczej. W 1942 roku kilku producentów otrzymało zgodę od AAF na odejście od zabezpieczania powierzchni wewnętrznych samolotów. Wśród nich (był w tym towarzystwie też np. Boeing ze swoimi B-17) znalazł się i NA. Odstąpiono wtedy od zasad malowania, jakie dotyczyły Mustangów do tej pory. Można dość bezpiecznie przyjąć, że samoloty z Alisonami wszystkie produkowano wg starego schematu. Od B w górę wdrożono ową 'oszczędność', przy czym jej przyczyną była możliwość przyspieszenia produkcji w obliczu narastającego wysiłku wojennego. Dodatkowo występowały problemy z niektórymi materiałami niezbędnymi do produkcji farb zabezpieczających. Niektóre elementy konstrukcji zabezpieczano jednak chromianem cynku (ZCY).

W 1944 roku zaczęły napływać z frontu informacje o problemach z pojawiającą się korozją płatowców, szczególnie w miejscach, gdzie stykały się różne materiały, co w zasadzie sprowadzało się do łączenia konstrukcji i pokrycia. Firmy radziły sobie z tym zabezpieczając elementy konstrukcji, lub spodnią stronę poszycia. Nie do końca wiadomo, jak poradził sobie z tym fantem North American, ale znane jest zdjęcie z linii produkcyjnej P-51D lub K z wnękami podwozia i wnętrzem pokryw całkowicie pomalowanymi ZCY. Nie wiadomo dokładnie kiedy to nastąpiło. Znane są zdjęcia frontowych Bubbletopów z niemalowanymi pokrywami. Można więc spokojnie przyjąć, że właśnie pod koniec wojny przestano 'oszczędzać' na farbie i ostatnie partie Mustangów przybyłe na front miały ponownie malowane wnęki, choć inaczej niż kiedyś.

Trudno na tej podstawie jednoznacznie określić wygląd dowolnego egzemplarza, ale jest to niezła podstawa do tzw 'educated guess'. Nie ma tu za wiele miejsca na możliwość występowania koloru IG na dowolnym Mustangu z Merlinem, poza kabiną pilota. Chyba, że zaprzęgniemy do pracy wyobraźnię i zrzucimy wszystko na mechaników w Grupie, którzy mogli pomalować wszystko i wszystkim...

Postanowiłem uwierzyć i pomalować tylko to co powinno być w miejscu dźwigara na kolor antykorozyjny. Muszę się przyznać, że miały być żółte, ale miałem pod ręką tylko wściekle żółtą i chciałem ją lekko złagodzić dodając kropelkę czarnej i białej farby. Tym sposobem wyszedł niechcący kolor zielony uzyskany metodą zbliżoną do autentycznej. Dlatego go zostawiłem .

 

Jeszcze słóweczko o zaciekach od korków. Nie wyszedł najlepiej ten na prawym skrzydle - jest tak taki jakiś "schematyczny". Ale, Korniku, znam Twoje zapatrywanie na ten temat z innych wypowiedzi i nie jest ono dla mnie całkiem przekonująco. Mustang nie był napędzany olejem rzepakowym, a benzyną, która paruje bardzo sybko i nie zostawia tłustych śladów. To co widać na prawdziwych samolotach to najczęściej rozmyty nią i zaschnięty brud (chyba żeby przyjąć, że model prezentowany jest chwilę po tym jak ktoś to paliwko rozlał - ale wtedy nie ma sensu smuga wywołana pędem powietrza). Obserwacja okolic wlewu paliwa mojego wiecznie brudnego samochodu zaprowadziłą mnie do wniosku, że zaciek jednak szybko matowieje - tym się kierowałem. Ale chętnie zobaczyłbym zdjęcie zacieków oleistych. Jeśli dysponujesz takim to zapodaj. Póki co rzecz jest jeszcze do poprawienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.