Skocz do zawartości

Do 335 A- 12 Tamiya 1/48


METYS

Rekomendowane odpowiedzi

W końcu upragniony koniec. Model sam w sobie doskonale spasowany, jak lego, jednakże po zastosowaniu wszystkich żywic nieco pracy trzeba włożyć aby ładnie siadło

Do budowy użyte zostały żywiczne komory podwozia, oba silniki oraz kabina. Szczerze konstrukcja spodobała mi się na tyle, że powstaną jeszcze dwaj "braciszkowie" wypuszczeni przez Tamiję.

Parę fotek na zachętę, resztę pstryknę jutro przy dziennym świetle, jakoś nie potrafię robić zdjęć przy sztucznym oświetleniu ( o ile w ogóle jakie kolwiek potrafię robić ).

 

HPIM7134.jpg

HPIM7136.jpg

HPIM7137.jpg

HPIM7139.jpg

HPIM7143.jpg

HPIM7140.jpg

HPIM7142.jpg

HPIM7141.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Też kiedyś miałem okazję pracować na tym (tyle, że jednomiejscowym) pociesznym dziwadełkiem. Nie mam może najlepszych wspomnień z nim związanych, ale to na pewno jedna z ciekawszych, niemieckich konstrukcji.

 

Przechodząc do Twojego modelu chciałbym pochwalić Cię za warsztat, który był prowadzony w sposób profesjonalny. Nie znam się zbytnio na niemieckich konstrukcjach (tylko podstawy), ale wymianę wiedzy na temat Do-335 obserwowałem się z niemałym zainteresowaniem.

Najlepiej w Twoim modelu prezentuje się malowanie i wykończeniówka. Przebarwienia, robią naprawdę dobre wrażenie. Podstawka również jest dość ciekawym pomysłem. Ogólnie w modelu widać sporą ilość włożonej pracy.

To co nieco mniej mi się podoba to wspomniane już wyżej okopcenia i nieco sztuczne błoto na oponach. Wygląda trochę jak wylana na nie kawa z mlekiem, a same opony strasznie się błyszczą.

Czy zamontowałeś linkę (czy też drut) podtrzymujący otwartą owiewkę? Widziałem taką w dokumentacji i sam wykonałem z swoim Pfeilu. Dodaje owiewce realizmu.

 

Poza tymi kilkoma kwestiami, reszta jest według mnie w jak najlepszym porządku (zaznaczając, że na Luftwaffe słabo się znam)

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

 

 

To co nieco mniej mi się podoba to wspomniane już wyżej okopcenia i nieco sztuczne błoto na oponach. Wygląda trochę jak wylana na nie kawa z mlekiem, a same opony strasznie się błyszczą.

Czy zamontowałeś linkę (czy też drut) podtrzymujący otwartą owiewkę? Widziałem taką w dokumentacji i sam wykonałem z swoim Pfeilu. Dodaje owiewce realizmu.

 

Poza tymi kilkoma kwestiami, reszta jest według mnie w jak najlepszym porządku (zaznaczając, że na Luftwaffe słabo się znam)

 

Pozdrawiam

Kornik

 

 

Co do błota to było to moje pierwsze podejście w życiu więc wodotrysków spodziewać się nie można było, aczkolwiek w realu wygląda dużo lepiej niż na zdjęciach.

W kwestii błyszczenia to fakt, chyba lakier (matowy Microscale) stracił swoje własnościowi i jakbym nie kombinował nie chce za bardzo zmatowić powierzchni. A szkoda, bo zaraz po zakupie spisywał się świetnie.

Do okopceń się nie przyłożyłem, praktycznie wcale nie miałem ich wykonywać, miniatura ma przedstawiać maszynę która długo stała nieużywana pod chmurką

Linkę wykonałem, jak tylko będzie u mnie słonko, co chyba zważywszy na dzisiejszą poranną pogodę szybko nie nastąpi, wrzucę koleją porcję zdjęć z widokiem kabiny i wspomnianej linki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do błota to było to moje pierwsze podejście w życiu więc wodotrysków spodziewać się nie można było, aczkolwiek w realu wygląda dużo lepiej niż na zdjęciach.

 

Polecałbym Ci zaopatrzyć się w 2-3 odcienie ziemistych pigmentów i żywicę akrylową. W połączeniu z drobnym piaskiem można uzyskać świetne błoto.

 

W kwestii błyszczenia to fakt, chyba lakier (matowy Microscale) stracił swoje własnościowi i jakbym nie kombinował nie chce za bardzo zmatowić powierzchni. A szkoda, bo zaraz po zakupie spisywał się świetnie.

 

Możliwe, że stał kilka dni niedokręcony i się zbytnio natlenił, co czasami w przypadku lakierów bezbarwnych daje takie efekty,bądź po prostu trzeba go solidnie rozmieszać i rozcieńczyć (ja używam żółtego rozcieńczalnika Gunze, potrafi odratować nawet najbardziej zapuszczone farby).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przyjemnością oglądam metysowego Do-335, tym bardziej że temat jest mi ostatnio wyjątkowo bliski.

 

Widać dobry warsztat i ciekawe wykończenie. Także parę kontrowersyjnych pomysłów, jak np obłocone koła na betonowym pasie... Jak na dość krótko używany prototyp może zbyt wyblakłe barwy i za dużo patyny, ale rozumiem że to wizja modelarza.

 

Zastanawiam się tak ogólnie, czy warto było otwierać silniki? To dodatkowe koszta (przynajmniej w przypadku Tamajki), dodatkowa praca a otwarte panele silnikowe psują nieco zgrabną sylwetkę, przy czym samych silników i tak praktycznie niewiele widać... Ale może to tylko takie wykadrowanie zdjęć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model ogólnie bardzo mi się podoba , widać dużą ilość pracy włożoną w jego budowę .Krytycznie muszę się jednak odnieść do faktury powierzchni na skrzydłach,wiem że potrafisz lepiej , może w bardziej matowym wykończeniu było by to mniej widoczne . Ogółem bardzo atrakcyjny i ciekawy model

 

 

Pozdrawiam Jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przyjemnością oglądam metysowego Do-335, tym bardziej że temat jest mi ostatnio wyjątkowo bliski.

 

Widać dobry warsztat i ciekawe wykończenie. Także parę kontrowersyjnych pomysłów, jak np obłocone koła na betonowym pasie... Jak na dość krótko używany prototyp może zbyt wyblakłe barwy i za dużo patyny, ale rozumiem że to wizja modelarza.

 

Zastanawiam się tak ogólnie, czy warto było otwierać silniki? To dodatkowe koszta (przynajmniej w przypadku Tamajki), dodatkowa praca a otwarte panele silnikowe psują nieco zgrabną sylwetkę, przy czym samych silników i tak praktycznie niewiele widać... Ale może to tylko takie wykadrowanie zdjęć.

 

Może nie tyle nawet sama wizja co chęć wypróbowania czegoś nowego, nieznanego (dla mnie) i zrobienia konstrukcji nieco niestandardowej. Tak jak już wspomniałem w warsztacie, maszyna ma przedstawiać egzemplarz z wiosny 1945r. rozlokowany przy tych jakże niesprzyjających warunkach pod chmurką. Taki był zamysł od początku budowy i tego też się trzymałem. Co do samego zaś wyblaknięcia barw, to na zdjęciach z okresu widać iż warunki pogodowe w jakich były eksploatowane, a być może i dużo gorsza jakość farb niż w początkowym okresie wojny odbiła się na wyglądzie maszyn.

 

A teraz najlepsze: czy warto było- moim zdaniem nie, nie warto. O ile jeszcze kabina jest dyskusyjna, rzeczywiście żywice znacząco podniosły jej efektowność, pomimo i tak dobrego wykonania już w oryginale. O tyle silniki i komory podwozia, no cóż kupa szmalu poszła się j... . Silniki są jako tako jeszcze widoczne, natomiast komory podwozia z racji tego iż po zamontowaniu wszystkich żywic nie ma miejsca na obciążenie i model musi być na stałe przymocowany do podstawki (siada na zadzie) są ukryte przed wzrokiem ciekawskich. Na dodatek rzeczywiście pootwierane klapy zaburzają sylwetkę maszyny, a szczególnie tylne. Za 1/3 tego, co na niego poszło, można było osiągnąć taki sam efekt, nadrabiając braki efektowniejszym malowaniem, posiadając w kieszeni lwią część środków na powiedzmy Trumpkowego C-47.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i miodna Strzała Ci wyszła! Gratuluję! Będzie można go obejrzeć gdzieś na żywo?

 

Być może uda mi się go pokazać we Wrocławiu, ale to zależy od czasu jaki będę miał dostępny, no a poza tym nie wiem czy zbytnio nie zaniżę poziomu prezentowanych prac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliżenia przy sztucznym oświetleniu ukazały grudowatość powierzchni śmigła i kołpaka. Nie krytykuję tego jednak, bo w moim Pfeilu wyglądało to identycznie

Sam nie wiem czemu,ale lubiłem ten samolot (jako jeden z bardzo niewielu niemieckich), natomiast po sklejeniu modelu jakoś mi taki niesmak pozostał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliżenia przy sztucznym oświetleniu ukazały grudowatość powierzchni śmigła i kołpaka. Nie krytykuję tego jednak, bo w moim Pfeilu wyglądało to identycznie

Sam nie wiem czemu,ale lubiłem ten samolot (jako jeden z bardzo niewielu niemieckich), natomiast po sklejeniu modelu jakoś mi taki niesmak pozostał.

 

To dlatego że kiedy je malowałem miałem niesprawny kompresor i ciągnięte były pędzlem, nierozcieńczona Gunze. Na całe szczęście oko ludzkie nie ma "makro" i pewnych rzeczy nie wychwytuje

Też często w trakcie sklejania lub bezpośrednio po nim tracę wenę, bryła przestaje mi się podobać. Już niejeden poszedł przez to do kosza

 

Ostatnia porcja fotek, bez żadnego retuszu- tak jak wygląda to w realu

Do dorobienia jeszcze pozostały wsporniki klap tylnego silnika i linka ograniczająca otwarcie owiewki. Poprzednia wywaliłem, była mocowana w złym miejscu. Szukam jeszcze tylko firmy lub kogoś kto wykona grawerowana tabliczkę, może na allegro się coś znajdzie.

 

HPIM7164.jpg

HPIM7165.jpg

HPIM7166.jpg

HPIM7167.jpg

HPIM7168.jpg

HPIM7170.jpg

HPIM7171.jpg

HPIM7172.jpg

HPIM7173.jpg

HPIM7176.jpg

HPIM7177.jpg

HPIM7178.jpg

HPIM7180.jpg

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o brak weny, a o ten konkretny samolot. Po prostu już mnie nie kręci. Mam do niego nawet monografię Aj-Pressu na półce i nie wiem czy jeszcze kiedyś po nią sięgnę...

Wena, w moim wypadku,odchodzi, gdy dany model skleja się dobrze, a w pewnym momencie coś pójdzie nie tak i konieczne poprawki mnie zniechęcają. Ja miałem tak na przykład w przypadku Sabre'a albo Forda Mustanga. Do kosza nie wyrzucam modeli. Wolę je odłożyć, bo nawet jeśli ich nie skończę (a staram się skończyć), to części mogą przydać się do czegoś innego. Chyba, że znajdzie się ktoś, kto chce taki model przygarnąć, wtedy go ode mnie dostaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.